Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Facility

Slub, albo koniec. Ale sie boje...

Polecane posty

Gość Facility

Musze to z siebie wywalic a nie mam komu. Jestem z facetem od 4 lat. Dobrze nam jest. Slowo daje, nigdy nie myslalam, ze po takim czasie wciaz bede kogos tak kochac. Ale jest jedno "ale". Moje zawodowe zycie lezy i kwiczy. Wlasnie zamykam dzialalnosc, bo nie wyrabiam na rachunki i od jutra jestem bez ubezpieczenia. Jedyna szansa na poprawe sytuacji jest slub z moim facetem, otwiera mi to mozliwosc podjecia zatrudnienia w tym kraju. Ja dalabym za ten papier dusze (wlasnie ze wzgledu na prace) a on sie wykreca, ze nigdy nie mial slubu w planach. Dzis postawilam sprawe na ostrzu noza. Albo slub, albo wracam do Polski. Powiedzial, ze sie zastanowi, i ze tez uwaza, ze trzeba jakas decyzje podjac. Ale ja bardziej to odebralam jako zapowiedz konca... Cholera. Nigdy nie mialam marzen o ksieciu na bialym koniu, co to mi sie do stop rzuca i o reke prosi. Ale nigdy tez nie myslalam, ze tak bede faceta namawiac. Boje sie, ze wszystko, co razem budowalismy zaraz sie zawali... Mialyscie drogie kobity taka sytuacje? Ze trza bylo namawiac partnera do legalizacji zwiazku? Jak to sie skonczylo? Matko ja zaraz oszaleje ze strachu... :( Nie pisze nic do niego, bo chce zachowac jednak odrobine godnosci i nie blagac... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
On jest Arabem. W ogole tego nie rozumiem, nikt mu tak dobrze nie zrobil jak ja. Ani kropelki nie uronilam kedy spuszczal mi sie na twarz, a teraz nie wie, czy chce slubu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
wez spadaj z tym podszywem... akurat tego potrzebuje teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
Teraz to potrzebuje duzego wora do wymemlania jak za starych, dobrych czasow. A to u gory to podszyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
no dobra, posmialam sie. Ale starczy. ma ktos cos normalnego do powiedzenia? Oprocz szalonej tworczosci podszywaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
Wycinam pajacyki ze sreberek po czekoladzie i udaję się z nimi na rozmowy kwalifikacyjne do potencjalnych pracodawców. Tam, podczas negocjacji płacowych dokonuję ekwilibrystycznej sztuczki - wciągam pajacyki do swojego odbytu a po chwili wypluwam je nieuszkodzone na stół. Na razie nie znalazłem uznania ale widocznie wyprzedzam swoją epokę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
Zapomnialam dodac, ze jestem mezczyzna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
ok, ciesze sie, ze sie dobrze bawicie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
ide zrobic komus loda bo normalnie nie wytrzymam przez was, podszywacze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż, dobrze robisz ze do niego dzisiaj nie piszesz i nie dzwonisz. Pozwól mu sie oswoić zt ą myślą i pozwól mu podją decyzję. Awanturą i prośbą nic nie zdziałasz . On po prostu musi chcieć. Trzymam za pozytwywne rozwiązanie sprawy.I głowa do góry. To naprawdę nie jest koniec świata, choc dla Ciebie napewno trzęsienie ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Wy nie mieszkacie razem? Może on się boi, że ślub wszystko zniszczy? Z 2 strony powinien Cię zrozumieć, bo skoro się kogoś kocha to trzeba tej osobie pomóc... Ciężka sytuacja - daj mu czas, niech to przemyśli... Jak Cię kocha to nie pozwoli Ci odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
dzieki mimimimimimi , ze chociaz ty powaznie to wzielas. Ja mam 30 on 10 lat wiecej. Ale fakt faktem, ze bez papierka wszystko dobrze sie ukladalo. Wiem, ze mnie kocha, bo widze to na co dzien. Z reszta kazdy, kto nas widzi, nie moze sie nadziwic, dlaczego (chociazby ze wzgledu na moja sytuacje) nie wzielismy do dzis slubu. :( A ta jego niechec... Hmmm... on ogolnie wszystkie urzedowe zmiany traktuje jak dopust bozy. Ciagle mowi "przeciez jest dobrze, jak jest". tylko, ze nie jest. W przeciagu kilku dni teraz sie wszystko rozwiaze... Az mi serce na kawalki sie kraje, jak pomysle, ze mam to wszystko stracic. Ale wiem, ze musialam podajac ta decyzje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
ooo nowe odpowiedzi. I to normalne. Mieszkamy razem! Od poczatku mieszkamy. Nie pisze do niego do pracy teraz, o to mi chodzilo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy slub jest jedyna opcja... nie wiem gdzie mieszkasz ale nie istnieje u Was cos takiego jak \"konkubinaz\" ...? Najczesciej daje takie same prawa jak slub a jest mniej zobowiazujacy ... Pogadaj z facetem otwarcie, wytlumacz mu ze slub nie jest dla ciebie sprawa zycie i smierci, mozesz sie bez tego obyc, ale sytuacja jest taka jaka jest i nie ma innego wyjscie jesli chcecie dalej byc razem i prowadzic normalne zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz sprawę
