Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zasmucona 68799

odmówiono bycia chrzestnym!

Polecane posty

Gość upupuuuuuuuuuuu
a cóż miał się zgodzić!Nie wiesz, że dobre wychowanie wymaga abyście sami go o to spytali a nie przez osoby trzecie????!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bardziej wypada zapytać przez tel. a nie przez teściową!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i też prawda nie wypada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelka..
Bycie chrzestnym to jest jednak obowiązek. Mój mąż ma dwoje chrześniaków i musi pamiętać o świętach, urodzinach, dniu dziecka itp. W przyszłym roku chrześniaczka idzie do pierwszej komunii i coś mi się obiło o uszy, że chce laptopa (a nam się nie przelewa i boli mnie, że czasem muszę własnemu dziecku kupić tańszy prezent) Niedługo ja mam zostać chrzestną i najbardziej przeraża mnie to, że będę musiała iść do spowiedzi(nie byłam chyba z 10 lat) ale nie mogłam odmówić własnej siostrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mario79
a ja się nie dziwię że ludzie odmawiają wszystko przez głupie zwyczaje: -chrzestny ma kupić chrzest (bo to kupno a nie dobrowolna ofiara za sakrament), poza tym głupie zwyczaje "a chrzestny to musi kupić złoty łańcuszek a to a tamto" - czyste pasorzytnictwo na kimś obcym -chrzestny ma na każde święta zapierdalać z prezentami do chrześniaka choćby nie miał kasy na chleb własnym dzieciom - inaczej jest chamem - na komunie chrzestny musi się nieźle wykosztować choćby własne dzieci chodziły w podartych ciuchach z pewexu - na wesele chrześniaka to sie musi nieźle wykosztować, załatwić auto do ślubu itp i Wy się dziwicie że nikt Wam nie chce ochrzcić dziecka? ja powyższych zwyczajów nie uznaję i sam też nikomu nie pozwalam na płacenie za moje życie - niedługo biorę ślub, zakazałem świadkowi kupna wódki na bramy, to samo będzie ze chrztem - sam opłace, nie chce nic od innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mario79
zresztą sam nie jestem "wzorowym" chrzestnym - nie będę pracował na cudze dzieci, tak samo jak nie chcę żeby ktoś pracował na moje, bo wieśniaki w XIX wieku ustanowili takie pasożytnicze tradycje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrzesnych sie bierze
wylacznie dla kasy,bo oni nigdy nie prowadza w wierze. to jest wymysl dla kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrzestni mojego dziecka
przyjechali z usa i nie robili problemów, zależy widocznie od ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna anaaaa
oczywiscie ze tylko dla kasy. rozejrzyjcie sie wsrod znajomych. czy ktos widzial zeby ktos bral na matke chrzestna biedna ale pobozna dziewczyne? Nie! nie wazne zeby byla wierzaca i praktykujaca (to ze ma papierek od bierzmowania nic nie zmienia bo to niemal obowiazek pod koniec podtstwówki isc do bierzmowania) wazne zeby miala kase ładowac kasw w dziecko! najpierw zafundowac chrzciny plus drogi prezent, roczek, kazde urodzinki, choinki itp itd. aha i jeszcze jeno, czemu na chrzestnych mlode osoby przewanie sie bierze? zeby jak najdluzej zyly i jak najwiecej kasy pchaly w dupe naszemu dziecku ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostałam chrzestną matka w wieku 17lat i na dodatek nie mając bierzmowania:-) Bierzmowanie zrobiłam "od ręki" przed samym ślubem czyli 6 lat później. Także to co piszecie , że ciężko zrobić bierzmowanie, że nie da się od ręki nie jest prawdą. Wszystko zależy od proboszcza w parafii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo z tym dawaniem prezentów
