Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pegi-felek

mam watpliwości

Polecane posty

Gość pegi-felek

Jesteśmy ze sobą 7 lat ,w 2009 r planujemy ślub. Niby jest wszystko ok,ale ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy aby napewno on to ten jedyny i czy będziemy dobrym małżeństwem? Może to kryzys po 7 latach.....? Jesteśmy już jak stare małżeństwo i znamy się bardzo dobrze....więc nie wiem o co chodzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccbbbbbbbccccccbbbbbbbbb
Z tego co widzę wśród znajomych którzy długi związek przypieczętują ślubem jest szybki rozwód-rok,dwa po ślubie. Hmmmm dziwne to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pegi-felek
dzięki za pocieszenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam długi zwiazek jestesmy juz 10 lat w sobote slub :D i jestem swiecie przekonana ze szybkiego rozwodu nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my bierzemy ślub we wrześniu po 10 latach bycia razem bywało różnie między nami, od totalnego zauroczenia poprzez zwątpienie po ponowne zakochanie itd. wystarczy zastanowić się nad pytaniem - czy wyobrażasz sobie sytuację, że nie ma Go już w Twoim życiu w ogóle? myślę, że kryzysów nie da się uniknąć, ale gdy się je pokona, w związku jest jeszcze lepiej niż przed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w związku ponad 7 lat w zeszłym roku mieliśmy ślub cywilny a w tym roku mamy ślub kościelny. z kolei moja koleżanka była w związku 9 lat mieli już wszystko przyszykowane do ślubu pozostało tylko wysłać zaproszenia do gości. Ale finał jest taki że ślub się nie odbył bo zakochała się w innym i zaszła w ciążę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pegi-felek
Septuaginta-dziękuję ci bardzo za to co napisałaś To on jest tą osobą której mówię gdy coś mnie martwi,coś mnie trapi,to do niego dzwonię gdy jest mi smutno a jego nie ma obok,to z nim rozmawiam gdy coś mi się udało, to on mnie pociesza i mówi że będzie dobrze...........i niewiem co by było gdyby nie było go obok.... Myślę że nie jest to już okres totalnego zauroczenia,kiedy spoglada się na świat przez różowe okulary,ale jest to już miłość dojrzała-widzi się tego człowieka z wadami i zaletami i .....kocha się go mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×