Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niclas

Czy liczycie się ze zdaniem partnera przy wyborze ginekologa?

Polecane posty

Gość papuzanka26
niclasie, jak zreszta napisala juz betoniarka nie chodzi mi o ukrywanie czegokolwiek w sensie klamstwa. pewne rzeczy sa po prostu czescia naszego zycia i nie widze potrzeby mowienia o nich, bo sa sprawa naturalna. widzisz, dla ciebie wizyta u gina twojej zony jest przezyciem, bo masz wlasnie takie podejscie,ze zona pokazuje swoja bardzo intymna czesc ciala, ktora w zasadzie "nalezy sie" temu ukochanemu . moj facet wie,ze lekarz to lekarz i moja wizyta nie robi na nim zadnego wrazenia, chyba,ze ide bo sie zle czuje. jesli to kontrola, to nie widze potrzeby robienia z tego takiego halo jak ty. mamy inne podejscie. Betoniarka-bardzo podobal mi sie przyklad z pierdnieciem :))) co do flirtu to chodzilo mi rowniez bardziej o zarciki, nikt nie mowi o mizianiu ginekologa po rece jak akurat bada mi ulozenie macicy. ale ja w przeciwienstwie do ***** nie mam nic przeciwko flirtowaniu czyli np sprosnym zarcikom nawet z podtekstem erotycznym. uwazam to za zabawe i wlasnie wyglupy a nie zdrade partnera. i ja przyznaje otwarcie lubie flirowac i flirtuje chociaz swojemu zwiazkowi nie mam nic do zarzucenia. uwazam,ze to w pewien sposob urozmaica zwiazek i nie, nie czuje sie w zaden sposob nielojalna, ale to inna para kaloszy. co do tego odslaniania cudownych czesci ciala przeznaczonych w zasadzie ukochanemu, to dla mnie nadal nie jest to argument. tu nie dojdziemy do zadnej zgody, bo ja nadal bede twierdzic,ze wizyta u gina nie ma w sobie nic erotycznego. ostatnio byl taki artykul na o2 chyba o tym,ze w krajach skandynawskich w domu chodzi sie nago, plaze dla nudystow tez sa calkiem popularne, ta twoja intymnosc robi sie oklepana a juz tym bardziej dla faceta,ktory tych pipek golych widzi kilkanascie dziennie. to tobie sie wydaje,ze jest to cos wielce wykatkowego, bo widzisz jedynie swoja zone, jak sam przyznales pornografii unikasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papuzanka26
o matko niclas, znow czepiles sie jakiegos forum, na ktorym jest 40 pare postow zbieranych od zdaje sie 2006 roku i nawet nie wiadomo kto sie na nim wypowiadal. powiedzialam ci juz, ze beda i takie dziewczyny, ktore beda twierdzic, ze jak masz faceta a idziesz do lekarza nawet ogolnego i rozbierasz sie do stanika to jestes dziwka, a beda takie ktore cie nazwa zbokiem bos sie uczepil tematu ginekologa i pieprzysz o wizytah i badaniach o ktorych nie masz nawet zielonego pojecia bo jestes facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papuzanka26
rozumiem,ze tonacy brzytwy sie chwyta,ale forum ktore przytaczasz to nie jest forum odwiedzane przez dojrzale kobiety w zwiazkach to po prostu jakis blog, zwykly blog. laska sama mogla sobie te wpisy dorzucac zeby wzbudzic zainteresowanie. a ty traktujesz to forum jak jakas wyrocznie. to samo artykul z wypowiadajacym sie wloskim ekspertem polozna. jeden artykul a ty juz trabisz, ze oto problem na skale swiatowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papuzanka26
