Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona we mgle

Nie mam instynktu macierzyńskiego

Polecane posty

Gość zagubiona we mgle

Potrzebuję porady. Mam 27 lat. Niedługo wychodzę za mąż i to co mnie najbardziej stresuje to nie przygotowania do slubu ale to co będzie potem. Chodzi o to, że w ogóle nie myslę o dzieciach - mój instynk macierzyński równa się 0! Wiem, że zaraz po slubie zaczną się pytania o dzieci. Jestem w zwiazku 5 lat i częto dawałam znać mojemu narzeczonemu że nie myslę w ogóle o dzieciach. Ale dopiero parę dni temu zdecydowałam sie mu powiedzieć że nie czuje instynktu macierzyńskiego i nie mam piojęcia czy wynika to z mojej niedojrzałości czy za pare lat nadal będzie tak samo. On się na początku obraził że dopiero teraz mu to mówię i powiedział że tez nie wie czy jak za parę lat nie będę chciała mieć dzieci czy on nie odejdzie. To mnie kompletnie załamało - bo myślałam że jego miłóść do mnie jest silniejsza niż chęć posiadania dzieci. Potem jak wszystko przemyślał, uznał że wszystko będzie dobrze i on wierzy, że mi się za pare lat odmieni. No właśnie - a co jak się nie odmieni??? Wydaję mi się, że mój stosunek do dzieci wynika z wychowania. Od kiedy pamiętam nigdy nie zaglądałam do wózkow ani nie zachwycałam się kartkami z bobaskami. Moja mama zawsze mówiła że nie lubi dzieci a jak szłam na studia, dostawałam lepszą pracę lub awans mówiła "tylko uważaj żebyś teraz w ciążę nie zaszła i nie zmarnowała takiej szansy". Nie zozumcie mnie źle - mam wspaniałą mamę która sama mnie wychowała (z pomoca babci), ale nigdy nie była naopiekuńcza jak typowa Matka Polka, tylko była i jest dla mnie najlepszym kumplem (nadopiekucza była babcia co mnie zawsze denerwowało i mam do niej miejszy szacunek). Jesli miałabym mieć dziecko z którym łączyły by mnie takie same stosunki jak z mamą to nie miałabym nic przeciwko temu. Tylko że dla mnie dziecko staje się wartościowym człowiekiem dopiero w okresie jak idzie do szkoły. Kiedy można już z nim porozmawiać na jakiś temat i ma własne zdanie. Noworodki w ogóle mnie nie kręcą. Jak pomyśle ile trzeba przejść aby dziecko osiągneło ten wiek to robi mi się słabo. Przeraża mnie wszystko - przede wszystkim poród (narzeczony mnie pociesza że wykupimy cesarkę w prywatnej klinice), nieprzespane noce, zero czasu dla siebie, to że trzeba dziecko pilnować 24h/dobę i przez parę lat praktycznie jest się jego niewolnikiem. Mimo że mam zdanie jakie mam, czuję się z tym fatalnie. Jak wyrzutek społeczeństwa - ale cóż żyjemy w kraju, gdzie jak kobieta nie chce dziecka jest uważana za potwora - szczególnie przez inne kobiety, co jest najbardziej smutne. Oczywiście mogłabym się związać z kimś kto nie chce dzieci, ale co jesli jednak będę chciała za parę lat - nie wiem tego na 100%. Proszę tylko nie piszcie mi, że o takich rzeczach mówi się na początku związku, bo jak człowiek jest zakochany to w ogóle o tym nie myśli. Oczekuję raczej rad od osób które były w podobnej sytuacji i już są parę lat po slubie - jak się ułożyło wasze zycie i czy coś się wam odmieniło. Przepraszam za długi list, ale inaczej nie dało się opisać moich wszystkich wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Anglii 666
Idz do Psychologa twoja matka zrobila ci pranie mozgu :)) To wymaga leczenia ;)) Te powody ktore wymienilas to chore powody;))skrajny egoizm i lenistwo. Szkoda mi ciebie w zasadzie bo dziecko to istotka ktora cie kocha bezinteresownie;)) szkoda slow idz do lekarza. Nie jestem mocherem,nie jestem matka polka,mieszkam zagranica;)) Po za tym sa opiekunki;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja takkkk
