Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość noszę 38

no i jak tu wychowac faceta?

Polecane posty

Gość noszę 38

zjadl ostatnia gume z paczki. przewaznie ja mam, on nigdy. mowie gentelmeni pytaja czy ktos inny chce ostatnia gume. on na to ze gentelmen jest zmeczony i nie pomyslal. prosze go podaj mi 3 rzeczy. podaje i pyta co jeszcze. z ironia. rano wstaje, robi sobie kawe. mnie nie. pyta, jak sobie przypomni. jestesmy na plazy. mowi ze idzie nad wode. wraca okrezna droga. pytam gdzie byl. mowi ze na kawie. zwykle 4 przyklady. wydawac by sie moglo w czym ty kobieto masz problem: popros o kawe to bedziesz miala. ale wiecie jak jest? ja juz mam dosc mowienia: byloby milo gdybys rano spytal, czy chce kawe, byloby fajnie, gdybys idac po cos spytal mnie czy tez cos potrzebuje. mowie i mowie ... jak grochem o sciane. dba tylko o siebie, leniwy jest czy ze mna cos nie tak. dodam, ze on rzadko mowi przepraszam, dziekuje. i ZAWSZE znajdzie wyjasnienie swojego zachowania, swojej reakcji. juz nie mam sily na to probowanie dogadywania sie. mamy po 28 lat. mozna probowac uczyc sie zyc we dwoje, wiadomo kazdy ma swoje przyzwyczajenia - ale on jakis niekumaty, niekulturalny. a ja myslalam, ze kazdy facet wynosi z domu, jak powinno sie odnosic do kobiety. widac nie. klapki mi z oczu spadly, bolalo. inni moi faceci tacy nie byli. hm ... zaraz pojedziecie ze glupia jestem. ze sobie go wychowac nie umiem. przyznaje - nie umiem. jest uparty, niekumaty - albo ja naiwna podajcie swoje sposoby. moje nie dzialają. albo trafilam na oporny material

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj podobnie
przyzwyczailam sie ;) Nie powiem, ze kazdy... ale wiekszosc mezczyzn to egoisci ;) Majac tego swiadomosc latwiej zrozumiec podobne zachowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona..
bo faceci niestety tacy sa bez wyjatku,mysla tylko o sobie a jak cos nie idzie bo ich mysli potrafia odrazu sie obrazic i zloscic. faceci jestescie beznadziejni...mam was dosyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noszę 38
jestem jeszcze na etapie probowania zrozumienia tego. gorzej bedzie z zaakceptowaniem. czy to naprawde taka cecha meska czy po prostu ja cos zle robie wiec tak mam? on sie nie potrafi wysilic - zle mi z tym. powinnam widocznie mowic za kazdym razem to moglbys zrobic, to chcialabym - mowie czasem, ale nic. jak grochem o sciane. bez sensu ... nie umiem tego zmienic, chociaz powinnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa wrozka
ehhh moj tez taki byl, niebieski ptak, ale jest jeszcze mlody, da sie go jeszcze wychowac, zreszta on sam sie stara. Widzi ze doceniam takie drobne, proste gesty i zapamietuje. Moze twoj jest za stary na nauke :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noszę 38
nie zgadzam sie ze wszyscy bez wyjatku. dlatego martwie sie ... soba, ze na takiego trafilam. czy takie niekumate traktowanie mnie doprowadzi do zerwania, kiedys nie wytrzymam. chce to zmienic, ale nie wie jak, juz mi sie pomysly wyczerpuja, lapie dola ze jego juz nie zmienie. ale nie przyzwyczaje sie do tego, nigdy, ze on nie mysli o mnie. o sobie owszem. boje sie egoistow, jestem wychowana inaczej. unikam egoistow, nie lubie ich, nie szanuje. asertywnosc tez mnie wk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noszę 38
no czuje ze moze byc juz za pozno ... widzisz ja tez doceniam, jak cos zrobi mowie dziekuje ... ale on pewnie to odbiera jako cos naturalnego. mnie dziekuje baardzo rzadko. doszlo do tego ze cos dla niego zrobie, mowie sama do niego dziekuje, on patrzy na mnie i mowi dziekuje. ale to chore jest. nie bede robic mu kawy i mowic masz tu kawke zrobilam dla ciebie zeby podziekowal. nie moge sie z tym pogodzic, ze on nie potrafi powiedziec dziekuje czy przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noszę 38
