Gość zdradzona zona Napisano Lipiec 20, 2008 Mam dziwne wrazenie ze oprzebaczenie ABSOLUTNIE nie jest kwestia woli.Tak jak nie mozna kogoś pokochac z tego powodu ze sie tego chce tak nie mozna wybaczyc.Czy coś mylę? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Lipiec 20, 2008 w moim przypadku to nie była zdrada facet wyrządził mi, w moim mniemaniu, duża krzywdę, której mu nigdy nie wybaczę nie wiem, czy on popełni błędy w kolejnych związkach i prawdę mówiąc, zupełnie mnie to nie obchodzi dla mnie ten człowiek nie żyje od wielu lat i nie żal mi go, żal mi co najwyżej, kolejnych jego ofiar, kobiet, które tak samo ucierpią na tym, że mają z nim coś wspólnego, jak ja ucierpiałam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Papierowe serce 0 Napisano Lipiec 20, 2008 Nie-ja , pozwól, że będe polemizować. Wydaje mi się, że krzywdy nie można wartościować czy szufladkować, nawet w najszerszy sposób (typu: zdrada -mała krzywda, gwałt- duża krzywda). Myślę, ze wielkośc krzywdy można mierzyć tylko i wyłacznie odczuciami pokrzywdzonego.... Zresztą i zdrada zdradzie nierówna - co innego np.po 2 latach bezdzietnego małżeństwa, gdzie krzywda dotyka tylko dwoje ludzi i mogą oni -choćby teoretycznie -układać sobie dalej zycie a co innego po 25 latach \"udanego\" małżeństwa, gdy on np. wspiął się po plecach żony na wysokie stołki, żona dzieci odchowała, i przestałą byc potrzebna bo została zastąpiona nową .... Myśle, że obie te kobiety odczuwają zdradę inaczej... Inne mają poczucie krzywdy.... co więcej , inne poczucie krzywdy ma kobieta silna, niezależna, która idzie dalej i znajduje sobie kogoś innego, a inne kobieta, któej wali się świat i nie potrafi sobie poradzić z traumą..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nie-ja 0 Napisano Lipiec 20, 2008 Papierowe serce, podany był przykład zgwałconego dziecka, więc to na pewno nie jest porównywalne ze zdradą między dorosłymi. Ale generalnie fakt, jak ktoś wcześniej napisał, że to zależy od psychiki. Jedna osoba (kobieta lub mężczyzna!!) otrząśnie się i pójdzie dalej nawet jeśli nastąpi to po 25 latach, inna już nigdy życia sobie nie ułoży, nawet jeśli stanie się to po 2 latach bezdzietnego małżeństwa. Pozdro. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Papierowe serce 0 Napisano Lipiec 20, 2008 Czy ktoś zna sposoby na przebaczenie... melni, zdradzona żono, może jednak mozna ? Czy to przychodzi zupełnie bez naszego udziału? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Papierowe serce 0 Napisano Lipiec 20, 2008 niedobrze :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość najmądrzejsza naj Napisano Lipiec 21, 2008 Wydaje mi się że nie zawsze mozna wybaczyć...Napisze tu o niemożności wybaczenia,ale nie dla męża,żony czy partnera,ale teściowej.Czy wybaczylibyście matce(dla mojego męża) że wykrzyczała mu w kłótni,którą zreszta wywołała celowo,cytuje-,,żebyś zdechł w męczarniach!".Albo ,,wychowałaś żmijo(to do mnie )narkomana,cha,cha,i jak ci?!!! to o jej wnuku(mieliśmy problem z synem i to była dla nas wielka rodzinna tragedia.Albo ,,ja nie mam wnuków",gdy spytałam ją dlaczego poszła na skargę na naszego syna,który prowadzi działalność gosp.w budynku przylegającym do jej domu i nałożono na niego karę,bo jak każdy wie każdy urząd np.skarbówka znajdzie powód do ukarania.Ja wybaczyć jej nie umiem... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ...................a ja Napisano Lipiec 24, 2008 ja wybaczylem jedna zdrade ale w momencie gdy 2 sie stala ona postanowila odejsc z czlowiekiem ktorego nie kocha... mimo ze robilem dla niej wszystko teraz minelo od tego zdarzenia 3 miesiace a uwierzcie mi nic tak bardzo mnie nie bolalo jeszcze strasznie mi przykro..a najgorsze ze nie potrafie sie na nia obrazic odejsc odwrocic ;/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście że wybaczyłam Napisano Lipiec 24, 2008 chociaż przyznaję, że ciężko mi było O tym, aby zapomnieć nie było mowy - rozwiodłam się, nie jesteśmy razem. Dzisiaj mam nową rodzinę, ale potrafię rozmawiać z byłym. Ale o czym? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mówię NIE DA SIĘ.. Napisano Lipiec 29, 2008 Moim zdaniem nie da się wybaczyć, nie da zapomnieć, nie da się wymazać z pamięci czegoś co było dla Ciebie bardzo dużą krzywdą.. Mnie również wydawało się że wybaczyłam, że jest ok, no powiedzmy na tyle ok że możemy spróbować jeszcze raz.. i było ok - do pierwszej kłótni.. Wtedy zaczęły się wyrzuty, wypominanie, i wszystko wróciło ze zdwojoną siłą..I oboje tego nie wytrzymaliśmy..Rozstaliśmy się.. Dziś wiem, że zmarnowałam ten czas, bo powinniśmy rozstać się już wtedy, gdy wybrał kogoś innego. I nie ważne czy na jedną noc czy roczny romans.Nie warto wchodzić dwa razy do tej samej rzeki, to nie przejdzie..Nigdy już nie bedzie tak jak było, predzej czy póżniej się to rozpadnie.. Ktoś kto nas rani powinien przestać dla nas istnieć!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie potrafię Napisano Lipiec 29, 2008 Wraca to do mnie za kazdym razem jak go widzę a nawet gorzej - jak tylko spotykam innego mężczyzną, z którym może nawet można by coś zacząć... On mówił: "nie warto było o tym się dowiadywać (o niej) i cokolwiek udowadniać, bo to nie było tego warte, ona dla niego nic nie znaczyła...) a mnie boli, że skoro nic nie znaczyła to dlaczego zaryzykował nasz związek? I to mnie boli, tego nie umiem wybaczyć, ciąży to w moim umyśle, blokując dalsze swobodne życie. Tkwi jak kolec i czasem daje o osbie znać bólem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość la vern Napisano Lipiec 30, 2008 ja mysle, że zdrade idzie wybaczyć, ale nie da sie o niej zapomniec. Jesli czlowiek kocha mysli, że bedzie porafił żyć z ta świadomościa. Przez kilka miesiecy sie udaje.... ale potem... i tak czas sie rozstac. To nie mozliwe by byc z kims takim, zaufania nie da sie odbudowac. A bez tego zwiazek jest fikcja, nie ma co wierzyc ze drugi raz nie zdradzi, czy to kobieta czy mężczyzna, poprostu tak juz jest. zostaw dziada, gdy zapomnisz o nim przyjdzie i wybaczenie, bo juz u tak nie bedzie miało zadnej warosci. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość advisor Napisano Lipiec 31, 2008 jesli chodzi o przebaczanie to kazdy ma inny czas na zapomnienie i wybaczenie. a jesli chodzi o zdrade, zdrade fizyczna, to ja nie rozumiem jak mozna tak bardzo brac sobie to do serca Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
idaalia 0 Napisano Lipiec 31, 2008 przebaczyłam,ale nie zapomniałam; to był jedyny sposób, by przestać cierpieć i móc zacząć żyć własnym zyciem; ale zeby przebaczyć, musiałam pokonać długą drogę zrozumienia byłego męża; po 5 latach zaczynam przypominać sobie nasze dobre chwile; być może kiedyś w zapomnienie pójdą te złe; ale póki co - pamiętam je nadal; choć przebaczyłam; Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość felkabezhelka Napisano Lipiec 31, 2008 U mnie mineło dwa lata,zostawil mnie dla innej po 5 latach.Takze nie wybaczyłam,a gdybym miala go zobaczyc,spotkac albo udawałabym ze go nie znam,albo splunełabym mu w twarz. :O Ten człek jest dla mnie nikim,zerem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
miśka23 0 Napisano Sierpień 1, 2008 Dziewczyny powiedzcie mi, czy związek małżeński przetrwa po potrójnej zdradzie z tą samą osobą? A zona zawsze była swiadoma... zniesie ten 3 raz ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Sierpień 1, 2008 typ "ofiary" zniesie wszystko zawsze sobie wymyśli jakiś powód, a to dla dobra dzieci, a to w imię boga, a to "żeby ludzie nie gadali" jak sie chce, to można :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
miśka23 0 Napisano Sierpień 1, 2008 Do EWa 23, Tak Ewuniu myślisz? Ja już mam dosyć, albo odchodzi od niej i jesteśmy razem albo niech spada. Ja juz psychicznie nie daje rady. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Sierpień 1, 2008 Bo kolejność rzeczy jest taka - jak Ci nie pasuje, to kończysz jedno, porządkujesz swoje sprawy i psychike i potem możesz ewentualnie zaczynać cos nowego. Ale ludzie lubią sobie komplikować życie, oj lubią.... Tylko zupełnie nie wiem, po co. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
