Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malinowy jogurt

Tydzień po ślubie...

Polecane posty

Gość malinowy jogurt

Nie czuję nic, jestem wypalona, źle mi. Gdybym mogła cofnąć czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
a widzisz,a tyle srania,jebania,zachodu i przygotowan,kasy wybulonej,skladaj papiery o rozowd,oskub go i uciekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy jogurt
Nie chcę rozwodu, kocham go, ale... wewnętrznie mi źle, jestem rozdarta, wypalona. Przed ślubem czułam niezależność, wolność a teraz? pustka i nic więcej. Może to depresja po ślubie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy jogurt
planowaliśmy, marzyłam o podróży w tydzień po europie, ale odechciało mi się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo to dziwne...ja po slubie czuję, że będe jeszcze bardziej szczęsliwa niż po tym, jak szalalam ze szczescia po zareczynach! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
hmm,a mozna wiedziec czemu ci nie pasuje?moze jakas klotnia i przejdzie.powodzenia,3-mam kciuki.napewno wam sie jakos ulozy.a on chce jechac?wakacje sa fajne,kazdemu sie przydadza i mozna odpoczac i naprawic relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
ja nie szalalam po zareczynach.kolo d..mi to latalo,nie wiem z czego tu sie cieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liabila
ja jestem 3 tygodnie przed i czuję to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy jogurt
właśnie o to chodzi, że nie było żadnej kłótni, jest niesamowicie czuły i delikatny, to moja wina, że nie odczuwam nic prócz pustki i samotności :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liabila
trzeba założyć topik o depresji przed- i po- ślubnej...:( a ja poznałam kogoś innego... a za 3 tygodnie ślub:( chyba skoczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy jogurt
masz jeszcze szansę na odwołanie wszystkiego a u mnie już za późno, nie chcę rozwodu, on mnie tak bardzo kocha, zresztą ja jego też, ale czuję, że w tym małżeństwie spełniona nie będę. Chciałabym wyjechać na ten miesiąc poślubny, ale sama. Przemyśleć, rozerwać się, może wróciłby dawny stan przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
moze wyszlas za maz za nieodpowiedniego faceta,dlatego ja na sile i na chama nie wychodze,bo np.czas leci itp.latwo sie mozna wjebac w slub z nieodpowiednia osoba mimo,ze ta osoba bedzie dobra,mila ,fajna itd.,to mozna do niej nic nie czuc poza sympatia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy jogurt
mi mała, czyli to Ty jesteś mało doświadczona, myślisz, że Twoja miłość do męża będzie trwała wiecznie, bez skazy, bez wypalenie się, nie wierzę w taką miłość, ale powodzenia Ci życzę. Najlepiej oceniać. Bezpodstawnie. Jestem dorosła, dojrzała, wykształcona i co? mam zabronione do końca życia popełniać błędy życiowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy jogurt
mi mała, proszę Cię opuść ten wątek bo nie jest on przeznaczony dla Twojego mało doświadczonego życia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imogenn
Moze wizyta u psychologa, słyszałam kiedyś o istnieniu depresji poślubnej, może właśnie Ciebie ona dopadała. Głowa do góry jak za jakiś czas dalej będziesz w takim nastroju to moze warto udać sie do psychologa i ratowac samopoczucie i ... małżeńtwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy jogurt
Imogenn, też się nad tym zastanawiałam, ale nie chcę skrzywdzić partnera, nie chcę żeby myślał/wiedział, że jest coś nie tak. Chociaż i tak udawać nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
z tą depresją to już mnie szlak trafia jak słyszę. To pojęcie stało się tak modne, że byle przygnębienie i każda , ael mam depresje oh i ach. Gdyby miała prawdziwą depresję dziewczyno to byś mogła narzekać. Po prostu wziełaś ślub a chciałaś wolności i teraz ci tego żal. Trochę niepoważne jest Twoje zachowanie. Pomyślałaś o swoim mężu? Moim zdaniem wyskocz gdzies na weeken z koleżanką zablujcie. A w podróż poslubną pojedź z mężem, bo on też ma uczucia i może warto się z nimi liczyć a nie teraz roztkliwiac sie nad swoimi uczuciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy jogurt
