wlasnie przeczytalam na telegazecie

jak to sie oplaci robic studia, ze ludzie po studiach maja o wiele lepiej platna prace niz ludzie z nizszym wyksztalceniem. co za bzdura. ja nie wiem skad oni biora te dane? czy wogole na podstawie jakis srednich mozna wyciagac takie wnioski i uogolnienia???? jestem po studiach obecnie nie mam pracy, wczesniej tez nie zarabialam nie wiadomo ile

A koleś na budowie po zawodówce robi niezłą kasę. Szkoda, że nie mogę na budowie pracować...

no ale czytajac ten artykul moznaby pomyslec ze jest odwrotnie ze ludzie po zawodowkach zarabiaja grosze a ci z wyzszym wyksztalceniem za sam fakt ze maja mgr przed nazwiskiem maja nie wiadomo jaka kase . nie mniej niz srednia krajowa

Po dobrych nie narzekasz. Przy czym na ogol kazdemu po studiach wystarczy miesiac - dwa zeby sie przekwalifikowac na , dajmy na to, kafelkarza. W druga strone to nie dziala.

Ja tez skonczylam studia i nie mam pracy, szukam od jakiegos czasu i nic! I nikt mi nie wciśnie, że teraz w Polsce pracę można znalezc wszędzie. Oferty są głównie dla facetów na budowie, albo przedstawicieli handlowych. Probuje łapac się wszystekiego , niekoniecznie związanego ze studiami - asystentka, sekretarka, receocjionistka, itp, a i tak nie moge nic znalezc :(

mam podobnie jak ty

bo teraz wiekszosc osob idzie na studia byle miec wyzsze wyksztalcenie, zazwyczaj na kierunki z gory skazane na kleske. Polowa kierunkow a nawet wiecej jest takich ze czy po nich czy przed nimi zarabia sie tyle samo, dlatego trzeba dobrze wybrac i isc na studia czy studium nie dlatego ze latwy kierunek, tylko przyszlosciowy, zazwyczaj trudne kierunki maja przyszlosc, ale tepakom sie nie chce uczyc, a potem sie dziwia, ze nie ma pracy, polowe kierunkow niemal kazdy moze skonczyc z palcem w dupie ale nie o to tu chodzi