Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tonąca

TĘSKNOTA - Wszyscy mamy w sobie demony, lecz tylko słabi im ulegają.

Polecane posty

Proszę przeczytajcie. Mieliście podobną historię do mnie? Byłam nastolatką. Związałam się z pewnym chłopakiem, który był najlepszym kąskiem w szkole. Podobał mi się od zawsze. Wyjechałam. Kochał mnie, a ja jego, lecz miłość nie wygrała. Byliśmy małolatami, którym fiu-bździu w głowie. Związki na stałe nie były nam w głowie za bardzo. Chociaż gdybym się nie wyprowadziła... Weszłam na nk z ciekawości. Skomentował fotkę mojej koleżanki. Ukłuło mnie w serce. Jego nowe zdjęcia, nic się nie zmienił. Wszystko powróciło. Mam ochotę ryczeć. Myślałam, że to już minęło. Po pewnym czasie śmiałam się, że przecież to szczeniacka \'miłość\', zauroczenie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on imprezuje teraz cały czas. Ciągle jest sam. Po naszym rozstaniu zatopił smutki w alkoholu. Gdy się widzieliśmy po pół roku od rozstania płakał mi, że bardzo chce do mnie wrócić. Ja wtedy chciałam pogrzebać przeszłość. Wyszłam stamtąd, nie chciałam słuchać. Gdybym została................... A teraz wszystko ze zdwojoną siłą. Za kim tęsknię? Za wyimaginowanym człowiekiem przecież. Nie widzieliśmy się kilka lat. On się zmienił, ja się zmieniłam. Mamy inne priorytety. To dlaczego tak to boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to, że na widok zdjęcia mi serce bije jak oszalałe :( On się zmienił, ale podejrzewam, że na lepsze eh... Tęsknię za tym co było, za tym co mogło by być :( Spotkać się nie mogę. Jak stłumić to uczucie w sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przejdzie Ci miałam tak 2 razy z 1 love spotkałam sie po10 latach--żenada przytył ,był prostacki i chamski,2 raz...to za świeże wiec przemilcze:( 2 razy nie wchodzi sie do tej samej rzeki,a jednak to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że się nie wchodzi dlatego chcę to zwalczyć w sobie. Tylko to tak boli. Pierwszy raz weszłam na jego profil parę miesięcy temu. Kurde, po co? No po co skoro niby nic już we mnie nie zostało po tamtym uczuciu? Wtedy było tylko mocniejsze zabicie serca, ale miał dwie fotki, na których prawie nie było go widać. Teraz, parę dni temu weszłam ehhhh i ukazało się wszystko, a wraz z tym wspomnienia :( :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... On ? Miał na imię Marzenie. Nierealne. Nieświadome. Wypowiedziane w bezsenną noc. Nie było Ich. Nie było Nieba… Ta miłość jest zupełnie inna... Tamta, pierwsza, niezastąpiona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim demonem jest właśnie tęsknota. Za przeszłością. A teraz pojawiło się jeszcze to. To, czego chcę się pozbyć. Co z tego, że wstanę jak zawsze rano i udam, że wszystko jest ok jak noce są okropne? Ten żar w środku, to palące uczucie niczym zgaga, kołatanie w żołądku. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka232
nie mowcie,ze nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki-to nieprawda-ja ze soja miłoscia spotkałam sie po 20-stu!!! latach...po dwuch miesiacach juz bylismy razem:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka232
sory za byki-dwoch miesiacach...wtorny analfabetyzm,ot co:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkaj się z nim
Spotkaj się i pożegnaj Marzenie. Albo spotkaj się i dowiedz się, że to nie koniec a początek :) pamiętasz topik gniazdo? : aż wreszcie Anioł rzekł: - Słyszałeś w sobie głos Mądrego Serca a nie słuchałeś Go. Serca, które do ciebie krzyczało, przez ciebie płakało i wyrywało się do spraw i rzeczy ważnych, ale nie traktowałeś tego poważnie. Ośmieszałeś Serca głos. Ja już dla ciebie nic zrobić nie mogę. - Przecież jesteś Aniołem Drugiej Szansy - obudziło się w Starym pragnienie przeżycia Szczęścia - przyjdź później, przecież każdemu trzeba dać szansę, pozwól mi spróbować życia po raz drugi. - Ale my dziś właśnie spotykamy