Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Helga111111111111111

Mam juz dosc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

a ja myślałam ( naiwna ) że właśnie na cafe mozna się wyzalić i że to lepsze niż duszenie w sobie. Bo przecież nikt za mnie niczego nie zrobi ale jak złość z siebie wyrzucę to będzie lżej. Czyż nie jest tak? Szkoda tylko że rzadko mozna tu napotkać naprawdę fajną wymianę zdań, tematów. Ale cóż czasem i cafe potrafi rozbawić swoimi kretyńskimi topikami czy poradami. I wtedy też jest lżej na duszy. A teraz powinam wstawić tu uśmiechniętą od ucha do ucha buźkę, ale jeszcze nie wiem jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z jedym jest ciężko...
Mój mąż od czasu do czasu zostanie z Małą ale mam wrażenie że robi to z przymusu.Kiedy np. ja jadę na zakupy to po godzinie czasu dzwoni i krzyczy że mam wracać bo Mała płacze ;/ ostatnio też tak było ,poszłam do ginekologa na kontrole po porodzie.Było chyba z 14 kobiet więc wyczekałam się z dobre 3 godziny.Kiedy kolejka dobiegała końca on dzwoni i wydziera się do słuchawki gdzie się włóczę !? I że mam wracać,powiedziałam mu że nie po to czekałam tyle czasu żeby teraz wracać do domu.Kiedy wróciłam nawet nie zapytał co lekarz powiedział tylko że mam wziąść Małą bo się ciągle drze i nawet nie ma kiedy iść do łazienki się załatwić! Wtedy mu powiedziałam że jak on jest w pracy to ja nie mam czasu nawet zjeść,no ale do niego nie docierają takie argumenty. Wiem jedno ,nigdy więcej z nim nigdzie nie pojadę.Bo po tym weekendzie co teraz byliśmy z dzieckiem przekonałam się że liczyć na niego nie mogę.Myślałam że odpocznę troche ...ale nie ,on zamiast chociaż wieczorem wziąść Małą i ją uśpić to siedział z moją siostrą i pił piwko. Masakra z tymi facetami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
no widzisz,z tego co piszesz to wiele pan tak ma,ze maz laske kladzie i to doslownie,i po co komu taki facet,dopiero jak sie dziecko urodzi to na serio wychodzi jaki facet jest,z reguly podly.wspolczuje,lepiej postaw mu sprawe jasno,ze lbo ci zacznie pomagac albo bedzie alimenty placil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z jedym jest ciężko...
a myślisz że mu już tego nie mówiłam ?! On myśli że ja go nie zostawię...Ale naprawde powoli moja cierpliwość dobiega końca.Teraz poszedł i przy aucie coś grzebie ,a ja łaziłam 2 godziny z dzieckiem na ręku bo płakała strasznie,nie wiem dlaczego.Teraz usnęła,a za chwile muszę ją obudzić bo kąpać ją trzeba... Jego obowiązki to tylko zrobienie jej mleka. A jak ja narzekam że nie mam siły albo mnie coś boli to się nabija że ''leże do góry dupą'' a jestem zmęczona. On chyba nie wie jak to jest samemu być z dzieckiem 24/h .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do powyzszej wypowiedzi
nie budz dziecka do kapieli, nie umrze, wykapiesz ja rano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
to chyba widocznie szuka sobie byle jakiego zajecia aby pani nie pomoc,takk to wyglada niestety,a duza maz pracuje?jesli tak,to zbytnio sie nie poradzi,a jesli w normie,to albo len i zadnego pozytku z takiego chlopa nie ma,bo ani nie pomoze ani nic,a dziecko sie samo nie zrobilo i tez niech sie mala zajmie teraz,a nie wszystko na pani glowie.nie dziwie sie.tez bym miala dosc i nie wytrzymala.moze niech pani mu na ambicje wjedzie i powie,ze np.maz kolezanki x duzo jej pomaga przy dziecku.niech go pani pochwali tego meza kolezanki,to sie moze obudzi,bo mu sie glupio zrobi i bedzie chcial byc taki jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z jedym jest ciężko... -----Otóż to mąż jest zbyt pewny siebie,zbyt pewny związku -dlatego nie chcę jemu się o Ciebie walczyć i pomagać.Bowie że Twoje grożenie chociażby tego że odejdziesz spełzną na niczym.Współczuje Tobie i wiem jak jest Tobie ciężko :( Masz dobry kontakt z rodzicami,z przyjaciółką,rodzeństwem itd ktoś kto mieszka dalej.spakuj siebie i dziecko powiedź że jedziesz w KOŃCU ODPOCZĄĆ I niech sobie radzi sam bo co to za różnica czy jest czy jego nie ma-dodaj że ani Ty w nim nie masz przyjaciela-męża ani dziecko ojca bo się w niczym nie angażuje.Moze to bedzie dla niego zimnym prysznicem i jak nie będzie Ciebie parę dni w domu to coś sobie do tej pustej głowy wbije :) A jeśli mogę radzić to neich dziecko śpi.Po co budzić??? rozbudzi się i dupa blada i Ty będziesz się męczyć i dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
Princpolo zgadzam sie z toba tylko moze niech nie mowi mu gdzie jest te pare dni,to moze gosc sie serio opamieta i wezmie w garsc i jej pomoze.powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z jedym jest ciężko...
