Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytajaca _______

prawo do widywania sie z dzieckiem

Polecane posty

Gość pytajaca _______

witam!! mam do Was pytanie. Czy ktos z Was staral sie zlozyc pozew i widywanie sie z dzieckiem? i jakie mniejwiecej byy wyroki. dodam ze dziecko brata ma 10 miesiecy a jego byla zona zabrania mu widywania sie, nie wspominajac juz o zabieranie dziecka np na swieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joka123
Hej! mój mąż starał się o wyłączną opiekę nad dzieckiem, bo wg pań psycholożek matka była nieodpowiedzialna i nie czuła więzi z dzieckiem i wykorzystywała je w zyskach materialnych. niestety sąd nie przychylił się do ich opinii i dziecko zostało z matką. a ta w zemście prawie rok ukrywała gdzie mieszkała i ojciec nie mógł widywać się z dzieckiem. pomimo prawomocnego wyroku, że w każdy 3 week miesiąca może dziecko zabierać do siebie no i na święta wielkanocne utrudniała to pisząc by nie przyjeżdżał bo dziecko jest chore i że go nie da na noc bo czuje z nią zbyt wielką więź i będzie miało uraz psychiczny jak nie będzie spało we własnym łóżku. dodam, że dziecko miało ponad 4 lata. nawet policja nie pomagała, nawet sprawy w sądach. to jest naprawdę głupi kraj bo jak matka napisze, że dziecko chore to już nikt na to nic nie poradzi, w sumie też nie musi się zgodzić na zabranie dziecka......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male wiadomosci
zawsze mozna wydac troche kasy na wynajecie lekarza, zeby przyszedl z toba do dziecka jak jest rzekomo chore i to sprawdzil osobiscie. Pare takich udawanych chorób, lekarz jako swiadek, nagrania z dyktafonu z wizyty, nagrania z rozmów telefonicznych i moze sad by cos z tym zrobicł. nie wiem... ja bym jakos tak kombinowala żeby miec niepodwarzalne dowody w ręku a nie puste gadanie : nie daje sie widywac bo dziecko jest chore. a dowód? dla sedzi takie puste gadanie w kieszen mozna se schowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joka123
Wiesz czego my nie próbowaliśmy!!! Np. list ze zdaniem: nie przyjeżdżaj na święta bo i tak cię nie wpóscimy; albo Nie należysz już do naszej rodziny więc się nie pokazuj; albo nie kupuj mu zabawek ani słodyczy teraz potrzebne jest mu nowa umywalka. Paranoja - dziecko w wieku 4 lat potrzebuje umywalki w łazience a nie kolejnego samochodziku czy klocków. Szły jeszcze bardziej okrutne i obraźliwe słowa ale ja nie będę tu tego pisała. Wiem jedno żaden list, żadne smsy nie stanowiły dla sądu dowodów, albo to, że niby dziecko jest bardzo chore, ale na basen poszło popływać.... Bez kmentarza. Niektóre głupie matki powinno się kastrować po rozwodzie. Ja sobie jako kobieta nie potrafię wyobrazić jak można być taką samolubną szmatą aby odmawiać dziecku ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stety niestety nasze sądy najczęsciej przychylają się po części do wniosków matek; jednak żaden sąd nie zabroni bez wielkich dowódów wizyt ojcu lub u ojca; wizyty w tygodniu i co drugi weekend, połowa wakacji i ferii u ojca to są najczęstsze wyroki; jednak ojcowie wiele tracą na rozprawach tracąc opanowanie;wylewanie żali i udowadnianie,że któryś z rodziców jest wg przeciwnika "fee" niestety najczęsciej godzi w ojców; wyrok sądowy ma klauzulę wykonalności; z takim wyrokiem i w przypadku utrudniania wizyt u dziecka, ojciec ma prawo prosić o pomoc policję, straż miejską i nie mogą oni mu tej pomocy odmówić; gdyby i w tym przypadku matka odmówiła wydania dziecka bądź wizyty ojca, policja sporządza stosowny protokół i ojciec może zgłosić to do sądu; przecież niewykonywanie wyroku jest przestępstwem jak każde inne; jak np brak alimentacji jest bodajże par.209 w kodeksie karnym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joka123
