Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szczeerzzee

dziewczyny ale prosze szczerze

Polecane posty

Gość wnuk smirnofa
zawsze do uslug

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia990
jeśli byłby inteligentny i elokwentny to tak a jeśli nie to nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na temat, jakby mnie trafiło i jego też, to pewnie ,że tak znam zajebistych ludzi po podstawówce, co mają poukładane w główce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej nie. Nawet, jeśli byłabym szaleńczo zakochana. A raczej ten fakt o jego braku wykształcenie nie pozwoliłby mi się do końca zakochać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
30-stka... => w chwili obecnej? Psotanowiłem obie, że dwa dni spędze na najbardziej bez uzytecznym na swiecie zajęciu i, tadam, trafiłaś właśnie na jedną z moich, chimerycznych ostatnio, bytności. Polecam "The man from Earth". Dobre na chwile, kiedy człek czuje że już wszystko było (olejmy na razie Miłosza i jego wypsztrykany świat) Małżeństwo było nieudanym eksperymentem. Coś jak dziecięce zabawy z fajerwerkami (najpierw cukier, saletra, siarka, węgiel drzewny, potem być może: nitrowanie gliceryny), kiedy to człowiek nagle dochodzi do pierwszego wniosku filozoficznego (zabawna rzecz te brwi; czlowiek ich nie zauważa póki nie znikną) i do pierwszego ważnego spostrzeżenia jeśli idzie o inżynierię społeczną (następnym razem kto inny podpala). Czy czlowiek musi koniecznie wierzyć w coś co robi? Teraz empirycznie potwierdziłem przynajmniej absolutną nieopłacalność takiego związku. A to forum jest wcale piekne, nie sądzisz? Czujesz tę prawdziwą wściekłość, frustrację, smutek? Słyszysz 1000ce glosów powtarzających: "dlaczego"? JAkież to małe, jakież to nedzne, jakież to... ludzkie. Świetna odskocznia dla kogoś, kto świadomie pozbawia się swojego człowieczeństwa. Jednym mnie tylko uraziłaś. Ja nie uważam, że świat jest skurwiały. Świat jest zajebisty. Świat życie i natura są wieczne (przynajmniej w porownaniu do długości trwania tej rasy). Mam wielki szacunek do życia. Nawet muchy wyłapuje i wyrzucam na podwórze miast zabijać. Tylko dla ludzi nie mam litości. I niczego dobrego się po nich nie spodziewam. Tzw. czynnik ludzki, kurwa w dupę jebana jego mać, potrafi spierdolić każde dzialanie. Ale po sprawiedliwości: nie wymagam od innych niczego, czego nie wymagałbym od siebie. Niczym Atos, jestem optymistą jeśli idzie o sprawy, a pesymistą, jeśli idzie o ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przyszło
wam chodź raz do głowy, że może autorem topicku jest właśnie taki chłopak po podstawówce? Cały czas czytam jak piszecie o autorze, że jest kobietą. Wydaje mi się, że jednak nią nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie każdy ma możliwość
kształcenia się. Mój mąż ukończył zawodówkę. Brak ambicji nie miał tu nic do rzeczy. Po prostu chciał jak najszybciej usamodzielnić się, uciec z domu, wyrwać się z patologii. Jego rodzice to alkoholicy, więc można sobie wyobrazić ile ich interesowała edukacja syna. Sama mam wykształcenie średnie +jednoroczne studium policealne. Nie stać mnie było na studia a uczyłam się w czasach, kiedy znalezienie pracy graniczyło z cudem :( Tak więc o dorabianiu nie było mowy. Jesteśmy razem już 9 lat i nie żałuję. Tematów do rozmowy nam nie brakuje. Czytamy te same książki (no dobra, może nie zawsze;)), lubimy ze sobą przebywać, nabijać się z siebie samych. Fajnie jest, po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie każdy ma możliwość => jak już ustaliliśmy wspólnie z 30stką (eu)geniusze nie myślą o tak przyziemnych powodach :P a przyszło => bo prawdopodobnie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30-stka...
Apostole uraziłam, Cię tym, że uważasz, że świta jest sk**wiały? Tak do mnie napisałeś w jednym z tych postów tutaj. Bądź chociaż konsekwentny jak już prowadzisz wywody. To miejsce tutaj jest faktycznie wcale piękne, ale życie nauczyło mnie ostrożności. Bagno wciąga... Nie czujesz wokół tego smrodku? Na prawdę chcesz się w nie zanurzyć aż do wyrzygania? Bo ja już słyszę Twój bulgot jak wpływasz w nie. No cóż nasze poglądy różnią się znacznie. Ja przekładam człowieka nad idee. Poznaję ludzi i ich słabości. I wierzę im i ufam. Ufam w ludzkie słabości i ich się trzymam. Jak bym tego nie robiła to by znaczyło, że odrzucam swoją ludzkość i przynależność do tego gatunku. Chyba warto poznać siebie a nie żyć w świecie iluzji? Tylko trzeba się pogodzić z sobą. Nikt nie jest wybrańcem, chyba, że Ty się za takiego uważasz? Ale przecież przyznałeś się do tego, że błądziłeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
apostol widze ze odswiezasz cortazara. chyba sam sobie zainmponowales tym wywodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
nie kazdy ma mozliwosc macie podobne wyksztalcenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowanka*