to troche przesadzacie!!!!!!!!Nie wyobrażam sobie abym miała wymagac od chrzestnych co chwile jakis prezentów !!!!!!! U mnie są to zresztą ormalni nie za bogaci ludzie ! Na chrzciny -chrzestna kupiła dziecku skromne ubranko do chrztu a chrzestny cieniutki łancuszek złoty -wart ze 150 zł .... Potem na roczek dostało piękną księgę baśni ....a teraz ma 8 lat i nie jest obsypywany prezentami -od czasu do czasu chrzestna lub chrzestny dadzą 20 zł na lody lub ciacho i ja nie mam absolutnie o to pretensji.Chrzciny były baaardzo kameralne -8 osób i komunii nie mam zamiaru robić większej .....takie jest moje zdanie i koniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krotochwila
popieram poprzedniczkę-mam tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem chrzestan dwojki przecudownych dzieciakow.mam porownanie jak rodzice tych dzieci podchodza do nas chrzestnych.u dziewczynki rodzice ok,jak jade tam to staram sie miec dla niej jakis drobiazg np.cos slodkiego,ksiazka,maskotka.z chrzesniakiem jest tak samo,nie jade z pustym rekami do tego staram sie w wakacje zabierac malego do siebie chocby na kilka godzin,jestesmy z soba bardzo zżyci-niestety rodzicom chlopca ciagle malo i stale slyszalam jakies przytyki w stylu;ciotka chrzestna zafunduje,ciotka dolozy,wolaj kase od ciotki na telefon itp. w koncu nie wytrzymalam,miarka sie przebrala jak rodzice chlopczyka zbierali w rodzinie najpierw po stowie na meble dla synow( babcie po 100,dziadkowie po 100,chrzestny i chrzestna po 100!) nastepna zbiorka dotyczyla zakupu quada-nie ,nie bylo zadnej okazji aby to kupic,poprostu sasiad kupil mlodemu i oni tez musieli! no i w efekcie tego ze powiedzialam ,ze nie bede na ich zawolanie zucac kasa od pol roku nie odzywaja sie do mnie. mi w zyciu by przez gardlo nie przeszlo aby wolac od chrzestnych mojego synka pieniadze na cokolwiek.przykro mi jak cholera,bo nie mam teraz tak bliskiego kontaktu z chlopczykiem,a ma 6 lat,czasem pozwola mi go zabrac np.nad jezioro czy do wesolego miasteczka ale przewaznie wylaczaja malemu dzwieki w telefonie zeby nie slyszal jak do niego dzwonie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helena1979
pare slow co do Sakrametu Bierzmowania: ktorejs niedzieli bardzo madry wg mnie Ksiadz poswiecil temu tematowi kazanie. owy Sakrament jest Sakramentem NIE koniecznym do zbawienia. co oznacza, ze nie ma przymusu jego przyjmowania! chcac zawrzec przykladowo zwiazek malzenski musimy miec Chrzest, przyjac I Komunie, lecz nie musimy miec Bierzmowania. Co madrzejszy ksiadz jest tego swiadomy i nie robi z tego problemu, a sa i tacy co moze sie nie znaja i dlatego tygo wymagaja. osobiscie znam przypadki osob, ktore sa chrzestnymi i braly slub koscielny nie majac Bierzmowania a znam tez takich, ktorym zostalo to odmowione. dlaczego??? zielonego pojecia nie mam skad ta rozbieznosc, ale moze warto uswiadomic takiemu ksiedzu te rozbieznosci i poprosic o uzasadnienie odmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojedzieci
wiecie, co jeżeli mialabym być chrzestna tylko do finansowania dziecka, to radze szukac takiej chrzestnej z ogłoszenia. Mam dzieci i moje dzieci nie dostają praktycznie nic, jedynie na komunię od chrzestnych. Ale uważam i to za duży obowiązek. Bo jeżeli ktoś z rodziny chce coś kupić dla dziecka to nie powinno to być z tzw. "przymusu" bo komunia, bo to czy tamto.Jak myśmy jako rodzice zdecydowali się na dzieci to naszym zasranym obowiązkiem jest opieka nad nimi. Nie robmy wszystkim na okolo łaski i nie zwalajmy na innych utrzymywania naszych dzieci. Nie stac nas na dzieci to sie nie decydujmy na nie. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest wyroznienie
