Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Summer1980

Odchodzę od męża...

Polecane posty

Gość karoolek
zostals sama - i tak pozostanie Ciagle nie rozumiem dlaczego ludzie tak reagują na tą zdradę , wielkie mi co , ze moja partnerka sypia z innym , skoro sypia też ze mna i jest fajnie , wada to jest oczywistą , ale jesli wszystko inne pasuje to w czym problem ? w psie ogrodnika ? co z tego ze uprawia sex jeszcze z kimś , na sali balowej tanczy nie z jednym . Dlaczego czlowiek jest tak skonstruowany ze jego kobiety czy jej faceta stukac kto inny nie moze bo robi sie problem . Rozumiem gdyby sie ktos puszczał na prawo i lewo , ale jesli ma tam ktoś jakiegos kochanka kochanke - super sprawa !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestes pewna
ze to nie tylko zauroczenie, nie znacie sie zbyt dlugo, no i chyba spotykaliscie sie w sposob nietypowy, nie postepuj pochopnie, głownie ze wzgledu na dziecko, A co do zdrady mez - widzisz po sobie ,tak to jest,ze nie zawsze jestesmy wierni jednej osobie. Przemysl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Summer1980
Tego właśnie się boję - jego błagania bym została przy nim. Ja go nie kocham, choć czasami na siłe próbowałam wydusić z siebie jakieś uczucia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek
"" slowo kocham nie ma az takiego znaczenia jak sie ludziom wydaje, milosc kiedys sie konczy a pozostaje partenrstwo- albo jego brak"" -------------------------------------------------------------------------------------- NIE ! WLASNIE dlatego tak jest bo tak myslicie, miłosć sie nigdy nie konczy jesli jest tak jak piszesz to nigdy jej nie było !!! miłosc wszystko pzretrzyma !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze cie rozumiem....
Ciekawe czy sami byście byli w związku który polega na kłamstwie?po co ma sie męczyc skoro nie kocha męza on ją zdradził? ją to jedziecie ze poznała kogoś a męza który zdradza chwalicie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karoolek, ja mam krotki staz malzenski ale nawet teraz jestem w stanie pwoiedziec ze milosc jesli sie nawet nie konczy to na pewno sie zmienia na cos zupelnie innego i inne rzezy sa pozniej wazne w zyciu dwojga osob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek
a co jest normalne ? ten stan rzeczy o którym tu piszemy ? tak ? no to gratuluje , normalnosc jest wzgledna kazdy uklada sobie swoją . Jesli nie da sie tak - to mozna inaczej - a ze nigdy nie bedzie w zyciu tak jak by sie chciało przez cały czas , mozna wypracować kompromisy które dają namiastke szczesliwosci pzrez jakis czas . Jak to zrobisz ? twoja sprawa , tu kolezance sie wydaje , ze odejdzie do innego i z tym nowym bedzie jak w raju - zycze tego , daj Boze !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karoolek, to o czym pisze kolezanka jest normalna sprawa w zyciu. ludzie czasami sa na zakretach i to jest rzecz ludzka, i tylko od nas zalezy jaka decyzje podejmiemy i oby ona byla dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Summer1980
Właśnie... Podjąć tą dobrą dezycje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek
wkurzona - wiesz kiedy jest miłosc - wtedy kiedy w nocy sie budzisz i patrzysz na swego partnera tak samo jak 25 lat temu , wpatrujesz sie w niego i mówisz piekna jesteś , wtedy kiedy waznejsze jest dla ciebie to co on chce niz to co Ty chcesz , i nie szkodzi iż mu tego nie dajesz , wazne , ze boli to ze tego nie robisz , ze nie potrafisz . Wiec nie piszcie mi ze miłosc sie zmienia napiszcie jak ! wiem nie napiszecie - bo nie sposób , juz nie jeden próbował na innych forach i sie nie udało , to takie mydlenie sobie oczu ! by było nam lepiej na seruchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze cie rozumiem....
karoolek skoro pozwalasz sowjej partnerce żeby cie zdradzała i uważasz ze jest ok to Twoja sprawa . nie wszyscy myślą tak jak ty. Do autorki: na Twoim miejscu nie wiązałabym sie odrazu z tym mężczyzną.Zauważ, że on też jest w związku , spotykając sie z Tobą robi krzywdę swojej partnerce.Jaką masz pewności, że kiedyś nie potraktuje tak Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męzatka z b. dlugim stazem