się po raz drugi... Słyszałeś Głos Mądrego Serca, a to znaczy, że życie, które dziś kończysz było twoja ostatnią szansą na szczęście. Nie wykorzystałeś jej. I zrozumiał Stary Człowiek jak boli świadomość utraconej szansy na Szczęście, Dobro i Piękno. I odszedł tedy Anioł Drugiej Szansy czynić innym dokładnie to co mu przykazano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzidka gratuluję Wam :) Ale to jest tak przykre w moim przypadku, tak boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby to było takie proste :( Pogrzebałam szanse z chwilą gdy wyszłam wtedy. Od tamtej pory mnóstwo się zmieniło. Wyszłam za mąż. Kocham męża nad życie, choć to nie jest to co z tamtym. Inna miłość, dojrzalsza. Nie mogę nic zrobić w tamtym kierunku. Nie chcę męża skrzywdzić. Nie zasługuje na to. Ja nie chcę tej tęsknoty. Chcę ją wyrzucić z siebie. Potrafiłam to kilka lat temu, czemu teraz powróciła? Myślałam, że to już za mną! Ja wiem, że to kurewskie, ale co zrobić jak się nie potrafi tego stłumić? Kurde, po tylu latach :( To nie miłość, bo przecież miłością tego nazwać nie można eh. To tęsknota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beznadziejna, głupia tęsknota. Pojawiła się nie pierwszy raz. I ciągle za tym samym człowiekiem. Jezu, jak sobie przypomnę tamte chwile spędzone... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margerytki sa sliczne
No tak sprawa sie skomplikowala, bo maz. Wspolczuje. Chyba pierwszy raz nie wiem co doradzic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, małżeństwo. Jest nam cudownie i nie chciałabym tego stracić. Wiem, że rzucenie wszystkiego w cholerę byłoby czystym szaleństwem, głupotą. Mam poukładane życie, wspaniałego męża, którego kocham nad życie i nie chcę tego tracić. Nawet wątpię aby on cokolwiek by chciał. A nawet gdyby chciał to ja bym nie chciała. Po prostu szukam rady jak stłumić, zwalczyć to w sobie. Jak zrobić by nie zeżarło mnie to od środka. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Płomień nadziei nie powinien nigdy zgasnąć w Twoim życiu... Każdy z nas powinien podtrzymywać płomienie Pokoju, Wiary, Miłości i Nadzieji! Piękne są te przypowiastki w topiku Gniazda... aż za serce ściska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że mimo, że nie chcę tego mieć w sobie, sama daję sobie nadzieję, że może za kilkanaście lat... Czy można kochać dwie osoby jednocześnie? Pragnąć dwóch osób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulo Coelho - Cytaty z książki "Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam" Miłość jest jak tama. Jeśli pozwolisz, aby przez szczelinę sączyła się strużka wody, to w końcu rozsadza ona mury i nadchodzi taka chwila, w której nie zdołasz opanować żywiołu. A kiedy mury runą, miłość zawładnie wszystkim. I nie ma wtedy sensu zastanawiać się, co jest możliwe, a co nie, i czy zdołamy zatrzymać przy sobie ukochaną osobę. Kochać - to utracić panowanie nad sobą. (...) Uważaj na szczelinę w tamie. Kiedy się pojawi, już nic na tym świecie nie zdoła jej zasklepić. Właśnie tak było u mnie. Po tamtym nie chciałam nikogo kochać. Nie dopuszczałam do siebie miłości. Wiedziałam, że tamten jeszcze jest w moim sercu. Aż w końcu spotkałam mojego męża. Wiedział, że raz w życiu pojawił się w nim człowiek i został. Ale wiedział też, że już nic do tamtego nie czuję. Ja też tak myślałam. W końcu strużka miłości zaczęła się sączyć, rozsadziła tamę i serce zalała miłość do mojego męża. A teraz znów, wspomnienia. Jak je wymazać? Jak się ich pozbyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie miał takiej sytuacji? I bardzo dobrze! Jest wyjątkowo beznadziejna - nie życzę jej nikomu! Miłość przetrwa wszystko, jeśli nie przetrwa nie była miłością. Ale czy można zdusić ją w sobie? Pozbyć się jej, wygonić? A co z tęsknotą? Mam nadzieję, że budząc się rano zacznę się śmiać sama do siebie, bo życie jest za krótkie by się smucić! Ja wiem o tym, ale to takie przykre, że ciężko jest mieć uśmiech na ustach, gdy w środku serce łka. :( Zajrzę tu jutro, może ktoś jednak doradzi co w tej sytuacji zaradzić. Może ktoś jest w też równie beznadziejnej sytuacji i znajdzie tu odpowiedź na dręczące pytania? Może, może, może... tyle pytań eh. Dobranoc 🌻 Miłość zwycięży! My pokonamy zło!