Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vooy

ile czekac by znow byc razem? prosze odpiszcie

Polecane posty

niestety facet ma racje ze moze tam byc na horyzoncie juz ktos inny. czesto sie tak zdarza (ale nie zawsze) ze kogos dziewczyna poznaje i zostawia swojego partnera. co do zdrowego rozsadku to nawet w milosci jest potrzebny. i trzeba jednak kierowac sie rozumem i sercem, ale nie zapominac o tym rozumie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vooy
wspominalem juz wczesniej ze ona nie chce byc w zwiazku z nikim i wiem ze moge liczyc na to co napisala jej kolezance...wiem ze to prawda, ona chce byc sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz? Siedzisz w jej głowie? Ej, koleś, na początku miałem Cię za zagubionego ze względu na zbytnie zaangażowanie, teraz zaczynasz mnie nieco irytować. Ile tak naprawdę masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vooy
nie chce juz wchodzic w zadne dywagacje, wiem co mam robic i dziekuje wszystkim za cenne rady nawet Tobie @ Jako facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a według mnie to
Ej, nie przesadzajcie. Chyba każda dziewczyna/każdy chłopak może mieć chwile zwątpienia, po prostu zwątpienia, nie żadne szukanie kogoś innego, "nowego skarba"-jak to nazwałeś facet. Ja bym tak nie zrobiła, mój chłopak też. Ale wiem z opowieści, że takie sytuacje sie zdarzają,ze ludzie mają chwile zwątpienia,że wracają do siebie i ich miłość odżywa na nowo. Więc nie mów autorowi,że na bank ma go gdzieś i na pewno pojawi się z kimś innym. Nie wiadomo! Chłopak kocha i chce miec nadzieje. To chyba najważniejsze? Nie uważam,żeby ten związek nie miał szans,żeby był przekreślony. Może dziewczyna zrozumie, wróci. Może nie. Zależy czy kocha.. Bo kochająca osoba nie zostawia.. Ona zostawiła-oby na chwilę. Do autora- popieram "kluskę_serową". Widzę,że dziewczyna myśli realnie, bo "facet" to chyba jakiś pesymista przeeeokropnie zraniony przez kobietę. Czekaj cierpliwie-jak kocha wróci z podkulonym ogonkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem raczej bardzo doświadczonym realistą i wnikliwym obserwatorem doświadczeń swoich przyjaciół i dobrym słuchaczem tychże. Jeśli chcesz nazwać to pesymizmem, proszę bardzo. Ale przeczytaj szczególnie początek tego wątku i wszystkie te nieprzemyślane i, nie waham się powiedzieć, żałosne próby podejmowane przez autora. Dzwonienie do dziewczyny z innego numeru, błagania o spotkanie, na które ona odpowiada "nie ma sensu" i odkłada słuchawkę, ewentualnie nie odpisuje na smsy, podpytywanie koleżanki, podpytywanie matki owej dziewczyny, niedoszłe wizyty u niej, gdyż nawet nie otworzyła drzwi, pytanie czy go kocha, namolne pisanie smsów, na które ona nie odpowiada, wręczanie jej po tym wszystkim kwiatów z tekstem "kochaj mnie". I facet jeszcze raz po raz pisze, że "nie chce jej naciskać". Aż się boję myśleć, co oznacza w jego pojęciu "naciskanie". Czy nie uważasz, że ten facet przekreślił wszystkie szanse, jeśli jakiekolwiek miał na początku? Bo ja tak. Uważam, że tym wszystkim zdyskwalifikował się na własne życzenie - tak się składa, że moi przyjaciele to nie tylko mężczyźni, co dało mi możliwość poznania choćby fragmentarycznie spojrzenia drugiej strony na bardzo podobne problemy. Jestem skłonny wierzyć moim przyjaciółkom i koleżankom kiedy mówią, że w takich sytuacjach nie można się gorzej zachować niż robić podobne rzeczy jak ten koleś. Tego typu zachowania naogół dziewczyny nie tylko irytują, ale wręcz wkurwiają. Wkurwianie to raczej mało skuteczna strategia odzyskiwania względów osoby, którą darzymy uczuciem, nie uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Mogę powidzieć jedno-\"jako facet\" ma całkowitą rację-żebranie o uczucia nigdy nie pomaga. Po prostu musisz w sobie znalesc dosc siły by pogodzic sie z tym ze ona jest juz poza Twoim zasiegiem-i mówie to z własnego doswiadczenia-dziewczyna rzuciłą mnie pól roku temu-zerwałem kontakt i NIE PROSIŁEM-miesiac temu to ona pierwsza odezwała sie do mnie-chciała odnowić kontakta ja pomimo tego że wciążcoś do neij czuję powiedziałem jej ze wole jej jednak unikać. Bo ko raz rzucił rzuci i następny. Jesli podjeła taka decyzje to dostatecznie ja przemyślała i Twoje błagania jej nie zmienią, a zachowanie sprawi, że bedziesz jej sie kojarzył z żałosnym natrętem którego musi unikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fz
