zwiazek na odległość

Jestem juz z facetem 2 lata mieszkamy od siebie 250 km:( Było cięzko ale wytrwaliśmy niestety teraz jest jeszcze gorzej, ciagle rycze nie wiem co ze soba zrobic. Najgorsze jest to ze go ciagle kontroluje, na pocztaku naszej znajomosci on mnie oszukiwał i to chyba dlatego tak sie zachowuje. Wiem ze mnie kocha poswieca dla mnie naprawde duzo rzeczy. Nie potrafie mu zaufac w 100%. Jestem zazdrosna:( Czy ktos jest w zwiazku na odległość??

jestem,bylam i juz nie bede:)mam męża z USA,ale zanim tam sie znalazlam ponownie minelo sporo czasu,wiec to nie bylo 250 km a tysiace km:)wytrwalismy.,ale sobie ufalismy a Ty nie masz zaufania do niego;zamieszkajcie razem,bo na dluzsza mete nie bedzie to dobre dla Was-zwiazek na odleglosc,czasem inne czynniki biora gore nad uczuciami i taki zwiazek sie rozpada;nie rycz a wymyslcie cos,aby byc blisko siebie

ja jestem z facetem która mieszka ode mnie około 400 km :O

i Jak sobie z tym radzicie??

ja przez pare miesiecy tez bylam w zwiazku na odleglosc kolo 1000 km odleglosci. wytrwalismy, jestesmy razem, ale nigdy wiecej takich znajomosci. jednak tesknota jest zbyt wielka.

wszystko pięknie ładnie tylko chciałabym go wreszcie przytulić, pocałować. :O:O:O

ja byłam ok roku, odległość 400km,teraz mieszkamy razem, ale już bym nie chciała być w związku na odległość, na dłuższą metę jest to nierealne.

Mnie juz to wszystko wkurza moj chlopak to straszny optymista:/ dla niego wszystko jest łatwe. Widujemy sie czesto czasami nawet cały miesiac ale to nie jest to samo... ja juz sobie nie radze i mysle zeby to zakonczyc, ja go poprostu potrzebuje na codzien...

nie wierze w zwiazki na odleglosc na dluzasza mete

sie tylko wtedy gdy odleglosc nie jest wieksza od dlugosci