Jak pisałam. Policja pukając do drzwi matki zastawała mieszkanie puste lub otwierali teściowie twierdząc, że nie wiedzą gdzie ona jest. i te protkoły trafiały do sądu tak jak i świadkowie. i sąd wyraźnie powiedział: że skoro dziecko jest chore powinno pozostać pod opieką matki a ta m a prawo odmówić wizyty ojca!!!! To była taka stara sędzina jędza!!! i nic na to nie poradzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
Pieprzenie kotka za pomocą młotka, droga pani! A co, chore dziecko ma iśc do ojca, żebyście mogli gadac, że matka się go pozbyła??? Znam takich jak Wy bo rodzina byłego męża też udawała miłośc do mojego dziecka dopóki toczyli ze mną wojnę po sądach! A kiedy sprawy się skończyły babcia, ciocia i cała reszta razem z ojcem zniknęli jak kamfory! Każda matka chce dobra własnego dziecka, nawet pijaczka i narkomanka. Jeśli była żona Twojego brata utrudnia mu widzenia z dzieckiem ma najwyraźniej do tego powody. Myślę, że nie wojna po sądach ale czas i szukanie kompromisu poza sądem działają najlepiej i dla dobra dziecka, i dla dobra jego rodziców. A tak swoją drogą czemu się rozeszli mając tak małe dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec.
co ma piernik do wietraka, co ma powód dlaczego sie rozstali do wizyt ojca, jak matka chce dobrze dla swojego dziecka to dlaczego nie pozwala sie widywać z ojcem, jek jest menelem albo narkomanem to rozumien, ale gdy nie stwarza żadnago zagrożenie i chce po prostu przebywac z dzieckiem... skoro ojciec utrzymuje dziecko dlaczego nie ma prawa sie z nim widzieć , tylko dlatego bo mamusia ma taki kaprys i z msciwości do ojca kosztem dziecka robi mu na zlość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a myślaleś
że jaki jest inny powód? Nie mają już wpływu na Ciebie , nie mogą tupać nóżkami i rozkazywać więc jedyne co im pozostaje to mścić się na Tobie poprzez utrudnianie kontaktu z dzieckiem. Robią to z niemocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powód rozstania wcale nie jest usprawiedliwieniem dla ograniczania dostępu do dziecka. Mój partner nie widział swoich córek od ponad pół roku. Jest mu cholernie źle i strasznie cierpi. Co 2 tydzień jesteśmy pod domem jego exżony (do której mamy ponad 200 km w jedną stronę) i niestety nikogo nie zastajemy, albo też nikt nam nie otwiera.... A prawo jest mało jasne. Czasami jak dzwonimy na policję, to funkcjonariusze przyjeżdżają i dzwonią domofonem, bo nie mają prawa na siłę wejść do domu i mówią żeby ich za każdym razem wzywać, a czasami panienka telefonistka mówi, że nikogo nie wyśle i nie ma takiego obowiązku. I co zrobisz? Jak pojedziemy do niej do pracy, żeby z nią pogadać to wezwie policję, że ją prześladujemy. No dal mnie masakra... Sama mam dziecko z I małżeństwa i takie zagrywki są dla mnie niedopuszczalne. Teraz czekamy na sprawę, ale szczerze mówiąc przestałam wierzyć w sądy. Jeśli nie wygramy jej, nagłośnie to w mediach. Przysięgam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghyuiop
a ty po co z nim tam jezdzisz? po jego dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo poznałam już jego dzieci, były u nas, bardzo się polubiliśmy. są jeszcze małe, ufne i kochane. U jego byłej żony już też kilka razy byłam, poznałyśmy się, rozmawiałyśmy przez telefon. Czemu w ogóle ma służyć to pytanie? Po moje dziecko nawet niejednokrotnie przyjeżdża dziewczyna mojego byłego, co w tym złego? A poza tym, jeżdżę tam jeszcze z 2 innych powodów: ponieważ poza policją będę świadkiem na sprawie o ustanowienia kuratora i po to żeby go wspierać. Wyobrażasz sobie nie widzieć swojego dziecka przez 8 miesięcy? Ja nie wiem, ale wiem jedno, że jakbym nie widziała przez taki czas swojego malucha, to bym zwariowała. Wszystko na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaka przyczyna?
