Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sad but true 69

Czy w ogole oplaca sie angazowac w zwiazek ?

Polecane posty

Gość dom wariatow...
z takim negatywnym podejsciem to ty nigdy wartosciowego faceta nie znajdziesz. nie wiesz, ze czlowiek przyciaga to czego sie boi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada ode mnie
Dalej! Bo ja mam chyba za duze oczekiwania: nie chodzi mi o to, zeby miec kogos, kogokolwiek...Chce wszystko albo...nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram postawę Szukania dziury w całym i pozdrwaiam :D argument za: po coś się popełniało bnłędy, jesli sie je przemysli, to nie bedzie się miało gwarancji, że nic złego nas nie spotka, ale nie bedzie się skakć na główkę, na oślep, tylko wchodząc, będzie refleksja na temat tego, czy da się wyjść cało - i bez zdziwienia i pretensji, że partner też jest ostrożny a co do przykładu: patrząc na błedy moich rodzi ów, a właściwie Mamy, która z uporem maniak trzymala się fatalnego związku, ja się cieszę, że mogę zaufać mężczyźnie, choć kosztowało mnie to wiele ucieczek - wcześniej, od innych i ogromnej odwagi, żeby zaryzykować dac się oswoić (chociaż przy pełni wyję do księżyca oczywiście, jak to wilk stepowy - M. chodzi wtedy po sąsiadach i przeprasza :D) ale z drugiej strony nie ma ryzyka, że ucieknę do kogoś innego - już mi się skończyła energia na próby; a tak serio, dzięki poznaniu ciemnej stronie księżyca baardzo sznuję to, co zbudowałam - a co inaczej wydawałoby mi się banalne (zwłaszcza, ze czasami nadal mam wrażenie, ze jest niby spokój, wojna i dżuma się skończyły, ale może się okazać, że znowu będzie Wielka Noc i trzeba się cieszyć, póki można) M. też po przejściach, a to dopiero 30tka, Panie Dziejaszku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dom wariatow...
do tego kgoos wyzej: nie kazdy ma ochote opowiadac o swojej pasji czy pracy ;) jak ktos jest np. introwertykiem to nie ma to najmniejszej ochoty. np. ja nie lubie duzo mowic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbnvnbbvn
Odpowiadając na pierwszy post stwierdzam że oczywiście że jest sens! Natomiast wyobrażanie sobie i planowanie bez brania pod uwagę innych możliwości, uzależnianie swojego szczęścia od spełnienia tych i tylko tych planów, brak wiary we własne siły, w niezależności od drugiej osoby to już błąd myślowy i w emocjach. Ja jestem w udanym związku. Jesteśmy razem kilka lat, już nam się jakaś przyszłość rysuje ale wiem i czuję że jeśli to nie wyjdzie, to będzie coś innego i też dobrego, bo ufam sobie. Chyba m.in. dlatego mój facet nie boi się być ze mną - jestem wsparciem a nie ciężarem, jestem mu oddana ale nie uzależniona, kocham go ale nie dam się skrzywdzić itd otp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o, bardzo podobała mi się wcześniejsza wypowiedź, ta ze skoplikowanym pomarańczowym nickiem 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sad but true 69
To ja chyba właśnie popełniam taki bład o którym mówisz vbnvnbbvn ,bo w sumie całe swoje życie uzależniam od tego czy uda mi się stworzyć szczęśliwy związek z wymarzona osoba. W sumie dla mnie jest to jedyna rzecz ktora nadaje sens w tym popapranym swiecie. Innej drogi sobie nie wyobrazam ,heh wszystko albo nic ,ale pewnie tak jak mowisz nie jest to dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiula Pełne zrozumienie. Buźka! :) do: dobra rada ode mnie "ja mam chyba za duze oczekiwania: nie chodzi mi o to, zeby miec kogos, kogokolwiek...Chce wszystko albo...nic " Czy to źle? Istnieje ryzyko, że się można nie doczekać i wtedy jest alternatywa - pogodzić się z życiem w samotności albo żałosne bieganie jak kot z pęcherzem za kimkolwiek, bo ...wiek. To własny wybór - czekanie na przeskoczenie przez Wybrańca poprzeczki, jej obniżenie albo ... wycofanie się z zawodów. Istnieją nieliczne przypadki, w których po takim wycofaniu i zamianie na karierę, w końcu z racji sukcesów zawodowych trafi się po drodze uczucie. Niebezpieczeństwo tkwi w nieumiejętności przeżywania wówczas uczucia tak normalnie, po ludzku. Ciężko się cieszyć zwyczajnie z miłości, jeśli się wcześniej zaknelo do niej drzwi. To wymaga większego wysiłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do dom wariatów - to miał(a)byś z kim pomilczeć, może to nawet fajniejsze, kto wie :D ja lubię w każdym razie - jakbym miała dom z widokiem na góry, to bym przed nim siadała na ławce i siedziała po cichu, ech... oj kurde, kuż póżnoidziemy grupą na urodziny Szefa, musze zanurkować w szafie po cosik z duużym dekoltem - żeby się zawsze trochę zreflektował, jakby się na mnie wkurzył. zawsze sobie myślę - popatrzy na te góry, zapamięta i potem w razie czego będzie się miarkował, bo to nieładnie krzyczeć na pracownice, (dydaktyczno-naukowe :P) - a w pracy nie używam takich środków komunikacji pozawerbalnej :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki: jezeli masz takie podejscie, jak w 2 zdaniu Twojej wypowiedzi to nie ma sensu, zupełnie nic nie ma sensu. a moim zdaniem to ma sens, bycmoze ktoras proba zakonczy sie sukcesem i osiagniemy prawdziwe szczescie. i taki łady cytat z jednej ksiazki "jezeli mamy złamane serce, to znaczy ze probowalismy, a to juz duzo" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×