Obiecałem jej i nie mogę tego dotrzymać - czy jestem dupkiem ?

wykąpana---> niechcacy napisalas warszawiak przez duze "W"? :P

komiczne pisze ortograficznie. nie czepiajacie sie literowki za to "apropo" = a propos chyba ze poslugujemy sie jezykiem kafeteryjnym. wtedy "apropo" jest na miejscu

Obiecałeś jej i możesz dotrzymać . to twój wybór. jesteś dorosłym facetem a stawiasz sprawe jak 16 latek, ktory musi się liczyć z mamusią . spytaj ją czy z pojechałaby z Tobą. jesli się zgodzi to pomożesz rodzinie i spędzicie w jakims stopniu razem urlop. Rodzina cie potrzebuje- ale nie może ci dyktować jak masz żyć.

"Najgorsze wieśniactwo jakie znam, to używanie słowa wieśniak w znaczeniu obraźliwym. Na szczęście słowo wieśniak nie jest tak obraźliwe jak słowo Warszawiak" kompleks stolicy zawsze wyjdzie :D wiesniak to okreslenie obrazliwe... ale oznacza tok myslenia, a nie pochodzenie... a wieś znam, bo moja była miała rodzine na wsi - czesto jezdzilem..

czepianie sie literówek = kompletny brak argumentów

Taaa my wszyscy nie mieszkający w Warszawie, mamy kompleks stolicy. Zazwyczaj mam kompleks jak jadę samochodem i jakiś chooj na warszawskich numerach, wyprzedza jak wariat i chce, żebym mu miejsce zrobiła, bo coś jedzie z naprzeciwka.

Obiecałeś jej i możesz dotrzymać . to twój wybór. jesteś dorosłym facetem a stawiasz sprawe jak 16 latek, ktory musi się liczyć z mamusią . spytaj ją czy z pojechałaby z Tobą. jesli się zgodzi to pomożesz rodzinie i spędzicie w jakims stopniu razem urlop. Rodzina cie potrzebuje- ale nie może ci dyktować jak masz żyć. to nie takie proste. o ile znam literature znaczenie slowa 'siano' na wsi zblizone jest do znaczenia slowa 'lubrykant'. slowem -ulatwia stosunki :)

"Taaa my wszyscy nie mieszkający w Warszawie, mamy kompleks stolicy. Zazwyczaj mam kompleks jak jadę samochodem i jakiś chooj na warszawskich numerach, wyprzedza jak wariat i chce, żebym mu miejsce zrobiła, bo coś jedzie z naprzeciwka" nie wszyscy, ale wielu... nie rozmawialismy w ogole o miescie z ktorego pochodzimy, a Ty nagle wyskakujesz z tym - swiadczy to ewidentnie o tym, jak Ci doskwiera i jak Cie to boli... a co do zachowania "Warszawiaków"... 2/3 ludzi ktorzy podaja sie nich, to bydło ktore sie tu zjechało z całej Polski - wiec miej pretensje do swoich byłych sąsiadów droga wyszłam z kąpieli...

"to nie takie proste. o ile znam literature znaczenie slowa 'siano' na wsi zblizone jest do znaczenia slowa 'lubrykant'. slowem -ulatwia stosunki" :D:D:D:D:D

"nie rozmawialismy w ogole o miescie z ktorego pochodzimy, a Ty nagle wyskakujesz z tym - swiadczy to ewidentnie o tym, jak Ci doskwiera i jak Cie to boli..." Świadczy o tym, że gdzieś już na jakimś wątku napisałeś, że jesteś za stolicy. Ale ciekawa psychoanaliza.

komiczny, najpierw piszesz, że reszta ma kompleks stolicy a teraz piszesz, że jednak warszawiacy to przyjezdni ciule :D

\" komiczny, najpierw piszesz, że reszta ma kompleks stolicy a teraz piszesz, że jednak warszawiacy to przyjezdni ciule\" macie kompleks - bo ni z gruchy, niz pietruchy wywalacie miasto w ktorym sie urodzilem... a prawda jest taka, ze ponad polowa ludzi tutaj, to wlasnie wasi sąsiedzi, ktorzy nie wiadomo po co tu sie zwalili... wyszłam - i co z tego, ze napisalem - ktos sie pytal, to napisalem

Nie denerwuj się tak, bo złość piękności szkodzi. Warszawiak też człowiek.

