Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kikikiki

Do Dziewczyn o partnerach - pytanie

Polecane posty

Gość kikikiki

Witam ! Dziewczyny, mam pytanie do tych, co zyja z partnerem, mezem, narzeczonym pod jednym dachem. Ja mieszkam z narzeczonym od pol roku. Problem polega na tym, ze on mi wcale nie pomaga ! W domu nie tknie palcem, jak nie zrobie jedzenia, to nie zrobi sam nigdy! Na poczatku ja wszystko robilam, myslalam ze to sie zmieni, niestety nie zmienilo sie. Rozmawialam z nim wiele razy. Byl placz, klotnie, nic nie pomaga. Naprawde nie wiem co robic. Czy tylko ja tak mam ? czy przesadzam, jestem zbyt wyzwolona ? dziekuje z gory za cenne uwagi, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
płacz?kłótnie? ....Ty musisz jasno postawić sprawę....albo sprzątamy razem albo będzie syf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się...
Sama czegoś takiego nie przeżyłam, ale mam znajomych którzy tak mają. Jego zachowanie się nie zmieni. W szczególności, że już na początku kiedy powinien się najwięcej o Ciebie starać olewa to, to z czasem nie zacznie się bardziej starać. Mogą być chwile gorsze i lepsze, ale widząc po moich znajomych to trwałej poprawy od tego co było na początku nie ma i tak już od kilku lat. Sama musisz zdecydować czy chcesz być sprzątaczką i wytrwasz w tym związku dłużej z tym co masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikikiki
Wiesz Promessa, poprostu najpierw mowie grzecznie, potem krzyk, megaklotnia. Na poczatku z bezsilnosci plakalam. Nie wiem czy to ma znaczenie, ale on jest amerykanin, moze dlatego. Nawet nie umie sobie kanapki zrobic!!! dzis sie tak pozarlismy o syf w kuchni- prosilam go od 2 dni zeby pozmywal, zaparlam sie i nie tknelam palcem. Pozmywal i wkurzony z domu wyszedl, dupek. Nie wymagam wiele, niech czasem po sobie kubek umyje. Ja tylko sprzatam, gotuje - wiec musze zmywac. Jak jest u Ciebie ? Dzieki za zainteresowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, co jeszcze poradzić....ja raczej nie miałam takiego probelmu:) ale krzyk generalnie nie sprawdza sie w negocjacjach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikikiki
Do zgadzam sie - on jest b.dobrym czlowiekiem, moge na niego liczyc, kocha mnie i szanuje. Zastanawiam sie jednak, czy np jak beda dzieci, to mi pomoze, czy tez nic nie zrobi. Ja mam dobry zawod, jestem wyzwolona babka, ale nie szalenczo. Zwiazek to dla mnie parnerstwo, a nie silowanie sie kto co zrobi. ciezkie to zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie bylo na poczatku to samo.....ale z racji mojego charakterku nie dalam sie,rozmawialam,jak nie pomagalo ,po prostu wychodzilam do pracy robilam burdel i jak wracalam to albo ktos znajomy przyszedl albo jego matka przyjechala,wiec postawiony w fakcie dokonanym nauczyl sie sprzatac sam.Czesto zostawialam dom nieposprzatany az zaczał sprzatac,treraz mi pomaga,w weekendy sprzata,lata na zakupy ;] z facetami nieraz trzeba krotko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzialy galy co braly
🖐️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się...