on znajdzie wytlumaczenie na wszystko. a potem jest tak jak jest. czyli nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój może tak egoistyczny nie jest,ale z jednym się zgodzę z Tobą,ja np. mówię że zielonej herbaty nie zalewam wrzątkiem-mogę mu mówić sto razy,a zazwyczaj i tak zrobi po swojemu,akyrat taki błachy przykład,ale znalazłoby sie na pewno więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie lubię takiego zachowania mój eks czasem tak sie zachowywał, im dalej, tym bardziej mnie to denerwowało teraz mam faceta bez zarzutu, przynajmniej w tej kwestii robi herbatkę, pyta, mówi, interesuje się fajny jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noszę 38
powiedzialam mu kiedys, ze zakochany facet leci do kobiety jak na skrzydlach. ze stara sie. on na to ze sie stara. nie wiem ... widze jego starania w jego prywatnych sprawach (praca, rodzice) i jesli tak wygladaja jego starania, to boje sie. o przyszlosc. bo po pol roku juz mu nie zalezy? wiem od jednej kolezanki, ze on inne panny tez tak traktowal. o sobie myslal. tyle ze one go zostawialy. ja jeszcze nie. boli mnie, bardzo boli, ze jemu chyba nie zalezy. jest ze mna z braku laku. zeby nie siedziec u rodzicow, nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 266
on jest niewychowany i tyle,ja tez bym sie meczyla z takim facetem.Pomysl o wychowywaniu dzieci z nim,Ty bedziesz musiala ich wszystkiego uczuc,bo Twoj faces sam nie wie jak sie zachowac.A wydaje mi sie,ze jest za stary na nauke,w tym wieku juz ma sie swoje nawyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozna wychować :) ja juz prawie swojego 28-letniego wyychowałam. Da się :classic_cool: Przeszkadzało mi to,ze nie okazywał mi uczuć. Nie przytulał, nie całował, był po prostu nieczuły. Raz powiedział sam z seibie że mnie kocha. A potem to juz: no przecież wiesz.... \"co?\" no że CIe kocham..... :O Nauczyłam go przytulać, całować....teraz to on mi mówi częsciej że mnie kocha ;) Wkurzało mi,że w pewnych sprawach nie pytał mnei o zdanie. Szczególnie gdy chodziło o obiadki u jego rodziców...:O zawsze umawiał NAS z nimi,a potem mnie o tym łaskawie informował. Nauczyłam go,ze tak się nie robi... :) i teraz zawsze na propozycje od rodziców odpowiada: Porozmawiam z NIĄ i razem zdecydujemy :) Jedyne co mnie doprowadza do szewskiej pasji - drobiazg,ale jednak..... nigdy ale to nigdy nie zamyka u mnie w domu tych drugich drzwi wyjściowych....tych wewnętrznych, wyciszajacych.... nienawidzę,kedy są otwarte...powtarzam za kazdym razem...jak grochem o ściane :O no i zawsze ale to zawsze pyta jak wychodzimy czy ma zamknąć okno,czy rozwinąć rolety.... :O a tyle razy mu mówiłam,że w salonie ma byc zamknięte okno,ale rolety otware,bo kawiaty potrzebują słońca...... nie działa....za kazdym razem jest to samo :O jak mam zły humor to mu sie troche za to dostaje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noszę 38
ja nie trafilam jeszcze na tego fajnego ... ja staram sie pomyslec o nim. on o mnie nie. nie moge tak prosic zeby cos zrobil, prosic o zainteresowanie. lapie sie na tym, ze on nie pyta co u mnie. kiedy sie widzimy, opowiada tylko o swojej pracy. wczoraj bylismy w centrum handlowym, kazde poszlo w swoja strone. potem w aucie opowiadam, co widzialam, co bylo fajnego. powiedzial skonczmy ten temat. w radiu leca wiadomosci. ok pomyslalam. ale powiem wam w sumie ze on nie rozmawia ze mna na "moje tematy", zawsze sa "jego" tematy. wrocilismy do domu. poszedl sie wykapac. pierwszy. wlaczyl telewizor, poogladal, zasnal. nie kochalismy sie ponad tydzien. bo tyle sie