Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sandra201

problem

Polecane posty

Istnieje wiele problemów w moim świecie, ale ten pierwszy podstawowy występuje zawsze. Otóż od niedawna jestem szczęśliwą mężatką, która kocha bardzo swojego męża pomimo jego wad i marudzenia. Jednak, jak to wiadomo jestem kobietą młodą, no jeszcze 25 lat mam – to zaliczam się do młodych, chyba. A, jak wiadomo ładne kobiety mają problemy – oczywiście chodzi o innych mężczyzn. Czasem chciałabym być brzydka, po prostu strasznie brzydka. Coś w tym jest, że faceci lgną do ładnych kobiet, a od brzydkich uciekają, choć ponoć liczy się charakter dziewczyny, jej dusza i inne duperelki z tym związane, do których nie chciałabym teraz nawiązywać. Przejdźmy do samego problemu, otóż ostatnio czuję się dziwnie podczas kontaktów komunikacyjnych z mężem jednej z moich koleżanek. Nazwę go jakoś, żeby było zabawniej – może Mr. X. To nie jest zabawne imię, ale nie chcę teraz wymyślać czegoś głupiego. Także zostaje Mr. X. No i właśnie tak dziwnie mi przy nim – niby gość ok, wszystko gra przy nim, jest naprawdę miły i ujmujący, i bardzo sympatyczny, i uważam, że mogłabym się z nim zaprzyjaźnić, ale w głębi duszy boję się, bo facet cały czas mi się przygląda i ciągle jakiś komplement, oczywiście nie w stylu „ładnie dzisiaj wyglądasz”, bo pewnie żona by go zadźgała nożem (wie, jak się zachować), ale np. coś dosyć miłego, czy o gotowaniu, tańczeniu itp. Na początku wydawało mi się to miłe, ale później, gdy zauważyłam, że mi się przygląda, to stwierdziłam coś, o czym boję się głośno mówić: „Że skoro jemu jest źle w tym związku, który ma, to zawiesił oko na innej kobiecie, która może jest taka właśnie jaką sobie wymarzył a zarazem podobna do tej, w której się zakochał przed kilkoma laty”. Cóż ciekawe czy moje myśli się sprawdzą. Ale zaraz wszystko pozbieram do kupy, i zobaczycie, o co mi chodzi. No, więc tak jego żona nie jest moją imienniczką (uff), choć bardzo ją lubię, to naprawdę dobra przyjaciółka (i dlatego źle się z tym wszystkim czuję). Ale jest baranem, tak jak ja i jest wcześniakiem (8-mio miesięcznym) tak jak ja, ma podobny gust do mojego. Na tym zakończyłam podobieństwa. Natomiast, jeśli chodzi o przeciwieństwa. To mogę zauważyć, co widział we mnie X. Przede wszystkim miłą dziewczynę, skromną, która nie rządzi, raczej nie wydałaby dużych pieniędzy na zwierzątko, lubi gotować, jest rozsądna itd. Dużo by tu wymieniać – po prostu podobam mu się, choć okazuje to w taki sposób, żeby ona nie widziała różnicy między lubieniem a zauroczeniem. Mam nadzieję, że to jest chwilowe, bo nie chciałabym zrywać z nią kontaktów. Pytanie skąd ja widzę takie różnice – jestem pedagogiem, mam naturę osoby polemizującej ze sobą, odczuwam różne emocje (jak każdy), potrafię odczuć, jaki kto jest wobec mnie, jeżeli komuś nie ufam, to go sprawdzam wiele razy, obserwuję ludzi, ich zachowania, ich postępowanie wobec innych, połączone z ich cechami charakteru. Poza tym potrafię rozpoznać zauroczenie ze strony faceta. A mówiąc o nich jest jeszcze drugi, też sympatyczny, ale odwrotność tego pierwszego – mało go znam, w sumie poznaliśmy się przez kamerę, dzięki jednej z moich koleżanek. Aż boję się, gdy pomyślę o imprezie, która szykuje się w następnym tygodniu. Sam na sam z nim na pewno nie zostanę, już wolę zostać z tym pierwszym sam na sam. No niby mam głowę na karku i będzie na imprezie też mój mąż, ale jak moja koleżanka wkropi do wina i do wódki tą „hiszp. Muchę”, to przecież nikt nie będzie się aż tak mocno kontrolował, bo po tym człowiek się nie kontroluje, może zrobić najgłupszą rzecz swojego życia – oczywiście część osób może po prostu zasnąć, a część dostanie głupawki seksualnej. I co, jak dostaniesz głupawki to samokontrola będzie trudną rzeczą do wykonania. Dlatego się boję. Proszę o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes głupia
i nikt ci nie pomoze, na to nie ma lekarstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma lekarstwa na glupote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratowniczek
sprecyzuj pytanie, bo nie bardzo rozumiem o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratowniczek
aaa.... na to nie wpadlam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to już byłoooooooooooooooo
stara a co przysięgałaś mężowi? miłość i WIERNOść, nie? to uspokój macice i nie szalej:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Nie czytałam wprawdzie całości bo mi się nie chciało ale mam wrażenie że - uważasz sama siebie za bezwolną idiotkę, - podpierając się tym, wysyłasz mężczyznom dwuznaczne sygnały a potem wmawiasz sobie że masz wianuszek adoratorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie tak trochę jak myślicie, nie zachwycam się sobą, bo po co miałabym to robić. Chciałabym tylko wiedzieć jak znięchęcić ich do mnie, to by mnie uspokoiło? a moje myślenie o mężu mojej koleżanki - to co on myśli wynikało stąd że owa koleżanka wszędzie lata, po kolegach, koleżankach upija się itd. - natomiast on ciężko pracuje i czasem wierzę mu, że nie chce mu się odzywać i wyrażać swojego zdania na ten temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratowniczek
nadal nie rozumiem o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, kolejny ktoremu sie w malzenstwie nei uklada :D sandra powiem to wyraznie i w baaardzo prosty sposob. To jak sie zachowujemy zalezy tylko od nas, naprawde. Tylko. wiecej nie chce mi sie tlumaczyc bo mysle ze jestes tak malo rozgranieta i glupawa ze to az trudno uwierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja takkkk
jestes strasznie zadufana w sobie. ale przejdzie ci to za jakis czas jak bedziesz juz stara i brzydka i zaden nawet kijem cie sie bedzie brzydzil tknąć... 25 lat a taka glupia... skad ty sie wzielas? troche pokory... prosze cie. POKORY!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linet
ty chyba chcesz, zeby on ci powiedzial, ze mu sie szalenie podobasz i go krecisz, ale on cie lubie za twoj charakter i sposob postrzegania swiata a uroda to nie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu chciałam się kogos poradzić, bo nie wiem jak postąpić, a wy od razu o samozachwycaniu, o macicy i tych sprawach - później się dziwić, że mówią, że Polacy są nietolerancyjni, cóż często pracuje z takimi ludźmi jak wy, którzy dzięki mnie i moim koleżankom uczą się poprawnie interpertować informacje, jak również tolerancji, ale sama sobie nie potrafię pomóc, a nie chcę też więcej nikogo w to mieszać, z pracy ani z życia prywatnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sandra Twoja glupota az razi spotykam w swoim zyciu rozne osoby, mneij i bardziej inteligentne ale Twoje podejscie jest po prostu tragiczne naprawde. Co ty wogole hcesz zzeby Ci powiedziec? nie chcesz starcic kontroli to nie pij. A jakbys miala pic i narobic glupot ( w co wierze ) to nie idz na impreze. To tak proste ze az mi glupio to pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie jestem głupawa - może po prostu za duzo emocji w tej pierwszej informacji podałam- emocje nie grają tu roli, bo facet mi się nie podoba, może być sobie sympatyczny, ale to mąż mojej najlepszej kumpeli, a ja nie chcę jej stracić, przecież jej nie powiem o moich podejrzeniach. "żono" kocham swojego męża nad życie - po prostu wyjaśnię to tak co mam zrobić, żeby jej mąż mnie nie lubił? Ps. co do jednej wypowiedzi - ja nic nie robię, żeby przyciągać facetów - po prostu jestem sobą, cały czas się usmiecham, mam poczucie humoru, nie wiem czemu lgną, mi to lgnienie zawadza, nie chcę żeby tak było, bo to mnie wkurza, wkurza mnie to, że mężczyźni jak zobaczą mnie gdzieś, to podchodzą i nawijają, to jak klątwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niby nie iść na imprezę - tylko, że to impreza organizowana na cześć mojego brata - jego urodziny. I tu pojawia się zasadniczy problem. Ps. sama jesteś głupawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie też by był
Dodam tylko jeszcze, że osoba o takiej elokwencji i znajomości ludzi "Pytanie skąd ja widzę takie różnice – jestem pedagogiem, mam naturę osoby polemizującej ze sobą, odczuwam różne emocje (jak każdy), potrafię odczuć, jaki kto jest wobec mnie, jeżeli komuś nie ufam, to go sprawdzam wiele razy, obserwuję ludzi, ich zachowania, ich postępowanie wobec innych, połączone z ich cechami charakteru." nie powinna mieć żadnych rozterek opisanego tu typu. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie to nie są moje życiowe problemy - bardziej życiowe jest to, że rozmawiasz z osobą, która ma białaczkę więc może trochę wam pokory by się przydało - to jest mój życiowy problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
to wygląda albo jak projekt prowokacja albo początki schizofrenii. co do rad. nie idź na imprezę, zostań w domu i poczytaj książkę, albo zróbcie sobie z mężem kolację przy świecach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli trafiasz na osoby chore na bialaczke to naprawde nalezy im sie wspolczucie.. poradzilabym zmiane zawodu zeby nikogo, szczegolnie w takich przypadkach , swoja glupota nie zarazac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sllslslslslslsl
Trudno uwierzyć, że to nie jest prowokacja, czyli że ktoś można naprawdę być aż tak głupi. Jesteś wyjątkową żałosna idiotką, twoja głupota naprawdę powala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby nie powinnam mieć takich rozterek, ale nawet pedagodzy je mają. W końcu wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, każdy popełnia błędy, każdy jest tylko człowiekiem, nawet pedagodzy czy psycholodzy potrafią się załamać, albo czegoś nie umieć rozgryźć, to normalne. To wy się narazie zachowujecie, jakbyście nigdy nie popełniali błędów, właściwie nie wiem po co zwróciłam się z tym małym problemem do Was, chyba mi odbiło - przejrzałam jednak na oczy - więcej błędów nie popełnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sllslslslslslsl
Po prostu mam wrażenie, że ktoś sobie jaja robi, ludzie nie są AŻ TAK popierdoleni jak ta laska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×