Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dfgsdg

dlaczego faceci odczuwają miłość inaczej?

Polecane posty

Gość dfgsdg

nie wiem co mam zrobić ze swoją nadwrażliwością prawie zawsze się okazywało że mi zależy na facecie bardziej nie uwazam jednak by było to nienormalne - raczej w normie, skoro ludzie spotykają sie jakiś czas, zaczynają coś do siebie czuć, to normlane że mi zależy? obecnie jestem w zwiazku - dzieli nas trochę km i nie każdy czas mozemy spędzić razem. OCzywiscie że mam swoje zajęcia, swoje hobby, swoje pasje. Ale nawet gdy jestem czymś zajęta - mysle o nim. Nawet gdy siedzę przed domem ze znajomymi przy grillu, chodze do domu co pół godziny sprawdzić czy On nie dzwonił. Podczas gdy on - gdy ma impreze - po prostu nie dzwoni, świetnie się bawi, dzwoni dopiero gdy konczy. Dobrze wiem że nie lata co chwile do telefonu sprawdzać czy dzwoniłam. Wiem że to żałosne - jak się tego pozbyć? Mam świetnych znajomych, spedzam z nimi super czas, a i tak najwazniejszy jest dla mnie facet. Dla facetów kobieta nigdy nie jest na pierwszym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
nieprawda. czasami jest. no ale skoro kobiety najbardziej kochają takich ananasów: http://wiadomosci.o2.pl/?s=512&t=11412 albo takich jakichś co opisywała wcześniej jakaś kobitka. że spotyka się z nim sporadycznie od jakiegoś czasu, on ma żonę, jeszcze jakieś kochanki, ma ją kompletnie w dupie, nigdy nie zadzwoni, nie zainteresuje się, olewa ją, nie przychodzi nawet na umówione spotkania a ona i tak go kocha i "to jest silniejsze ode mnie" jak pisze. ja rozumiem że miłości się nie wybiera ale skoro wybieracie takich co mają was w dupie to nie piszcie później że dla facetów kobieta nigdy nie jest na pierwszym miejscu. po prostu ten konkretny "typ" ma kobiety w dupie ale on właśnie cię najbardziej pociąga i twoi faceci są w tym typie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bona Appetita
Jedyne co ci pozostaje to zachowac zimna krew i udawac obojetna :) sprawdzone! Nie ma nic bardziej niepokojacego dla faceta niz nagla zmiana zainteresowania dotychczasowej adoratorki. jak zacznie nad toba skakac to mozesz byc pewna ze to jest to, jak nie to sobie lepiej daruj bo cale zycie sie bedziesz meczyc. z drugiej zas strony nie mozesz oczekiwac od drugiej osoby (dotyczy to tez przyjazni) takiego samego zaangarzowania. kazdy stanowi inywiduum swojego zycia.. Nikt nie zyje tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę zbyt niepewna siebie
moze to troszkę nie na temat, ale przyszło mi do głowy: a jak jest z Twoim ojcem, autorko? Miałaś ojca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasss
To jest jak najbardziej na temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę zbyt niepewna siebie
kwasss: cieszę się że mnie rozumiesz. mi też się wydaje, że trafiłam w 10-tkę bez trzymanki. Znam z autopsji niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgsdg
oczywiscie ze mam ojca, który jest po prostu świetny ale mam dość tego, że jakkolwiek bym się starala nie myslec to i tak mysle. Mogę pracować, mogę być ze znajomymi, mogę oddawać się pasji - i tak ciągle zerkam na telefon. Zazdroszczę facetom tego, że dla nich kobieta nie jest sensem i jedynym celem życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasss
Ja takoż, ale uświadomienie sobie tego faktu to duży krok w przód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę zbyt niepewna siebie
kwasss: od momentu uświadomienia sobie tej strasznej prawdy nie byłam jeszcze w żadnym nowym związku i troszkę się obawiam, jak sobie poradzę, czy powtórzę bezmyślnie i podświadomie te same stare wzory zachowań? A skąd mam wziąść nowe? jak sobie radzisz z tą swiadomością w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nani9
a ja mam podobny problem z facetami ,nieudane małzeństwo,a moj tato zmarl jak miałam 6 lat,więc jak to wytłumaczyć? Obecnie jestem z kimś kto tak naprawdę mnie olewa( tak to czuje) a ja ciągle zabiegam,gotuje,uprawiam sex i kocham ponad wszystko.Często mówie o uczuciach i głośno domgam się uczuć,mowie o swoich pragnieniach,ale to nie przynosi oczekiwanych efektów.Jak jestem mu potrzebna do wyrka to dzwoni...do bani.Jak to zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę zbyt niepewna siebie
nani: no wlaśnie, odpowiedziałaś sobie sama na pytanie. Mój zmarł jak miałam 7 lat, a wcześniej chorował i nie widywałam Go, więc praktycznie można powiedzieć że nie miałam ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę zbyt niepewna siebie