do załatwienia i moim zdniem rozegrać powinnaś ją mądrze. Zależy Tobie na nim . Ale jeśli on nie chce ślubu to poproś go o przysługę tzn. niech ożeni się z Tobą dla Twojego dobra a Ty dla jego dobra oddasz jemu wolność po roku jak już będziesz miała ustawione zycie zawodowe. Chyba tyle moze zrobić dla Ciebie po tylu latach..po prostu układ- takie rzeczy dziehją się na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
Mam przez niego problem z odbytem - po jednym razie to mialam go rozerwanego w 3 miejscach....chyba go rzuce. Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
konkubinat sie nie liczy dla urzedasow. No wlasnie tak chce to zalatwic. Na spokojnie. Bez zadnych cyrkow rodzinnych. Jak mieszkalam w Polsce tez bylam przekonana, ze papier nic nie zmienia i nie jest mi do szczescia potrzebny. Tu i teraz widze, ze jest inaczej. Ze od papierka durnego zalezy cale moje zycie tu. Echch dzieki za wasze opinie. Jakos mi lzej troszku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
W oczekiwaniu w kolejce na otwarcie sklepu Electro World w łódzkiej Manufakturze, rzucam badawcze spojrzenia na groźnie wyglądających pracowników ochrony, drżąc z przejęcia na myśl o możliwości nabycia po okazyjnej cenie ultradzwiękowego wibratora analnego zaopatrzonego w funkcję podwójnego turbodoładowania, wyprodukowanego na Tajwanie przez będącego zdeklarowanym gejem czarnoskórego półkrwi indianina potomka żydowskich emigrantów z Ukrainy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe czego on się boi... Powiedz, że spiszecie intercyzę, powiedz, że jak tak bardzo nie chce to dasz mu rozwód jak już wyjdziesz na prostą. Powiem Ci że ja slubu tez nie chcę, ale czasem jak sobie pomyślę co by było gdyby mój facet miał wypadek a ja jako jego "kochanka" bo przecież nie żona nie mogłabym go odwiedzić w szpitalu... Tylko dlatego zdecyduję się na ślub. Porozmawiaj z nim... i nie przejmuj się tymi podszywami. Niektórzy ludzie mają jeszcze kredki w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
Wydalo sie, ze mam chuuja pare dni temu. Moze dlatego boi sie ze mna zenic, nie jest pewny mojej kobiecosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
dzieki zloo. Argumenty, ktore podalas wszystkie z mojej strony padly. Wczesniej tez pare razy wchodzilam na ten temat, ale jakos takos sie urywalo wszystko. Czego on sie boi? Hmmm... Samej trudno mi powiedziec. Ale wiesz to cala jego osobowosc. On zanim podejmie decyzje to zastanawia sie milion lat... Teraz wlasnie odpisal. Ze wg. niego powinnismy zrobic szybki, cichy slub w ... Wenecji (nie mieszkamy we Wloszech, on nie jest Wlochem) podczas weekendowego wyjazdu. A jak juz rynek pracy sie otworzy i bedziemy chcieli to zrobic slub raz jeszcze z powiadamianiem rodziny. Kurcze siedze i rycze z jednej strony z ulgi a z drugiej, ze zanim nie zobacze to nie uwierze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
sorki za zmiane nicka "zlooo..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
Ale w zamian mam przyjmowac jego kindybala do mojej wedlowskiej pieczary codziennie, ponadto bede musiala prac, sprzatac gotowac i robic za durna kure domowa... ale mysl o codziennym wedlunku jest silniejsza, az popuscilam ze szczescia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
ty podszyw idz sie przewietrz, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ślub w Wenecji :) No i masz co chciałaś i się ciesz :D Naprawdę :D Ma rację facet: uroczystość dla rodziny zawsze można zrobić w innym terminie :) Gratulacje dla przyszłej panny młodej :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
ja tez musze sie przewietrzyc, znowu jedzie mi z pizdy i du.py snietym sledziem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem tak jest ,że człowiek ślub odbiera jako utratę wolnosci albo coś w tym rodzaju. Moze on też taki jest, co nie znaczy że cię nie kocha. Więc niech to będzie kontrakt. A Ty jeżeli rozegrasz to spokojnie bez wypominania a ze zrozumieniem tej jego\" przywary\", mozesz dużo wygrać. Pamiętaj, jesteś mądra i rozsądna, jego zachowanie nie świadczy o braku miłości tylko o jakimś lęku o którym ci nie powie, bo tak na dobrą sprawę to on sam nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facility
wiesz, wolalabym dgratulacje dla przyszlego ... pracownika. :) Ale dzieki! Ja tez chcialam bez rodziny, jeno dla tego kawalka papieru, co by tu urzedasom papy zamknac. Teraz jeszcze cykam sie, jak to formalnie zalatwic. Jego ambasada, moja, tamtejszy urzad? cholera i te tlumaczenia wszystkie. Najpierw moje z polskiego na wloski pewnie, pozniej na tutejszy. Ech... Napisalam mu, ze wolalabym przed wycieczka w gory (bardzo lubimy lazic po gorach). Znaczy rankiem by sie podpisalo, pozniej wedrowka i piwko w schronisku na nowy poczatek. I znow teraz duma... No zobaczymy... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×