To, że ogólnie jest dobrym człowiekiem nie świadczy o niczym. Mam takie 3 znajome pary w związkach o długoletnim stażu i panowie są poza tym bez zarzutu. W 2 związkach są panowie bardziej współpracujący tzn po kłótniach, że dziś sprzątamy jakoś się udzielają. Jedna kumpela stwierdziła, że nie będzie wszystkiego odwalać i do niego należy mycie naczyń. To mycie obywa się w momencie kiedy już nie ma nic czystego, ale ona powiedziała, że jest wytrwała i się przyzwyczaiła do góry brudnych naczyń w zlewie, która znika raz na 3 dni. Natomiast ta 3 para to porażka. No twierdzi ciągle, że jest czysto, że ona przesadza jak zwykle, on jest osobą nie zdolną do takich prac bo potrafi przypalić nawet herbatę. Po urodzeniu dziecka nic się nie polepszyło. Zapytałam się jej jakich czas temu czy planuje drugie dziecko na co ona odparła, że już ma w domu dwójkę która się zajmuje. Niestety on jest osobą bardzo prorodzinna (poza tym, że nic w domu nie robi oprócz zabawy z dzieckiem) i ciągle namawiał ja na 2 dziecko i wszystkich znajomych o tym też informował, bo przecież nie może im dziecko wyrosnąć na rozpuszczonego jedynaka... Ostatnio dowiedziałam się, że ona jest w ciąży ... z bliźniakami ... będzie mieć dziewczyna 4 dzieci do zaopiekowania się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nie ma
dziewczyny, jak nie chcą pomagać, to im powiedzcie, żeby sobie panią sprzątającą zatrudnili. Na etat gosposi się przecież ie piszecie. A jak go nie stać to zapie...lac do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nie ma
100 % domowych obowiązków to wy możecie mieć, gdy oni będą ponosić 100% kosztów utrzymania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy problem polega na tym ze on jest amerykaninem :O moj maz tez jest i pomimo ze jest balaganiarzem i ze w domu mamusia za niego robila to jednak odkad sie przeprowadzilismy to on robil nawet wiecej niz ja. Sprzata, gotuje, chodzi do pralni, robi zakupy teraz ja siedze z malym w domu wiec ja robie troche wiecej ale zakupy I pranie mnie nie obchodza.dziewczyny dobrze ci radza, walcz z tym. Moze jak nie bedzie juz mial gdzie usiasc zauwazy ze trzeba posprzatac. nie daj sie wrobic w role kuchty i sprzataczki bo to sie pozniej nie zmieni a przy dziecku to on bedzie uwazal ze ty nic nie robisz a ty bedziesz zjechana. Jemu sie pewnie wydaje ze dla ciebie to przyjemnosc :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikikiki
Dzieki Dziewczyny za pomoc. To moj pierwszy powazny zwiazek z mieszkaniem za soba :) Mysle, ze mu za duzo na poczatku pokazalam, ze wszystko robilam i sie przyzwyczail. Mam smieszne pytanie, ale chcialabtm wiedziec : czy Wy robicie swoim mezom, facetom sniadania ? np jak wstajecie o roznych porach, albo nawet w weekendy. Czy oni sami sobie robia kanapki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mam czas to robie
tego samego wymagam od niego Kto pierwszy wstaje ten robi sniadanie i kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie robie. Czasami w weekend cos zrobie dla nas obydwojaga. A czasami on. W tygodniu on je sniadania w pracy albo wcale a ja jak wstane to cos jem. Chyba faktycznie za duzo mu pokasalas i on sie przyzwyczail :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusia go rozpieściła do granic przyzwoitości, Ty poprawiłaś i czego sie spodziewałaś? Że nagle obudzi się w nim Perfekcyjna Pani Domu? Bez przesady. Facet od małego jest przyzwyczajony, że baby go obsługują i Ty, niestety, powieliłaś ten schemat. Trudno będzie dorosłego mężczyznę zagonić do roboty, do której nigdy nie był przyzwyczajany. To będzie walka. Ale masz taki wybór, albo zawalczysz i być może wygrasz, albo od razu poddasz się walkowerem. Nie ma łagodnej opcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. U mnie ten sam problem. Rodzinka wyjechała i zaprosiłam swego faceta do siebie abyśmy razem sobie pomieszkali przez kilka dni. Dopiero 4 wspólne dni i noce, a mi się już odechciało z nim mieszkać. Siedzi przed tv albo kompem :/ Ani naczyń nie zmył, ani nic posprzątał....Pierwsze co zrobił jak do mnie się \"wprowadził\" to porozrzucał po pokoju ciuchy, twierdząc, ze musi \"zaznaczyć swój teren\". Ja chyba też na początku mu za dużo pokazałam, że umiem gotować, sprzątać... Nic się nie potrafi domyśleć. Oni tak chyba już mają, niestety...heh Pozdrawiam Was dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz tez tak ma... niestety