narazie to nie mam gdzie wyjechać bo mieszkamy z moją mamą.Mamy zamiar się wyprowadzić w te wakacje ale ja się boję tej decyzji bo wtedy to już w ogóle zostanę sama jak palec,a tak od czasu do czasu jak mama wraca z pracy to zajmie się chwile Małą.A jak się wyniesiemy to już wogóle będzie porażka :( Naprawdę czasem nie mam sił na nic.Jak moje dziecko płacze to ja płacze razem z nią...Czasem mam takie nerwy że wychodze z pokoju i zostawiam ją samą,ale za chwile mam wyrzuty sumienia że tak robię.Mimo wszystko bardzo ją kocham i nie dałabym jej skrzywdzić,ale ciężko jest samej wychowywać dziecko. Od porodu schudłam 13 kg.Czasem się chwieje poprostu na nogach.W nocy wstaję do dziecka ja.I ciągle jestem niewyspana.Nie mówiąc już o tym żebym zjadła porządny obiad.Bo jak mała uśnie to zajmuje się praniem,prasowaniem,sprzątaniem w domu.Dla mojego męża jest to leżenie do góry dupą.Za przeproszeniem ,ale to jego słowa ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z jedym jest ciężko... ----- Kochana w takim tempie to jeszcze w anemie wpadniesz albo w inne choróbsko :(:(:( Skoro dla niego to wczasy jest prasowanie,gotowanie itd to zrób tylko wszystko dla siebie i dla dziecka a królowi powiesz że niech sam sobie prasuje,pieprze itd bo przecież niech sobie tak odpoczywa po pracy.Może zakuma.Twój mąż jest wygodnym leniem bo wie ze wszystko będzie miał pod nos.Od dziś zatroszcz sie tylko o siebie i dziecko.Skoro nie zaczniesz domagać się tego teraz to będziesz miała tak już do śmierci.Bo dla niego każdy pretekst będzie dobrze by leżeć dupą na kanapie. A skoro mieszkacie z mamą to może jest jeszcze ktoś u kogto byś mogła być te 2-3 dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z jedym jest ciężko...
Masz racje,ale do niego takie argumenty nie trafiają.Dziś np. koleżanka poprosiła mnie żebym jej zrobiła paznokcie bo ma ślub kuzynki.Powiedziałam mężowi żeby został godzine z Małą.Został...ale po pół godziny stwierdził że mam nie robić jej tych paznokci bo Mała płacze.Teraz sobie pojechał do mamusi a mnie zostawił samą... Naprawde nie wiem po co mi taki mąż,jak nie mam z niego żadnego pożytku.On tylko potrafi narzekać. Obawiam się tej wyprowadzki,bo będę sama.Nie wiem jak sobie poradzę.On ciągle nalega żeby już się wyprowadzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje że nie wróciłaś po telefonie od męża do domu.Jest ojcem i niech się zajmie swoim dzieckiem. Bardzo wkurza mnie i dziwi jego postawa! Czuje się jak wieczny kawaler. Ja bym tak nie umiała żyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
powiem krotko na drzewo z takim mezem,a przed slubem cos ci pomagal?czy ty robilas wszystko za niego?moze sie tak przyzwyczail,a co na to towja mama,ze on taki len?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z jedym jest ciężko...
