Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moniskaaaaa

Czy naprawdę warto mieszkać razem przed ślubem???

Polecane posty

Gość Psedłonim
Oj, Sylwusia36, Ty się koniecznie chcesz narazić. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mysle, ze to zalezy od ludzi i sytuacji. Jak ludzie sie kochaja i chca byc razem to zrobia wiele, aby dany kryzys przetrzymac i drugiej osoby nie stracic, papierek tutaj nie ma nic do rzeczy, przepraszam za to kolokwialne okreslenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyszłam z kąpieli, z moim ex tak właśnie było :( do momentu ślubu twierdził, ze chce dzieci, kiedy okazało się, że nie mogę urodzić, przez 2 lata sam przekonywał, że adopcja to dobry pomysł, a po ślubie stwierdził, że nie i w ogóle na pewno nie w ten sposób :( usłyszałam też od niego, ze już jestem jego żoną, więc nie musi się starać :( a przed ślubem były rozmowy o tym nie raz i nie dwa, dobrze wiedział czego się boję, a mimo to... papierek zmienia świadomość, kobiet i mężczyzn, niestety :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza ty wezcie tez jeszcze jedno pod uwage, duzo z nas wychodzi za maz bo tak trzeba, bo chce miec piekne wesele suknie itd... Dziwnie tez odbieram mezatki które na naszej klasie albo gronie pokazuja tylko ciagle zdjecia ze slubu, a nie np ze wspolnych wakacji.. to tez swiadczy o czyms

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyszlam to zalezy niektore kobiety gdy facet powie ze chce meic z nia dziecko uwazaja za najpelniejsza deklaracje w zyciu, czesto naiwnie niestety. Ja bym tam nie patrzyla na faceta jesli chodzi o kwestie potomka tylko zdecydowalabym sie wtedy kiedy bylabym sama gotowa. Potem i tak wiekszosc rzeczy spada na kobiete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
:-) Ma baba to, na co zasługuje. Skoro się zdecydowała zadawać z dupkiem, ma chałupie dupka, nie mężczyznę. Zgodnie z powiedzeniem, "jak sobie pościelesz, tak i się wyśpisz...". :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniskaaaaa
wyszłam z kapieli- to coś w rodzaju: mamo ja też chcę taką zabawkę bo Janek z podwórka już ma!:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
I uważasz, moja koleżanko, iż to jest spełnienie kobiety, że jest samowystarczalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DOKŁADNIE TAK! W RAZIE JAKIEGOS NIEPOWODZENIA NIE JEST SKAZANA NA LASKE MEZA WŁADCY, RODZICOW CZY POMOCY SPOLECZNEJ! jak troche podrosniez moze w koncu zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy spelnia sie na innym polu jedna kobieta spelnia sie zawodowo i to jej wystarcza druga bedzie si espelniac w swoim hobby trzecia przy dzieciach a czwarta do spelnienia potrzebuje drugiej osoby ale kazda z tych kobiet powinna byc samowystarczalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
:-) Skoro tak, cicia, to po co kobieta w ogóle zawraca sobie głowę męskopodobnymi kreaturami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
A co kobietę czyni kobietą? Realizacja w zawodzie? Kariera naukowa? Podróże? Po co w ogóle być kobietą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Skoro tak, cicia, to po co kobieta w ogóle zawraca sobie głowę męskopodobnymi kreaturami?" A skoro mężczyźni są od wieków samowystarczalni, to po co sobie ciągle zawracają głowę kobietami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kiedy już się razem mieszka
to po co brać ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warto warto wartoa ty
a ty nie sluchaj rodzinki.. bo to nie ona bedzie z twoim partnerem tylko y:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Tylko że, Wyszłam z kąpieli, samowystarczalność człowieka jest czczą iluzją. Człowiek, który ma o sobie mniemanie samowystarczalnego jest kaleką emocjonalnym. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Bardzo słuszna uwaga. Skoro się razem mieszka, po co jakiś tam ślub potrzebny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Mężczyzna nie był, nie jest i nigdy nie będzie samowystarczalny. Nigdy też nie będzie o samowystarczalności bajdurzył, choćby z racji zupełnej nierealności. Człowiek składa się z kobiety i mężczyzny a nie wyłącznie z kobiety lub wyłącznie z mężczyzny. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Nic podobnego nie chciałem powiedzieć. Można i rusz bez faceta, ale po co? Co z tego ma kobieta? Niezależność? Być może? Tylko ceną osiągnięcia tej niezależności jest najczęściej jej samotność i pustka emocjonalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mylisz pojecia psedlomin jesli my kobiety mowimy o samowystarczalnosci to nie chodzi nam o to ze mozemy sie bez was obejsc chodzi o to zeby kobieta mogla sama siebie utrzymac a nie siedziec na łasce meza/chlopaka zeby sama ze soba tez sie dorbze czula kiedy jestescie osobno zeby nie tworzyla z was pepka swiata zeby nie popelniala samobojstwa gdy odejdziecie tych "zeby" mozna by wymieniac bez konca zreszta topic nie jest o tym czy byc z facetem czy nie jest o tym czy zamieszkac przed slubem i ja jestem jak najbardziej za

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psełdonim, POMYŚL chwilę. Mam takie tradycyjne małżeństwo. 3 dzieci, ona nie pracuje zawodowo, on utrzymuje całą rodzinę. Pełnia szczęścia, bo facet jest naprawdę fantastyczny, mój przyjaciel zresztą i zawsze tego żałowałam, bo dla mnie był jak brat niestety, więc kazirodztwo :P, a szkoda... no więc mają super sytuację, budują teraz dom... kiedyś byłam u nich i po 2 butelkach wina, kiedy Ona poszła położyć dzieci, On do mnie w te słowa: "Nie-ja, wiesz jest zajebiście, ale bardzo bym chciał żeby żona pracowała. Mój ojciec padł jak miał 42 lata... matka ledwo dała sobie radę, a miała nas tylko dwoje i szybko pracę znalazła. Żona nie pracuje od 7 lat, kredytu mamy na pół dużej bańki, nawet jak dostanie polisę, to spłaci długi i zostanie na zerze. Nie martwiłbym się tak, gdybym wiedział, że w razie czego poradzą sobie beze mnie..." A żonka zero jarzenia w jakim stresie jej mąż żyje!!!! On teraz ma świetną pracę. A jeśli ją straci? Jeśli zachoruje... będzie miał wypadek? Albo w firmie będzie redukcja etatów? Albo firma padnie? COKOLWIEK!! Ja na miejscu tej kobiety nie mogłabym spać z nerwów, że coś się stanie i zostanę sama, z 3 dzieci, z potężnym kredytem i BEZ PRACY! Przecież to koszmar jakiś :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
I ja byłbym za, ale to w niczym nie zmieni sytuacji. :) W Beneluksie, gdzie ten problem przerabia się od dawna, rozwala się 75% małżeństw. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×