ale sie rozpisalam- cytuje "To było pisane przez nią na serio, że może być tak, że facet o kobietę nie dba i ona dlatego szuka potwierdzenia gdzie indziej. Ale nawet jeśli tak jest, to niech taka kobieta znajdzie sobie kochanka, a nie wykorzystuje dla dowartościowania się wizyty medycznej, bo to hipokryzja." a pewnie,ze na serio,ale zaznaczylam,ze stosuje argument na twoim poziomie :) nie uwazam,zeby byl mniej serio od argumentu ,ze "kobiety to zawoalowane ekschibicjonistki". to ty uparcie twierdzisz, ze kobiety chodza do gina zeby potwierdzic wlasna wartosc wiec ja podaje ci powod rownie sensowny jak twoj argument-chodzi mi przy tym tylko o rzekome zdrady poprzez eksponowanie sie na fotelu ginekologicznym (sic!). ile razy slyszy sie jako wytlumaczenie zdrady "bo ty mnie nie zauwazales (las)". to nie jest wydumane. z ta hipokryzja to pojechales jak nic. jasssne facet, jak mi gin wsadza palca w pochwe i uciska brzuch badajac jajniki i wklada zimny, zazwyczaj polany woda wziernik to od razu czuje sie bardziej dowartosciowana. wtedy tak potwierdzam soja wartosc,ze hej potem musze sobie zazwyczaj papierosa zapalic jak po dobrym numerku. to co ty piszesz to sie w glowie nie miesci, a juz bylo przez moment normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papużanko, mój post to nie lektura szkolna, więc nie musisz go znać na pamięć. Na 1 stronie piszę o ewentualnym czerpaniu przyjemności z wizyty u ginekologa, ale nie z samego badania, które jest nieprzyjemne. Powtarzam to drugi raz polemizując z Marysieńką Małą, że twierdzenia, iż kobieta doznaje przyjemności, jakichś orgazmów, przy badaniu to bzdura. Tobie by tak pasowało, żebym ja tak myślał, ale ja tak nie myślę. Chodziło mi o lekko dwuznaczny damsko-męski kontekst wizyty, szukanie potwierdzenia własnej wartości w oczach innego mężczyzny, co gdyby było motywem kobiety, to uważam, że jest nieuczciwe wobec partnera. Poza tym jestem bardzo ostrożny w szafowaniu argumentem o szukaniu dowartościowania i ekshibicjonizmie (w rozumieniu Bywalca). To ja napisałem, że znam wiele kobiet, chodzących do mężczyzny, które lojalność wobec męża mają wypisaną na twarzy. Więc przypisujesz mi jakieś skrajne, Tobie wygodne dla polemiki, poglądy. Natomiast właściwie nie potrafisz przyjąć ze spokojem do wiadomości, że część kobiet, młodszych lub starszych, ma inne poglądy od Ciebie (a może to pisze ta sama osoba, bo to blog, poza tym młoda, a jakaś tam położna z dalekiej Genui). A głos o dziewczynach chodzących do gina dla dreszczyku emocji padł na naszym forum, czyż nie?. Całe bogactwo jest w różnorodności. Porównaj nawet siebie i Betoniarkę i Gwiazdki. Każda z was trzech w nieco innym miejscu ustawia granicę tego, co jeszcze można, a tego, co już nie. I dobrze. Nie jesteśmy na trybunie sejmowej, jeżeli już, to w auli uniwersyteckiej. A tu jest jeden wymóg. Trzeba polemizować z faktycznymi poglądami oponenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papuzanka26
oki, ale wytlumpacz mi prosz, bo nie jestem sobie tego w stanie wyobrazic-w jaki sposob wizyta u ginekologa moze podniesc moja wartosc? mowisz o tym bardzo czesto, ze kobieta w ten sposob moze np utwoerdzac sie,ze jest atrakcyjna, ale powiedz mi jak? w jaki sposob podczas badania mozna sie dowartosciowac? pytam teraz zupelnie serio. co do forum kobietanova to podtrzymuje- w ciagu roku czy 2 lat istnienia zebrala sie tam garstka osob,ktore zechcialy o tym porozmawiac (tu zreszta tez przeplataja sie stale 4 osoby). przyjmuje do wiadomosci istnienie roznych opinii-sama napisalam ci, ze beda dziewczyny, ktore uwazaja cie za zboka ze