moja mama też uważa go za lenia ,ale się nie wtrąca.A przed ślubem mieszkaliśmy osobno więc nie było okazji żeby go poznać do końca jaki jest... Decyzję o wyprowadzce już podjoł i za jakieś 3 tyg się wyniesiemy od mojej mamy,ciekawa jestem jak to będzie ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie wina po części leży w postępowaniu kobiet, które pozwalają na takie zachowanie męża. Gdyby mój zadzwonił po pół godzinie i powiedział, że mam wracać, bo dziecko płacze, odpowiedziałabym ze spokojem, że nie mogę teraz wrócić i żeby spróbował tego, tego czy tamtego a ja wrócę jak skończę.Inaczej nie ma co liczyć na zmiany, samo się nie zmieni, trza trochę nad tym popracować :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzę że problem lezy nie...
w trudach wychowywania dzieci, ale w postawie małżonków. Po przeczytaniu tych wpisów, widać jasno jak nawet dzieci są trudne, płaczliwie, nie skore do snu etc ale jest współodpowiedzialny mąż, który pomaga, pomimo tego, że sam chodzi do pracy - to jest o niebo łatwiej, choćby dzieci miały ADHD :) Mi ślubny od początku pomagał, bo mnie kochał i sie o mnie troszczył, bo kochał dziecko i chciał uczestniczyć w jego wychowywaniu i wie, że dziecko to wspólna decyzja. Gdy syn miał 8 miesięcy pojechałam sama z koleżankami na tydzień nad morze bo ślubny wiedział, że potrzebuję takiej odskoczni a ja byłam spokojna, że z synem da sobie świetnie radę ( a mały to był niezły piernik, dał nam nieźle popalić) Nasz syn ma teraz 9 lat i za 3 miesiące urodzi się drugi bobas i jestem spokojniejsza, bo jesteśmy razem do opieki. Załamka to jednak rzecz normalna i nie ma się czego wstydzić. Ja mimo pomocy męża też nie raz ryczałam, bo czowiek rano do roboty ma iść atu takie nocne zrywy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z jedym jest ciężko... -----Jak to podjął?! A Ty to już swojego zdania własnego nie masz.Kobitko walcz o sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam mamy dziecko niespełna roczne, jestem na urlopie wychow. ale mąż jeśli tylko prace pozwalają udziela się przy dzidzi. Mimo to bywa mi ciężko, bo większość dnia jestem sama. Z Waszych wypowiedzi wynika że drugie dziecko tylko \"pogarsza\" sytuację :P czyli znikąd ratunku ;) normalnie strach się bać myśleć o drugim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już teraz nie ma się jak ruszyć w sprawach koniecznych poza dom, nie wiem jakby było z dwojką. Autentycznie zgroza :D;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z jedym jest ciężko...
wątpię,abym kiedykolwiek się zdecydowała na drugie dziecko.Mój mąż mówi że chce mieć trójkę.Powiedziałam mu że jak będzie za mnie chodził w ciąży,urodzi za mnie i wychowa to mogę mieć nawet dziesięć dzieci... Nie taka łatwa sprawa mieć gromadke maluchów jak się ma męża którego nie interesuje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Binas
Ja myślę autorko, ze powinnaś postępować z mężem bardziej stanowczo. Zrób tak jak radzą kobiety tutaj- nie gotuj dla niego, nie pierz, nie sprzątaj - zobaczysz co zrobi. A jeśli nic - zastanów się nad waszym związkiem, bo z czasem będzie coraz gorzej...mam taki przykład w rodzinie - kobieta została całkiem stłamszona, on traktuje ją jak pomoc domową, a sam chodzi na dziwki :-((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itomatka
nie wiem po co się zdecydowałaś i na to jedno. Przecież ty się nie nadajesz na matkę. Mąż winien zrobić tak, pójść na wychowaczy a ciebie do pracy i abyś zarabiała na rodzine to moze przestałabys histeryzować. Zachowujesz się jak rozkapryszone małe dziecko. Widocznie byłas wyręczania w domu w każdych obowiązkach. Jednym słowem leń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z jedym jest ciężko...
itomatka - ty chyba nie wiesz kobieto co piszesz,albo masz 15 lat i nie znasz się na życiu. Ja nie nadaje się na matkę? A niby dlaczego ? Bo oczekuję od męża pomocy przy dziecku??? To jest tak samo jego dziecko jak i moje. A Ty chyba należysz do kobiet które tańczą jak im facet zagra. On zarabia ,owszem.Ale nie ma aż tak ciężkiej pracy.Siedzi sobie 8 godzin na krześle.Więc po czym ma być zmęczony? To raczej ja powinnam się skarżyć że nie mam sił,bo malutkie dziecko potrafi bardziej wymęczyć niż nie jedna praca.Tak więc jeśli masz tu pisać takie głupoty ,to lepiej się nie odzywaj w ogóle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×