nie widzielismy. kolejny wieczor bez pieszczot, kolejna noc bez ... czuje sie jak hotel, bufetowa, szofer. w sumie jak go nie widze to czuje sie spokojna. robie sobie kawe i nie denerwuje mnie widok mojego faceta ktory robi sobie kawe i nie pyta mnie czy chce chyba go nie potrzebuje. bo nic z tego zwiazku nie mam. ani wsparcia, ani zainteresowania, ani pozadania. dzis kolega napisal mi ze przyjezdza z wojska, pyta co u mnie, co porabiam. moj facet o to nie pyta. dobra, uzalam sie. ale nie chce mi sie prosic kogos o zaineresowanie. kogos kto jest niekumaty lub po prostu wygodny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
chętnie poczytam, bo ja niestety ani sobie faceta nie potrafie wychować ani kota oboje mi wchodzą na głowę -oczywiście, każde w swój sposób :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 266
to daj sobie na luz,tak jak piszesz po co Ci on?zwiazek to 2 osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noszę 38
powiem wam kobity ze do tej pory nie wymagalam duzo. ale widze ze jemu brak wychowania, kultury, nie wiem jak to nazwac. mowilam ze nalezy sie czlowiekowi jako taki szacunek, zainteresowanie. zgodzil sie ze mna. ale u niego nie ma poprawy. na wszystko naprawde znajdzie wytlumaczenie. no przeczytajcie jeszcze raz przyklad pierwszy z guma do zucia. to nie tak, ze nie mam co robic i sie czepiam - ale on naprawde nie dba o mnie, nie interesuje sie mna. wiecie, mam takie wrazenie ze jak gdzies jedziemy czy cos robimy to tylko dlatego, ze on ma ochote. ja sie niespecjalnie licze. boli mnie, ze mowie czego pragne, a on to bagatelizuje. kocha, nie kocha, trudno wyczuc takim zachowaniem. nie zalezy mu. nie wiem, jak to odwrocic. mysle, ze bedzie coraz gorzej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My z chlopakiem mamy po 19 lat moze to o wiele mniej i mozesz uwazac ze jestesmy dziecmi. Ale duzo razem przezylismy i duzo razem przebywamy bo ja mieszkam bez rodzicow (to tak tylko do przytoczenia sytuacji) ze mimo mojego mlodego wieku duzo rozumie i wiem. Wydaje mi sie ze takie wlasnie zachowania chlopak powinien wyniesc z domu i sama nie jestes w stanie teraz go wychowac tym bardziej ze ma 28 lat. U mojego chlopaka w domu panuja pewne zasady, ojciec bardzo czesto usluguje swojej zonie, kazdy sprzata za soba, glupia szklanke po kawie kazdy odnosi do kuchni! Nawet gdy skonczy sie papier toaletowy w lazience to ten kto jest ostatani przynosi nowy i wurzuca zuzyta rolke i te zachowania przenosza sie na nasze zycie. Nie ma problemu z sprzataniem czy robieniem kawy, jak robie ja pytam czy on chce jak on robi to pyta czy ja chce, nie mowiac o tym ze nawet gdy on nie pije kawy robi ja mi. Nie wiem, moze te zachowania z czasem sie zmienia, z wiekiem stanie sie bardziej leniwy, ale napewno nie przemina calkiem bo jak ktos zostal nauczony czegos juz w dziecinnstwie to tego nie zapomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noszę 38
zwiazek to 2 osoby ... ja sie czuje sama. na niego nie moge liczyc. jesli ma spelniac moje prosby z laska lub swoja niekumatosc tlumaczyc za kazdym razem to mi jest przykro, bo sa faceci szerzej myslacy ... nie wiem, co o tym wszystkim myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My z chlopakiem mamy po 19 lat moze to o wiele mniej i mozesz uwazac ze jestesmy dziecmi. Ale duzo razem przezylismy i duzo razem przebywamy bo ja mieszkam bez rodzicow (to tak tylko do przytoczenia sytuacji) ze mimo mojego mlodego wieku duzo rozumie i wiem. Wydaje mi sie ze takie wlasnie zachowania chlopak powinien wyniesc z domu i sama nie jestes w stanie teraz go wychowac tym bardziej ze ma 28 lat. U mojego chlopaka w domu panuja pewne zasady, ojciec bardzo czesto usluguje