Walnelam go po gebie!

Ale spoko, nerwy Cię poniosły, sama nie wiem czy bym nie przyłożyła w takim momencie. Ja jestem przeciwniczką siłowych rozwiązań :P Fakt, jak by mnie facet uderzył, bo go okłamałam, to od razu byłby damski bokser. A kobiecie się takie rzeczy wybacza. Ale facetom w życiu i tak więcej rzeczy uchodzi na sucho.

>> Fakt, jak by mnie facet uderzył, bo go okłamałam, to od razu byłby damski bokser. A kobiecie się takie rzeczy wybacza Gówno prawda, macie po prostu podwójną moralnosc i nie stosujecie takich samych kryteriów przy ocenie takich samych wystepków przy podziale płci :o Relatywizm, ot co :o

dzwonilas ze chcwesz spotkania a on nic .. nawet jak sie niby wyrobil czy co?? jak to sie wwyrobil a o dziewcvzyne zapominaal?? dobrze zrobilas ja ym go olala partacz jeden

No bo jak sie jednak nie umowili na dany dzien, to jak skonczyl wczesniej, to uwazal ze moze wyjsc z kumplami, a do niej pojdzie jutro.

Nie wycinaj wypowiedzi wyrwanych z kontekstu kolego. To nie to samo, co kobieta bije silniejszego od siebie mężczyznę, który w 1 minutę mógłby ją powalić na ziemię i obezwładnić, a jak facet okłada ją, a ona nie ma szans się bronić :o jak już napisałam, są rzeczy, które kobiecie się wybacza, i są rzeczy, które facetom uchodzą na such

fceci lubią być czasami sami.Może bał się jej powiedziec ze chce wyjsć z kumplami.Ja zatakie coś bym z facetem nie zerwała tylko starała się wyjaśnić sprawe.Zwiazki bywają trudne.A co do strzłu w papę,my z moim mżem też sobie kilka razy daliśmy po dziobie:) i żyjemy:) ,ale poza tym jest wspaniałym meżem.Cieżko chorowała i on uratował mi zycie.Ciągle był ze mną.Lepszego przyjaciela nie mam.Czasami wystarczy szczera rozmowa.Jesli z takich powodow rozpadałyby sie małzeństwa instytuacja ta przestałaby istnieć:)

Absolutnie nie popieram maltretowania fizycznego,ale strzał w dziub partnerowi szczególnie taki aby otrzeźwiał,a nie taki aby miał siniaka uważam w zwiazkach za okresowo przydatny:)

dziób oczywiscie:)

Ale autorka napisała, że jak zobaczyła go zataczającego się tego wieczora, to jej przeszła miłość. Może po prostu zobaczyła w nim kogoś, kogo wcześniej nie zauważyła i już mniejsza o to, czy ją okłamał czy nie. Ale i tak bym się spotkała, bo nie da spokoju, póki się nie wytłumaczy pięknie i nie oczyści we własnych oczach z zarzutów. Ja bym tam tego spokojnie wysłuchała, przeprosiła za to, że dałam w twarz, i na koniec podziękowała za x czasu spędzonego razem. Rozstawać się trzeba też z klasą.

ale widać ze z jakiś powodów jej facet bał sie jej powiedzieć ze chce wyjsc sam z domu bez niej.Cos jest nie tak w zwiazku,niewłaściwa komunikacja.

dalej jednak uważam ze jednokrotny taki "incydent" nie powinien prowadzic do definitywnego końca.Naprawde w życiu bywaja trudniejsze relacje,klopoty itd...

Uderzenie kogoś w twarz to duży stopień poniżenia... ale ja tam uważam, że są uzasadnione przypadki.

A facet zachował sie po świńsku... co znaczy: może wcześniej skończył pomagać ojcu i wyszedł z chłopakami?!!!! Przecież dziewczyna chciała się z Nim spotkać i pogadać, więc skoro przyczyną "nie spotkania" było pomaganie ojcu, to skoro wcześniej skończył powinien się spotkać z Nią, a nie iść chlać... no to porażka jakaś!!!!! To niech teraz kretyn dzwoni - dalej nie odbieraj. Jak Mu zależy znajdzie sposób na spotkanie, rozmowe i wyjaśnienie.

Wiem, ze to, co zrobilam bylo fatalne i wstydze sie tego :-( Sama sie zle z tym czuje, bo nigdy w zyciu bym sie o to nie podejrzewala. Ale od jakiegos czasu zylam ciagle w zawieszeniu, milion razy prosilam o rozmowe, a on mnie unikal :-( Juz wczesniej niepokoil mnie fakt, ze alkohol stajke sie dla niego bardzo wazny, ale jaki go zobaczylam w tym bardze, uwieszonego na kolegach i "spiewajacego" to az mi sei niedobrze zrobilo :-(

Nie chce z nim rozmawiac. Tamtego wieczoru powiedzialam mu, ze dziekuje za te lata spedzone razem i prosilam, zeby nie szukal ze mna kontaktu. Ale on i tak wydzwania... ja nie odbieram, powiedzialam, co mialam do powiedzenia, on nie kwapil sie na rozmowe ze mna, kiedy miesiacami go o to prosilam. Teraz juz ja nie mam ochoty rozmawiac. Wcale nie pomagal ojcu :-(