wzgledu na zbytnie zainteresowani sprawa ginekologa i beda takie, ktore ci powiedza,ze one to by nie kichnely nie spytawszy o zgode faceta a te co sie nago pokazuja innym to dziwki. to ty dopasowujesz sobie caly czas fakty tak,zeby ci pasowalo. tak padlo na forum haslo o dreszczyku emocji,ale nie ma to nic wspolnego z potwierdzaniem atrakcyjnosci. porownalabym to raczej do jazdy rollercoasterem- wiem,ze bede bede czula niepokoj albo strach,ale potem bede miala satysfakcje,ze tego dokonalam. ja tak sie czulam opalajac sie po raz pierwszy topless :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie spotkałam sie z tym, zeby ginekolog mi powiedział \"ale ma pani ładne to czy tamto\" - co byłoby jakimś powodem, dla którego mogłabym kojarzyc wizytę z czymś, co utwierdzi mnie w przekonaniu, że jestem atrakcyjna. Byc może sa kobiety, które uwazają, że bosko wyglądają i chcą się pokazac komu popadnie - a u ginekologa jest okazja, bo trzeba sie rozebrać. Ale tak samo będą sie rozbierac na plaży albo we własnym domu przy odsłonietym oknie i zapalonym świetle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foczk-ka
nicklasie, ale Ty naprawde myslisz ze da sie flirtowac z facetem ktory wlasnie przed chwila stwierdzil u mnie grzybice? albo przepisuje mi cos na przedluzajacy sie okres? albo cos na podejrzenie nieplodnosci?... ja tu nie widze tematu do flirtu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papużanko, na Twoje pytanie, na czym ma polegać dowartościowanie odpowiedziała właśnie Betoniarka: \"Byc może sa kobiety, które uwazają, że bosko wyglądają i chcą się pokazac komu popadnie - a u ginekologa jest okazja, bo trzeba sie rozebrać. Ale tak samo będą sie rozbierac na plaży albo we własnym domu przy odsłonietym oknie i zapalonym świetle\". I właśnie o tego rodzaju motywację mi chodziło. U ginekologa jest o tyle lepsze alibi, że wiadomo, że tu się trzeba rozebrać, podczas gdy na plaży, czy w domu to musi być, także dla potencjalnych widzów, w całości własna inicjatywa kobiety. A dlaczego Ty czułaś dreszczyk emocji opalając się pierwszy raz topless? Bo plaża nie była pusta. Jeżeli mężczyźni wodziliby za Tobą wzrokiem to znaczyłoby, że jesteś atrakcyjna. Czy to nie dowartościowanie? Ale, słuchajcie, to ja przecież napisałem, że jeżeli kobiety się tak nawet zachowują u ginekologa, to jest to u nich raczej powierzchowne, że tak powiem nie na śmierć i życie (nimfomanki pomijamy). Więc tego wątku nie chcę nadmiernie eksponować. To, co mnie interesuje to liczenie się lub nieliczenie się z partnerem. I uznałem, że najpewniejszym kryterium jest tu po prostu sumienie kobiety. Któż lepiej od niej wie, jakie są naprawdę jej motywy działania? Stąd taki nacisk kładę na słowo \"zaufanie\". Jeżeli Cię pytam o to, a Ty mówisz, że nie chodzi Ci o kontekst damsko-męski, erotyczny, czy coś takiego, to, jeżeli Ci ufam, to powinienem takie zapewnienie przyjąć do wiadomości. A jeżeli Ty u mnie widzisz lęk, to już sprawa Twojego serca, jak praktycznie na to zareagujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papuzanka26