jakby mi facet powiedzial, ze jak za pare lat nie bede chciala miec dziecka to on odejdzie... to ja bym od niego odeszla i nie chciala miec takiego męża. milosc powinna byc bezwarunkowa a nie ma mi ktos mowic czy mam miec dziecko czy nie. skoro masz juz 27 lat i tego nie czujesz to nie wiem czy to sie jeszcze zmieni. ja tez nie chce miec dzieci, nie sa mi do szczescia potrzebne. i nie mam zamiaru rodzic dzieci ze strachu bo facet mnie zostawi. juz wole byc sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona we mgle
Do "w Anglii 666" Sorry ale na jakies podstawie stwierdziłaś, że jestem chora. Może jesteś psychologiem? Nie znasz mnie i moej mamy żeby wygłaszać takie poglądy. Każdemu życzyłabym takiej matki jak moja - to że nie lubi małych rozwrzeszczanych dzieci, to nie znaczy że nie potrafiła mnie wychować. Do "melni111" Dziękuję za pocieszenie. Nie miałam nigdy zbyt wielkiego kontaktu z dziećmi, sama jestem jedynaczką i do tego nieslubnym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fyht
Wlasnie widac jak cie wychowala ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja takkkk
no to wiadomo ale jednak często jest tak, że rozwod jest z powodu tego, ze jedna ze stron nie chciala miec dziecka, a druga bardzo chciala, ciagle sie klocili o to az w koncu doszlo do rozwodu. ja nie chce dzieci, też nie czuję tego instynktu i rozumiem autorkę. watpie, zeby to sie zmienilo. nie kazdy cche zmarnowac sobie pol zycia wychowując dziecko, lepiej zająć sie sobą i swoim rozwojem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polkid
instynky macierzyński to cos takiego co pojawia sie najczęscie w sprzyjających warunkach- u jednych bedzie to udany zwiaek, a uinnych dopiero moment porodu. U mnie pojawił sie dopiero gdy zobaczyłam moje dziecko, co nie zmienia faktu, ze nie znoszę obcych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te powody ktore wymienilas to chore powody skrajny egoizm i lenistwo.\" taaak??????????? a moze w drugą stronę? dziecko jako polisa na starośc jak u niektórych-toż to dopiero \"skrajny egoizm i lenistwo\" autorko nie martw sie-masz dobrego czlowieka kolo siebie-wszystko sie ulozy z dzieckiem :-) zobaczysz:-) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polkid
a gdybym czekała na instynkt to spodziewam sie że nigdy nie miałabym dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw się na zapas, nie słuchaj,ze ci \"mózg wyprali\" hehe.... Miałam podobna sytuacje co ty, moja mama jest podobna do Twojej. Bardzo długo nie chcialam miec dzieci a chociaz mój ówczesny chłopak chciał-nie robił problemu. Może Ci przejdzie-jeśli nie to myslę,ze nie masz się czym martwic. Nie każdy musi mieć dzieci, choć niektórzy myslą inaczej :) Ja podjełam decyzję kiedy sama zechciałam-instynkt się włączył 3 lata temu :) A dalej innych dzieci nie znoszę-tylko swoje kocham nad życie. I rozumiem moją mamę, która nienawidziła chodzić po mnie do przedszkola ani ogladać innych dzieciaków-teraz mam to samo i pewno połowa matek tak ma tylko sie nie przyzna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj sie, wszystko przyjdzie z czasem, albo nie ;) wazne zebyscie z partnerem dogadali sie w tej kwestii. Ja powiem Ci ze sowje dziecko lubie ale nie czuje zupelnie nic na punkcie cudzychj dzieci, obce mi sie ciamcianie nad widokiem dzieci znajomych, kazdy ma inaczej pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona we mgle
