Irytuje mnie i krępuje nagość i brak intymności po zamieszkaniu z dziewczyna zra

U mnie też istnieje coś takiego jak pukanie jak się wchodzi do łazienki. Mnie krępuje na przykład jak mam okres to wtedy wolałabym sama brać prysznic czy się kąpać. Z depilacją też się zamykam w łazience. nie wyobrażam sobie natomiast sikania czy srania przy moim mężu w codziennej sytuacji i nie wyobrażam sobie żeby on mnie stawiał w sytuacji że muszę na to patrzeć. Była sytuacja u koleżanki na weselu była duża kolejka i weszliśmy oboje do łazienki no i on jak chciał się wysikać to się spytał czy mi to nie przeszkadza. Powiedziałam że nie, ale sama załatwiłam się jak on już wyszedł, zostałam chwile dłużej i ok. Ale była też sytuacja gdy dopadła mnie grypa żołądkowa i poprosiłam go żeby mnie trzymał jak wymiotowałam ( bo ja często mdleję jak mam grypę żołądkową ) innym razem mnie musiał tez na sedesie posadzić i pomóc mi z niego zejść po wszystkim ale w trakcie nie siedział przy mnie. Ale nie należy porównywać tego z codziennym załatwianiem potrzeb.

Większość facetów się boi porodu, nie chce na to patrzeć i to żaden wstyd się przyznać, niż wymyślać jakieś głupoty. Jak ktoś się decyduje, to chyba powinien wcześniej przejść trening na youtube :P A to i tak tylko namiastka, bo co innego zobaczyć kobietę, którą się kocha jak umiera z bólu i jeszcze do tego wrzeszczy czy stęka :P

kwestia bezpieczenstwa jest prosta. lekarze szanuja tych pacjentow wokol ktorych ktos z rodziny lata. jelsi jest maz/partner jest tez swiadek podanych lekow itp. ale ja zupelnie nie mysle o tym aspekcie - oparcia psychicznego. po prostu - to jest interesujace i nie jest to krzywda ktora dzieje sie kobiecie tylko cos interesujacego, co jest tez ekstremalnym przezyciem emocjonalnym.

klaudka 27, przykłady które opisujesz są skrajne, jeden był zbyt wrażliwy i nie przygotowany na ten widok a drugi facet raczej pozytywnie to wszystko odebrał skoro potrafił docenic trud jakim jest wydanie na świat potomka i obecnośc przy porodzie zaowocowała troską o żonę chyba lepszy taki facet który wie ile to wymaga wysiłku i jak to naprawdę wygląda niż taki który woli poczekac grzecznie w domu i po wszystkim oglądac matkę i dziecko schludnie przebrane już w czyste rzeczy

" kwestia bezpieczenstwa jest prosta. lekarze szanuja tych pacjentow wokol ktorych ktos z rodziny lata. jelsi jest maz/partner jest tez swiadek podanych lekow" Tak też bywa. Ale niech to będzie kobieta, a nie facet :P

no wiesz. nie ma sensu ukrywac bolu ale drzec sie caly czas to tez glupie, bo lekarze musza miec obraz suytaucji co sie dzieje. i trzeba dla wlasnego dobra zachowywac sie normalnie.

"Większość facetów się boi porodu, nie chce na to patrzeć" zdecydowana większosc facetów decyduje się na to tylko dla swojej partnerki, bo ona chce, żeby był blisko, bo czuje sie bezpieczniej ... itp. Po prostu sa sytuacje, w których facetowi ciężko odmówić

Tak też bywa. Ale niech to będzie kobieta, a nie facet w zwiazkach homoseksualnych z pewnoscia.

komiczne, mnie byłoby przykro gdyby mój facet nie byłby wtedy przy mnie bo by się brzydził a z tym świadkiem to święta racja, lakarze i pielęgniarki zachowują się zupełnie inaczej gdy wiedzą że im siębacznie patrzy na ręce

wnuk smirnofa - miałam na myśli np. siostrę :P

zdecydowana większosc facetów decyduje się na to tylko dla swojej partnerki, bo ona chce, żeby był blisko, bo czuje sie bezpieczniej ... itp. Po prostu sa sytuacje, w których facetowi ciężko odmówić to chyba dotyczy kobiet niesmialych, za ktore faceci wszystko zalatwiaja i ktore bez meza jak bez reki. i wtedy maz patrzy gleboko w oczy podczas porodu wspominajac lake, na ktorej sie poznali.

Mojego nie było przy porodzie chociaż chciał :) Urodziłam przed terminem, kiedy mąż był daleeeko od domu :( Kolejne mamy zamiar urodzić razem. Mój poród nie wyglądał chyba aż tak dramatycznie, bo rodziłam pod epiduralem. Jednak jeśli jeden z partnerów ma wątpliwości w tej materii, to druga strona powinna odpuścić.

"klaudka 27, przykłady które opisujesz są skrajne" no nie wiem czy skrajne, wszytko zalezy od tego jaki jest poród (a jak wiadomo one sa różne). Ten, który mial to w glowie przez kilka miesięcy wcale nie jest typem wrażliwca. Czy tu chodzi pzygotpwanie - no nie wiem. Każdy dorosły facet zdaje sobie sprawe z tego jak to wygąda. Po prostu, w praktyce jest inaczej i tyle. Pewnie bywa i tak, że są faceci, po których to spłynęło, ale są i takie pzypadki, które ja opisałam

z kobiet do wyboru mam albo 73 letnią mamę, albo brrrrr teściową sióstr nie posiadam, koleżanki raczej bym żadnej o pomoc nie prosiła

Zastanawiam się po co się stroić, malować, układać włosy na pierwsze randki z facetem, jeśli i tak kiedyś zobaczy nas jak się wypróżniamy??? (to dotyczy równiez facetów) Trzeba ładnie opakować produkt, żeby był atrakcyjny dla kupującego, a kiedy jest już sprzedany to złota farba może zacząć odłazić. Trzeba tylko pamiętać, że o ile w handlu zwrotów towaru nie ma, o tyle w małżeństwie zwroty są możliwe.

w małżeństwie, lub w związku

rozumiem biedaka wiekszosc ludzi jest kompletnie nieogarnietych zyciowo.. nie rozumie, ze nawet w zwiazku, nawet przed najblizszymi osobami, trzeba odrobine grać, bo totalna bezwarunkowa szczerość i wykladanie wszystkiego na stół konczy sie tragedia... aby to zrozumiec, trzeba poznac odronine chocby zasady funkcjonowania psychiki ludzkiej... tego na tym forum i w realu tez zreszta, nie uświadczysz zbyt czesto... szkoda słów

Komiczne

komiś ja akurat nie wiem czy do konca masz racje. ja nie prowadze z partnerem zadnej gry a mimo tego daleka jestem od wykladania wszystkiego na tacy. to po prostu niemozliwe. mam zlozona osobowosc, mam swoje sprawy. gdyby to nazywac problemem moglby byc raczej odwrotny.

z wygladem jest tak samo. ja moge malowac sie i ubierac przy facecie. moge wyjasniac mu szczegolowo (kiedy o to pyta) czym sie dla mnie rozni jedna rzecz od drugiej. dla niego podobne, dla mnie przepasc. ale on i tak traktuje to jak zaczarowany swiat. tajemnica to nie cos co jest zamkniete pod kluczem. (w lazience) :D

słowa \"grać\" uzylem roboczo - jeden ma swoje sprawy naturalnie, inny musi grać... wazny, by zrozumieć mechanizm, jak to działa

wydaje mi sie ze sytuacja jest normalna, fajnie ze nie czuje się skrepowana tylko swobodnie. U mnie jest tak ze ja właśnie potrzebuję intymności, a moj maż najchetniej patrzyłby jak się myję. Strasznie mnie to wkurza.