Moim zdaniem nadal trudno o dowartosciowanie sie u ginekologa. tym bardziej,ze nie rozbierasz sie tam do naga czy nie eksponujesz w zbyt atrakcyjnej pozie wiec caly czas uwazam,ze jest to smieszne. co do opalania topless to raczej chodzilo mi o przelamywanie pewnego tabu (ja polka idac za trendem zachodnim zdejmuje stanik ku zgorszeniu statecznych matron chroniacych swe dziatki przed zgubnym wplywem widoku nagiej piersi:) a nie o to,ze ludzie sie na mnie gapia i pewnie podziwiaja, bo gapic to sie moga np dlatego,ze nigdy nie widzieli nic bardziej oblesnego. ale mysle ze to jest akurat kwestia pewnosci siebie. oki, zgadzam sie,ze jest to kwestia mojego sumienia czy przekraczam pewna bariere czy nie i ze tylko ja jestem wstanie powiedziec jak to jest naprawde. tylko to o czym ty mowisz to pewna obsesja. bo zauwaz, ze chociaz mowisz o swojej zonie, ze jest lojalna, ze jej ufasz w pelni, to jednak nie chcesz zeby chodzila do mezczyzny. czy aby na pewno keiruje toba jedynie niechec do dzielenia sie',jak mowisz, ta magiczna strefa nalezna jedynie ukochanemu, czy jednak nie ufasz jej az tak bardzo jak twierdzisz? a jesli jednak wkrada sie ziarenko braku zaufania w kwestii lekarza, to czy jednak zwiazek jest tak udany jak bys tego sobie zyczyl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mądra uwaga. Tylko ja, w przeciwieństwie np. do Bywalca, problem rozdrażnienia z powodu ginekologa definiuję w kategoriach upokorzenia mnie jako mężczyzny, a nie podejrzewania, że żona doznaje przy tym przyjemności. Liczy się nie to, jaka jest jej motywacja, tylko sam fakt, że jej intymnym lekarzem jest inny facet, co mnie upokarza jako faceta, bo on ją ogląda i dotyka. Więc każdy z nas świruje na nieco innym punkcie. Ale tu dotknęłaś ważnego problemu. Taka postawa, jak moja, niesie duże ryzyko kryzysu zaufania w związku. No bo przy którejś kłótni żona może mi powiedzieć: \"No to ufasz mi do cholery, czy nie?\". A ja jej, co odpowiem?: \"Ufam Ci, ale Ci nie ufam\". Z tym, że ja to dokładnie jej wyjaśniłem, że to nie brak zaufania do niej, tylko raczej poczucie dyskomfortu u mnie. Myślę, że to rozumie. No i też staram się tego trzymać, że tam gdzie chodzi o zdrowie, nagły przypadek to płeć lekarza jest nieważna, ale szybkie działanie. Jak pisałem o poród odbierany przez lekarza mężczyznę absolutnie nie byłem zazdrosny, chociaż mnie samego przy porodzie nie było (kilkanaście lat temu nie było to przyjęte). Więc mam nadzieję, że świr ze mnie umiarkowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foczk-ka
a jakbyś był przy porodzie to byś sie czuł upokorzony obecnością lekarza?... ja w ogóle nie rozumiem jak Cię może upokarzać taka sytuacja? ja rozumiem upokorzenie gdyby jakiś mężczyzna dotykał Twojej kobiety w celach seksualnych, ale dotyk lekarza jest bezosobowy i nie ma w nim nic seksualnego. wiec jak to moze upokarzac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek z Opola
wiecie co, przeczytalem caly ten topic i juz sam nei wiem co myslec. jakis czas temu moja dziewczyna miala wypadek, dosc powazny. liczne obrazenia, dlugi pobyt w szpitalu. miedzy inymi w gre wchodzilo uszkodzenie macicy (oberwanie czy pęknięcie, jakos tak, ja sie na tym nie znam). po szpitalu musiala jeszcze pare miesiecy lezec plackiem w domu, wiec lekarze przyjezdzali na kontrole do domu (nie powiem, troche to kosztowalo, ale kto by sie na koszta oglądał). przyjechał tez stały ginekolog mojej dziewczyny - nie, nie przywiozl fotela, jak pewnie sie wszystkim od razu pomyslalo :), tylko mial taka lampe na czolo jak górniczą i wziernik z jakims tez udoskonaleniem - i przeprowadzil normalnie badanie na lozku. widzialem to badanie i jak slowo daje - nie bylo w tym nic seksownego... zaraz ktos powie ze to dlatego ze strach przed chorobą itd. - po badaniu lekarz oswiadczyl ze wszystko jest ok, zagrozenie minelo, nie ma sie czym martwic, ale zeby stosunki seksualne podjąć tak za minimum miesiac dla pewnosci. czyli de facto byla to po prostu kontrola, taka sama jak co rok. ale mamy tu kilka wymienionych przez autora rzeczy - po pierwsze lekarz dotykal moejj dziewczyny i to przy mnie!, po durgie - lekarz ustawil nam pożycie, po trzecie - dziewczyna mu zaufala i faktycznie pozwolila na zblizenie dopiero po miesiacu (zaznaczam że ja sie nie pchalem do niej, jak nie wolno to nie wolno, chociaz seksowna dla mnie byla jest i bedzie, wiec to nie to ze ona mi odmawiala czy cos). czy ja jestem nienormalny ze mnie to w ogole nie ruszylo, nie oslabilo zaufania, nie wzbudzilo pretensji? ze jedynymi moimi reakcjami bylo zadowolenie i ulga ze juz jest dobrze? bo mi sie wydaje ze wlasnie MOJE reakcje byly prawidlowe :) wizyty u ginekologa demonizują mężczyźni którzy nie wiedzą o co w tym naprawdę chodzi i mają jakies mroczne wyobrażenia w zespole z niskim poczuciem własnej wartości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomek---- 🖐️ Poruszyłeś nowy i b. istotny temat: obecności partnera przy badaniu ginekologicznym. Gin badał Twoją dziewczynę W TWOJEJ OBECNOŚCI! To zasadnicza róznica. O żadnym swirowaniu z jego strony ani niewłaściwych emocjach dziewczyny w tej sytuacji nie mogło być mowy. Z tego co wiem większość lekarzy nie chce tego robić a w kazdym razie broni sie przed tym. Podbnie większość kobiet. (Niezwykła więź... ;) ) A jak byś zareagował gdyby ten lekarz poprosił Cię przed baddaniem : Proszę nas zostawić samych? Czy nie czułbyś się jak palant siedząc w innym pomieszczeniu podczas gdy on by jej tam zagladał??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papuzanka26
focz-ko pozwol na streszczenie powstalych tu teorii spiskowych majacych na celu upokozenie i ponizenie rodu meskiego. teorie powstaly przy udziale : bywalca1- z zamilowania ginekolog amator, lubi surfowac po stronach dot anatomii narzadow rodnych kobiet oraz leczenia rozmaitych schorzen i infekcji, moze pochwalic sie referencjami w postaci wpisow dziewczyn dziekujacych mu na forach za porady.odkrywca naszego najwiekszego kobiecego sekretu- zawoalowanego ekshibicjonizmu, ktory pcha nas do wybierania mezczyzn lekarzy i obnazania sie przed nimi w celu osiagniecia przyjemnosci cielesnej niclas- romantyczna dusza, w stalym zwiazku, ojciec, czytelnik i fan bloga kobietanova i wpisu z roku 2006 dotyczacego wyboru plci lekarza ginekologa, zawierajacego 40 wpisow (zbierane az do 2008 roku) oraz absolutny wielbiciel poloznej z Genui zalecajacej wspolny wybor lekarza przyjmujacego porody. a teraz skrot teorii dlaczego mezczyzne upokarza fakt,ze jego kobieta chodzi do gina faceta: 1. zawoalowany ekshibicjonizm,(patrz wyzej) czyli nasz sekret wydobyty na swiatlo dzienne, otorz my lubimy pokazywac sie nago (szczegolnie wnetrze naszych cipek) dla dreszczyka emocji i tu pada pytanie czy jest to lojalne wobec faceta 2. u gina dowartosciowujemy sie- nie bardzo widaomo jak, ale chodzimy do facetow by potwierdzic,ze jestesmy sexy. mozemy sie upewnic wtedy, keidy ginekolog wklada nam wziernik i mowi "szyjka czysta", innych mozliwosci nie stwierdzono oprocz wspomnianego dreszczyka emocji, ale wlasciwie nie wiadomo o co w nim chodzi 3. ginowi pokazujesz cos, co jest przeznaczone jedynie dla twojego ukochanego,wiec jesli bada cie facet lekarz to jest troche tak,ze jestes juz brudna i tak jakby zdradzilas, chociaz zaden z panow nie powiedzial tego glosno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.... albo jakby mówił do twojej lubej: dziewczynko, rybko-drypko czy coś w tym rodzaju ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość istnieje cos takiego
jak tajemnica lekarska :O np. dlatego ginekolg, dentysta czy tez inny szperacz nie wykonuje zabiegu lub tez kontroli w obecnosci osob trzecich!!!!!!!!! i zadne "niezwykle wiezi" nie maja tu nic do rzeczy :O :O :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bywalec - chybaś się z chujem na łby pozamieniał :o nie ma mowy o tym, żeby ginekolog nie zgodził się na obecność partnera przy badaniu. jeśli kobieta przychodzi z partnerem to ginekolog nie ma nic do tego a z tą rybką drypką to zejdź ze mnie bo to już się kurwa niesmaczne robi posrańcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papuzanka26
boze bywalec1 jedz sobie ze swoja luba do krajow arabskich, ubierz ja w burke i bedziesz tam szczesliwy, bedziesz mogl swoja kobite w pelni kontrolowac, wszedzie jej zagladac i nikt bez twojej zgody nawet na nia nie spojzy. przykro mi,mozesz sobie zarzucac mi nieumiejetnosc dyskutowania czy czegokolwiek, bo to twoj ulubiony argument, ale moim zdaniem nie jestes normalny. dla mnie, patzrac na twoje komentarze jestes po prostu czlowiekiem z problemami emocjonamnymi nadajacym sie na leczenie do psychologa. jawisz mi sie jako seksualny frustrat. nie chce uzyc takiego okreslenia jak mea,ale sie z nia zgadzam! ciebie po prostu podniecaja rozmowy o ginekologach i badaniu ginekologicznym, ide o zaklad,ze wlasnie dlatego tak bardzo chcialbys uczestniczyc w takim badaniu. i jeszcze jedno, czemu tak bardzo zalezy ci,zeby wszyscy faceci byli tak sfrustrowani jak ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocik, nie denerwuj się...🌻 . Pytałem tylko Tomka jakby się czuł gdyby gin zwracał się do jego dziewczyny zbyt poufale... Nieważne czy w jego obecności czy nie. Z tajemnicą lekarską się zgodzę. ale jeśli pacjentka zyczy sobie obecności bliskiej osoby to lekarz powinien sie zgodzić. W końcu to ona decyduje kogo można dopuscic do tajemnicy a kogo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
a ja o tak się wpisze, żeby pozdrowić wszystkich na tym topiku :) żebyście nie myśleli że o was zapomniałam, bo nie wypowiadam się. Dyskusja niestety według mnie zboczyła na obszary totalnie mi obce, których nie rozumiem i nie mam zdania. Napiszę tylko o o obecności faceta na wizycie. Ja bym się nigdy nie zgodziła na badanie ginekologiczne czy to u faceta czy kobiety w obecności partnera...brr...wydało mi sie to jakiś zboczeniem. w ogóle nie wyobrażam sobie żebym do jakiegokolwiek lekarza miała iść z partnerem i jedyny wyjątek dla mnie to usg w ciąży. obrzydzenia mnie to w stopniu podobnym jak kupa na chodniku. nie pytajcie czemu, bo nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papużanka ---- możesz się nie krępować i sobie ulżyć :classic_cool: Posraniec to i tak łagodne określenie w wykonaniu meiii. Zwykle używa do mnie ostrzejszych. Może dlatego ze tym razem na czarno... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście pojechani
schiza na maksa- nie odróżniacie faceci różnych RODZAJÓW RELACJI, jak na mój gust, świadczy to tylko o bardzo zaniżonym poczuciu własnej wartości u was! bo dla WIĘKSZOŚCI to normalne, ze człowiek w zyciu w różne ralacje- w rodzinie, w szkole, pracy, związek to tylko JEDEN ELEMENT życia i jedna SZCZEGÓLNA RELACJA.... ...a "po polsku", było by tak- mam faceta, którego kocham- to inni faceci nie stanowią dla mnie obiektów seksualnych KROPKA- mogą mnie dotykać jeśli trzeba, rozmawiać ze mna, jeść posiłki, jeżdzić w delegacje itp, a ja będę ich traktowała odpowiednio do stytuacji jak lekarzy/kolegów/ partnerów w interesach itd w zyciu nie pomyslę o jakichś kontekstach seksualnych, tych wspólnych czynności! ps dotykanie narzadów inntymnych wcale nie jest zarezerwowane tylko dla kobiet i ginów, jest wiele badań przy których lekarz dotyka mniejsc intymnych np. przy kazdej operacji KAŻDY i kobieta i męczzyna jest cewnikowany- czyli potocznie mówiąć wkłada się mu rurkę w "sikawkę" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy do ciebie nie napisałam na pomarańczowo :o wkurwiasz mnie na maksa chłopie. znajdź sobie zajęcie a nie podniecasz sie rozmowami z (dla ciebie) małolatami pierdoło :o a co do topiku o anusie kobiecym - to szkoda, że go ktoś usunał bo może wszyscy dowiedzieliby się że żona ci do buzi nie bierze i dlatego taki frustrat jesteś :o rzygam tobą, lecz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papuzanka26
do ****** zgadzam sei z toba jesli chodzi o wspolne wizyty u gina. to jest chore, za wyjatkiem sytuacji kiedy wlasnie jest usg ciazy. jesli facet sie tego dopomina, to dla mnie ejst jakims ginekologicznym fetyszysta, a co z tym zrobi jego partnerka, to juz jej sprawa. dla mnie to nie do przyjecia. oczywiscie zaraz bywalec1 zwali sobie konia z radosci, ze odmowilabym wspolnej wizyty, bo na pewno wole sobei poflirtowac z ginekologiem,acha i co to za frajda dla ekshibicjonistki rozebrac sie przy wlasnym facecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurwa bywalec i jego spiskowa teoria dziejów :o nie pisałam do ciebie nic od daaaawna, ale już mi nerwa szarpnąłeś konkretnie dopierdalając się do mojego ginekologa. teraz nie zamierzam milczeć. i nie boję się pisać do ciebie na czarno kurwa trzymajcie mnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalni ludzie uprawiaja sex
moga o tym mowic lub nie, zaleznie od upodoban nienormlani ludzie lubia duuuuuuuuuzo gadać o sexie swoim, znajomych i obcych też, a także o genitaliach tylko wg bywalca1 jak nie chcesz z nim o tym gadac to jestes osobą nadmiernie pruderyjną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście pojechani
wspólne wizyty u lekarzy to chyba tylko z dzieckiem, albo własnie, aby pokazać usg w ciąży.... ....z prostej przyczyny, chodzi o to aby lekarz mógł się skupić na pracy i nikt go nie rozpraszał nie potrzebie... ...jak mąż miał wyrostek i go odwiozłam na pogotowie to też zostałam poproszona o zaczekanie w poczekalni i to chyba normalne- po co miałabym nad nimi stać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście pojechani
ps jak żona idzie do pracy, to też jeden z drugim, za nią stoicie i pilnujecie czy aby jakiś klient jej "oczka nie puścił" ? żałosne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×