swojej zonie, kazdy sprzata za soba, glupia szklanke po kawie kazdy odnosi do kuchni! Nawet gdy skonczy sie papier toaletowy w lazience to ten kto jest ostatani przynosi nowy i wurzuca zuzyta rolke i te zachowania przenosza sie na nasze zycie. Nie ma problemu z sprzataniem czy robieniem kawy, jak robie ja pytam czy on chce jak on robi to pyta czy ja chce, nie mowiac o tym ze nawet gdy on nie pije kawy robi ja mi. Nie wiem, moze te zachowania z czasem sie zmienia, z wiekiem stanie sie bardziej leniwy, ale napewno nie przemina calkiem bo jak ktos zostal nauczony czegos juz w dziecinnstwie to tego nie zapomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noszę 38
dlatego zastanawiam sie, czy kobiety spotkawszy na swojej drodze faceta, ktory jest tak wychowany (a raczej nie wychowany) daja sobie spokoj. jego brat jest strasznym leniem. rodzice i ten moj krzycza na niego ... ale mysle ze w gruncie rzeczy to akceptuja. w moim domu by to nie przeszlo. zwierzylam sie mojej mamie. mowi ze my jestesmy inni, ale moze ten moj to dobry czlowiek, ze moze za duzo wymagam. staralam sie przez jakis czas nie zwracac uwagi na jego niekumatosc. ale nie daje rady. mam kolezanke, ktora ma faceta takiego nie umiejacego sie zachowac. wychowuje go, sama mowi. tyle ze wyglada to tak ze ona go pop prostu za kazdym razem potrafi zakrzyczec, ona rzadzi, choc on starszy. widac udaje jej sie - pobrali sie teraz. nie wiem ... mnie jest trudno. jestem z takiego domu, w ktorym kazdy mysli. nie wykorzystuje innych. czy w takim razie takie rozne wychowanie moze stac sie bariera nie do pokonania? jest mi zle, uwierzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 266
a wiec autorko,po co sie meczyc?ty masz byc jego partnerka a nie mamusia.Jak on tego nie kuma?coz powodzenia dla niego w zyciu,moze kiedys sie nauczy(w co watpie)albo trafi na jakas glupia.Ty nia nie badz.Masz 28 lat,czas na normalny zwiazek.Wydaje mi sie,zy Ty juz postanowilas,tylko szukasz potwierdzenia swojej decyzji,wlasnie tu na forum.I jezeli tak postanowilas,super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, ja widzę tylko jedno wyjście. Zostaw go w cholerę. Mężczyzn się nie da wychować. A ewentualne zmiany będą chwilowe i powierzchowne. Wychowanie wynosi się z domu, jak już wiele osób napisało. Naprawdę są na świecie dobrzy, kochający i dbający o swe kobiety mężczyźni. Swoją drogą, ja bym chyba walnęła po gębie "skończmy ten temat". Może weź mu zarzuć podobną sieć. Jak zacznie Ci opowiadać na swoje tematy np. o pracy powiedz krótko "Skończmy ten temat" i idź sobie zrobić kawę z bitą śmietaną na wierzchu:)))) Taka dobra koleżeńska rada na otwarcie oczu :) Ale nie marnuj z nim swojego czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noszę 38
nie wiem ... zerwac po pol roku nie jest problemem. nie szukam potwierdzenia mojej decyzji. jeszcze zadna nie zapadla. chcialam porady od was kobitek, czy da sie jakos zmienic faceta, nie bawiac sie w mamusie. olac go tak jak on mnie olewa? tylko jak taki zwiazek bedzie wygladal? zacznie mnie nosic na rekach jak bede focha miec? bez przesady. jak bede go olewac ... to on oleje mnie. proste. tak jak wam mowie - gadanie nic nie daje. a wiecie co? kiedy on sie nie stara, ja staram sie tez coraz mniej ... a przeciez nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noszę 38