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz ja - nie mogę spać, szukam odpowiedzi na dręczące mnie pytania. Zapraszam wszystkich do dyskusji. Na pewno jest ktoś kto boryka się z podobnym tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczówka
no więc ja miałam taką sytuację i mam nadal, ale staram się nie okazywać po sobie. Kocham dwóch na raz, ale nic nie poradzę, nie zostawię swojwego faceta dla przypadkowego gościa, który nawet nie wiem czy byłby wobec mnie w porządku to wszystko takie skomplikowane!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zocha2582
moj pierwszy chlopak mielismy wtedy po 17 lat bylismy ze soba 1,5 roku - to ja zerwalam bo pojawil sie ktos inny....po ponad 2 latach zerwalismy i wyjechalam do innego miasta.po jakims czasie wrocilam i spotkalam sie z tym pierwszym nadal mielismy kontakt wiedzialam ze nie jestem mu obojetna.spotkalam sie z nim zeby dowiedziec sie czy cos czuje do niego nie ukrywam ze wczesniej myslalam o nim czasami.i wiesz jaka byla moja reakcja?zadna nie poczulam nic tylko sympatie nic wiecej....kochasz cos co sama sobie wymyslilas ludzie sie zmieniaja zmienia ich zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja angelina 23
wiesz co moze odezwij sie do niego na naszej klasie a co ci szkodzi nic nie tracisz a moze akurat odnowicie kontakt mowie ci sprobuj bo jak sie nie przekonasz to nigdy nie bedziesz wiedziała i bedziesz tylko gdybac jak by to było ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile lat minęło
powiedz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EJZEEJZE
ej, dajcie linka do tego topiky, z ktorego bierzecie te swietne cytaty! bardzo chetnie poczytam! odnosnie glownego topiku...1 raz czytalam kafe ze smutkiem. bardzo., ale to bardzo mi smutno czyta sie twoje posty. Mam nadzieje, ze zdolasz to w sobie stlamsic. Gydbys mogla sie spotkac...przekonac sie, ze wtedy nic nie poczujesz...a jesli bys poczula...?? to cos znaczy. mysle, ze spotkanie daloby cos Tobie. ryzyko...ale jednak mzoe warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do biblioteki kobieto
"dajcie linka do tego topiky, z ktorego bierzecie te swietne cytaty! bardzo chetnie poczytam!" do biblioteki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka...
Tonąca - to jest w tobie i tkwi, bo próbujesz to stłumić. Emocje trzeba przeżyć by się od nich uwolnić. Ale przeżywając je musisz stać jakby z boku. To ja - a to moje emocje, są częścia mnie są piękne, ale to ja decyduję co z nimi zrobić... Pozwól sobie potęsknić trochę weź sobie wolne od wszystkich, jak potrzebujesz. Minie. Wiem co mówię. Tymbardziej, że zdajesz sobie sprawę, że to nie to samo uczucie co do męża, że ono jest bardziej powierzchowne. To co jest w tobie to wspomnienia (a zostają zwykle same dobre) i tęsknota i tak trzeba te uczucia nazwać. Jakby nie było był kiedyś częścią twojego życia, ale to mąż jest twoją miłością i to on jest teraz przy tobie. Piszę to, bo jakże często ludzie takie uczucia interpretują inaczej. Ludzie często nie znają smaku prawdziwej miłości. I wiecznie za czymś gonią, choć mogą ją mieć tuż obok. Ty ją znasz i trzymaj się jej. A jak chcesz się z tamtym spotkać, to zrób to dopiero jak miną pierwsze fale tęsknoty. Będziesz wtedy mogła zobaczyć, że jest inaczej niż sobie to wyobrażałaś pod wpływem emocji. A i nie radzę opowiadać o tym mężowi. Faceci zwykle nie rozumieją emocji, bo od dziecka każe im się od nich odcinać. Nawet jeśli jest wyrozumiały, nie spłynie to po nim. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×