Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lola1982

Zakochana i przygnębiona

Polecane posty

Gość lola1982

Witam Od kilku miesięcy spotykam się z facetem, w ktorym sie zakochalam. Jestem mężatką i mam jedno dziecko. Moj romans zaczął się bardzo niewinnie i nie sądzilam ze tak sie to rozkreci. Mialam powazne problemy z mezem, dowiedzialam sie ze mnie oszukiwal przez 4 lata malzenstwa (teraz razem splacamy jego dlugi). Juz wtedy chcialam odejsc od niego,ale dla dobra dziecka zostalam przy nim. Potem wlasnie poznalam na necie Adama. Najpierw rozmowy na gg, potem telefon, w koncu spotkanie. Pokochalam go bo byl zupelnie inny od mojego meza. Zaufalismy sobie od samego poczatku i bylismy wobec siebie szczerzy. Adam tez jest z kims zwiazany, ale nie są małżeństwem. Chcemy być razem z sobą, ale wiemy że to nie jest takie proste. Powtarza mi, że wiele ode mnie zalezy bysmy byli razem. Ma racje, ale ja nie jestem pewna czy mam w sobie tyle odwagi by odejsc od meza. Bardzo chcialabym byc z Adamem bo przy nim jestem szczesliwa... Boje sie tylko ze moge skrzywdzic zbyt wiele osób decydujac sie na rozstanie z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yfuy
Taaa... bo teraz nie krzywdzisz... A do męża pewnie masz pretensje że jest tchórzem bo ci o czymś (w tym przypadku o długach) nie powiedział... Mhmmm... i pewnie go potępiasz. Pewnie znajdą się tacy co się zrozumieją albo nawet będą próbowali radzić ale ja jestem przekonana że pisanie czegokolwiek tutaj jest pozbawione sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Sorry kobiety, ale straszne z was sa lafiryndy. Najpierw pokonczcie zwiazki a potem zaczynajcie nowe. Internet to narzedzie szatana. Moje kolezanki, do tej pory wydawaloby sie normalne tez zbzikowaly i zaczely sie umawiac z zonatymi. Dajcie se siana. A najlepiej owsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola1982
Pewnie ze teraz krzywdze, ale krzywdzone osoby o tym nie wiedza. Zdradzilam meza nie dlatego ze tego koniecznie chcialam. Spotkanie tego drugiego nie bylo planowane ani dlugo wyczekiwane. Stalo i sie i nie zaluje, bo spotkalam w koncu osobe, ktora potrafi ze mna rozmawiac, ktora mnie slucha i rozumie, ktora pomaga i doradza... Mam pretensje to meza to prawda, bo cale malzenstwo mnie oszukiwal, a malzenstwo powinno opierac sie na szczerosci i zaufaniu. Nie bylo ani jednego ani drugiego z jego strony. A z mojej do niedawna bylo wszystko - milosc, zaufanie, szczerosc... Teraz jakos nie potrafie juz nic okazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem króciutko
nie spierdol sobie zycia jak ja. Wiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochliwy kochlik
nie ma to jak wolny facet a nie tam jakies pochrzanione układy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem króciutko
miałam na myśli - wiej od męża. Niekoniecznie do tamtego, no chyba, że będzie wolny jak obiecał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×