mój mąż ma to samo, próbuję z nim porozmawiać, ale jak już coś zrobi w końcu po kłótni jest obrażony mam dosyc, ja tez pracuje na etacie, tyle samo co on a w domu mam drugi cholera jasna, juz nie wiem jak to zmienic mam dosyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a cojjjjjjjjjjjjj
mysle ze sama go tego nauczylas, sama napisalas ze na poczatku wszystko robilas ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak pracujesz to powinnas wymagac my mamy umowe, ja teraz siedze w domu nie pracuje, a on teraz duza kase zarabia wiec ja moge nie pracowac ale w domu ma byc ogarniete nie na blysk ale ma wygladac tymbardziej ze swoje rzeczy rzucam zawsze gdzie popadnie, gatki pod lozko wszedzie buty itp:P ale w weekendy to on robi obiadki a w sobote razem sprzatamy i tak jest najlepiej :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz tez tak ma... niestety
nie wiem, kurcze, co robić teraz jestem na zwolnieniu lekarskim mam temperature, ale juz z nudow wzzystko posprzatalam wczoraj dzisiaj wstaje, a tunaczynia nie wlozone do zmywarki, w salonie porozwalane rzeczy i gazety szlak mnie trafil, wydarlam sie na niego on wsciekly z mono zabojcy powrzucal naczynia, ciuchy przerzucil do sypialni, wyszedl na fajke na balkon i trzasnal drzwiami jak wychodzil do roboty poryczalam sie jak wyszedl, uwazam, ze jak nie szanuje mojej pracy to i mnie jestesmy dwa miesiace po slubie, dlatego wierze, ze jest jeszcze nadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złota pantera
kikikiki ----> mój mąż też na początku miał takie akcje, ze to zona jest od sprzatania, prania, gotowania i wszystkiego co wiąże się z domem ale został z tego uleczony. Jak prosiłam go, żeby odkurzył i nie chciał tego zrobić, to w zamian nie uprasowałam mu koszuli do pracy. po kilka takich przypadkach zmiękł. nie twierdzę, ze jest ideałem teraz, bo niekiedy w sobotę, gdy mówię, ze zaplanowałam sprzątanie, on zabiera się i jedzie gdzieś, ale ja też nie pozostaję dłużna i wychodzę z domu na cały dzień. wieczorem oboje sprzątamy po powrocie i nie ma od tego odwrotu. Moja teściowa była zaskoczona tą odmianą syna bo w domu raczej nic nie robił, czasem od niechcenia sprzątnął w swoim pokoju. Teraz odkurza, zmywa, wynosi śmieci a przed świętami dostaje do sprzątania jedno pomieszczenie i musi ono błyszczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do śniadań to ja rano wstaje o 5:45 i robię mojemu Ukochanemu śniadanie a potem idę dalej spać... :D Mogę robić wieczorem ale mi się nigdy nie chce albo zapominam :P A w weekendy to zazwyczaj on je coś osobno i ja osobno bo mi wystarczy jakiś jogurt do picia i bułka a on je nawet pół kurczaka na śniadanie :P Ale czasami robimy sobie wspólne śniadanka albo on mi zrobi bo on zawsze wcześniej wstaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pysiamod
ja nie mam z tym problemu u nas wychodzi to naturalnie i spontanicznie raz ja zmywam a raz moj maz, jak go o cos poprosze to zrobi to bez zadnego marudzenia...a jak widzi, ze scieram podloge to mowi daj spokoj ja to zrobie :) wszystko zalezy od tego CO WYNIÓSŁ z domu , jak do mama przyzwyczaila do robienia wszystkiego za niego to z reguly jest przechlapane :( ........ poza tym oboje pracujemy zawodowo wiec dlaczego w domu ma pracowac tylko kobieta...... trzeba go tego nauczyc!!!bo inaczej kiepsko to widze w przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pysiamod
Leśny Slodziaczek ile czasu jestescie razem? albo inaczej jak dlugo tak wstajesz rano i robisz te kanapki?? co za poswiecenie wooow !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złota pantera
Kanapki do pracy tez robię mężowi rano :) wynika to z tego, ze jak robił sobie sam bo były tak nijakie, ze mu nie smakowały i połowę przynosił z powrotem. Wstaję o 5.30, robię kanapki, wkładam do jego torby, do tego jakiś napój i wracam do łóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, nie rozumiem.... dlaczego wy wszystkie myslicie, ze ZA JAKIS CZAS \"TO\" SIE ZMIENI?? \"jak nie zrobie jedzenia, to nie zrobi sam nigdy! Na poczatku ja wszystko robilam, myslalam ze to sie zmieni, niestety nie zmienilo sie\" ----> same przyzwyczajacie swojego partnera do takiej sytuacji!! nie lepiej od razu jasno dac do zrozumienia co i jak, a ie czekać nie wiadomo na co..?!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackcat
co za problem :o jak przez pare dni nie dostanie jedzenia pod nos to może ruszy dupsko .... i przestan sprzątac - utonie w syfie to może zmądrzeje :o Jak dobrze że ja mam samodzielnego faceta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×