Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna wśród ludzi...

Zakazana przyjaźń, znajomość, miłość...?

Polecane posty

Gość samotna wśród ludzi...

Sprawa wygląda następująco. 4 lata temu bardzo zżyłam się z moim starszym kuzynem. (8 lat) Byłam wtedy młoda, zafascynowana, zauroczona kimś kto potrafił ze mną rozmawiać, słuchać. Z czasem ta przyjaźń przerodziła się w coś więcej. Delikatny dotyk, miłe słówka, ciągłe komplementy. Na początku sprawiało mi to ogromną przyjemność (młoda byłam i chyba zbyt naiwna). Potem pojawiły się problemy ze strony mojej rodziny. Jedni uważali, że to ja zawracam kuzynowi w głowie, że to ja to wszystko zaczęłam, ja jestem winna. Bolało, zwłaszcza że z mojej strony było to jedynie branie tego co on dawał. Przytulał mnie a ja nie uciekałam, czasem jakieś przelotne buziaki od których się nie odsuwałam, komplementy, rozmowy do późna, wspólne spacery. Najpierw przyjaźń potem wzajemna fascynacja. On pierwszy powiedział co czuje, czego chce. Nie mówił wprost że się zakochał ale dało się to wyczytać między wierszami, mówił, że pragnie, że rozstał się ze swoją dziewczyna bo nie była mną. W pierwszej chwili szok, potem z dnia na dzień jeszcze większy. Wystraszyłam się, tego co mogłoby się stać, tego co rodzina o nas mówiła. Kontakt się urwał, przyjaźń zniknęła. Nie było nic. Nadal nic nie ma mimo iż minęło tyle czasu. Próbowałam z nim o tym porozmawiać ale unika tematu jak ognia. Ok, rozumiem, odrzuciłam to co chciał mi dać... boli do teraz, bo mogłam rozegrać to inaczej. Miałabym teraz wspaniałego przyjaciela. Zrobiłam co zrobiłam i teraz nie ma juz nas, nie ma jego. Jest szczęśliwy z inną więc zaprzestałam jakiegokolwiek kontaktu, unikam go jak ognia. Niestety problem znów się pojawił. Niestety dotyczy jego brata (9 lat starszy)... Sytuacja się powtórzyła. Dokładnie jak sprzed 4 lat. Rozumiemy się niemal bez słów, spotykamy się rzadko, bo mieszkamy w innych miastach ale kontaktujemy się bardzo często, kiedy się spotykamy (kilka razy w roku - on potrafi wyrwać się z pracy gdy tylko poproszę go o spotkanie, żadnej okazji nie przepuścił) czas nam mija na wygłupach, śmianiu się, rozmowach do późna. Wspieramy się w naszych problemach (łącznie z problemami uczuciowymi). Uwielbiam go, darze go szczególnymi względami. Kocham jak brata, przyjaciela, rodzinę. Wiem, że on podchodzi do tego tak samo jak ja. Ale... od pewnego czasu widzę w nim zmianę, coraz częściej mówi o nas nie jak o kuzynach, a dwojgu ludzi którzy mogą ze sobą być. On często powtarza, że żałuje, że jestem jego kuzynką, że gdyby mógł oświadczyłby mi się od razu, że jestem wspaniałą kobietą, jego spełnieniem marzeń, że z racji pokrewieństwa dzieci nie wchodzą w grę ale jest jeszcze adopcja... Boli mnie to. Boli, bo nie chce powtórki sprzed 4 lat. Nie chce stracić i jego. Nie wiem jak daleko to zajdzie, nie wiem czy poprzestanie na słowach, czy może przerodzi się to w coś więcej. Pogubiłam się zwłaszcza, że oni są braćmi, nie wiedzą o tym co nas w 3 łączy/łączyło. Na razie traktuję to jako żarty i wygłupy ale czasem ten jego żal w głosie sprawia, że boję się wykonać jakikolwiek ruch. Nie wiem co z tym zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie...
Nigdy nie byłam w takiej sytuacji więc cięzko cokolwiek powiedzieć... Kurcze, musisz pomyśleć co jest dla Ciebie tym razem ważniejsze, wyciągnij wnioski z poprzedniej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wśród ludzi...
heh chyba za długa ta moja wypowiedź... nikt nie chce czytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogadaj z kuzynem, powiedz mu czego się boisz, może to zrozumie. Szkoda tylko ze to bracia, jesli nie chcesz by sie jeden o drugim dowiedzial to tez jest problem. tez nie wiem co ci doradzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wśród ludzi...
1 stopień pokrewieństwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×