ja sie nie denerwuje... ja mam stabilny humor przez cały czas - nie jestem kobietą :P

z mojego miasta to akurat mało kto do warszawy jedzie chyba, że lodziarze i macherzy bo nie od dziś wiadomo że Wawa to stolica tych degeneruchów :P

jedno co mozna ludziom ze wsi pogratulowac, to gospodarnosc... tam gdzie jezdzilem, standardowa rodzina wygladala tak - 2 lub 3 dzieci, kobieta nigdzie nie pracuje, facet też - jakies sezonowe roboty, żyją wszyscy z renty babci, z którą tez mieszkaja.... a oboje (i babcia tez) najebani codziennie :D:D doprawdy nie pojmuje - skad oni na alkohol biorą :D

"tam gdzie jezdzilem, standardowa rodzina wygladala tak - 2 lub 3 dzieci, kobieta nigdzie nie pracuje, facet też - jakies sezonowe roboty, żyją wszyscy z renty babci, z którą tez mieszkaja.... a oboje (i babcia tez) naj**ani codziennie doprawdy nie pojmuje - skad oni na alkohol biorą " No nie powiem, ciekawą rodzinę miała Twoja była :P Pewnie sami pędzą bimber i robią wino.

wyszłam szczerze powiedziawszy takich rodzin na każdej wsi jest od groma- niestety chociaż w ciągu parunastu lat wieś w ogóle zmieniła się nie do poznania- ja pamiętam starą wieś , stare żniwa.......a teraz kombajn robi a reszta rodzinki piwkuje przy wiejskim sklepiku

nie mówiąc o tym że w naszych regionach wies to już w zasadzie agroturystyka albo po prostu ludzie pracujący w mieście a mieszkający na wsi

to w wiekszosci (nie pisze ze calosc :D ) cwaniactwo nierobstwo pijanstwo ciemnota zacietrzewienie brak perspektyw zacofanie

Nie ma to jak miastowi, którzy "i tak lepiej wiedzą". No cóż, ja która całe życie mieszkam na wsi, na pewno nie mam o tym pojęcia. Akurat z taką samą żulerką się w mieście spotykam, jak i na wsi.

wyszłam owszem tylko w mieście tak nie rzuca się to w oczy

Tylko w mieście jakoś non stop mijam żuli chcących \"pożyczyć złotówkę\", ale to też specyficzne miasto, bo Łódź :P

o regionie, w którym mieszkasz. 30% polskiego mleka jest produkowane w woj podlaskim.

a kto ci powiedział, że o tym nie wiem łaciate wszak produkowane jest w grajewie- moim rodzinnym mieście mówię dokładnie o wsi gdzie mieszka moja babcia- gdzie kiedyś prawie każdy miał ziemie, krowy, świnie i kurczaki a teraz ma co dziesiąty wiem wiem pomarańczo- byłaś, widziałaś wiesz.......

a co;) ?:D każdy topik czytasz od deski do deski- i kto tu jest nudny i przewidywalny.......

szerokim horyzontem nazywa sie na tym forum dorabianie ideologii do ewidentnej głupoty, kurewstwa lub myslenia życzeniowego... :D zdradze nazwiesz kurewstwem = wąski horyzont.. wytłumaczysz zdradzajacego i zrobisz z niego ofiare = szeroki - itp

z Tobą za to idzie :D kazdy kto nie mysli tak jak Ty jest tepakiem, napuszonym oczywiscie i ma wąski horyzont :D

skoro stwierdzasz, ze jestem tepakiem z powodu moich pogladow, to a contrario znam od razu Twoje... Wspolczucie - znam... bardzo cene na dodatek przyznanie sie do winy i nawet jesli ktos wpadł w tarapaty z powodu kompletnej swej głupoty, podam mu reke o ile stac do na rzeczową refleksje... ile tu mamy takich przypadków? liczyc je mozna w promilach.... wiekszosc brnie dalej w deblilizm jakiego dokonali, przelamujac opor materii coraz cięższa artylerią swej głupoty... albo prezentuje pokazowe myslenie życzeniowe dziwiac sie czemu stan do ktorego doprowadzil jest tak fatalny jak jest...

ale wg Ciebie ta moja refleksja ma polegać na uznaniu Twoich racji :D:D ogarnij sie kobieto :D idac Twoim tokiem myslenia, kazdy kto nie przyznaje Ci racji nie jest zdolny do refleksji...ale to dziala w 2 strony - do jakiej refleksji Ty jestes zdolna, skoro caly czas uznajesz, ze tylko Twoja jest racja i nawet jesli jest moja to Twoja jest Twojsza niz moja? :D