tez sie zgadazam,ze w malzenstwie sa rozne sytuacje, zakrety, uczucie sie zmienia ( nie przechodzi, ale ewoluuje, bardziej w kierunku przyjazni, co tez jest bardzo cenne).Zauroczenia mijają, wazne jest, czy aprobujesz jakiegs czlowieka, czy ci z nim dobrze, czy sie rozumiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karoolek ale zwiazek rpzechodzi rozne fazy, moze czasami zdarza sie ze nie ma zadnych kryzysow, ale w wiekszosci zwiazkow takie kyzysy sa i to powazne. A teraz mam wrazenie ze ludziom potrzeba malego impulsu zeby zwiazwk obrocic w proch, zeby rpzekerslic kilka lat ktore sie budowalo autorko nie odbieraj tego osobiscie, bo pisze ogolnie wspolczuje Ci ze mas ztaka sytuacje bo jak sobie przypomne co przezywalam w tym okresie to w zyciu nie hcialabym do tego wrocic , w zyciu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie jestem mężatką, ale wczoraj podjęłam decyzję o rozstaniu. Facet, z którym byłam też mnie okłamywał właściwie od początku - jak sie okazało. Kocha inną od dawna. Ze mną chciał sobie ułożyć życie, ale nie może, bo tamta kocha. Trudno... Czasem ludziom sie udaje poskładać to, co sie posypało. Ale oboje muszą chcieć i zdawać sobie sprawę, że czeka ich długa droga. Okłamywanie kogoś od początku związku jest jednak dla mnie takim chamstwem, którego nic nigdy nie naprawi. Wolę być sama niż z kimś, kto jest ze mną, bo mu wygodnie. Bo mnie okłamał i nie zaufam. Autorko zapytaj sama siebie - ufasz swojemu mężowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Summer1980
Chyba dobrze że tu napisałam. Bynajmniej wiem jak na to patrzą inni. Jest mi ciężko bo sama nie wiem co mam właściwie zrobic. Mąż mnie kocha bardzo, ale jak ja mam go pokochać na nowo? Nie da się. I jak mam żyć z myślą, że może za chwile mogę się dowiedziec ze doszło kolejne kłamstwo? Jak na swój młody wiek to już wiele przeszłam w życiu, ale zawsze patrzałam na dobro rodziny, nie na swoje. A ten drugi? Czeka na mnie i chce mnie i dziecko zabrać do siebie. Energiczna 30 latka zadała bardzo dla mnie istotne pytanie - dlaczego ten drugi nie odszedł od swojej partnerki skoro im sie nie układa... Chyba musze z nim o tym porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Summer1980
Nie ufam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przynajmniej nie bynajmniej
błagam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Energiczna 30 latka
Autorko. Twój mąż poważnie nadszarpnął Twoje zaufanie i słusznie mu nie ufasz. Starałaś się to zmienić - nie udało się, co jest konsekwencją jego wyczynów. To nie Twoja wina. Masz pawo ułożyć sobie życie z kim innym. Ale PO ROZWODZIE i z WOLNYM CZŁOWIEKIEM. I tu przechodzimy do sprawy mężczyzny którego poznałaś. Faceta, który będąc w związku, w którym mu się nie układa (z wygodnictwa?), umawia się na "gadki szmatki" z innymi kobietami i dopuszcza, by przerodziły się one w coś więcej. Autorko! Ty już zdecydowałaś, że chcesz być z tym drugim. O męża nie masz się co obawiać, jest dorosły. Obawiać się należy teraz - powtarzam - faceta, który będąc w związku, flirtuje z mężatkami. Tak więc dobrze się zastanów nad tym związkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Summer1980
Nie mąż mnie nie zdradził. Od lat kręcił na boku lewe interesy i niestety mu nie wyszło i teraz ja również musze ponosić tego konsekwencje, bo mamy wspólnote majątkową :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko... Oczywiście, że teraz on Cie bardzo kocha. Bo przecież nie jest ślepy i głupi, by nie zdawać sobie sprawy, że możesz odejść. Może faktycznie się otrząsnął i potrzebował szoku, by docenic jak wspaniała kobieta jesteś, ale... ja jestem cholera zawsze sceptyczna w takich sytuacjach. Do diabła kobiety!!! Nie ufacie, wszystko się sypie, miejcie odwagę walczyc o swoje szczęście. Chcecie za 20 lat obudzić się obok faceta, którego będziecie już tyko nienawidzieć??? I niech mi ktoś nie pisze, że mi łatwo mówić. Wcale nie jest łatwo. Pewnie kolejne tygodnie będę wyć jak zażynane zwierzę, ale wiem, iz dobrze zrobiłam i nie będę wstydzić się własnego odbicia w lustrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko to znies te wpólnotę
natychmiast zanim on narobi znowu długów. Bo to sie moze xle skończyć. I sorry ale czegos takiego to ja bym nie wybaczyła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Summer1980
Wracam do pracy. Dziś musze porozmawiać z tym drugim... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mosca ale czasami ludzie sie zmieniaja, nie da sie kazdej sytuacji upchnac do jednego worka i powiedziec ze tylko jedno wyjscie jest dobre. Wszystko zalzey od dwoch osob i tylko od tej dwojki powinno zalezec, od nikogo wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurzona... ależ oczywiście, że się zmieniają!!! Często potrzeba jakiegoś szoku, by dostrzec to, co najważniejsze. I tak jak napisałam gdzieś wcześniej - wierzę, że dwojgu uda się wyjść z najgorszego kryzysu, o ile tylko oboje chcą i o to walczą. Ale oboje!! Jedno góry nie przeniesie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×