bo nie chcę już z nikim innym o tym rozmawiać..

mam 20 lat i tak.. mam to samo co wielu tutaj. jestem sama. może nie samotna - mam rodziców, rodzeństwo, paru przyjaciół, znajomych. ale ciągle sama. pierwszy raz się całowałam dopiero parę miesięcy temu.. i tak nie jestem z tym chłopakiem. mam wrażenie, że ten stan rzeczy będzie trwał latami. inne moje znajome co rusz mają innych chłopaków. ja niezmiennie sama. mam już dość tego. z jednej strony podobałam się paru chłopakom, ale i tak nic z tych znajomości nie wyszło. na ulicy też czasem widzę, że jakiś facet na mnie zwróci uwagę. ale tylko tak o, popatrzy. jak walczyć o swoje szczęście, dlaczego jedni mają wszystko bez wysiłku, a drudzy nic nie mogą zdziałać? mam studia, które lubię, ale ostatnio ciągle tylko myślę o tej mojej samotności, o braku kogoś bliskiego.. co mam robić

Jak wygladasz? :)

jakie masz zainteresowania?>

a czemu pytasz:P nawet jak opisze to to niewiele da. co innego zdjecie a co innego sie opisac. podpowie mi ktoś coś? ostatnio jakiś chłopak, poznany przez moją koleżankę, jak byłyśmy w pubie, powiedział mi że wyglądam jak doktorek.. noszę dobre ciuchy itp ale mam okulary=]

aa zainteresowania? języki obce, film... muzyka

im więcej myślisz o samotności, tym bardziej ją do siebie przyciągasz

to się ucz i nie przejmuj facetami...

ale dokucza mi ta samotność już:/ nie samą nauką człowiek żyje...

o ile ja bym dała żeby choć na jeden dzień nie mieć faceta przy sobie :D

im lepiej się wykształcisz tym większą masz szansę poznania faceta i wiedza pozwoli Ci na zrobieniu wrażenia (faceci mają swoje pasje , a jeśli kobieta ma coś jeszcze do powiedzenia, to wtedy jest mile widziana) ;)

To zmień okulary na soczewki, umaluj się, rozpuść włosy. Przestań być "grzeczną dziewczynką" ;) uśmiechaj się dużo i zagaduj do ludzi. Zadziała.

czyli co mam czekac do 24. roku zycia az kogos poznam? bo nagle ktos sie we mnie zakocha, bo po magisterce otworze przewod doktorski^^???? ja chce faceta teraz:P niech mi ktos podpowie, jak wziac sprawy w swoje rece:)

yyh wlasnie soczewki.. mam duza wade wzroku-astygmatyzm.. jak mi zaspiewal optyk ile by mnie to kosztowalo.. prawie 500 zl co pol roku.. a ja nie pracuje... studiuje dziennie

jak się chce teraz to najczęściej bierze się drania do łóżka i się z nim nie gada na drugi dzień....spróbuj :p

zmien cos w wygladzie i zachowaniu:)

to zmien oprawki:P

oprawki mam ladne, pasuja mi :P sprobuje te soczewki przeforsowac=]

taaak.. oczywiscie- okulary sa powodem... boze ludzie, ale wy macie pomysly... nosze okulary od 13 roku zycia i od kiedy uznalam, ze jest na to czas- czyli od 17 roku zycia, nie bylam sama. mimo, ze zawsze w okularach jakos nie mialam problemu z brakiem powodzenia. wiec nie gadajcie, ze to oklary sa problemem i jak je dziewczyna zamieni na soczewki to nagle bedzie rozrywana na prawo i lewo problemem jest moja droga twoja osobowosc... moze zwracasz uwage akurat na takich facetow, ktorzy cenia inne cechy niz ty posiadasz. poza tym masz dopiero 20 lat- to nie jest wiek do tragizowania, ze jestes samotna ojej ojej.. bez przesady, teraz ludzie coraz pozniej wchodza w zwiazki a jesli interesuja cie przelotne znajomosci to idz do pierwszego lepszego klubu a na pewno kogos poznasz. a jesli juz jestes taka zdesperowana to zaloz sobie konto na portalu randkowym i gotowe!

nie zakładaj sobie żadnego konta , na żadnym portalu , bo stracisz czas na kaleki i będziesz narzekać na ludzi cały czas (tak jak to robią ofermy np.na kafe)

no właśnie. a nie jestem zdesperowana, zreszta mialam konto na fotce-juz skasowalam, poznalam pare ludzi, niektorzy fajni inni mniej, ale to nie bylo TO!:( ech, a okulary, wiem że to nie one są problemem, bo widzę różne dziewczyny w okularach i mają facetów. i są szczęśliwe. chodzi O MNIE. ja siebie w nich nie lubię, swego czasu miałam przerąbane z powodu okularów w szkole. i mimo że wyglądam w nich fajnie, coś jest nie tak:/

A skąd jesteś? :D

oj tam oj:)ja tez mam 20 lat, nigdy nikogo nie mialam, nie calowalam sie i zyje. czasem jest do bani, znajoem maja facetow, ba awet juz kolejnych a ja nie. problem tkwi we mnie i wiem to. glowa do gory:)