gdzie praca po historii?

mój kumpel jest po historii. szuka pracy i nie ma pomyslu. do szkoly nie chce. dobry angielski ale bez papierka. dwa lata fizycznej w szkocji. może powinien spróbować w banku ??? doradźcie coś, pomóżcie historycy - na kogo się przekwalifikowaliście ???

pepsi

U mnie znajoma pracuje w ubezpieczeniach, ktoś tam w banku ale w większości w szkołach, archiwum. Dużo osób zaczęło drugie kierunki, bo stwierdzili ze uczyc w szkole nie chcą.

hehe, pewnie ze pepsi. ale nie o to chodzi. poradzi ktos odnosnie mojego pytania ???

:P

aha zapomniałm jeszcze dodac - w Urzędzie Miejskim

on ma 28 lat. nie ma kasy na studia drugie. narazie mysli o tym, zeby wyprowadzic sie od rodzicow, zeby mial na czynsz i rachunki. to mowicie ze w banku ? tez mu mowilam to

w UM jako kto? to chyba jak ciocia zalatwi ... :) a moze byc osoba po historii referentem np ???

moim zadniem praca w banku na samym poczatku to zadne kokosy, w spracujac w szkole plus jakies dodatkowe zajecie , wiecej by zarobił , nie liczac ze nauczyciel ma wiele wolengo

ja mowie zeby szedl do policji ale on nie chce, on szuka spokojniejszej pracy

:P

tzn u mnie ludzie już zaczynali 2-gi kierunek na drugim, trzecim roku. Aha jedna koleżanka pracuje w gazecie lokalnej. Własnie wczoraj gadałam z koleżanką która pracuje w ubezpieczeniach (PZU) i bardzo sobie chwaliła.

no ja mu mowilam - idz do szkoly lub policji. w szkole teraz stazysci juz chyba z 1000 juz maja po tych reformach i podwyzkach i by jeszcze korki z anglika dawal np. a w banku na poczatek to ile? wie ktos?

a do tych ubezpieczen np PZU to czego wymagaja? z gazety tam dostala robote czy sama tam poszla? hm ... to mowicie ze w ubezpieczeniach. chyba pewna praca co nie?

a co za roznica sluzba czy praca ... mowie mu idz do policji bo pewna praca przynajmniej. ale on cienki psychicznie jest ... zreszta, teraz biora chyba jak leci. ale on nie chce, nie bede go namawiac wiecej

co do gazety, to koleżanka kiedyś robila jakies miesieczne praktyki w wakacje. Ale teraz sama wszedzie rozsyłała. Nie wiem czy to prawda, ale mówiła mi, że w gazetach preferują ludzi ukierunkowanych np. po polonistyce, historii itp. niz po samamym dziennikarstwie. A w ubezpieczeniach, mowiła mi, że najpierw dużo szkoleń, później egzamin państwowy, no i system prowizyjny. Kokosów nie ma na razie, ale chyba tak źle jej nie jest, bo zadowolona była. Inni robią karierę w Castoramie, budowalnce itd, ale oni jeszcze się nie obronili :)

zmieniam pseudo bo wlasnie wcinam smiejzelki i bardzo smaczne sa ... :)

dziekuje za typy. przyda sie :)