Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MłodaMężatka26

Trudna decyzja życiowa

Polecane posty

Gość MłodaMężatka26

Witam wszystkich. Na początku chcę przedstawić swoją historię. A więc: mam 26lat, w sierpniu miną dwa lata od ślubu z moim mężem-Damianem(on ma 27). Doczekaliśmy się synka, który ma niecały roczek:) Jeszcze niedawno pracowałam w szkole jako nauczycielka histrorii. Zakończyłam pracę, ponieważ nie mamy problemów finansowych,a po drugie nie zgadzam sie na zatrudnienie niańki dla dziecka. Mój główny problem polega na tym, że nie obdarzam prawdziwym uczuciem Damiana. Wiedziałam o tym od poczatku...byliśmy parą przez około rok. Przyjełam jego oświadczyny, ale w sercu czułam, że postępuje niewłaściwie. Głównym powodem jest chyba fakt, że mialam u boku innego mężczyznę. W czasie narzeczeństwa nadal spotykałam się z Pawłem, który był i jest nadal dla mnie naprawdę kimś ważnym.Nasze stosunki nie były typowo koleżeńskie.Nie mówiłam nic mężowi o tym co robię za jego plecami. Po wspólnym zamieszkaniu z Danielem nie przestałam kontaktować sie z byłym. Nie żałuje tego... chociaż wiem, że tak nie powinnam. Nie jestem na siebie zła, wyrzuty sumienia nie pojawiaja się. Paweł-(jestesmy rówieśniakami) to rozrywkowy chłopak, jest Dj'em. Nasza znajomosc jest bardzo barwna. Od kilka lat uwielbiam muzykę elektroniczną, głównie Trance...nie umiem tego okreslić słowami....Razem uczestniczylismy w wielu masowych imprezach, było nam wspaniale.Łączy nas nie tylko pociag fizyczny, mamy wspólną pasję, wspomnienia, pasujemy do siebie.Rozumiemy się bez słów. Studia i On -mój najwspanialszy etap;)Na tym narazie poprzestanę....Damian- jest przystojny,ale nasze pożycie małżeńskie chwieje się;/Nie potrafię z Nim szczerze gadać. Jest tylko namiastką "kogoś" ... Synek nas nie zespolił. Musze przyznać jedno-swoje dziecko nie traktuje jako owoc wielkiej milosci. Nie interesuje sie Nim. Przykro mi z tym, ale po prostu obojetnie patrze na Niego.Bardzo mało czasu z spedzam z własnym dzieckeim. Wiem, ze potrzebuje mnie, mojej opieki...instynkt macierzyński jest mi obcy.Często zostawiam go samego, lub Damian z Nim zostaje. Ma swoja firme, pracownikow, ostatnio czesto jest w domu. Troche to mi nie na rękę. Wymykam się z własnego domu. Wstyd mi, ale nie potrafie inaczej.Czuje się jak bym była jeszcze wolną nastolatką, wypady na imprezy nawet poza Warszawą (tu mieszkamy), przynajmniej dwa dni w ciagu tygodnia spędzam w klubie., najczesciej w weekend.Korzystam z życia, jest mi z tym dobrze. Nie zabieram wtedy ze sobą męza. Nie jest człowiekiem konfliktowym., ale sytuacja go przerasta i dochodzi do kłótni, sprzeczek.Nie chcę zmienić obecnego trybu życia, nie odczuwam takiej potrzeby. Zdaję sobie sprawę, ze muszę zrobić cos ze swoim życiem. Dokonać wyboru:bo tak dalej być nie moze. Pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
generalnie dobrze życzę ludziom ale tobie to mąż powinien jednak obić mordę i wywalić na zbity pysk z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odejdz.....