ale nie wiem o jakiej wolności piszesz? bo mi bynajmniej nie chodzi o imprezy z przyjaciółmi, wypady z kolegami, szał ciał i ogólna euforia, chodzi mi o wolność psychiczną (taki bardziej elokwentny stan) jestem ze swoim mężem już 6 lat, te 6 lat było cudowne, wspaniałe, nie mogłam narzekać, nie rozstawaliśmy się, kochaliśmy, uwielbialiśmy, dopiero teraz po ślubie czuję, że jest coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy jogurt
mi mała, Twoja prostota rozumowania niektórych stanów rzeczy mnie zadziwia ;) wszystko jest takie idealne, dosłowna utopia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liabila
spadaj mi mała ty chyab niewiele wiesz o miłości serce nie sługa... ale nie martw się, jeszcze miesiąc temu myślałam tak jak ty... potem spadła bomba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to znaczy
"bo mi bynajmniej nie chodzi"...????? nie wiesz co znaczy slowo "bynajmniej" to je sobie podaruj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy jogurt
ale ja nie napisałam, że nie kocham!!!! jak najbardziej kocham i nie chcę skrzywdzić, ale nie poradzę nic na to, że w tym momencie przechodzę dziwny stan. Nie twierdzę, że on się nie skończy, zresztą mam nadzieję, że minie, ale może tydzień w samotni pozwoli mi przemyśleć kilka spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
ja cie rozumiem,bo tez mialam taki przypadek,ale na szczescie za maz nie wyszlam,bo mi na tym nie zalezalo,a wiedzialam,ze po slubie bylabym smutna i nieszcesliwa mimo,ze to byldobry,kochajay czlowiek,ale wolalam byc znim szczera i go nie oszukwiac i nie dawac nadziei,ale jakbym miala parcie na slub jak niektore stad,to tez w weiku 20 lat bylabymj uz po slubie i ze 3 razy rowiedziona,jedz sama,baw sie dobrze i sie rozerwij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy jogurt
bynajmniej «wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z następującą partykułą nie)» coś jeszcze odnośnie moich błędów? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
Napisałam tak gdyż wspomniałas o samodzielnej podrózy gdzies. Wiec idź na weekend do przyjaciólki i nie musisie się upijać. Ale zanocujesz sobie, pogadacie. To zawsze pomaga i nastraja optymistycznie. Ja jestem z moim facetem 7 lat. On należy do osob ktore potrzebują tylko osoby ktora obdarzyly uczuciem, reszta świata moglaby nie istniec. Ja przeciwnie. I od zawsze było i będzie, że mam swoj swiat, swoich zajomych(tym bardziej, ze ja mam znajomych o takich zainteresowaniach jak moje, a on nigdy nie podzieli tych pasji z nami). Czesto wychodze bez niego do teatru czy muzeum , bo on nie lubi za bardzo. Dzięki temu zachowaliśmy rownowagę i nie czuję się przytłoczona w naszym związku. Moze za szybko spanikowałaś?I odrazu,ze nic nie czujsz. Nie traktuj slubu i malzenstwa jak wiezienia. Ze teraz to tylko on i on. Bo to Ciebie chyba preraziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
a jak sie kogos nie kocha tylko lubi,to nie warto wychodzic za maz no nie?nawet jak ta osoba jest dobra,mila i fajna itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy jogurt
obawiam się, że weekend u przyjaciółki mógłby się skończyć upiciem i tyle a mi nie o to chodzi, może wyjazd na wieś... do babci, sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
jedz za granice,slonce,plaza,morze,cieplo to ci dobrze zrobi,poza tym duzo fajnych kolesi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy jogurt
z tym, że ja przed ślubem wiedziałam, że chcę, wiedziałam, że ślub jest idealnym zapieczętowaniem naszego związku, przeżywałam przygotowania tak samo jak wy, pełna euforii i szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy jogurt
ale ja nie chcę kolesi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×