nauczcie mnie życia

jestem mało asertywna. Na tym topiku bedzie moj terning. Proszę- wrzucajcie mi tu. bede cwiczyc asertywnosc.

nie zawracaj nam glowy glupotami! tu sa ludzie z prawdziwymi problemami!

kuźwa zero mam refleksu :O

i to ta twoja asertywnosc? czy podszyw??? :P

hha, no własnie mówie, ze mi brak refleksu, cos bym sie chciała odgryźć, ale jak? haha :D

:D

pomózcie bo nie mam szans na przetrwanie w tym społeczeństwie! :O :D

a, najpierw musze sie przestać usmiechać

ale o co chodzi?

no cóż, niektórym brakuje inteligencji by zorientowac sie w temacie topiku na którym piszą :p

asertywność nie polega na odgryzaniu sie tylko na jasnym spokojnym i nie obrażających innych osób komunikowaniu swoich sądów, odmów i uczuć.

masz racje :P

a to chyba nie bylo asertywne!!!!!!!!!!!!!! to bylo zaczepne!

tak, gwiazdki, tyle, ze gdy ktoś zaczyna mnie wprost atakowac słownie pierwsze co czuje to "mały strach" , który paralizuje reakcje

???????????????????// masz niegłupie posty a chcesz się zmienić w szczekaczkę?

ułć Ty podszywku jeden! :D

nie, to mój podszyff ;)

tyłek ci przetrzepać trzeba

myslisz, że trzepanie tyłka poprawia asertywnosc?

Friditarita. Ćwiczenie nr. 1 - Idziesz na imprezę i masz tylko jedną naprawdę ładną sukienkę w której możesz olśnić. Kupiłaś ja w tym tygodniu i była oooookroooopnie droga. Ale przychodzi do Ciebie koleżanka, której nigdy nie potrafisz niczego odmówić. I ta koleżanka mówi --Słuchaj, musisz mi pozyczyć te Twoją najlepszą sukienkę, bo ja nie miałam kasy na nic nowego. Zreszta na mnie wygląda i tak o niebo lepiej. A ty załóż coś innego. Twoje zadanie - odmów bez obrażania Jeśli Ci się nie udało.... Ćwiczenie 2 - po imprezie koleżanka odnosi Ci sukienkę, ale jest zaplamiona olejem samochodowym i nadpruta, bo koleżanka wyrwała gościa i poszła z nim do jego auta no i wiesz co dalej...w każdym razie sukienka nadaje się tylko do śmieci a ona Ci ją oddaje jak gdyby nigdy nic. Twoje zadanie - zmuś ją do oddania Ci pieniędzy za sukienkę, grzecznie i bez krzyków

nie wiem ale pobudza do działania

hahha ile to sukienek i ( innych ) wyszło i nie wróciło...... ;)

ćwiczenie 1- słuchaj, nie mam nic innego, wiec moze pozycze Ci kase i se cos kupisz (wtedy pozyczam i nigdy wiecej kasy nie oglądam- ale mam sukienke!) haha ps. nie lubie mierzyc ciuchów itd. wiec najczesciej kupuje wszytsko co mi pasuje po 2-3 pary, zeby miec z głowy haha zdziwił sie kiedys mój obecny na poczatku naszej znajomosci, gdy w przedpokoju w moim mieszkaniu zastał na podłodze trzy identyczne buty- w tym dwa lewe hahahahha ( czwarty był w szafie, ale on tego nie wiedział) hah

cwiczenie nr 2- słuchaj ta sukienka jest tak zniszczona po Twoim użyciu, że już jej nie chce. proszę zwróć mi kase, była nowa. Tak jest uczciwie może być?

coś tam kumasz

żeby mi to jeszcze przez gardło przeszło... :O

PAŁA Odmów tak, żebyś nie musiała jej nic dawać. Nie masz obowiązku troszczyć się o nią, bo ona się o Ciebie nie troszczy. I nawet traktuje Cię z góry.

a kasę powinna zwrócić czy była nowa czy nie

Widzę, że Ty się cały czaa usprawiedliwiasz. Niedobrze. Poćwicz jeszcze kilka opcji. Ja muszę teraz zmykać, ale zajrzę zobaczyć jak Ci idzie.

z cwiczeniu pierwszym na wsteie po takim tekście laski, ze bedzie w tym lepiej wygladac niz ja - czuje gniew, i ten gniew mnie "zatyka" wiec już nie umiem zareagowac dobrze.... Chociaż , mam na końcu języka coś w stylu " a wal sie na ryj" :D