Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żona najeżona

Czy on jeszcze się zmieni

Polecane posty

Gość Żona najeżona

Mam problem z moim mężem. Jesteśmy razem od 5 lat, mamy synka. Obydwoje pracujemy. Mąż zarabia więcej i gardzi pieniędzmi jakie ja zarobie. Twierdzi że wszystko jest jego. Po Kłótni zabiera kluczyki z samochodu, laptopa pod pachę i wszystkie pieniądze jakie są w domu. A przy okazji każe wypłacić mi resztę pieniędzy z konta. Dla mnie to żenada, nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Samochodem mogę jeździć tylko wtedy, kiedy on jest za granicą, kiedy wraca przesiadam się z auta na autobus, mimo że on w tym czasie przeważnie jest w domu a samochód stoi cały dzień. Do pracy mam ok 25 km i tracę sporo czasu na dojazdy. Żeby było śmieszniej wszystkim wkoło powiedział że kupił auto żonie. Wszystko ma być tak jak on powie. Wierzcie mi, że ja cieszę się kiedy on wyjeżdża, mam wtedy przynajmniej świety spokój i luz psychiczny. Mniej się denerwuje, mogę spokojnie zajmować się tym co chcę a nie tym co mi każe. Męczy mnie taka sytuacja. Czy ktoś z Was przeżywa coś podobnego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie nie zmieni
szukaj innego albo cierp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona najeżona
niestety wraca za ok 10 dni:( przez kilka pierwszych dni jest ok a później zaczyna swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to cud nad wisla
Jakim cudem wyszłaś za takiego palanta i jeszcze dałaś sobie zrobić dziecko??? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzialy galy co braly
🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona najeżona
no wlaśnie nie wiem jakim cudem dalam się tak omamić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zmieni sie...Wiem to, bo znam taki przypadek w najblizszym otoczeniu i szczerze tobie i tej innej osobie wspolczuje. Dla mnie to ten czlowiek nie jest mezem, a jakims marnym dyktatorem. Nie wiem tylko co co poradzic...:( ale wspolczuje naprawde. Szczerze nie wyobrazam sobie byc z takim czlowiekiem...Ale sluchaj, przed slubem chyba tez go znalas. Zawsze byl taki despotyczny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona najeżona
oczywiście że myślałam żeby odejść hmmmm tylko że mieszkamy w moim domu (mój dom rodzinny) a on nie ma zamiaru się wyprowadzić, mimo że co jakiś czas niby pakuje walizke i jedzie na 3-4 godziny do mamusi ale wraca szybciej niz wyjezdzal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona najeżona
Tak, ale ja lubie jak mi się rozkazuje. I lubię być poniżana i bita w łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc skoro jest taki chętny do wyprowadzki to spakuj go zanim wyjedzie albo zawieś nawet jego rzeczy do mamusi ,zmień zamki i do widzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona najeżona
alez skad, przed slubem byl zupelnie inny. gdybym widziala ze taki jest nie zdecydowalabym sie na taki krok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona najeżona
a pakowanie walizki to jego rytual. W zimie wklada letnie ubrania a w lecie zimowe, do tego jakies gazety i inne pierd*** i z tym wyjezdza do mamci. Zalosne do potegi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona najeżona
A zeby bylo smieszniej bardzo sie dziwi ze nie chce miec z nim wiecej dzieci. On twierdzi ze wszystko jest ok, nie widzi zadnego problemu w swoim zachowaniu. No i oczywiscie twierdzenia ze kocha nad zycie. Tyle ze jakos tej milosci nie widze i nie odczuwam, moze wzrok mi sie popsul ostatnio.... i pora przejzec na oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, nie chce byc malpa, ale jakos nie chce mi sie wierzyc, ze az tak zmienil sie po slubie...Wiesz, sama jestem mezatka od 3 lat, razem jestesmy lat 8 i pol i moj maz jakos sie nie zmienil i jest taki sam kochany po slubie jak i przed...Mieszkaliscie razem przed slubem? Zdazylas go wtedy dobrze poznac? Poza tym ja uwazam, ze powinnas byc stanowcza i w koncu sama pokazac mu drzwi, a nie dac soba tak pomiatac. Facet musi wiedziec, ze nie moze nam wejsc na glowe! Coz to w ogole za porzadki zeby maz tak sie zachowywal?? Musisz naprawde teraz ty pokazac kto w domu rzadzi! I co to znaczy, ze on ci nie daje samochodu. PO PROSTU GO WEZ i jedz do tej pracy. Po cholere tak sie jego sluchasz? A pozniej sie dziwisz, ze on takie cyrki odstawia jak wie, ze mu wolno i zawsze bedziesz sie jego sluchac i zatanczysz jak on ci zagra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona najeżona
bilardzistka... przed slubem bylismy razem przez 6 lat. Wszystko bylo ok, do momentu kiedy nie zalozyl firmy za granica. Zaczal sporo zarabiac i pieniadze uderzyly mu na glowe. I wszystko zaczal mierzyc ich wartoscia... bylo 1000 razy lepiej kiedy mielismy ich duuuuzo mniej. Dodam ze moj maz pochodzi z biednej wielodzietnej rodziny i nie mial latwego dziecinstwa. Wydawaloby sie ze wlasnie teraz powinien bardziej docenic i szanowac to co ma i to co osiagnal... ale nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona najeżona
przyjezdza i wprowadza swoje zasady w wychowaniu dziecka czyli brak jakichkolwiek zasad i nakazow... synek chce to, to dla swietego spokoju mu kupuje, zeby tylko mu nie marudzil i byl grzeczny. A jak zwracam mu uwage to twierdzi ze to rekompensata za to ze jest czesto nieobecny i z dzieckiem ma kontakt tylko telefoniczny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafaello rocznik 1987
Osobiście poznałem kilku interesujących studentów poezji z Kamerunu. Bardzo miło wspominam te upojne i pełne perwersji noce, polecam takich fajnych chłopaczków;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona najeżona
Rafaello... Kiedy wychodzilam za maz moj maz nie mial ani grubego portwela ani samochodu, pracowal tylko dorywczo. Tak sie sklada ze to ja mialam stala prace, ktora dawala nam staly dochod...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona najeżona
Tak mówisz Rafaello? Chyba pojadę do Wrocławia na wydział bohemistyki z nadzieją na spotkanie jakiegoś jurnego studenta z Nigerii w celu wiadomo jakim;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafaello rocznik 1987
Polecam poznać jeszcze jakiegoś pana typu "bears". Są zwykle mili i opiekuńczy, a i wiedzą jak dobrze robić to od tyłu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona najeżona
Bardzo smieszne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona najeżona niezalogowana
Bardzo śmieszne...wręcz żałosne, nigdy nie zdradziłabym mojego ukochanego Nasrallaha z Damaszku z nikim😠!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafaello rocznik 1987
Jestem zainteresowany bliższą znajomością z panami po 50tce. Jestem wysokim blondynem, 178 Wawa i okolice. Ps. jestem pasywny;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafaello proponuje Ci wziąć kilka lekcji od takiego Pana, żebys wiedzial na przyszlosc jak zdrobic dobrze... jak byc milym i przytulnym misiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafaello rocznik 1987
nie mam górnej jedynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×