Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cząstka cierpliwości

Decyzja o wspólnym zamieszkaniu...

Polecane posty

Gość cząstka cierpliwości

Rozmawialiśmy o tym dość długo i podjeliśmy decyzje o wspólnym wynajęciu mieszkania od znajomych (taniej). Obawiam się jednak konfrontacji z rodzicami, są oni radykalnymi katolikami i nie dopuszczają do siebie faktu, że można zamieszkać z mężczyzną bez ślubu. Może powinnam oszukać, że wynajmuję mieszkanie z koleżanką? :-o Kłamstwo jednak ma krótkie nogi, jestem w kropce a zamierzam się wyprowadzić już niedługo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cząstka cierpliwości
....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
A może moglibyście się zaręczyć? Po zaręczynach nie trzeba brać od razu ślubu, można 5 lat później :P A jak nie to trudno, rodzice najwyżej się obrażą ale przecież Cię chyba nie wyklną. Przejdzie im. Ile masz lat? Wytłumacz im, że to korzystniej zamieszkać z kimś przed ślubem, bo rozwody kościelne nie istnieją więc lepiej wypróbować wcześniej czy to ten jedyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pośmiewcaa
masz inne z poglądy niż rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorzej to byc uwiazanym do rodzicow:o ile ty masz lat dziewczyno zeby sie takimi rzeczami przejmowac:o niedorajda jakas jestes czy co:o?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwusia
powiem Ci jedno...moze zaoszczedze Ci cierpienia...miałam chłopaka..wszystko było super..był cudowny...do tej pory cięzko wzdycham za nim...był jeden szkopuł nie poszłam z nim do łózka ze wzgledu na zasady moralne...on odszedł, gdyz przede mna miał dziewczyne z którą robił wszystko...błagał mnie prosił, robił podteksty...i ja twardo stałam na swoim nie..powiem ci gdy odszedł i świat mi sie zawalił, rozpaczałam okrutnie i dramatycznie to przezyłam, dostałam przez to takiego kopa..nie życze tego nikomu co przezyłam..mówie ci to w jednym celu żebys nie wylała dziecka z kapiela...ja też jestem katoliczką ...ale takie zasady daje się stosowac jesli Twój facet ma takie przekonania...mysle ze sa to dobre zasady maja zaoszczedzić niby cierpień porozmawiaj zTwoim chłopakiem...czy fakt że nie zamieszkacie razem nie zaważy na waszej przyszłości...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwusia
jeśli ty nie masz przeszkód to nie musisz sie kierować rodzicami...rodzice sa troche z innej epoki..na pewno troszczą sie o Ciebie..ale nie znaja pewnych dzisiejszych uwarunkowań...powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cząstka cierpliwości
uwiązanym? a co to ma do rzeczy? jak Ty sie wyprowadzałaś, to wzięłaś walizki i powiedziałaś nara? to gratulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cząstka cierpliwości
Mogę zrobić co mi się żywnie podoba, nie jestem uwiązana jakimś sznurem do rodzinnego domu i rodziców, ale nie o to chodzi, nie chcę ich skrzywdzić, nie chcę żeby cierpieli a wiem, że będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cząstka cierpliwości
trochę prostacka jest twoja opinia, ale ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego nie chcecie ślubu
a podoba wam się KONKUBINAT? Jeżeli się kochacie chcecie razem mieszkać to co zmieni się jeśli wzięlibyście ślub? Czy jesteś pewna, że warto nosić miano konkubiny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwusia
jesli sie wyprowadzisz to znaczy że podjełaś taka decyzję , że chcesz być z Twoim chłopakiem..rozumieim że możesz sie nad tym zastanawiać ponieważ nie dokońca jestes za tym...ja bym miała podobne..może warto..powiem że jak jesteście sami to zupelnie inaczej niz ja jestescie z rodzicami..ja dwa swoje związki rozwijałam poza rodzina. w naszych mieszkaniach..i jest to dobre..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cząstka cierpliwości
nie chcę ślubu! nie teraz, nie w tej chwili. Decyzja o wspólnym zamieszkaniu była wałkowana już jakiś czas, zdecydowaliśmy się i decyzja właściwie zapadła, ale mimo wszystko mam przed sobą perspektywę niezrozumienia przez rodziców o co się boję. Zawsze byliśmy w zgodnych relacjach mimo różnych poglądów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe a co jest w tym prostackiego? hahaahahhaha rozbawilas mnie:D poprostus ie tak zachowujesz skoro opinia jest prostacka to widocznie twoje zachowanie takie jest moja droga:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze, że moja mama zabroniłaby mi wziąć ślub, gdybym wcześniej nie zamieszkała z chłopakiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwusia
jeśli sie kochacie obydwoje..to dokładnie popieram ślub...dziwie sie jak ludzie chodza z soba 6 lat...i ciagle brak decyzji.. ciagła zabawa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cząstka cierpliwości
jak to zabroniła? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cząstka cierpliwości
to nie jest zabawa, to jest brak środków, brak mieszkania, brak stałej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka naga prawda
oliwusia, prawda jest taka, że on cię nie kochał i nie był dla ciebie, gdyby kochał prawdziwie rozumiałby, że twoje wartości są dla ciebie bardzo istotne i byłby z tobą np. namiawiałby na szybki ślub, bo kochałby cię. On cię chciał używać - nie dałaś - odszedł - pokazał o co mu chodziło. Nadmieniam, że nie jestem przeciwnikiem seksu przed ślubem i sama go uprawiam, ale wiem, że kochająca osoba zrobi wiele dla tego z kim chce spędzić całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cząstka cierpliwości
skończyłam z Tobą dyskusję kilka postów wcześniej, dzieciaczku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwusia
jak nie chcesz brać ślubu to zamieszkajcie..no trudno..rodzice musza to przyjąć ..jesteś dorosła....nie moga narzucać ci swojego..to sa Twoje decyzje..moga Cie ostrzec..powiedziec co o tym myśla ..maja do tego prawo..ale to Twoje życie...Twoje decyzje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cząstka cierpliwości
Właśnie o to chodzi, że moi rodzice są bardzo radykalni, Oni nie ostrzegają tylko oskarżają ;) Na wstępie nie będą chcieli słuchać, obrażą się i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwusia
rozumiem, że potrzebujesz rodziców ze względów finansowych...to zmienia fakt rzeczy..to musza wyrazix zgodę, rzeczywiście wchodzi w gre kłamstwo o zamieszkaniu z koleżanka, ale nie podoba mi sie to..bo jesli byłabys niezalezna to co innego...tak to jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cząstka cierpliwości
nie. mam pracę, ale nie jest ona stała, na tyle stała aby wziąć np. kredyt na własne mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyją konkubiną jest córka
Jej córka jest konkubiną tego Józka od Nowaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwusia
do takiej nagiej prawdy...moze masz racje kto to wie...ale pamietaj że faceci sa nastawieni na siebie..zresztą nie dojde teraz do tego..ale nie stawiam tego na kartach kocha nie kocha..,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwusia
ja tez mieszkałam w wynajmowanym...bo uwazałam za konieczność ..dopiero po 9 latach kupiłam mieszkanie...musisz zrobisć hierarchie wartości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×