powiem wam ze w sumie nie mysle o tym czy marnuje z nim czas ... bo i tak kazde z nas zajmuje sie swoimi sprawami. jak sobie cos wymysli, nie bede go zatrzymywac. dziala w druga strone ... jesli poznam kogos innego ... kiedy jednemu nie zalezy, zaczyna nie zalezec temu drugiemu tez. moj byly mnie olewal. odeszlam. po roku chcial wrocic, oswiadczyc sie. ale po co. mam sie teraz podniecac, ze mnie docenil? czy ja wiem czy docenil? powiem wam ze dobrze mi samemu. niby mam faceta, ale jestem sama. bo z tego mojego trudno cos wykrzesac. mysle ze samo sie rozejdzie ... kiedy jedno nie bedzie juz miec ochoty widziec drugiego. bo kiedy tak pisze smsa raz na 2 dni, w gruncie rzeczy nie chce mi sie odpisywac. zaczelam sie zachowywac tak jak on. jestem kryzysowa narzeczona. z braku laku. tak sie czuje. prosilam o przytulanie, o smsy, o sex, o zainteresowanie ... mam ciagle rozumiec, ze ma klopoty, ze zmeczony, ze problemy ze zdrowiem. nie wierze, nie mam cierpliwosci. nie mam wyrozumialosci, przykre ale jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanowmy sie nad jednym.... "On sie stara(...)ja sie staram" dla mnie to dziwne. nie wiem moze jestem jeszcze za mloda i jakos inaczej patzre na swiat. Ale dla mnie zrobienie kawy, obiadu, kolacji czy cokolwiek dla mojego chlopaka to przyjemnosc i robie to z mila checia, tak samo On robi dla mnie te rzeczy ktore potrafi zrobic z usmiechem na twarzy a nie z przymusem ! A moze jak tak bardzo chcesz go zmienic to powinniscie sporobowac razem robic pewne rzeczy. Przykladowa kawa, wstajecie razem i ja robicie jeden sypie kawe drugi cukier, moze to banalny przyklad ale od czegos trzeba zaczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 266
zostaw go!!! nie da sie wychowac faceta.ktos napisal o okazywaniu uczuc,ze sie dalo.Ja mialam takiego,ktory nie wiedzial jak sie okazuje uczucia,mial 32 lata i wiesz co jak z nim rozmawialam to on powiedzial,ze on nie potrafi i nie wie jak itp,czekalam uczylam,pokazywalam,nic.(bylismy zareczeni)moj tata mowil,nauczysz go,ale czas mijal,wesele sie zblizalo a on nic.Porozmawialam jeszcze raz i to samo,ze on sie chyba nie nauczy okazywac uczuc.Wiesz co zrobilam,zatrzymalam wesele 3 miesiace przed terminem,powiedzialam ze jak ty nie potrafisz i mowisz ze sie nie zmienisz to co ja bede sie produkowala,meczyla cale zycie,zyla bez uczucia?o nie! powodzenia,bolalo jak cholera,ale bolalo tez codziennie jak on nie potrafil okazac uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z drugiej strony myślę, że pół roku to był wystarczający czas, żeby się przekonać jaki jest. Moim skromnym zdaniem takich zachowań nie da się zmienić i naprawdę pokazanie mu sytuacji może dopiero przynieść jakiś efekt. On z pewnością nie wie, że Cię wkurza, denerwuje i gdybyś mu te przykłady wyłożyła to zrobiłby głupią minę i powiedział, że przesadzasz. Jak chcesz go wychować pokaż mu jak postępuje. W związkach nie chodzi przecież o to, żeby jedna strona się starała/słuchała i miała nadzieję, że ta druga strona w końcu zrozumie. Moim zdaniem szkoda czasu, ale może wstrząśnięciem nim pomoże. I daj mu znać, że nie jesteś noclegownią!!! pozdrawiam serdecznie ps. żyłam naprawdę w chorym związku o wiele dłużej (7 lat), mając nadzieję, że mój facet się zmieni... teraz w końcu jestem z innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noszę 38
wiesz ... to robienie kolacyjek, obiadkow ... to wszystko bylo. zjadal bez podziekowania. przestalam. ja oczekuje jednego - doceniania. nie dostaje tego. rozumiem co masz na mysli, moze sie nie zrozumielismy: ja robie kawe nie dlatego ze sie staram, dla mnie zrobienie kawy to normalny odruch. dla niego nie jest normalnym odruchem ze gdy jestesmy w knajpie to pyta idac po piwo czy ja tez wypije. przynosi sobie sam. jesli uzylam slowa staranie sie to mialam na mysli pomyslenie o tej drugiej osobie, o partnerze. dla mnie nie problem sie postarac, chce o kogos dbac, opiekowac sie kims ... mam juz 28 lat! tyle ze on nie jest taki jak ja. on sie stara tylko o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×