Wick i Facet mają rację. Musisz zebrać w sobie ogromną siłę i uzbroić się w cierpliwość. Zero, ale zero kontaktu z nią, nawet gdy przez chwile poczujesz w głębi siebie, że musisz teraz napisać, bo czujesz, że to dobry moment. NIE! to nie jest dobry moment. Tu i teraz musisz zaprzestać jakiegokolwiek działania. Wyobraź sobie sytuacje, że nadal żebrzesz o jej miłość, a ona mówi "dobra, kocham cie" i co dalej? Czy po Twoich płaczach, jej olewaniu Ciebie nagle chwycicie się za ręce i z uśmiechem pobiegniecie przed siebie? Oj na pewno nie. Nadal będzie chujowo. Jak dla mnie ona ma kogoś na oku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a według mnie to
do jako facet------------ no oczywiście,że to ,co robił było bezmyślne i przecież właśnie to próbujemy mu uświadomić?! Czytałeś co pisałam? Właśnie,żeby się nie narzucał i dał jej czas,bo takie zachowanie tylko wkurza ją. Problem w tym,że Ty odrazu skreślasz ten związek,a wg mnie jeśli da jej odsapnąć, zrozumiec-może są szanse. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem skreślam ten związek i nie robię tego dla zasady, lecz przyjrzawszy się opisanym zachowaniom obu stron. Sensownie myślący o sobie i innych ludzie rzadko odchodzą od siebie bez namysłu. Owszem są \"odejścia\" następujące w ferworze jakiejś ostrej sprzeczki, ale takie sprawy trwają kilka dni, no może tygodni i w tym czasie obie strony zachowują się inaczej (zwykle jedno czeka, aż to drugie rzuci aluzję dotyczącą powrotu), ale na ten temat nie ma tu chyba sensu dywagować (prywatnie uważam to za gówniarzerię). Ona odeszła najprawdopodobniej przemyślawszy sprawę, trwa w swojej decyzji i widać nie chce kontaktów. Moim zdaniem facet powinien był jej dać czas do namysłu i uszanować jej decyzję na samym początku i zamilknąć mówiąc choćby \"jeśli zmienisz zdanie, zadzwoń do mnie\", nie inicjować kontaktów i przyjaźnie, ale nie wylewnie odpowiadać na kontakty inicjowane przez nią. A co on zrobił? Wszystko to, co opisałem w swoim powyższym wpisie. Jak sądzisz, co ona o nim teraz myśli? Rady, których udzielasz Ty i inni są rówież i moim zdaniem jak najbardziej sensowne, ale trzeba było je zastosować o wiele wcześniej. Obecnie ta sytuacja przypomina mi próbę podania choćby najlepszego lekarstwa matrwemu pacjentowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a według mnie to
Może masz racje, ale wg mnie dziewczyna może zrozumie.. może.. może odeszła bo zwątpiła, może coś się wypaliło-tego nie wiemy, a ludzie różnie reagują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiunia
Byłam z chłopakiem 3 lata zaczelismy majac 17 lat :) Bywało między nami różnie rozstawalismy sie nie raz "na zawsze" a potem wracalismy po tygodniu raz dopiero po miesiacu Wiem, ze bardzo mnie kochał i zrobił by wiele dla mnie... 1 stycznia po udanym sylwestrze poprostu z nim zerwałam mowiłam, ze to koniec ale mimo wszystko spotykalismy sie Towarzyszyło temu mimo wszystko wiele złosci raz z jego strony raz z mojej sama nie wiem dlaczego tak sie na Niego wqrzałam Nie rozumiem siebie dlaczego tak postępowałam Wiem jak On cierpiał przez te 4 miesiace Ale było we mnie tyle złości której mimo upływu czasu nie moge wyjaśnic Starał sie bardzo o mnie i tak przeciagałam jego wytrzymałosc do granic mozliwoasci Spotykałam sie z innym On z inna ale mimo wszystko mowilismy sobie ze razem nam lepiej Chciał sie zaręczyć założyc ze mna rodzine Wyznał mi to dopiero w kwietniu i wtedy do mnie dotarło, ze tez tego pragnę To ja zaczełam o Niego zabiegac i wtedy On powiedział, ze mnie nie chce, ze stracił mnie w styczniu a ja naprawde zaczełam mysleć o Nim poważnie Karty się odwróciły to ja stałam się zaborcza po 2 tygodniach znow