włączył mi się agresor, wściekłość !!!

i znow to samop, raz na powiedzmy 2 tygodnie cos takiego. nerwy, stres i poczucie rezygnacji. jestem sama,samotna,nieszczesliwa... otwieram wino bo to mam pod reka, bede pic i nie wiem co jeszcze chorego robic....mam dosc tego smutnego zycia!!!

wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr,co ja mam robic? nie panuje nad swoimim uczuciami

a czemu masz smutne zycie?

wyskocz przez okno

mam jedna przyjaciolke,ktorac czas spedza ze swoim chlopakiem,zero wiecej glebszych znajomosci.faceci,.ktorzy keca sie kolo mnie,nie potrafia sie zachowac jak znajomi,kazdy tylko chce jednego...odchudzam sie i ciagle jestem gruba,powtarzam 3 rok studia,mam niepohamowane napady agresji,placzu...nie radze sobie z niczym. jestem slaba,gruba,bo nie potrafie schudnac....i ciagle nie mam sily na zycie przez odchudzanie. Atmosfera ze starymi tez jest koszmarna....chce tylko,zeby ktos tak bezwarunkowo przy mnie byl i mnie kochal...

czy jestem az tak beznadziejna,ze nikt mnie nie kocha i nie chce? mam dosc tego wszystkiego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

czy to kurwa nie ma ludzi??!1 najwidoczniej jal o w pier* swiecie. eh