wiem, dlaczego tak robię. nie wiem jak to zmienić. może sama świadomość, że tak robię i że źle robię sprawi, że w następnym związku będę postępować inaczej, bardziej świadomie? Przynajmniej taką mam nadzieję, będę uważać na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nani9
ok.wiem ,że to ma wpływ,ale co mogłabym zrobić ,żeby uwolnić się od schematu.CHcę zeby mnie ktoś kochał,a w zasadzie odwzajemniał uczucie.Dlaczego brak ojca tak wpływa na nasze życie uczuciowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę zbyt niepewna siebie
nie wiem, myślę że nie dostałaś podobnie jak ja wystarczająco dużo miłości, podziwu jako dorastająca kobieta, zainteresowania, uwagi od ojca w dzieciństwie a szczególnie w wieku dorastania. To sprawiło że jako kobieta masz mniejsze poczucie własnej wartości niż inne kobiety, a w każdym związku robisz dla faceta zbyt wiele. Oczekujesz mylnie że On Ci się tym samym odwdzięczy. A dzieje się odrotnie - taki facet korzysta z Twoich nieświadomych błędów i nie szanuje Ciebie. Bardzo ważne jest przyjąć do wiadomości, że to Ty postępujesz źle w związku i wobec mężczyzny, masz zły wzór zachowania wobec mężczyzny z powodu braku miłości od ojca. Jedyne co możesz z tym zrobić, to przyjąć to do świadomości, nie szukać winy w partnerze, lecz zmienić świadomie swoje postępowanie i pracować nad poczuciem własnej wartości. Bo tego czego nie dostałaś w dzieciństwie to już nie dostaniesz, ale możesz bardziej świadomie żyć, przyglądać się sobie i zmieniać w sobie świadomie pewne wzory zachowań. A propos - jak się wzmacnia swoje pewności siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nani9
ja za kazdym razem obiecuje sobie,że teraz będę postępować inaczej,na początku pilnuje się,trzymam faceta na dystans,ale pozniej przestaje się kontrolowac,moj rozum zasypia,budzą się uczucia i emocje,bardzo silne.Do tego wszystkiego ,kocham sex,więc uzależniam się podwójnie.A pozniej ten sam schemat,ja chce zaglaskac na smierć ,a on mnie olewa,pozniej juz tylko placz i najczesciej koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasss
Jak sobie radzę? Staram się zauwazać w pore, że znowu weszłam na owe tory, ale nie zawse się udaje. Probuje budowac poczucie wartosci i ze naprawde zasługuję na wiecej niz ciągła niepewność w związku. Bo własnie wybieram sobie takich, którzy nie dają stabilności. Odwagi, za 1000 razem się uda :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę zbyt niepewna siebie
w każdym razie wychodzi na to, że to MY mamy problem. Och jak bardzo chciałabym na prawdę olewać czasem mężczyznę w związku, nie przejmować się Jego uczuciami, mieć w pompie dlaczego coś zrobił, nie tłumaczyć Go na 101 sposobów, nie myśleć co On czuje czy robi, dlaczego coś powiedział i czy mnie kocha, jak chciałabym zaprzestać błędnego podświadomego myślenia, że im bardziej będę Go kochać, tym On bardziej będzie odwzajemniał moje uczucia - niestety nic bardziej błędnego, po prostu katastrofa :( Ale tak mi cudnie wychodzi podświadomie, o tym nie muszę myślec, przychodzi samo z niczego :( A wciąż uważać i uważać - bardzo trudne, nie wiem czy możliwe. Kwasss i inne dziewczyny wychowane bez ojca: trzymam kciuki, żebyśmy to zmieniały, żeby nam się za którymś razem udawało powstrzymać same siebie od tych podświadomych błędów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nani9
wiecie dziewczyny,ja cale zycie odczuwam brak ojca do tego stopnia,ze zwiazalam sie z facetem o 23 lata starszym,myslalam ze to ten,wysniony kyory wreszcie zastapi mi ojca i nie tylko,Niestety powtorka z rozrywki,zimny drań,na dodatek dobry w łózku,uzaleznilam sie natychmiast,teraz rycze po nocach,bo to świeża sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daria kam.
Współczuje,mam podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj tato zmarl jak mialam 20 lat. Teraz mam 40 . Szukalam go w kazdym mezczyznie. Niestety , porazka. Nie warto. Trzeba odciac te tzw. pepowine. Kazdy jest inny ... dran.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala1212
dfgsdg wspolczuje, mam to samo. wiem, ze udawanie obojetnej pomaga, ale to tak wkurza, ze trzeba grac w jakies gierki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtf
sorry ... nie wyobrazam sobie na imprezie sprawdzac co 30min, czy dziewczyna do mnie dzwonila ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×