zaczeliśmy się spotykać ale nie bylismy razem dopiero w czerwcu zaczelismy byc ze soba ale dowiedziałam sie ze on spotyka sie z innymi nie przyznawał sie Mowił, ze mu nie ufam, ze kogos takiego nie potrzebuje Dowiedziałam sie od kilku osob, ze moje przypuszczenia były słuszne I po co to wszystko? Zmieniłam sie dla Niego ale On mi nie wierzy 2 tygodnie temu to on ze mna zerwał a 3 tygodnie temu planował ze mną zaręczyny i wakacje :( Nawet bał sie, że ja Go znowu zostawie a w koncu to on mnie zostawił Teraz spotyka sie z kims innym Wiem jak mu sie podobałam a On jest teraz z dziewczyną, która jest moim zupełnym przeciwieństwem. Jego znajomi i moi już opuszczaja rece Cieżko Nas zrzumiec i mnie i Jego Po co sie tyle starał o mnie? 4 miesiace... By mnie zostawic? Czuje, ze oboje mamy do siebie słabosc Raz pisze, ze jedziemy na wakacje razem choc on jest z inną panną a za 2 dni, że nie :( Wiem jak zawsze bywało gdy ja juz przestałam walczyc po kilku dniach pisał "czy juz mi miłosc przeszła" i zaczynalismy na nowo Moze zbyt szybko... Nie odzywamy sie do siebie juz kilka dni On wie, ze czekam do konca lipca na znak co z wakacjami, które On sam wymyslił Ma do mnie tyle pretensji o takie bzdury ale rozumiem Go sama tak miałam Mimo wszystko dam mu czas choć jest mi cieżko bo Go bardzo kocham choc to głupie kochac i kogoś zostawić Mam nadzieje, ze w koncu sie dotrzemy i 11 wrzesnia w 4 rocznice naszego poznania bedziemy juz ze sobą Nie mam pojęcia co robić ale wiem, że musze być silna Nie mam ochoty byc z nikim innym Nie potrafie nikogo pocałować ani nawet spedzac czasu z innym Szkoda, ze jemu przychodzi to z taka łatwością ale rozumiem Go Na wszystko trzeba czasu, ja dochodziłam do siebie 4 miesiace bedac taka pewna jego miłosci... wiem, ze gdyby odpuscił na miesiac zaraz bym do Niego przybiegła a tak ciągle był kontakt i wylewanie dawnych żali przez 4 miesiace ale były tez piekne chwile spacery, wspolne wyjazdy, imprezy rodzinne... Dała bym wszystko by cofnąć czas do 1 stycznia :( tylko czy było by inaczej?... Tego nie wiem Bardzo boli to, że mnie zostawił akurat teraz kiedy planowaliśmy przyszłość i to wyszło z Jego inicjatywy Moze sie wystraszył... i poprostu potrzebuje czasu Czy powrót ma sens? Nie wiem Widocznie musimy to przezyc aby kiedys moc byc razem szczesliwi albo tez szczesliwi osobno... 3mam za Was kciuki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiunia
nie byłam z innym chłopakiem fizycznie jesli o to Ci chodzi :) to On mnie zostawił jako pierwszy i nie chciał mnie znac bo była inna po 2 miesiacach mu mineło tak strasznie przepraszał jakos nie umiałam mu tego zapomniec i rozstalismy sie w styczniu mowił ze sie zmienił ale robił mi coraz gorsze rzeczy wiec kto tu i czym mysli? zostawiłam go bo potrzebowałam czasu by mu wybaczyc a on strasznie naciskał ze mam zapomniec o tym co było i koniec Zamiast byc czułym i mnie zrozumiec wsciekał sie ze ja czasem watpie w Niego... Powinien byc wsciekły, ze mnie olał Przeciez wiadomo , ze potrzebowałam czasu by sie pozbierac jesli chce sie wróci. Ja robiłam wszystko by On zapomniał, ze ja Go zostawiłam ostatnio starałam sie jak mogłam i rozpieszczałam i co On sie spotykał z innymi :) Nie potrafił ze mna porozmawiac Poprostu nie dał mi szansy Co to za szansa bedac ze mna spotykał sie z innymi i chocbym stawała na rzęsach nie miałam szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiunia
wyobraź sobie ze był moim jedynym partnerem!!!!!! bylismy para a ostatnio on spotykał sie z innymi dziewczynami nasi znajomi go widzieli i tak sie dowiedziałam :) jego siostra i rodzice tez wiedzieli rozmawiali z nim o tym ale nie maja wpływu na niego To załosne jak bardzo potrafił grac naprawde było super myslałam ze jemu tez a on spotykał sie z jakas podrzedna laska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiunia
czyli jak powinnam do tego podejsc? ja mu takiego swinstwa nie zrobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiunia
no nareszcie coś mądrego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×