czy 3 dni wystarcza aby uspione uczucie dalo o sobie znac?

Poznalam X ponad rok temu, wtedy byl zwyklym szarakiem, nie zwrocil niczym mojej uwagi, raz odprowadzil mnie do domu po imprezie ze znajomymi, pocalowal mnie a ja... odwrocilam sie na piecie i poszlam do domu... kilka dni pozniej X wyjechal za granice. Po 2-3 miesiacach zaczelismy ze soba pisac przez komunikator, pozniej przez tel, niedawno przez NK - dosc czesto i duuuzo. Przyjechal na wakacje do Polski, spotkalismy sie 4 razy. W pierwszej chwili jak go zobaczylam to sobie mysle - jakie ciacho ;) zupelnie inny czlowiek, tak fizycznie jak wewnetrznie. Kilka dni temu wylecial z powrotem do siebie. A ja uswiadomilam sobie ze juz podczas naszych rozmow kilka miesiecy femu cos czuje do tego faceta. Jak wyjechal rok temu to krecilam z roznymi mezczyznami ale zdalam sobie sprawe ze on choc kiedys go nie trawialam dzis nie jest mi obojetny... to nie jest milosc tylko zauroczenie ale jest to facet po ktorym nie moge przestac plakac :| ciagle chodze smutna, nie mam co ze soba zrobic, wiem ze to nie ma zadnej przyszlosci, zadnej... napisalam mu to i wszystko jedno jak zareaguje, chcialam zeby wiedzial po prostu. i co? jak myslicie? 3 dni wystarcza zeby uczucie sie odezwalo??

aha dodam ze do momentu az sie z nim nie spotkalam traktowalam go jako kolege, tylko i wylacznie

nikt nie chce ze mna pogadac?? :(

Wystarczy. Tak miałem z dziewczyną z która kiedyś mnie coś łaczyło. Gdy znów sie do mnei odezwala po dlugo zerwanym kontakcie...wystarczyły 4 dni żebym sobie usiwadomił ze sie zakochałem.

wystarczą :)

czemu w ogóle sądzisz że to nie ma przyszłości etc? macie dobry kontakt.. i chyba jest dobrze?

ja sie ucze w polsce, zaczynam 2 rok studiow, on tam siedzi, pracuje, uczy sie, szlifuje jezyk, robi to co lubi generalnie (ma 24 lata), kolejna jego wizyta w pl przewidziana jest na grudzien ;( mowil mi ze bardzo lubi moje towarzystwo, ze ma znajomych w naszym miescie ale ze mna wolal spedzac czas, od razu po przylocie kilka tyg temu zadzwonil do mnie i chcial sie szybko spotkac, przy nim czas lecial jak oszlalay... beznadziejna sytuacja kurde :(

nie jest tak beznadziejnie, Ty żyjesz tu, on tam, robicie swoje.. nadchodzi moment kiedy sie spotkacie i jest fajnie. przeciez kiedys te studia skonczysz ;) chcialabys z Nim stworzyc cos wiecej niz tylko zwykla znajomosc? a on.. ??

to jest zauroczenie, pewnie za jakis tydzien albo dwa mi przejdzie, jesli za miesiac nic sie nie staanie to bede miala problem, nie wyobrazam sobie byc z kims na odleglosc, tym bardziej ze on jest za granica ;/ boze ale przy nim czulam takie ciepelko, fantastycznie calowal, czulam sie bezpieczna, do niczego nie doszlo zaznaczam choc momentami bylo goraco... kurde ;(;(:(:(

oj.. rozumiem Cie doskonale :) ja sobie odpuściłam.

no i chyba tylko czas tutaj zdziala wszystko, musze odpuscic i mam nadzieje ze jak dojdzie do kolejnego spotkania to wszystko bedzie zupelne inne, on bedzie zakochany w jakiejs kobiecie a ja w mezczyznie, wypijemy piwo, kazdy pojdzie w swoja strone a ja nie bede przezywac tego kolejeny raz... i co? mam ograniczyc kontakt ktory juz sam w sobie jest dosc ograniczony? :o

wiesz.. nie musisz odpuszczać, ja odpuściłam z innych powodów, nie odleglosc byla problemem , bo jak sie jest doroslym to czesto i bardzo latwo idzie wszystko opanowac.. nawet zwiazek na odleglosc:) jesli wiesz ze nie umialabys tkwic w takim zwiazku to jest zrozumiale, ale z drugiej strony moze bierz z tej znajomosci wszystko co najlepsze ? on przyjedzie bedzie milo i fajnie... a potem dalej prowadz swe zycie :) a czasem moze warto sprobowac :)

nie wiem naprawde :( mam taki metlik i ciagle chce mi sie plakac :( jestem zla na siebie! moze lepiej jakbym sie z nim w ogole nie spotkala??? moze to a moze tamto, teraz moge sobie gdybac ;/

nie mysl o tym.. wiesz ja np cieszylam sie tym co mnie spotkalo, tymi krotkimi ale jak super.. chwilami :) nie martw sie co bedzie, ani co mogloby byc .. to nie wazne. liczy sie ze wtedy bedac z nim bylo super. i chociazby dla takich chwil, warto ta znajomosc podtrzymywac :) a jesli on bedzie czul to samo co Ty, to i moze.. wykombinujecie tak, zeby byc razem prawie kazdego dnia.. :) glowa do gory , nie smuc się !

dzieki :* jesli cos sie wyjasni, pogadam z nim albo spotkam sie dam tutaj znac ;) jeszcze raz wielkie dzieki :*

nie ma sprawy, zycze powodzenia ;) jak co mozesz tez na maila dac znac:P pozdrawiam!

hey hi hello! :) gadalm z nim dzisiaj i... jest ok, ani dobrze ani zle, jemu tez bylo ze mna dobrze a potem ciezko bylo wracac za granice, teraz trzeba czekac co czas przyniesie... ehhh nie wiem czy mam na to sile, ale postaram sie ;)

no to dobrze ;) wszystko się jakoś ułoży, życze szczęścia oraz powodzenia

Heh-poszedlem za przyklądem-pogadalem ze swoją i od dzisiaj jesteśmy razem :D chyba dam już sobie spokój z tym forum .