Bardzo dobrze zrobilas. Tylko ze ja bym odebrala tak z ciekawosci co on ma mi do powiedzenia:-P

no tak...ale ja wcale nie chce go sluchac ani jego durnych usprawiedliwien :-( W ogole nie chce o nim myslec, ani go widziec i nie interesuje mnie co ma do powiedzenia...

kiedys widzialem jak dziewczyna pobila chlopaka pod barem. Byla odrobine wyzsza od niego i zdeydowanie ciezsza. Dobre dziesiec kilo, jak nie wiecej. On wygladal jak chuda galazka a ona jak atletyczna sportsmanka. Darla sie na niego wulgarnie a on sie cofal tylko. Nagle strzelila mu piescia w twarz az go zgielo ale jej nie oddal. Moze sie bal nie wiem. Kilka krokow dalej staly kumpele tej dziewczyny i tez rzucaly jakies agresywne teksty. Razem bylo ich z piec, jakby chcialy rozwalilyby go calkiem. Trwalo to kilka minut. Uderzyla go jeszcze kilka razy, na koniec zlapala go za wlosy jedna reka i szarpnela w dol. Dostal takie kolanko prosto w nos ze az upadl. I wtedy odwrocily sie i poszly z powrotem do knajpy

polega na tym że bijąc i wyzywając związała się silniej z tym chłopakiem niż byłoby gdyby zachowała klasę i po prostu wyszła, durna baba, zabawka swoich kipiących emocji

Kurrwa! Czy jest w tym wątku jakaś kobieta? Bo ja widzę same babochłopy :o

A wg ciebie, jak powinna zachować się kobieta? Niestety, prawdziwych mężczyzn brakuje i my - siłą rzeczy, musiałyśmy przejąć część waszych cech i waszych obowiązków. Inaczej świat stanąłby w miejscu (coraz więcej Piotrusiów Panów i maminsynków) i Sexmisja gotowa. Taki cios w twarz często przywraca jasność myślenia. Nie tylko temu uderzonemu, ale i temu, kto wymierza ów policzek. Dziewczyna zaczęła myśleć, chłopak być może też. Zrobiła tak, jak w danej chwili czuła. Całą złość, gniew, rozczarowanie przelała w to uderzenie. I miała do tego prawo - czasem tylko to pozostaje zranionej kobiecie. Panowie, już nie róbcie z niej potwora, bo jeszcze zamienicie ich rolami. Zawinił on. Autorko, nie zmięknij tylko.

Damascenka Co ty bredzisz? Od kiedy walenie w pysk jest obowiązkiem faceta? (to odnośnie przejmowania naszych obowiązków) Świat stanie w miejscu jeśli kobiety nie bedą waliły w pysk? Chyba Twój świat, Damascenko. Mój świat nie stanie :-) Cios w twarz nigdy nie przywraca jasności myślenia, jest wyłącznie wyładowaniem agresji bijącego. Stare przysłowie pszczół mówi: nie rób drugiemu co tobie niemiłe. Jeśli uważasz, że walenie w pysk ma sens, to oznacza że chcesz być walona w pysk, kiedy brak Ci jasności myślenia. W przeciwnym razie jesteś zwykłą hipokrytką, która szuka mętnego usprawiedliwienia dla głupoty kobiet.

Damascenka Co ty bredzisz? Od kiedy walenie w pysk jest obowiązkiem faceta? (to odnośnie przejmowania naszych obowiązków) Świat stanie w miejscu jeśli kobiety nie bedą waliły w pysk? Chyba Twój świat, Damascenko. Mój świat nie stanie Matko i córko! Czy ty wszystko zawsze bierzesz tak dosłownie? Robisz czasem użytek z mózgu (o ile go masz)? Łopatologicznie nie odpiszę, bo mi się nie chce.

Damascenko. Pieprznęłaś coś głupiego i żadna łopatologia tego nie zmieni. Tak samo jak uwagi na temat mojej anatomii :-) Natępnym razem postaraj się znaleźć sensowne argumenty za przemocą wzgledem drugiego człowieka.

Damascenko. Pieprznęłaś coś głupiego i żadna łopatologia tego nie zmieni. Tak samo jak uwagi na temat mojej anatomii Natępnym razem postaraj się znaleźć sensowne argumenty za przemocą wzgledem drugiego człowieka. Taaaa... Tak to sobie tłumacz :)

Damascenko. Babska lojalność to fenomen: potrafi usprawiedliwić każdą głupotę kobiet. I co tu tłumaczyć??? :-)

tylko kliniczna głupota, zamiast najpierw pomyśleć a później chlapać ozorem ona najpierw... a później i tak nie myśli

Co, solidarność plemnicza?

Nie. Żadna solidarność. Zwykły rozsądek.

o matko, ale przezyłam szok! ktoś wygrzebał mój temat sprzed lat :-D