Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JA 25

samotna matka z dzieckiem POMOZCIE

Polecane posty

Gość ja 25
Zapomnialam dodac ze 'tatus' jest jak "do rany przyloz,wspanialy i bardzo dobry,zrobi wszystko o co poprosze,co nakaze," - jak nie pije i nie cpa ........:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
",zgadzam sie prawie we wszystkim,tylko nie z jednym,ze jak pojde do pracy to dziecko nie ucierpi," NIE UCIERPI bardziej ucierpi przy ojcu z nałogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ymagination
to kto ćpa narzeczony czy tata ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ja ,mądra z Ciebie kobieta . Ja nie moge dawać rad bo sama zaplątałam sobie życie zbyt długo . Na własne życzenie .Teoretycznie wiedziałam ,że to nie tak ,nie tak ,nie to ..Praktycznie ,nie wiem . Dzisiaj i wiem ,że nie jest za póżno ,chociaż ze mnie stara baba ,zaczynam budować siebie od nowa Sorry za prywate autorko .Ale spróbuj skorzystać z rad innych doświadczonych . Kurcze no za moich czasów nie było takich grup wsparcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonik
Nie -ja, dobrze gadasz, innym radzisz, naprawdę super do rzeczy. Mozna sie wesprzec na Twpoich słowach. czemu sie sama uczepiłas mysli o rozwodzie w wieku 30 lat i utracie jedynej szansy na dziecko? czy to własnie nie jest czepianie sie wizji zycia, zamiast zycia? Tak to widzę ja- z perspektywy moich 35-lat, po rozwodzie w wieku lat 30-tu, kolejnych zwiazkach i kolejnej mysli o "ostatniej szansie na dziecko". Życie idzie dalej, niezaleznie od tego jakie mamy na ten temat koncepcje. Wszystko przed nami :) Tylko wiary nam trzeba i mądrych doradców ;) by głupot nie robic i czassu nie tracic na tych, którzy nie sa tego warci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasikkonik :) ja w swoim imieniu nie mówie )Ja radziłam i ratowałam innych z pozytywnym skutkiem :)A swojego małżeństwa nie uratowałam :)Mądrala jedna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasikonik ja się nie uczepiłam myśli o rozwodzie, ja ten rozwód byłam przeprowadziłam jakiś czas temu i poszłam dalej, ale faktem jest, że tamten związek był dla mnie jedyną szansą na bycie matką. iluzoryczną, jak się okazało, opartą na jego kłamstwach, ale był. rezygnując z małżeństwa, otworzyłam jedne drzwi, ale zamknęłam inne. to nie jest czepianie się wizji tylko twarda rzeczywistość. mam życie, niezłe życie. mam pracę, przyjaciół i kogoś, kto mnie kocha. ale nie mogę znowu nakręcać się na coś, na co mam szansę mniejszą niż na trafienie 6 w dużym lotku :-o myślenie pozytywne to nie to samo, co myślenie życzeniowe. optymizm to nie to samo, co życie złudnymi nadziejami. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triunt4nu
rtnutynyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojjj...przestańcie się tak użalać nad sobą kobietki... żle ci w małżeństwie? jesteś dręczona?? to uciekaj !!im dalej tym lepiej !!! o pracę dziś nie trudno ... tylko trzeba chcieć. i nikt tu ci nie pomoże, bo to ty musisz chcieć a nie inni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAALIK
Doskonale Cie rozumiem bo sama wlasnie jestem w trakcie rozejscia sie z mezem po 9 latach. Dojrzewalam do tej decyzji latami i ciagle brakowalo mi odwagi, pewnosci siebie itp. I w koncu nadszedl dzien kiedy wszystko we mnie juz peklo i zrozumialam ze nie moege tak dalej zyc i sie meczyc!! Dodam ze mam dwie coreczki i to tez miedzy innymi dla nich podejlam te decycje i naprawde czuje wielka ulge i szczescie WKONCU!! Jeste jeszcze jedno najlepsze lekarstwo: druga osoba. I nie mam na mysli tutaj fizycznych doznan ale glownie wsparcie, podniesienie na duchu i samo to ze jest. MI sie udalo poznac taka osobe i naprawde czuje sie teraz taka silna ze wiem ze moge wszystko!!! Zycze Ci tego samego i pamietaj WIECEJ WIARY W SIEBIE bo takie palanty jak moj czy Twoj maz nie zasluguja na kochajaco zone i rodzine!! Ale to juz ich wybor!! ODwagi, powodzenia bedzie dobrze (choc nie koniecznie latwo)!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×