Pranie skarpetek w związku.

u mnie sprawa jest dosc prosta w parzyste dni: ona otwiera kosz z brudami, ja wkładam brudne ubrania do pralki, ona sypie proszek, ja vanish, ona wlewa płyn do płukania, ja zamykam pralke, ona nastawia czas prania i obroty, ja program, ona włącza pralke, a potem ona otwiera pralke, ja bęben, ona wyjmuje pranie, ja rozstawiam suszarke a ona rozwiesza... w nieparzyste jest odwrotnie, tylko, że ja wtedy nie wykonuje tych czynnosci składowych, ktore zaczynaja sie na samogłoski lub suma liter w nich nie jest liczbą pierwszą... taki system pozwala nam na pełne równouprawnienie i unikniecie konfliktów

komiczne haaaaaaa a kto je prasuje?!!!!!!!

a Wy nie uważacie że o wszystko zwyczajnie w świecie można się dogadać z partnerem No tak tylko żeby się dogadać trzeba rozmawiać:P

a Wy nie uważacie że o wszystko zwyczajnie w świecie można się dogadać z partnerem No tak tylko żeby się dogadać trzeba rozmawiać:P

racja: rozmawiać ................a nie wpierac swoją racje :)

no przecież się właśnie dogadujemy- czasem nawet kolorem włóczki się wymieniamy- gdyby trzeba było jakiś szlaczek zrobić.....

Ja się zgadzam, że partnerem się można dogadać. Musimy walczyć o nasze prawa.

"a kto je prasuje" temat jest o praniu... prasownie nie jest u nas juz tak proste jak pranie, bo wyliczamy algorytm prasownaia na dany dzien, biorący pod uwage pierwiastki z długosci rękawów, całki z nogawek i różniczkujemy objętosc kieszeni - wyniki przerównując do naszych imion zapisanych w systemie zerojedynkowym...

Twój partner na prawdę robi na drutach?

jak mozna prac skarpetki??? nie macie pralki?? Nie chodzicie w kapciach po domu i macie w nim tak brudno ze skarpety są zasyfione??? jak u nas w domu nie było pralki to każdy prał ręcznie swoje skarpety

To po co być z partnerem, skoro każde z osobna ma prać swoje skarpetki?

walczyć o prawo do prania?? nono komiczne biorący pod uwage pierwiastki z długosci rękawów, całki z nogawek i różniczkujemy objętosc kieszeni skarpetki nie posiadają kieszeni rękawów i nogawek znów pomyliłeś tematy........

10:06 Czternasta dwadzieścia To po co być z partnerem, skoro każde z osobna ma prać swoje skarpetki? To po co być z partnerem skoro każde z osobna ma robić kupę???

poza tym skarpety każdy ma swoje, to nie jest wspólny dywan, który można odkurzać na zmianę.

"skarpetki nie posiadają kieszeni rękawów i nogawek" one liczone sa jak same kieszenie - mamy caly regulamin...

Ale uśmiałam przy Was..:) U nas Ja piorę wszystko bez wyjątków i nie czuje sie pokrzywdzona Oczywiście są czasem takie sytuacje że źle się czuję, jestem chora czy nie mogę wtedy obowiązki przejmuje mój mąż

Ale się uśmiałam przy Was

" 09:36 Czternasta dwadzieścia Wy sobie żartujecie, ale to jest duży problem w partnerskim związku. " " 09:56 Czternasta dwadzieścia A jakie są to problemy? Ja się zgadzam, że skarpetki to nie jest życiowy problem, ale taki malutki codzienny problemik." Może zdecyduj się na coś :) 09:58 Czternasta dwadzieścia Nie mniej uważam, że dałaś się zfrajerować. Co z tego, że twój partner pracował po 14 godzin na dobę? Mężczyzna jest silniejszy fizycznie. Ja bym skarpetek partnera nie prała. Nic :). Po prostu i zwyczajnie, po partnersku, widząc, że jest zmęczony, chciałam mu pomóc... nie zwracając uwagi na to, kto jest "z natury silniejszy"... :)

Ludzie, ale wy tak na powaznie? Skarpety pierze pralka, jak robi sie dziura, to sie je po prostu wyrzuca. Cerowac skarpetki?:O Chyba ktos tu ma za duzo wolnego czasu...

komiczne- nie wiedziałam, że w związku idziecie na taką łatwiznę skarpeta ma więcej krzywych niż kieszeń musicie jeszcze nad tym popracować

A ja uważam, że dywan także należy sprzatać z partnerem po połowie. Wystarczy sprawiedliwie podzielić robotę. Partner połowę i ja połowę.

my z dywanem mamy zawsze problem- bo owszem chcemy odkurzać po połowie ale za każdym rzem kłócimy się o to kto go zmierzy i ustali środek

A jeśli twój partner po prostu udawał zmęczenie bo mu się nie chciało prać swoich skarpetek?

ja jestem za tym, żeby sprawdzać statystycznie kto więcej razy przez ten dywan przechodzi, wtedy ten więcej razy go odkurza

prosty podzial najlepszy: pranie i wieszanie ja, zbieranie suchego i skladanie-maz odkurzanie- mąż, mycie podlog mopem - ja mycie wc - mąż, lazienka - ja zakupy - zalezy kto ma akurat czas wyrzucanie smieci - mąż okna myje ja, mąż wiesza firanki:)

Nie udawał. A co do dywanu, proponuję cały, ale co 2 tydzień :D

Nie przesadzaj. Będziesz stała ze stoperem i liczyła na sekundy?

a dlaczego tak to nie sprawiedliwe ja mam mniejsze stopy więc mogę więcej po nim chodzić !

Skąd wiesz, że nie udawał? Czyżbyś nie wiedziała, jacy mogą być partnerzy w związku?

ja robię tak sprytnie, że zawsze omijam dywan i idę po samej podłodze. dlatego odkurzać musi chłop :D