Pewnie twój partner zostawil córki- małe dzieci jak sama piszesz- dla ciebie, a teraz latacie za nią, że niby on tak kocha dzieci.A może matka dzieci nie chce, żeby stykały się z takim k..restwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona po przejsciach :(
moim zdaniem facet nawet jak sie skurwito zona nie powinna ograniczac mu praw widzenia z dzieckiem! to jest chore i krzywdzace dla dziecka! matka wtedy mysli tylko o sobie i swojej chorej zazdrosci. jak sie nie interesuje dzieckiem to zle jak interesuje to tez zle! ja mam zamiar rrozwiesc sie z mezem ale napewno nie ogranicze u kontaktow bo dziecko jest zzyte z ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a jaka przyczyna? Pewnie twój partner zostawil córki- małe dzieci jak sama piszesz- dla ciebie, a teraz latacie za nią, że niby on tak kocha dzieci.A może matka dzieci nie chce, żeby stykały się z takim k..restwem? " a tu sie mylisz...akurat było odwrotnie. To ona go zostawiła 2 lata temu. A my się znamy dopiero rok. Po co te wulgaryzmy? Zachowujesz się jakbyś została skrzywdzona przez życie i chyba masz ze sobą poważny problem. Nie zamierzam \ tutaj się Tobie tłumaczyć. Poza tym gdyby nawet on od niej odszedł to i tak powinien mieć prawo do widywania się z dziećmi. Nie mamy żadnych wyrzutów sumienia. A pisanie " że niby kocha" jest bezpodstawne. Daruj sobie uczestnictwo w tym forum, bo zamiast robić dobrą robotę, to zachowujesz się jak małolata. A "żona po przejściach" pisze bardzo mądrze. Widać że jest dojrzałą kobietą z klasą. Myślałam, że na tym forum można się czegoś ciekawego dowiedzieć, a nie być atakowanym przez jakieś dziwolągi. Nie zamierzam się więcej tłumaczyć. Liczę, że wreszcie ktoś NORMALNY się na te wpisy odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym też dziecka nie dała
gdyby jakiś koorwiszon tatusia po nie przyjeżdżał pod dom bo widzenia są dla OJCA a nie jego panienek :) Pchają się dzifki gdzie ich nie proszą i jeszcze wielkie halo tu robią o nie swoje dzieci! Tfuuuuuuu, jakie gówno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
Do kobieta1909. Być może jej zachowanie wynika z typowego dla kobiet zwłaszcza braku poczucia odpowiedzialności za swoje czyny, braku wyobraźni ,przewidywalności ....i umiejętności pogodzenia się z pewnym stanem faktycznym.To może być również rozchwianie emocjonalne w tym ukaranie byłego męża. Próba jego ukarania .....mimo ,że to ona go opuściła. Zastanawia mnie jedno ....skoro wcześniej nie było takich problemów ....to co się nagle stało? Uważam ,że zawsze trzeba poznać przyczynę by móc właściwie reagować. Wydawać by się mogło ,że kobieta odchodzi od męża ...później się jakoś układa ....a tu nagle jakaś bomba.Myślę ,że i na tym trzeba się skupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×