Jesli chodzi o zarzuty o egoizm - to przykro mi że jestem ideałem: cierpiętnicą która jest w stanie poświęcić dziecku wszystko - nie dośpi, nie doje, nie zadba o siebie, zrezygnuje z własnego rozwoju, tylko żyje życiem dziecka - a potem takie się dziwią, że dzieci jej nie szanują. Dzieci kiedys się wyprowadzą z rodzinnego domu i wolabym wtedy żebym coś mi pozostało węcej niż tylko duma z tego że przekazałam swój kod genetyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez tak miałam. Nawet myśłam, że nie będę mieć nigdy dzieci. Że jest tyle fajnych rzeczy do zrobienia, że mozna być szczęśliwym bez. Ale po 30-tce mi się odmieniło. Po co sie dorabiać, budowąc dom etc, jak nie będziesz miał komu tego zostawić. i teraz chcę bardzo. I najpóźniej za pare miesięcy weźmiemy się z mężem za \"robotę\". Ale gdyby mi się nie pojawiło to pragnienie, to nawet bym za mąż nie wychodziła, bo po co. Tak, że może Ci się zmienić. A jak nie, to trudno. Licz się z tym że mąż może, choć nie musi od Ciebie odejść. To i tak będzie lepsze niż robienie dziecka na siłę, na które całe życie będziesz zła, że coś Ci zabrało, ograniczyło. Są różne sposoby na życie, ale nie mozna kogoś zmuszać do swojej wizji. Twój narzeczony wynika, że chce mieć. Jak chce, to raczej będzie chciał coraz bardziej niż mniej. Będzie Cię naciskał, będziecie się o to kłócić. Może być ciężko. Przemyśl to. Życie pisze czasem tak zaskakujace scenariusze, że aż dziw. Może być tak, że jak się z nim rozstaniesz, to spotkasz kogoś innego i nagle zachcesz. Albo on też nie bedzie chciał i się dogadacie. Bo jest powazna obawa, że go unieszczęśliwisz. Ale już ktoś napisał, jak zajdziesz w ciążę, to możesz oszaleć na punkcie dzidzi - to też nie jest wykluczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony w trawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buk z bukowej
Ja bym się na twoim miejscu w ogóle nie przejmowała. To że ludzie piszczą nad wózkami z dziećmi to zachowanie związane z pewną kulturą, wzorcami a nie instynktem. Prawdziwy instynkt pojawia się wówczas gdy zaczynasz starania o dziecko, jesteś w ciąży lub w trakcie/po porodzie. Teraz jesteś bardzo młoda, i możesz nie chcieć mieć dzieci, tym bardziej że jesteś w trudnym momencie życia: jeszcze nie wiesz jak twój przyszły mąż będzie się zachowywał jako mąż a co dopiero czy dobrze rokuje jako ojciec, jeszcze nie stworzyliście związku w którym jest miejsce na dzieci, jeszcze nie osiągnęłaś własnej stabilizacji życiowej. Zatem wszystkoe w tobie, właśnie zgodnie z instynktem, ma prawo sprzeciwiać się zajściu w ciążę. Pewnie chciałabyś wiedzieć co poczujesz wiedząc że jesteś w ciąży, czy będziesz dobrą matką ale... tego nie dowiesz się na podstawie swojej reakcji na obce dzieci. A wiesz dlaczego? Bo tak jak istnieja kobiety które mogą matkować obcym dzieciom, jak i egzaltowane które nie są świadome swoich emocji tylko piszczą nad dzieckiem bo tak ma być, bo coś tym pokazują... tak istnieją kobiety dla których cudze potomstwo to... rywale dla własnego, przyszłego. I to też jest absolutnie normalne. Naukowo zresztą wykazano że inaczej na dziecko patrzy kobieta która już rodziła i inaczej taka która własnych dzieci jeszcze nie ma. I to też jest normalne. Zatem powtarzam. Nasza kultura oczekuje od kobiet rozpływania się nad każdym obcym, zasmarkanym... I to może proawdzić do błędów takich jak przekonanie kobiet jak ty, że nie mają instynktu macierzyńskiego. Innymi słowy nie przejmuj się. Gdy przyjdzie czas..., gdy uznasz że warto mieć dziecko, w tym zaufasz partnerowi..., gdy wreszcie dziecko urodzisz przekonasz się że jesteś normalną matką. Póki nią nie jesteś, nie wmawiaj sobie że to co czujesz nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxxa
Zagubiona, myślę, że twoja mama (nie poczuj się urazona tym, co napiszę), wpadla, mwiąc brzydko i stąd płynęły jej ostrzeżenia, żebys przypadkiem nie zasza w ciążę, bo może to skomplikować życie. Trudno powiedzieć, na ile jej słowa wpłynęły na twoją niechęć do posiadania dzieci. Moja mam nigdy nic takiego nie mówiła, a sama bardzo długo nie chciałam mieć dziecka. Duzo osób pociesza cię, ze instynkt się odezwie. To nie jest w 100% pewne, bo u większości się odzywa, pozostaja jednak kobiety, które do końca nie chcą mieć dzieci. Mimo, że sama mam dziecko, również nie zachwycają mnie obce dzieci. Jeżeli zaglądam do wózków, to raczej dlatego, że tak wypada, niż dlatego że czuję taką potrzebę. Co do partnera - często pojawiają się tu wypowiedzi kobiet/mężczyzn, których małżeństwo się rozpada, bo jedna ze stron nie chce dziecka. Myślę, ze w twojej sytuacji nie ma dobrej rady. Życzę ci więc, aby podjęta przez ciebie decyzja była słuszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie wydaje ze wychowanie nie bardzo bedzie wplywalo na chec posiadania dziecka. Ja np tez jestem dzieckiem z wpadki i to z zonatym facetem a dziecko bardzo chcialam i przez cala ciaze bylam przeszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona we mgle
"buku z bukowej" Jak miło się dowiedzieć, że nie jest się nienormalną. U mnie w pracy wszystko dziewczyny maja pierdolca na punkcie dzieci - jedna nawet nie mogła zrozumieć dlaczego jej kuzynka która wpadła jest przerażona zamaist się cieszyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buk z bukowej
No, na jedną taka sama sytuacja - np dzieciństwo ze świadomością że nie jest się dzieckiem planowanym, w pełnej rodzinie - wpłynie tak że wyciągnie wniosek/będzie czuła że ma dystans do macierzyństwa i musi być bardzo ostrożna, i odpowiedzialna a na inną że chce udowodnić że stworzy wzorcową rodzinę i chce mieć coś dla siebie, jak zaplanowane, ukochane dziecko i to jak najszybciej. Nie zmienia to faktu że wpływ był tylko różne osoby inaczej zareagowały. Ja bym takie skrajne reakcje nazwała wręcz dwiema stronami tego samego medalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaki głąb jesteś
"Szkoda mi ciebie w zasadzie bo dziecko to istotka ktora cie kocha bezinteresownie" Przykład-film"ballada o januszku" :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buk z bukowej
"U mnie w pracy wszystko dziewczyny maja pie**olca na punkcie dzieci - jedna nawet nie mogła zrozumieć dlaczego jej kuzynka która wpadła jest przerażona zamaist się cieszyć!" No słuchając grupy osób paplających o tym samym bezkrytycznie - zwłaszcza gdy się zna przykłady podważające entuzjazm - można nawet ugruntować swoje przeciwne poglądy lub uznać siebie za odmieńca. ;D Dla odmiany gdybyś słuchała kilku skrajnie myślących i wojujących przeciwniczek płodzenia dzieci, i tak codziennie do obrzydzenia, to mogłabyś w końcu uznać siebie za idealną matkę-polkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona we mgle
Tam wyżej miało być "Przykro mi, że nie jestem ideałem" dla jasności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona we mgle
