Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tonąca we łzach

Mój związek się rozpada. Nie wiem jak sobie z tym poradzić.

Polecane posty

Gość patil
Chyba nikt nie wie jak poradzić sobie z rozpadem związku. Ja chyba niedługo rozstanę się ze swoim partnerem. Jesteśmy razem 8 lat mamy 3-letniego cudownego synka ale już nic poza nim nas nie łączy. No jeszcze miłość. Ale na tym etapie to już za mało. Ciągłe pretensje z byle powodu. Chyba jesteśmy zbyt różni. Wyję po nocach. Bo cholernie go kocham. Ale nie chcę być z kimś kto ciągle się obraża. Najgorsze jest to że wiem na pewno że on też mnie kocha. Ale nie umiemy się już dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Judiii, Patil----co u Was slychac, czy cos sie zmienilo? temat adekwatny do mojej obecnej sytuacji. Czuje ze cos niedobrego dzieje sie w moim ponad 2letnim zwiazku, zupelnie jak u Was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobna sytuacje co Patil, zaczelo sie kilka lat temu wyjechalam za granice do mojego chlopaka wszystko bylo pieknie i kolorowo w czerwcu 2008 zareczylismy sie snulismy plany na przyszlosc, rok pozniej zawszlam w ciaze dzis mamy 7 miesiecznego cudownego synka. Ale czuje ze nie mamy rodziny... wszystko sie psuje wyzywamy sie nawzajem juz tyle niepotrzebnych slow uslyszalam ze sadze ze w slowniku jest mniej, zle mnie traktuje mam wrazenie ze ejstem jego kura domowa tylko sprztanie , do domu wraca czesto tylko na noc.. koledzy gora! siedze za granica sama bez rodziny bez przyjaciol, a w nim rowniez nie mam oparcia wiem ze kochamy sie na wzajem ale nic nie da sie naprawic, wyjechalam do Pl na 2 miesiace odpoczac przemyslec nagle on dostal przyplywu milosci obiecywal ze bedzie inaczej ze bedzie ok, tak bylo na odleglosc i 2 tyg po moim powrocie... wiec sadze ze chilowe rozstania juz nie wchodza w gre.. i co robic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teoria z Wenus
przezywam cos podobnego:( podobnego bo obojgu nam zalezy, kochamy sie ale mimo tego nie potrafimy sie dogadac. z jednej strony jestesmy tacy sami, te same wartosci, zainteresowania, pasje, podobne oczekiwania ale i tak ciagle jes cos nie tak, inne energie, nie potrafimy byc ze soba :( zadne z nas nie potrafi zerwac bo nie na konkretnego powodu, teoretycznie wszystko jest idealnie, wszyscy maja nas sa doskonala pare a my nie potrafimy razem zyc :( czuje jakbysmy byli magnesami z przeciwnymi biegunami chca sie polaczyc a nie potrafia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pete
Witam, Jestem tu pierwszy raz, czytając wszystkie te wypowiedzi twierdzę że problem który tu jest opisywany mają w większości kobiety. A co ma zrobić facet który który wie że jego 3 letni związek z kobieta się sypie, bo ona nie wie co ma robić ze swoim życiem, nie wie co ma czuć. Nadmienię iż bardzo ją kocham i nie wyobrażam sobie dalszego życia bez niej. Jest bardzo ciężko doradzicię mi czy mam jej dać czas którego potrzebuje, nie spotykać się z nią aby mogła sobie wszystko poukładać? Nie chcę jej stracić!!! Z góry dziękuję za pomoc :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co innego jak ktos jest biedny
nikogo nie da sie namowic na milosc, kochanie, etc nic na sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz dac jej czas,wiem to banalne i wszyscy to mowia,ale robia tak, bo to skutkuje. dystans naprawde czesto przyciaga. tylko jej nie osaczaj. powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@@@@@
ja jestem z moim od 4 lat ,oboje sie zmienilismy zmienilo nas zycie ,ambicje ,pracocholizm,kiedys bylismy zupelnie inni ,przechodzilismy juz zle chwile ale teraz to juz koniec gdy dochodzi do klotni wyrzucamy na siebie najwieksze brudy ,pracujemy razem ,wszystko mamy wspolne ,ja mam dopiero 24 lata a czuje sie jakbym miala 30 w tym zwiazku zero wyjscia ,przyjemnosci ........... mam dosc ale boje sie zostac bez niego zostawic nasze plany nagle nie wiem po co jestem ,przeciez wszystkie cele byly wspolne . czuje sie strasznie w tym wszystkim ,a moze to ja mam taki charakter i nigdy nie bede szcesliwa tak jak to mowi>>>>>>>> moze problem tkwi we mnie cholera naprawde nie wiem co robic;(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buniass
