Czekam na dzień, kiedy będę mogła Wam napisać...

a gdzie bylo zdjecie hakuny?:)

tu nie chodzi o to, ze szukamy zwiazku na sile, nie wejde w byle co, zeby tylko"miec chlopaka". po prostu trudno poznac kogos z chcialabym byc i komu ja bym odpowiadala.. "w tym claly jest ambaras, aby dwoje chcialo naraz.."

Rozpaczliwe szukanie związku? Kojarzy mi się to z nachalnym wieszaniem na facecie i robieniem słodkich minek...ja tak nie robię, chyba jestem staroświecka w tym względzie bo uważam, że facet powinien pierwszy wykazać inicjatywę Dzięki Turkusowa, nie wiem na ile to prawda a na ile pocieszanie ale miło mi Szczególnie śmiała też nie jestem, przyznaję...

Hakuna, ja nie pocieszam ludzi :) hehe fajna jestes, ale jak to, nigdy nie bylas zakochana?

nikt wam nie zarzuca, że się rzucacie na każdego, ale przypuszczam, że każdy nowo poznany osobnik płci męskiej jest traktowany jako potencjalny partner...a dopiero pózniej po głębszej analizie wychodzi w praniu czy się nadaje...to jest charakterystyczne kobiece lustrowanko, które można czasem zaobserwować:)

Chyba nie, raczej zauroczona żeby się zakochać, trzeba czasu a ja go nie miałam Raz w życiu odebrało mi mowę na widok faceta, no ale to taki nic nie znaczący epizod...;) Powiem Wam tylko, że jestem kompletnie, totalnie niedoświadczona:O

ja sie przyznaje, ze kazdego prawie faceta traktuje jako potencjalnego partnera, czego nienawidze:O :)

boze, ja wam zazdroszcze, wszystko przed wami.. ja teraz to patrze na facetow pod katem sexu :O

jędzowatość ale czym się objawia to traktowanie? Tylko zaczynasz sobie myśleć o nim jako o swoim przyszłym facecie, czy zachowujesz się w sposób dający to do myślenia?

Turqouise, ale czemu patrzysz tylko pod tym kątem? Czyżby byli takimi dupkami, że do niczego innego się nie nadają?:O

Ja też czekam na ten dzień, on nadszedł kilka mieisęcy temu, ale chyba przez lata samotności była za bardzo zamknięta, on mnie odtrącił wcale się nie dziwie mu. z perspektywy czasu widze jaką byłam idiotką. to był naprawde przyzwoity, fajny facet. a ja bylam głupia. niezdecydowana, bałam się, nie dałam się ponieśc całekiem temu uczuciu i straciłam go ... ech... nie manic gorszego niż świadomośc ze w życiu sięnie układa z wlasnej glupoty, na własne życzenie. Teraz to mam to głupie myslenie ze przegapiłam swoją szanse i już druga sie nie powtorzy. Tym bardziej ze to był naprawde świetny facet!

oni sie zazwyczaj nawet do tego nie nadaja :O nie no, mam powazny zwiazek za soba i teraz mysle, ze nie, dziekuje, za bardzo by mnie to ograniczalo. jestem mloda i poki co chce z tego korzystac, bo co się wiezic niepotrzebnie? jak bede stara to nie bede mogla juz szalec wiec trzeba korzystac..

Ech, samemu źle, z kimś też niezbyt... Może trzeba czekać po prostu na to co przyniesie los...