bo krzywdzisz wszystkich!!!! Jestes okropna EGOISTKA!!! I k.rwa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...a a kto to Daniel? Mieszasz sie w zeznaniach, kit jakis...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
ja nie wiem cholera. jest tylu fajnych facetów na świecie i tyle fajnych babek. dlaczego tak jest że ci porządni goście zadadzą się zawsze z jakąś fałszywą kurwą a sympatyczne dziewczyny z jakimiś fagasami. ludzie, szukajcie trochę staranniej a nie bierzecie pierwsze co w ręce wpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
po pierwsze: Twoj maz ma na imie Daniel czy Damian? bo juz nie wiem - w tekscie sa dwa te imiona (nie liczac Pawla) po drugie: moim zdaniem jestes niedojrzala osoba - wychodzisz za maz nie wiadomo dlaczego, rodzisz dziecko niekochanemu mezowi, lazisz imprezowac, jakbys byla 17-latka, no i puszczasz sie, majac zobowiazania wobec meza i dziecka... po trzecie: sama musisz dorosnac i zdecydowac czego chcesz od zycia! nikt w tym Ci nie pomoze! powinnas napisac sobie na kartce plusy i minusy kazdego z rozwiazan i wybrac, bo takie zycie jak dotad nie jest ok! powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njiokm
Kobiecina nie wie za kogo wyszla, za Damiana czy Daniela. Moje gratulacje. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"...a a kto to Daniel? Mieszasz sie w zeznaniach, kit jakis..." spostrzegawcza bestia. ja się nabrałem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaMężatka26
Paweł zdradził mnie z inną kobietą. Chciałam zacząc od początku, poznałam Damiana i wszystko się samo potoczyło... A co do Daniela- to mój synek. Nastąpiłą pomyłka z mojej stony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"A co do Daniela- to mój synek. Nastąpiłą pomyłka z mojej stony." ja też na matkę czasem mówię Grzechu bo mi się z bratem myli. ludzka rzecz. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zal mi twojego dziecka, bo nie zasluzylo na taka matke jak Ty, nie doroslas jeszcze ani do malzenstwa ani tym bardziej do macierzynstwa, po co w ogole bralas slub???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eekk
nie oceniaj a nie bedziesz oceniany.... ja ta laske rozumiem, sama mam podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaMężatka26
To prawda- jestem egoistką. Dobrze to wiem. Nie dojrzałam ano do roli żony ani matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
do prowokacji na kafe też jeszcze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaMężatka26
Ślub...to nie jest tak, że nic nie czuje do Damiana! On najbardziej chciał małżeństwa. Byłam w pewnien sposób uzależniona od Niego. Zdradzona przez Pawła, on był moją ostoją. Za szybko podjęłam decyzję co do związku, stania na ślubnym kobiercu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaMężatka26
Naszła pora, aby zacząć myśleć poważnie. Strach przed odkryciem prawdy paraliżuje mnie...Przecież miłość jest najważniejsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecyduj sie na cos, nie mozna wiecznie zyc w klamstwie, krzywdzisz dziecko... zdecydowalas sie na bycie matka, to nia badz... a dla kazdej matki dobro wlasnego dziecka jest, powinno byc najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po krótkim namyśle, muszę się wycofać, z pierwszej niemiłej diagnozy, sądzę że znajdujesz się toksycznym związku z Pawłem, kory cię zdradził, a ty tkwisz w tym związku, pomimo, że wyszłaś za mąż. Prawdopodobnie Paweł rzucił na ciebie urok, który powoduje że idziesz za nim jak w dym, a poza tym możesz funcjonować w innych dziedzinach życia normalnie. Prawdopodobnie Paweł rzucił na ciebie urok miłosny, i trzeba by wykonać rytuał wyzwolenia spod tego uroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
a ja mysle, ze Pawel nie rzucil na autorke uroku... ona po prostu nie pierze mu skarpetek, nie musi go znosic na co dzien, nie sprzeczaja sie, bo nie ma kiedy... ale kiedy zaczeloby sie ich wspolne zycie i przyszlaby proza zycia i obowiazki dnia codziennego to jej (autorki) reakcja bylaby dokladnie taka jak teraz - desperacja, ucieczka od rzeczywistosci i szukanie ucieczki z sieci, jaka zlapalo dziewczyne zupelnie normalne zycie... kobieto, dorosnij! zycie to nie bajka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna tiurli tiurli
ja też na matkę czasem mówię Grzechu bo mi się z bratem myli. ludzka rzecz. ofe rma :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostaw męża, niech facet ma szansę poznać kogoś, kto go NAPRAWDĘ pokocha, dziecko zostaw z mężem, sama i tak nie zajmiesz się nim jak należy, idź do pracy i żyj jak nastolatka dzieląc czas między imprezy i Pawła, a jak dojrzejesz, ułożysz sobie życie z kimś, kto będzie dla ciebie czymś więcej niż połączeniem bankomatu z dawcą spermy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaMężatka26