:O Jak wiedzialas jego niecheci to nie powinnas byla sie pytac. Jakie stawianie przed faktem dokonanym jest nie fair. Dziecku nie powinno sie niby odmawiac ale ja drze na sama mysl, ze ktos moglby mnie kiedys o to poprosic! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było tak:mojemu dziecku odmówiła bycia chrzestnym bardzo blska mi osoba:(Do tego niezwykle wierząca,praktykujaca,zaangazowana w kościele...Był to dla mnie szok-tym bardziej,że bez słowa wytłumaczenia.Nie chodziło ani o kase ani o zdrowie tej osoby. No nic-bardzo to bolało. Ale jakiś czas później w|w osoba sama miała już dziecko...i ku mojemu zdziwieniu na chrzestną...poprosiła mnie. szczena mi opadła do ziemi. Byłam w szoku...ale sie zgodziłam. Uważam,ze osoba wierzaca nie może odmówić bycia chrzestnym-jest to jej obowiązek...chocby miała 10 chrzesniaków i była bez grosza-to przecież w sumie chodzi o to aby głównie modlić sie za dziecko.Troszczyć sie o nie duchowo.tak to rozumiem. W sumie może zachowałam się jak idiotka...ale mam czyste sumienie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inninis
no z bierzmowaniem to rzeczywiście nie ma problemu, moj kolega w tamtym roku 4 dni przed ślubem zjechał z włoch i załatwił sobie przez ten czas bierzmowanie za 600 zł tylko musial jechac do biskupa po papierek jakies 80km do innego miasta. a co do bycia chrzestną sama bym odmówiła ponieważ nie chodzę do kościoła , do spowiedzi, nie przyjmuje komunii i nie czuje sie na silach wspomagać wychowywania dziecka w tej wierze, kiedy sama jej nie praktykuje, wiec dla mnie czysta hipokryzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam negatywne podejście do kościoła. Kiedyś odmówiłam bycia chrzestną i swojego czasu zostałam napiętnowana, że jedna z osób rodziny przeze mnie dostała nowotworu narządu, z którym miała od dzieciństwa problemy. .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie sytuacja trochę inna. Poprosiliśmy na chrzestnego męże brata rodzonego. Niestety nie chciałam go za chrzestnego, bo nie toleruje kościoła i do niego nie chodzi ( ale nie wypadało inaczej). Spraw się rozwiązała sama. Ksiądz na dzień przed Chrztem nie pozwolił mu na bycie chrzestnym, gdyż jest osobą nie praktykującą ( nie przyjmował księdza na kolędzie). Mi spadł kamień z serca. Zadzwoniłam do swego ciotecznego brata, który następnego dnia Chrzcił z nami mego syna. I bzdurą jest jakieś specjalne oczekiwanie od nas. Sami mieliśmy kupioną świecę, sami za wszystko zapłaciliśmy. Jestem szczęśliwa, że tak się stało.Chrzestny mojego syna jest osobą wierzącą, która uratowała nas w ostatniej chwili i niczego nie oczekujemy w zamian. Dla nas chrzest ma wymiar duchowy. W tym roku szkolnym czeka nas Komunia, syn szkoli się na ministranta. Będzie nam miło znowu razem przeżywać ważne chwile. To tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w takiej samej sytuacji. Dwóch braci męża nam odmówiło (a raczej naszemu synkowi). Było, i nadal jest, mi cholernie przykro. Mężowi też - tym bardziej, że ci bracia to jego jedyna rodzina. Ostatecznie ojcem chrzestnym zostanie mój brat (który - na marginesie - bardzo się ucieszył i potraktował to jako wyróżnienie). Wcześniej nie prosiliśmy go, bo matką chrzestną miała