nie, probowalam, ale skonczylo sie na tym ze nie potrafilismy sie dogadac. Inne swiaty, inni znajomi, wkurzal mnie jego plytki sposob myslenia, np tekst: nie uzywaj takich wyrazow bo moi koledzy cie nie rozumieja :O (a ja naprawde mowie w sposob jasny i zrozumialy :( ) To sie nie moglo udac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30-stka...
Do wnuk smironfa - to że macie podobne wykształcenie było do mnie i Apostoła? Szczerze to wątpię czy mamy podobne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
nie- do osoby o nicku 'nie kazdy ma mozliwosc'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
30-stka... => Mea maxima culpa. Nieprecyzyjnie się wyraziłem. Gdy mówię o skurwieniu świata myślę o ludziach. Tutaj można by było zacytować mr Smytha z Matrixa. Bagno... Porównanie wcale niezłe. Człowiek ma zawsze ochotę zatonąć w masie. Mile jest zamienić osobistą odpowiedzialność na zbiorową siłę. To, że ja i jego zawartość są redukowane do najniższych możliwych mianowników nie wydaje się wysoką ceną. Wybrańcem? Heh, kiedyś widziałem twarze Bogów. Ale teraz czuję, że jestem dla nich nikim. Tyle jeśli idzie o duchowość. Znać siebie, znać innych to tylko początek drogi. Zakładasz, że jestem człowiekiem zbolałym tudzież pogrążonym w chaosie wewnętrznym. Jesteś dość blisko prawdy, niemniej jednak w chwili obecnej jestem w stadium poczwarki. A to wiąże się z rearanżacją pewnych elementów, okresową regresją etc. Teraz podróżuję. Ciekawa rzecz, że podróży duchowej nie da się ukończyć bez czysto fizycznego przemieszczania się. W innych pieśniach Dukaj pisał o kerosie miejsca. Dążę do doskonałości (nawet w skurwysyństwie) po to, żeby przekuć sny w rzeczywistość. Jakkolwiek dla kogokolwiek śmiesznie by to nie brzmiało. wnuk smirnofa => Pudło. Jestem w trakcie oglądania serii, która wbiła mnie w fotel. Nie projektuj przyjacielu, nie każdy tutaj siedzi po to żeby komuś imponować. Moja motywacja jest o wiele prostsza. 30stka => czyżbyś była doktorem 30stko, czy chodzi Ci o dziedzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30-stka...
Dążenie do doskonałości... Skąd ja to znam? W sumie dość dużo mamy podobnych przemyśleń. Droga, podróż daje dużo. Niestety jak wszystko w tym życiu nie jest to trwały stan i poczucie jakie się dzięki temu zdobywa też nie. Ja przez 3 lata z rzędu wybierałam się w miesięczne podróże mając przy sobie minimum potrzebne do życia: 3 pary majtek, dwie koszulki, namiot, rower i mały zapas jedzenia. To mi dawało duży dystans. Rano się budziłam i była przede mną tylko droga, wszystko co było niezbędne do życia tak na prawdę mieściło się na bagażniku. I te spojrzenia ludzi kiedy pytałam się jaka droga z tych na mapie jest najładniejsza. Ich niedowierzanie, że nie jadę w określone miejsce, tylko ważna jest dla mnie sama droga. A przecież wszystko co potrzebne do życia tak na prawdę miałam ze sobą, nie prosiłam o konkretny nocleg i obecność ludzkich skupisk. Jak to uwalniało! Szkoda, że już prawie zapomniałam jakie to uczucie. Życzę Ci powodzenia w Twojej podróży! I może nie koniecznie odnalezienia tego, czego pragniesz, bo często to czego tak pragniemy nie daje nam szczęścia, ale odkrycia czegoś nowego w sobie i świecie, bo to daje szczęście. Odkrycie kolejnej prawdy, jacy czujemy się w tedy mądrzy! Jeśli chodzi o moje wykształcenie, to mam wrażenie, że chyba już wcześniej doszliśmy do wniosku, że to nie ta sama dziedzina. Po prostu ukończyłam 3 stopień edukacji wyższej wg najnowszej ustawy o szkolnictwie wyższym, choć tak na prawdę to nie wiem po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Koniec końców wszyscy jesteśmy tutaj tylko przejazdem. Dziękuję za życzenia. Również wszystkiego dobrego. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30-stka...
Jakie miłe pożegnanie! Ja również żegnam Cię mile! To dowiodło mi, że wpływ osoby z którą się rozmawia bywa wielki, doprowadzić takiego cynika do takiego gestu. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelowe slonce
oczywiscie ze tak!!! jak dla mnie facet musi mnie kochac i musi o mnie dbac musi mnie soba zauroczyc, nie prosze go na pierwszym spotkaniu o okazanie dyplomu!!! pozatym po to ja konczyl;am super studia i staralam sie dwa lata o moja obecna posade zeby nie byc zalezna finansowo od mojego mezczyzny. a co do znajomych- nie wyobrazam sobire zeby moi znajomi mieli cos przeciwko mojemu niewyksztalconemu ukochanemu a nawet jesli to ich problem nie moj!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ujadający Piesek Leszek
to sie nazywa mezalians. generalnie to kiepski pomysl dla obu stron - ale jak to w zyciu - czsem niemozliwe staje sie mozliwe a oczywiste staje sie niewykonalne. Jednak ja bym sie wycofał z takiego zwiazku neizaleznie od tego czy to ja bym byl po podstawówce czy po "jakimś UJ-ocie" (hehe jestem :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mama 2o
jeżeli siękogoś kocha to wykształcenie odchodzi na dalszy plan... Nie jest ono najważniejsze ja np. mam średnie a mój maż zawodówke i świetnie się dogadujemy bo nie wykształcenie nas połączyło tylko wspólne pasje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko co za temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×