Wczoraj powiedziałam mu o wszystkim. Był zszokowany, nie zdołał wypowiedzieć żadnego słowa. Widziałam jego łzy.Wziął kluczyki od samochodu i wybiegł z domu.Bałam sie strasznie o niego, ale nie dzwoniłam.Chciałam dać mu czas na poukładanie...Nie spałam całą noc, ciagle myślałam. Nie byłam w stanie powstrzymać płaczu, podsumowałam całe me doczesne życie. Stwierdziłam, że nie zasługuję na niego. Skrzywdziłam go,udawałam że jest tak jak powinno być. On slepy na moje wystepki dalej mi wierzył.Czuje sie okropnie...Wyjęłam wino i piłam...Wrócił nad ranem.Otworzył drzwi, szybko zorientowałam się o jego dziwnym stanie, najwyraźniej nie pił, alkoholu nie czułam. Spojrzenie jego oczy wyjaśniło moje domysły. Musiał wziąść coś.Nie wiedziałam co zrobić, czy bać się go...Podszedł do mnie i prztylił bardzo mocno. Mówił, że zapomni, obarczał winą siebie. Chce żebym definitywnie zakończyła znajomość z P.Uznał moja zdradę jako przygodę.Nie pouczał mnie, po prostu wybaczył.Nie krzyczał, widziałam w nim zrozumienie. Wtuleni w siebie płakalismy razem.Chciałam cokolwiek mu wytłumaczyć, zamknął mi usta dłonią.Zachowanie jego odbiegało od normy, ale powstrzymywał się.Jednak poszliśmy do sypialni, kochaliśmy się jak nigdy.Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale po tym winie nie myślałam normalnie. Mój wybryk,trwajacy cały czas nuważa za epizod, nieznaczący, nie chcę o tym więcej słyszeć.I mam teraz go zostawić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pierdy piszesz
ale pierdy piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdfbdfgbdfb
Ogólnie bzdet, a bohaterka nie nadaje się do podejmowania decyzji. No cóż, niektórzy tak mają. Natomiast zakończenie historyjki to sam seks i romantyzm, aż mi się mokro zrobiło więc daję 8/10 za prowokację. Proponuję pisanie tanich romansów. P.S. Gdyby mój facet był taki jak bohater tego chłamu, to puszczałabym się na prawo i lewo, tylko po to żeby mi tak "wybaczał".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proponuję odejść od męża i związać się z Pawłem, najlepiej zamieszkać razem, jak Cie zacznie zdradzać na lewo i prawo i jak się zacznie proza życia i te przysłowiowe pranie skarpetek, a przy odrobinie szczęścia jak Cię zacznie lać, to będziesz gnać do męża ile sił w nogach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaMężatka26
W imię dobra dziecka i całej rodziny poświęcam się. Mam obowiązek wobec Damiana. Nie moge i nie chcę go zniszczyć. Ja dobrze wiem, że kocha mnie nad życie. Jego wybaczenie uświadomiło mi wiele...to co straciłam. Mając swoje lata i przeżycia powinnam zostać w domu, nie zostawiać ich ciagle samych. Jakos się wszystko ułoży. Paweł jest przeszłością, o ktorej zapomnieć muszę. Tak naprawdę to z nim moje życie nie byłoby usłane różami. On mi nigdy nie pozwoli wydorośleć.Jest typem wiecznego hulanki, a ja głupia, nierozsądna wracałam do niego, aby zrobić sobie odskocznię. Jak mogłam tak toksycznie tkwić przy tym ?! Dość tej wiecznej zabawy, nie zostawię ich. Przezwyciężę się, może z czasem odwzajemnię uczucie męża. On nie zasłuzył na to co mu do tej pory wyrządzilam. Brzydze sie sobą. Majac tak cudownego faceta obok siebie, zachciało mi się powrotu do młodzieńczej namiastki miłosci.Ale moze tego potrzebowałam, aby wyszaleć sie po raz ostatni... Tylko za jaka cenę? Cały dzień mam fatalne samopoczucie, było mi tak wstyd spojrzeć prosto w oczy Damianowi. Nie moge tak tego zostawić,chcę żeby poznał całą prawdę. Załuje, że wbrnęlismy za daleko. Seks tu nic nie pomogł, gorzej jest mi jeszcze bardziej. Jemu zapewne także. Niedługo wróci i nie pozwolę mu uciec od poważnej rozmowy. Dzis miało miejsce ostatnie spotkanie z Pawłem. Powiadomilam go o wszystkim.. On miał nadzieję, ze zaczne z nim nowa przyszlosc. Nie dał za wygraną, obiecywał, błagał. Zmiekłam ale tylko na moment. POcałunek w polizcek i odeszłam. Zmieniłam numer telefonu, adresu nie zna, wiec się nie obawiam. Jeszcze do końca nie jestem pewna, czy słusznie postąpiłam. Czas pokaże...Podjąć ostateczną decyzję pomogła mi tresć Waszych komentarzy. Nie wiem, jak moglam byc taka oschła i chłodna dla własnego dziecka.To mnie najbarzdiej rani.Obiecuję sama sobie, że juz nigdy tak go nie opuszczę.Jestem juz zoną i matką. Wspomniane przez Was skarpetki...tak, przerosło mnie to, codzienne obowiazki, monotonia...Bardzo Wam dziękuję, za słowa krytyki, bo ich potrzebowalam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yeroc1
Przygotuj się teraz na to, że mąż uważniej przyjrzy się twoim wyjściom rozmowom telefonicznym. Wybaczył ale będzie czujny i ma do tego prawo. Z czasem się uspokoji i odpuści i znów będzie dobrze. Znam to z autopsji. Bo kiedy dajesz, tak naprawdę bierzesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×