A może to tai kryzys?> Ja z moim też tak czasem mam, że już się rozstajemy, już się nie kochamy, grozimy sobie wyprowadzką z mieszkania lub wyrzuceniem któregoś z nas, on wychodzi trzaska drzwiami, ja zostaję i płaczę, mijają 2 dni i n znowu mnie kocha, chce być moim mężem, ja się cieszę, jest sielanka.... może musisz wyluzować? Za każdym razem jak facet mi mówił, że może musimy sie rozejśc, zmieniałam front, mówiłam mu że chyba zwariował, obracałam wszystko w żart, byłam w super humorze i za kilka dni mu przechodziło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moim znamy się 8 lat jesteśmy małżeństwem ponad 3 lata mamy 2,5 roczną córeczkę. Mam dość tego związku bo widzę że jestem mu obojętna. Mam wrażenie że od początku tak było, bo nigdy nie chciał ze mną nigdzie pojechać na wycieczkę. Uwierzycie nie byliśmy nigdy razem nawet na dyskotece, nigdy nie spotykaliśmy się z jego zanjomymi tak jkby się mnie wstydził na dodatek jak poszłam go odwiedzić w pracy to przy mnie żartował z taką dziewczyną ale w taki sposób zboczony. Spytałam czy mnie zdradza odpowiedział że nie i strasznie się wściekł że w ogóle o to zpytałam. Też go kocham wiecie odpowiedziłam, że już więcej tak niemogę z nim żyć i chce rozwodu odpowiedział że nigdy mi go nie da. Ja nato, że go p*****le i poszłm do baru po raz pierwszy w życiu się zachlać i zabawić. Poznałam bardzo fajnego faceta tylko romawialismy nie zdradziłam męża ale kumpluje się do dzisiaj z tym chłopakiem. Jest dla mnie podporą no i pomaga mi jak wzbudzić zazdrość w mężu. Najlepszą bronią na faceta jest odegrać się w ten sam sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asieq
Moj zwiazek trwa 1,5roku ... Napoczatku bylo naprawde fajnie potem jednak zaczelam zauwazac jego wady i to jak mnie traktuje chcial zebym wychodzila z jego znajomymi pokazywal ze kocha i wg ale stal sie strasznym zazdrosnikiem .. Nie moglam sie odezwac do zadneggo kolegi bo odrazu byla afera .. O wychodzeniu z kolezankami tez mowy nie bylo bo odrazu doszukiwal sie jakiegos klamsta ... Zrozumiala bym to gdybym kiedykolwiek dala mu jakis powod lub kiedys go oklamala ale nie bylo tego . Chcial caly czas spedzac zemna czas ... Nie potrafilam zrozumiec dlaczego tak jest ze.nie moge nigdzie isc bo byla afera albo jak juz gdzies mi sie udalo to dzwonil co 5min bolalo mnie ze nie ma zaufania do mnie kiklanascie razy chcialam to zakonczyc ale nie potrafilam strasznie go kocham wkoncu kiedy juz wyrwalam sie z domu poszlam z kumplami i z kokezankami sie przejsc pewnien igor chcial mbie pocieszyc tylko tyle przytulil mnie.. Bie wiem jak ale Krystian sie dowiedzial i byl strasznie zly powiedzial ze konczy zemna nie cce sie juz denerwowac ... Najgorsze jest to ze nie bylo by tej sytulacji gdby nie on wlasnie czulam sie jak w klatce .. Nie jestesmy razem od kilku dni strasznie.mnie to boli brakuje mi go a on nie.chce mnie znac nie wiem co mam zrobic nie jestem w stanie bez niego zyc ale z bim te.juz chyba nie prosze pomocyyy ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćc
Hej. Pomóżcie dziewczyny. ja juz sama nic nie wiem.. wiele razy czytam rożne posty na temat rozpadających sie związków ale dopiero teraz odważyłam sie napisac. Jestem w zwiazku od 2lat. W sumie od zawsze szuakalam poważnego zwiazku i taki znalazlam. problem tkwi w tym ze moj zwiazek sie rozpada.. Kiedyś wiecie bylo kolorowo uśmiech nie schodził mi z twarzy..a teraz jeszt jakos tak nudno... bardzo ale to bardzo rzadko gdzies wychodzmiy,najczęściej leżymy przed tv.(mowi ze jest zmeczony po calym tygodniu) widujemy sie tylko w soboty wieczór no i niedziele.. przez 2 lata tylko moze kilka razy rozmawialiśmy przez tel(mowi ze woli pisac). Zaczelam sie czuc jak z kolega.. nie pamietam czy kiedykolwiek [powiedzial mi komplement..nie chce mi sie nawet ladnie dla niego wygladac bo po co jak nic nie mowi a jak juz sie ladnie ubiore to nic normalnie zero slowa.. kiedy o cos pytam to ciagle odpowiada''nie wiem''. Taki facet bez energii troche.. z olegami jakos potrafi gadac a ze mna to nie.. nigdy nie bylismy razem w kinie.. gubie sie juz. mamy wspolne plany a ja nie wiem czy sie w nich odnajde.. Nie czuje juz chyba tego czegos.. Nie czuje troski,milosci,rzadko mowi ze kocha..seks jest taki... dziwny.. minetke to robil mi chyba tylko kilka razy.. nie widze jego rozkoszy na twarzy.. wiem ze uwielbia moje lodziki i ciagle chce zebym je robila. Czuje sie sama w tym zwiazku.. uprzedzam pytanie..Tak rozmawialam z nim.. Malo sie zmienilo. nie moge powiedziec ze sie nie stara.. przyjezdza do mnie ale to chyba tyle.. piszemy 2 moze 3 smsy wieczorem.. czasem wyjdziemy gdzuies ze znajomymi ale tak we 2 to jego zdaniem''dziwnie''. Jestem w rozsypce. Zaprasza mnie na rodzinne imprezy i wogule,wiem ze jego rodzina mnie akceptuje mimo innego pochodzenia ale ja sama nie wiem..Nie wpomnialam o wszystkim ale to chyba najwazniejsze rzeczy.. Jemu chyva taki zwiazek pasuje ale mi przestaje sie podobac mopnolog..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×