Jednak baby sa glupie..

Odrzucilam milosc czlowieka idealnego. Dla kogo? Dla drania, ktory mnie nie szanuje, nie pracuje, znika na noce. Czemu? Bo go kocham. Podczas mojego dlugiego zwiazku z tym czlowiekiem przechodzilam przez wszystko co jest mozliwe. Narkotyki , ciagle imprezy, olewki, ponizanie, ale byly tez dobre, wrecz cudowne chwile. Z mysla o odejsciu wacham sie juz 1,5 roku. Nagle na mojej drodze pojawil sie On, cudowny facet, ktory jako pierwszy pokazal mi. ze o kobiete mozna dbac, mozna ja szanowac, troszczyc sie, byc dla niej oparciem i podpora w chwilach zalamania (czego nie doswiadczylam w obecnym zwiazku). Odrzucilam jego milosc dla drania. Czemu? Bo go kocham i nie potrafie odejsc. Teraz zaluje, ale jest za pozno...