miskam3 0 Napisano Sierpień 1, 2008 Ewunia twierdzisz, ze on nigdy nie odejdzie a ona zawsze bedzie mu wybaczala? U nas występują uczucia :( ale niestety ona (zona) jest nie zrownowarzona psychicznie i on boi sie dzieci z nia zostawic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Sierpień 1, 2008 A skąd wiesz, że ona jest niezrównowaŻona? Bo on powiedział? Proszę Cię... Poza tym, jesli jest chora psychicznie, to niech facet to udowodni i weźmie dzieci ze sobą, skoro sie tak o nie boi.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Papierowe serce 0 Napisano Sierpień 1, 2008 Miśka, jeśli przetrwał 2 zdrady, to myślę, że przetrwa i trzecią.... Generalnie z tą samą osoba to jakby kontynuacja jednej zdrady dla żony.... A ta żona to naprawdę jest w pełni świadoma? Czy tylko on tak ci powiedział? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Papierowe serce 0 Napisano Sierpień 1, 2008 chociaż tak a propos zdrad - ja mam koleżankę pochodzącą z rozbitego domu - tata odszedł do kochanki gdy miała 14 lat i nigdy sie z nimi juz nie kontaktował - dziewczyna ma zupełnie zwichrowana psychikę :-( Dziś jej mąż ją zdradza, ona o tym wie, nawet mu koszulki prasuje i walizki pakuje gdy on wyjeżdza w "delegację". Twierdzi, że dla dziecka (mają syna) najwazniejsza jest pełna rodzina.... jest kochająca, cudownie miła i wspierająca dla męża.... ja tego zupełnie nie pojmuję :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
miskam3 0 Napisano Sierpień 1, 2008 To ja Miska23, - ona wie o nas ode mnie, widziała zdjęcia, usłyszała tajemnice ich domu z moich ust itd, długa historia, dziś dowiedziała się po raz 3, a ze jest nierównoważona to wiem, bo widzialam zdjęcia jak lata z nożem, on jej zrobił. Niestety tego dowodu nie mamy- skasowala mu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
miskam3 0 Napisano Sierpień 1, 2008 Dla mnie było by upokarzające że 3 raz poleciał do tej samej kobiety Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Joelka 0 Napisano Sierpień 5, 2008 miśka - dla mnie upokarzające byłoby być kochanką i wysłuchiwać bzdur pod tytułem \"żona mnie nie rozumie\" i pustych obietnic \"niedługo się z nią rozwiodę i będziemy żyli długo i szczęśliwie\". On jest z tą swoją \"psychicznie niezrównoważoną żoną\" już jakiś czas i co ? Nie rozwodzi się jakoś. To Ty łudzisz się, że jak wykrzyczysz jej w twarz Waszą miłość to ona go kopnie w d*** i będziesz go miała dla siebie, bo jeśli go nie kopnie to sama wiesz, że jej nie zostawi. Po co, więc Ty tkwisz w tym układzie??? Nie możesz znaleźć sobie faceta bez żony? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
miskam3 0 Napisano Sierpień 5, 2008 Do Joelka- wiem masz racje w jakimś stopniu, ale dlaczego on nie chce ode mnie odejść, robię mu tyle złych rzeczy.... drugi by mnie zniszczył za to! A on jak bumerang wraca. po 3 dniach złość mu przechodzi. Mało tego mieszkamy 200 m od siebie, to chyba dla nas kara. Ja nawet nie wiem czy potrafiłabym być z nim... są dzieci... ona zawsze bedzie... nawet kiedy by odszedl, a ja nie wiem czy zniosłabym to, (odwiedziny dzieci itd.) Biorę poprawkę na to co on mówi o zonie itd, ale dużo jest też w tym prawdy. Poznałam już tą rodzinę. Same zdjęcia z nożem mówiły o jej psychicznej chorobie. Normalny czlowiek na oczach dzieci nie lata z nozem, prawda? Mam nadzieje, ze kiedys da mi spokoj, ze go znienawidze, ale na dzien dzisiejszy nie potrafie :(, pomorzcie dziewczyny mi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Joelka 0 Napisano Sierpień 5, 2008 Miśka - najlepiej zastąpić jedną miłość drugą. O co w Twoim przypadku będzie o tyle łatwiej, że nie masz tzw \"zobowiązań\". Olej go i wyjdź do ludzi. Spotkaj się z przyjaciółmi,wyjdź na dyskotekę, poznaj kogoś fajnego, bez żony - psychopatki (chociaż ja też latam z nożem po kuchni i nikt nie uważa tego za dziwne ;) ), a najlepiej bez jakiejkolwiek żony Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Joelka 0 Napisano Sierpień 5, 2008 poza tym, Miśka, spójrzmy prawdzie w oczy - ona już 3 razy dowiedziała się o Was. On miał już 3 razy okazję ją zostawić, bo się wydało... nie zrobił tego, więc wnoszę ,że nigdy tego nie zrobi. Nie łudź się dziewczyno. Szkoda życia. Piszesz o uczuciach - pewnie, czymś oni zawsze muszą oczy zamydlić inaczej pogoniłabyś go na 4 wiatry już dawno, dawno temu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
miskam3 0 Napisano Sierpień 5, 2008 Joelka- robię to, wychodzę z przyjaciółmi, wyjeżdżam sama itd. Wtedy on robi mi wyrzuty, on może ja nie! Zyje swoim zyciem, łudze się , że poznam kogos i kopne go w .... :) Sama bym chciała się uwolnić z tego ... :( ale wiesz jakie to trudno, tym bardziej, ze on nie chce odpuscic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach