Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość betka_7888

chłopak na wózku

Polecane posty

Gość betka_788
wiesz ja nawet nie chce nic brać, żadnego majątku. Zreszta mogą bratu wszystko oddać. Jakoś dam radę. Będę jeść chleb z masłem ale damy radę. Ważniejsza jest miłość i szacunek który mam niż pieniądze świata. Tylko najgorszy jest wstyd przed ludźmi i szantaż emocjonalny że dla kogo oni sie zażynają. I tylko słyszę komentarze: ty to sobie przemyśl, zastanów sie, a dojdziesz do wniosku, że to nie ma sensu. Już mi mówią o jakimś chłopaku który im sie podoba i z którym by mnie widzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betka_788
Bo to jest najgorsza tragedia wiązać się z kaleką. A poza tym jak sie go nie brzydzę, z jego ułomnością dotykać go i położyć sie w jednym łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja takkkk
to jest twoje zycie i ty sobie sama wybierasz faceta. skoro taki ci sie podoba rodzicom nic do tego. jak sobie poscielesz tak sie wyspisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to już byłoooooooooooooooo
no i zamierzasz tego dalej słuchac? nie lepiej się wyprowadzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betka_788
ja juz mam dosyć tego nacisku i gadania, że wybrałam kalekę a kiedyś tam jak spotkałam sie z chłopakiem tylko raz bo powiedziałam, że nie interesuje mnie ten facet. Poza tym ten zabiegał o mnie, a tamten myślał, że pisaniem sms-a raz w tygodniu mnie uwiedzie. Naprawdę chcę sie wyprowadzić, cociaż jest troche obawy czy podołam. Ale to to nic, najgorsze że w domu nie straszą że jak sie wyprowadzę to zginę, zdechnę z głodu, ze wszystkiego będę musiała zrezygnować. Ojciec powiedział, że jak sie wyniosę to powrotu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja takkkk
to wesolo tam masz. wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej betka! Na początek przytulam Cię dla otuchy!! bo nie masz łatwo. wiem, że nie jest łatwo poradzić sobie z szantażem emocjonalnym serwowanym przez najbliższych, ale Ty jesteś już - jak sama napisałaś - bardzo dorosła! i musisz wreszcie odciąć pępowinę! Przecież do końca życia i tek nie będą Ciebie utrzymywali! Pytają Cię, dla kogo się zarzynają. To ja odpowiem - dla samych siebie! tylko i wyłącznie. Żeby móc sobie powiedzieć: ale jesteśmy wspaniali! Żeby Twoje życie ułożyło się tak, jak oni sobie to wyobrażają, a nie tak, żebyś była szczęśliwa. Nie widzę w tym prawdziwej troski o Twoje szczęście, bo gdyby ona była, to raczyliby zauważyć, ze jest Ci z tym facetem dobrze i to się liczy. Oczywiście powinnaś przemyśleć, czy podołasz takiemu związkowi, bo pewnie w mniejszym lub większym stopniu on będzie potrzebował Twojej pomocy. Ale wygląda na to, że Twoim rodzicom nie chodzi o to, tylko w własne ego i chęć pokazania się przed ludźmi. Ja nie wiem, czy mogłabym być z osobą niepełnosprawną. Po prostu nigdy nikogo takiego nie poznałam (tzn. mam niepełnosprawne koleżanki, ale jakoś nie trafiłam nigdy na faceta) i zastanawiałbym się raczej, czy mogłabym być z tym konkretnym facetem, a nie z jego wózkiem (każdy wyglądający jak apollo może też kiedyś zostać przykuty do wózka, więc piękne męskie nogi szczęścia nie gwarantują). Rzadko używam sformułowań \"na twoim miejscu\", bo nigdy nie wiadomo, co bym na nim zrobiła, ale tu się pokuszę. Na Twoim miejscu nie rozmawiałabym w ogóle z rodzicami o swoim związku. To jest Twoje życie i powinnaś wreszcie wyznaczyć granice między nim a życiem Twoich rodziców. Ja też mam mamę, która zawsze komentowała moich facetów i dziewczyny mojego brata i zawsze znalazło się coś, co jej nie pasowało. Więc o nowym swoim związku nie mówię NIC. I wiesz co? Ona chyba dopiero dzięki temu zaczyna szanować moje wybory. Bo są niezależne. No i ja (choć jestem od Ciebie młodsza) od dawna w rodzinnym domu nie mieszkam. Tobie też radzę wyprowadzkę, najwyższy czas. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo siły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betka_788
Sally brown dziękuje ci tak jak można najmocniej. Widzisz słowo może zranic, ale i podnieść człowieka i pozwolić mu trwać przy swoim. Wiem, że związek z człowiekiem niepełnosprawnym nie jest łatwy, wymaga więcej cierpliwości i wyrzeczeń. Wiem że na Giewont z nim nie wejdę, ale byliśmy ostatnio tydzień na wakacjach i zwiedziliśmy to wszystko co chcieliśmy. Schody nie były problemem. Dziękuje ci jeszcze raz, tylko tyle mogę powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja raz musiałalam
betko Ty nie dziękuj nam za wypowiedzi ale za przeproszeniem zacznij dzialać! bo tak sobie Ciebie czytam i widzę że chcesz się tylko wyżalić i nie szukasz żadnej rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betka_788
nie chcę sie wyżalić, tylko dostać kopa do działania i utwierdzenia sie w przekonaniu że nie tylko ja tak mam i że wyprowadzkę można przeżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola76-
betka-ty po pierwsze powinnas dostac kopa za to,ze w wieku 30 lat jeszcze mieszkasz z rodzicami:)..a co do faceta na wozku..podziwiam cie i gratuluje odwagi, bo ja chyba bym sie nie zdecydowala..ale walcz o swoje, wyprowadz sie od rodzicow i zacznij zyc na swoj rachunek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doskonale cie rozumiem betka 7888 to fajnie ze masz tak oddanego chlopaka a to zaden wstyd ze ty na wozku a on zdrowy obok ciebie poczytaj w dobrych radach o takim zwiazku i podaj rodzinie niech przejzy na oczy to byloby tyle z mojej strony pozdrawiam norka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betka_788
malutkie sprostowanie - to on jest na wózku a nie ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę! Kurczę! Kobieto! Masz 30 lat, a mam wrażenie, jakbym czytała 16- latkę. Jeżeli nie zależy Ci na kasie, jeżeli kochasz tego faceta, to nad czym Ty sie jeszcze zastanawiasz???? Pakuj manatki i uciekaj, tam gdzie Ci dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxxa
Moja koleżanka z pracy niedawno wyszła za mąż za faceta na wózku. Najpierw byli parę lat razem, teraz się pobrali. Jej jest dużo łatwiej, bo rodzina w pełni akceptuje ten wybór, choć może też tak nie było od początku. Ja sama znam go trochę z widzenia i dużo ze słyszenia i widzę, że są ze sobą szczęśliwi. Ale kiedy opowiedzialam o wszystkim mojej mamie, ona też się nie mogła nadziwić, jak można chcieć faceta na wózku. Może to kwestia tego pokolenia, my już będziemy bardziej otwarci na ludzi niepełnosprawnych. Nie wiem, dlaczego się wahasz. Masz do wyboru wspólne życie z człowiekiem, którego kochasz, a zaborczymi rodzicami. Myślę, ze wybór jest prosty. Pewnie twoim rodzicom po pierwszej złości przejdzie i zaakceptują twojego faceta. Są przecież twoimi rodzicami i chcą dla ciebie jak najlepiej. Tylko że w tym wypadku ich "jak najlepiej" jest rozbieżne z twoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betka_788
Dzięki Alexxxa za te słowa. Gdyby tylko rodzice chcieli to przeczytać ale oni są tak ograniczeni w swoim widzeniu świata i swoich racjach że to nie ma sensu niestey

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, Ty z nim bedziesz żyła a nie z rodzicami i dlatego się nimi nie przejmuj. Postawcie na swoim. Wierzę, że Twój chłopak to cudowny człowiek, wartościowy i zakochany w Tobie. Rodzice w końcu powinni odpuścić, tzn myślę, że jakbyście wzięli już ślub to wtedy by spasowali. Ciekawe czy im ktoś też partnera wybierał i ciekawe jakby się oni czuli gdyby któreś z ich rodziców stanęło im okoniem na drodze do szczęścia. Najtrudniej postawić się w czyjejś sytuacji. Moi rodzice zniszczli mój związek. Ale tutaj chodziło o różnicę w wyznaniach. Mój ojciec i jego mama robili wszystko żeby nas rozdzielić. I udało im się. To smutne, że rodzice, najbliższe nam osoby potrafią tak unieszczęśliwiać swoje własne dzieci bo biorą się za układanie nam życia. Nie pozwól zburzyć własnego szczęścia. Amor vincit omnia - miłość wszystko zwycięża. I udowodnij to:) Trzymajcie się cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sławoja
Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betka_788
Podjęłam decyzje o wyprowadzce, myślałam że z miesiąc sbie dam i coś poszukam. Ale jak wróciłam wczoraj od Darka to była awantura i usłyszałam, że do pierwszego mam sie wyneść skoro taka krzywda mi sie dzieje. No i teraz na łapu capu, proste to nie jest jak sie chce wynieść coś znaleźć. Szukamy wspólnie, dzwonimy, jeździmy i u niego (mmieszka 30 km ode mnie) i u mnie poruszyłam kontakty. Powiedzeli mi rodzice że mnie nie wyganiają, ale mama powiedziała powiedziała że ja sie z nim spotykać nie będę, bo ona sobie tego nie życzy . Nech sie nie wtrąca, nie odzywa, ale to mało nie mogę i już. Boje sie ale chyba trzeba iść za ciosem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sławoja
Skoro podjęłaś decyzję to się jej trzymaj. Rodzice, pewnie czują się bezradni i chwytają się wszystkiego, żeby Cię "uratować". Jeśli będzie wszystko ok, a Oni będą widzieć, że jesteś szczęśliwa- napewno odpuszczą. Bądź co bądź brak akceptacji ze strony rodziów to problem stary jak świat.:). Trzymam kciuki i podobno Miłość wszystko zwycięża :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z kominkiem :D Możemy rzucić partnera za to, że nas zdradzał, okłamywał, był cienki w łóżku, pił, ćpał, obrażał, bił, nie okazywał uczuć, ale nie możesz i weź sobie to kurwo wbij do głowy - nie możesz rzucić swojego partnera tylko dlatego, że stracił nogi albo ujebało mu rękę. Nie możesz i koniec, bo inaczej nazwą cię nieczułym skurwielem. Pojmujecie to? Oczywiście, że pojmujecie. To są przecież wasze słowa, wasze myśli. I nie ma tłumaczenia, że masz tylko jedno życie, że przestałeś kochać i cokolwiek czuć do tej osoby. Nie i chuj. Masz przy niej/nim być do usranej śmierci, ponieważ TA WEGETUJĄCA ROŚLINA JEST NIEPEŁNOSPRAWNA. Zakochujesz się w kimś, bo jest przystojny, mądry, inteligentny, bogaty, dobry w łóżku, kulturalny, uczciwy* (niepotrzebne skreślić). Zakochujesz się wybierając akurat tę osobę, która spełnia twoje wymagania, odrzucasz przy tym innych potencjalnych kandydatów, ponieważ nie spełniają twoich wymagań. Rozumiesz? Zakochanie jest efektem spełnienia określonych wymagań jakie stawiamy partnerom. Zazwyczaj nie zakochujesz się w ludziach niepełnosprawnych - bez nóg, rąk, jeżdżących na wózku, prawda? Dlaczego? Ponieważ ich KALECTWO sprawia, że nie spełniają twoich wymagań. Jako potencjalni partnerzy są takim samym bezwartościowym gównem jak pełnosprawni głupi, biedni, słabi w łóżku. Wróć do początku tekstu i jeszcze raz przypomnij sobie, co pisałem o przyczynach porzucania partnerów. I jeden raz, ale tak naprawdę w skupieniu pomyśl, dlaczego nie godzisz się na marnowanie życia i rzucasz partnerów, którzy się zmieniają i przestają spełniać twoje wymagania(wygląd, wiek, charakter, itd...), a godzisz się na marnowanie życia z partnerem, który nagle staje się kaleką? Zapamiętajcie sobie raz na zawsze: niepełnosprawność może być taką samą przyczyną wygaśnięcia uczucia jak wszystko inne i krzywdzicie niepełnosprawnych oskarżając mnie o skurwysyństwo, kiedy piszę, że należy takich ludzi zostawiać jesli stają się nam niewygodni. Krzywdzicie ich i każdy szanujący się niepełnosprawny dałby wam po ryju za takie rozczulanie się. Dotarło? Co jeśli Kominek stanie się niepełnosprawny? To pytanie zadawało mi wielu idiotów, a odpowiedź jest prosta. Zrozumiem swoją pozycję. Świata nie zmienię, nie wmówię ludziom, że liczy się charakter i dobre serduszko. Nie i koniec. Będę samotny. Tak po prostu. To nie jest miejsce dla Ciebie, jeśli nie potrafisz mówić wprost o tym, o czym i tak wszyscy wiedzą. To jest miejsce dla tych, którzy potrafią wprost i bez pierdolonej politycznej poprawności powiedzieć, że ludzie niepełnosprawni są ludźmi drugiej kategorii, są gorszymi, w dużej mierze skazanymi na samotność. Są ludźmi, z którymi seks nie byłby tak zajebisty jak z pełnosprawnymi. Są ludźmi, których NIE CHCEMY brać na naszych partnerów. I pomimo powyższych słów mam do tych ludzi taki sam szacunek jak do innych, nie umniejszam ich mądrości, inteligencji, nie chcę, żeby byli odtrącani ze społeczeństwa, szkalowani i narażani na wulgarne doczepki. Nie traktuję ich jak świętych krów i jeśli o przeciętnym zdrowym człowieku mogę napisać, że jest brzydki i głupi, to tak samo będę pisał o niepełnosprawnych. Ja tylko nazywam rzeczy po imieniu, ale co wy kurwa możecie o tym wiedzieć, skoro większość z was nie jest w stanie ze zrozumieniem przeczytać całego tego tekstu. Jesteście pierdolonymi gówniarzami wchodzącymi na bloga Kominka, żeby poczytac sobie wulgarno-śmieszne teksty, ale na tym się kończy wasza rola. Nie potraficie myśleć bez ideologicznych klapek na oczach, nie potraficie wybić się z tłumu bezmyślnych bawołów pierdolących te schematycznie moralno-etyczne mądrości i właśnie dlatego to wy wchodzicie na bloga Kominka, a nie Kominek do was. Żerujecie na innych, ponieważ sami nie jesteście w stanie nic stworzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak dla draki
:O człowieku - znasz bezproblemowych pełnosprawnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sławoja
Ty chyba nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Ona kocha tego niepełnosprawnego własnie ( który notabene nie chodzi- poza tym ma sprawne ręce i wszsytko inne) - nie musisz więc przekonywac innych, że Ty rzuciłbyś swoją kobietę, przestał kochać - w przypadku jakiegoś przypadku. Tak to prawda rzucamy partnerów z różnych powodów, równie dobrze ten facet może rzucić Ją prawda? Problem niepełnosprawości dla niech dwojga nie istnieje, istnieje dla Jej rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam ze to jednorazowa fanaberia ona nie wie tak narpawde z kim sie wiaze i ta cala milosc jej przejdzie jak bedzie z nim na stale mieszkac i będzie musiała mu pomagać a co nieproblematycznych pelnosprawnych to chodzi oto ze bedac w zwiazku ze zdrowym facetem nie musisz sie martwic o bariery i ze sie gdzies nie da wjechac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meg718
Nie daj sie starym. Zmykaj od nich jak najszybciej i w ogole nie sluchaj co gadaja!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lordwodzu
Powiem ci szczerze . Wyprowadź się jak najszybciej ! Mam kumpla na wózku , który miał dziewczynę . Byli ze Sobą 3 lata a zerwali ze Sobą bo jej rodzice szukali haka i robili wszystko żeby zerwali . Też jej obiecywali że kupią mieszkanie i auto . To jest twoje życie , rodzice nie będą żyć za Ciebie ! Kochasz to pokaż że ci zależy na nim . Ja sam jestem na wózku ale jeszcze nie znalazłem dziewczyny , która mnie pokocha :> Wiem z doświadczenia że problem w związkach z ON jest problem z rodzicami . Sam to przeżyłem i klapa wyszła .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie kruche jest
:(:(:( moj byly chlopak jest chory nieuleczalnie i moze byc na wozku:(:( gdy choroba sie nasila nie moze chodzic nawet mowic, brak mu sily :(:( a byly dlatego ze mnie zostawil:( znamy sie ponad 3 lata, powazny zwiazek trwal prawie rok, mieszkalismy arzem u niego :( kochalam go opiekowalam sie troszczylam i on o mnie tez :( polowa domu jest jego, mieszkalam z nami jego mtaka i siostra, wrocilam do domu swojego(mieszkamy daleko) na pare dni, po 2 dnaich na gg napisal ze mnei nie chce :( i tak minelo ponad pol roku, nie widzialam sie z nim, nie miaalm sily by jechac, on mnie neinawidzi, nie chce ze mna byc, tak pisze, choc czasem pisal,tesknil, siedzi w domu i flirtuje z dziewczynami nie majacymi 18 lat nawet i z takimi chce sie zenic:( szuka zony :( a mieslismy takie plany, tak bardzo pragnelismy dzieci, jestesmy przed 30 , a on woli szalec :( troszke doszlam do siebie i zamierzam jechac i sie spotkac :( w gre nie wchodzi ze nei chce mi zycia niszczyc, bo skoro zakochany w nastolatce, ktora moze nie wie o jego chorobie, ona jest powazna:( aja bardzo sie poswiecilam :( moze on chce pokazac ze jesli chory to moze miec nie tylko mnie ? :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie kruche jest
rehabilitacja zastrzyki co 2 dni , odpoczynek co chwila jak gdzies szlismy, wszytsko robilam dla niego, jesgo zycie stalo sie moim, a on nie chce bym pisala, to jak mu napisalam ze jak wszyscy sie odwroca od niego to bedzie wiedzial czemu ja pisze, bo on byl calym moim swiatem, pogodzilam sie z jego choroba:( on odpisal: ze nikt go nie chce :( a wspomne ze jest sexoholikiem, i jest zdolny umowic sie z 15 z neta na sex i tak porzadnie ja zbajerowac. a mi mowil ze to ja zachowuje sie jak malolata:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×