do "a ja takkk" Na pewno nie będę rodzić dzieci ze strachu, że mnie facet zostawi, ale tez nie zaproponuję mu teraz rozejścia się ponieważ on chce mieć dzieci a ja nie. Mój narzeczony tez nie powiedział, że odejdzie jak nie urodzę, tylko że sam nie wie jakby wtedy postąpił. Jak już pisałam - nie wiem czy mi się za parę lat nie odmieni. Za bardzo kocham mojego przyszłego męża, żeby odejśc nie wiedząć jaka będzie przyszłość. Nawet mając w perpektywie rozwód za parę lat (jeśli nadal nie będę chciała dziecka a on zacznie nalegać) to wolę być te parę lat z nim niż bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce mi się czytać komentarzy, bo starczy mi, że już wyczytałam, ze bycie jedynaczką i brak kontaktu z malymi dziećmi może powodować brak "instynktu" i że na pewno, jak zajdziesz w ciążę, to się normalnie posikasz ze szczęścia... otóż NIE. bycie jedynakiem nie ma ŻADNEGO znaczenia. może być, ze wpajane przez matkę "tylko nie zajdź w ciążę" trochę cię przyblokowało, ale nie szalejmy. "instynkt" to gra hormonów w okolicy porodu, które "każą" opiekować się noworodkiem. ale jest część LUDZI, którzy sami z siebie nie chcą mieć dzieci i już. i NIE jest to nic złego ani nienormalnego. potrzeba posiadania dziecka powinna być świadoma, żeby pewnego dnia nie powiedzieć jak moja znajoma - "ja to nawet LUBIĘ mojego syna, ale jakby go nie było, to nic by się nie stało" - bo można dziecku zrobić krzywdę straszną. męża przyszłego doskonale rozumiem. on CHCE mieć dzieci i wie o tym już teraz. dla osoby, która CHCE, niemożność posiadania dziecka, z jakiegokolwiek powodu, jest potworną tragedią. ale dzieci powinny być CHCIANE od początku przez OBOJE rodziców, a nie na zasadzie - będzie w ciąży, to i pokocha. bo jak nie pokocha, to co? więc Zagubiona, zastanów się BARDZO mocno nad tym, czego chcesz, a czego nie. ślub nie zając, zawsze można go wziąć. ale musicie być oboje świadomi swoich potrzeb i oczekiwań, zeby potem zadne z was nie miało poczucia, że zostało oszukane. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona we mgle
Jeszcze jedno - jestem dzieckiem nieślubnym ale chcianym (nie wiem czy planowanym, bo nigdy nie miałam odwagi zapytać o to mamy - ale wiem że bardzo chciała mnie mieć). Miałam bardzo szczęśliwe dzieciństwo i moja mama robiła wszystko, żebym nie czuła, że rodzina jest niepełna a bracia mamy byli dla mnie jak ojcowie. To, że mam mówiła "uważaj żeby nie zajść w ciążę", wynikało raczej z troski o mnie. Wie, że bardzo dużo wysiłku włożyłam w naukę i wszystko co do tej pory osiągnęłam zawdzięczam tylko sobie, dlatego nie chciała żebym to zaprzepaściła przez zbyt wczesne macierzyństwo. Oczywiście dla wiekszości 27 lat to stara baba, ale dla mojej mamy jestem jeszcze młoda, dopiero co zaczęłam na siebie zarabiać i powinnam jeszcze pokorzystać z życia zanim przytłoczą mnie poważniejsze obowiązki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że nic na siłę. Jesteś bardzo młoda, to prawda.Mnie w tym wieku od czasu, do czasu nurtowała tylko jedna myśl - co będzie jak mi się zachce w wieku 35 lat mieć dziecko i okaże się, że nie mogę, a na leczenie za późno. Jeszcze w ciążę nie zaszłam, więc wciąż się boję, ale przynajmniej wiem, że chce. Tylko ten Twój narzeczony - no cóż że on Cie kocha nie ma wąpliwości, skoro powiedział, że jest pewien, że bedzie dobrze. Pewnie i będzie. Ale powtórzę, licz sie z tym, że za parę lat, możecie miec powazny kryzys na tym tle. Gdyby powiedział, ok w sumie, to nie wiem do końca, czy chcę mieć dzieci, zastanowię się, to mogłabys go przekonać, a tak to może być trudno. On snuje wizję cesrskiego cięcia, opiekunki - nie zrezygnuje, małe szanse. Ale skoro się z tym liczysz, to się pewnie wszystko ułoży. Życzę szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×