zostać moja siostra, a jakoś woleliśmy, aby rodzice chrzestni byli z obu rodzin. No ale trudno. Wiem jedno - na pewno im tego nie zapomnę. Nie rozumiem, jak można odmówić dziecku... Niczego przecież od nich nie oczekiwaliśmy, poza tym, że po prostu będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziwicie sie , bo ja nie... 100 zl na urodziny 100 zł na Mikołajki 100 zł na Dzień Dziecka Prezenty i kasa na każde odwiedziny Kasa i prezenty na chrzest Wymyślne prezenty na Komunię - teraz dzieci chcą iphony i quady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, odmówil bo najprawdopodobniej: 1) nie umiecie się zachować, czemu daliście wyraz prosząc go przez osoby trzecie albo 2) kasa. Być może jedno i drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to dopiero jazzy były;) 1. Odmówiłam parę lat temu kuzynce, za powód podałam ze nie mam bierzmowania, dowiedziałam się ze przecież jak odp zapłacę księdzu do da mi od ręki (nawet namiar na księdza dała) ale powiedziałam że mieć nie chcę bo jest to sprzeczne z moim światopoglądem - powiedziała że rozumie, nie obraziła się 2. Odmówiłam drugiej kuzynce - bo już ani bierzmowania ani ślubu kościelnego nie miałam - dowiedziałam się że pewnie to od księdza zależy czy bym mogła być chrzestną (no ale już przecież ze 2 lata wcześniej przerabiałam że osoba niepraktykująca/niewierząca i bez bierzmowania to nie przejdzie), ewidentnie poczuła się urażona, ale chyba już jest ok 3. Ze względu na męża przyszło planować chrzciny mojego dziecka, 2 kuzynki które może bym i poprosiła już wypadły, bo ja im odmówiłam więc prosić nie wypadało a) męża rodzice załamani bo poprosiliśmy jego brata, którego narzeczona jest po rozwodzie, najojczył, najojczył a koniec końców okazało się ze nikt nie robił najmniejszego problemu z zaświadczeniem b)moja bratowa odmówiła, bo jest "antykościelna". Mój TŻ się burzył ze tak powiedziała zamiast jakąś wymówkę znaleźć. A moim zdaniem powiedziała prawdę, tak samo mam, zgadzając się na bycie chrzestnym zobowiązuje się do wychowania dziecka w wierze, a jak ktoś wierzący nie jest to gdzie sens i logika. b)druga osoba proszona na chrzestną, wylądowała w szpitalu i musiała leżeć, posłała teściową do kościoła w swojej sprawie, bo sytuacja naprawdę wyjątkowa, u mnie ksiądz powiedział ze nawet jakby nie dotarła na ceremonię, to nie ma problemów byleby papiery się zgadzały, ale ze jej parafia była od niedawna na wsi to się dowiedziała od księdza ze go nic nie obchodzi i (z narażeniem życia a nawet 2ch) jak chce zaświadczenie to ma się osobiście stawić. d)Wyratowała mnie 2ga przyjaciółka która w ciągu tygodnia załatwiła wszystkie formalności, nie pytając o nic P.S. Z uprzedzeniem dlaczego ja chrzciłam dziecko - ze względu na męża, sama podpisałam odpowiednią klauzulke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podstwowa sprawa to jedank kwestie wiary ale jest i wymiar finansowy. Oboje z mezem mamy 7 chrześniaków.Owe,, dzieci:sa juz w wieku do żeniaczki. 2 mamy już pozenionych(czyli 4 tysiaki poszło się gonić). W tym roku w wakacje kolejna 2.Szlag mnie dosłownie trafia. Mamy swoje wydatki i potrzeby oraz swoje dzieci...Jak pomyśle ze przez kilka kolejnych lat bede zapierniczać na ślubne prezenty kolejnych. Dawniej się nie odmawiało.....a szkoda dzis już nie byłabym taka głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś " A mąż to taki "wierzący", że ślubu kościelnego nie potrzebował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×