Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niclas

Czy liczycie się ze zdaniem partnera przy wyborze ginekologa?

Polecane posty

Gość szczyt
to to ze facet moze miec jakies ale jesli chodzi o wybor ginekologa...to sprawa kobiety to po pierwsze a po drugie lekarz to lekarz to tak samo jakby facet mial cos do powiedzania przy wyborze stomatologa bo przeciez jak idziesz do dentysty to lekarz stojac nad toba moze Ci zajrzec w dekolt...no chore to jakies...ja osobiscie chodze do kobiety bo jest sprawdzona (dlugo juz do niej chodze) znam ja i lubie poza tym jest swietnym lekarzem ktory w razie potrzeby w kazdej chwili udzieli pomocy...z kolei moja przyjaciolka chodzi do mezczyzny bo mowi ze mezczyzni sa delkikatniejsi podczas badania (ja roznicy nie zauwazylam).... poza tym uwazam ze zeby trafic na dobrego ginekologa trzeba miec szczescie i jak juz sie takiego trafi to trzeba sie go trzymac i nie zmieniac ze wzgledu na czyjes widzimisie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
niclas--> zapraszam do pracy w badaniach...zrozumiesz że żyjesz w innym świecie... mi też się wydawało że ludzie na świecie są mniej więcej do mnie podobni i dziwowałam się dlaczego nie robią czegoś tam. np jak można nie chodzić do ginekologa? przecież ja chodzę moje koleżanki chodzą, moja mama chodzi, moja babcia z małego miasta chodzi. no jakim cudem tyle kobiet umiera na raka jeśli wszystkie się badają? dopiero jak zaczęłam pracować w badaniach to zobaczyłam że tak nie jest. że jest mnóstwo innych grup społecznych o których nie mam pojęcia. że są ludzie którzy maja poglądy które w głowie mi się nie mieszczą i że ludzi z takimi poglądami jest mnóstwo. na co dzień obracamy się w śród ludzi podobnych nam...to zazwyczaj albo ta sama grupa społeczna, albo wiekowa, albo zawodowa, albo kulturowa...nasi znajomi są do nas podobni. dlatego mój niezazdrosny o ginekologa partner nie ma zazdrosnych kolegów, a ty masz aż 5. dla mnie to co teraz pisze było na początku szokiem, ale to klucz do poznawania świata. tak żyjesz w innym świecie. światów jest nieprzebrana ilość. znajdziesz światy podobne do swojego, ale zupełnie niepodobnych znajdziesz o wiele większe bogactwo. co do wnioskowania o dewiacji. to jest w moim przypadku (i w przypadku innych kobiet, które doznały przemocy) inne trochę wnioskowanie niż to oparte na liczbach. jest oparte na emocji, na poczuciu zagrożenia. nie wiadomo w jakiej skali procentowej facet który jest zazdrosny o ginekologa, będzie zaborczy lub zaburzony w inny sposób (ty sam być może jesteś osobą toksyczną tylko nie zdajesz sobie z tego sprawy...być może ja też jestem) dla wielu kobiet jednak zazdrość ta zostanie odczytana jako ostrzegawcze czerwone światło i sygnał do odwrotu. nigdy nie znamy drugiego człowieka w pełni. opieramy się w ocenie drugiej osoby na pewnych doświadczeniach związanych z tą osobą i z naszymi doświadczeniami. upraszczamy, bo nie mamy innego wyjścia. nie doczekasz się od kobiety świadomej granic, po przemocowej innej reakcji na taką zazdrość jak "dewiant". i o ile możemy rozmawiać o wpływie płci lekarza na prewencje raka w sposób metodologiczny i naukowy. o tyle to co godzi w psyche metod naukowo metodologicznych się nie ima.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" żadna kobieta która ma równo poukładane w głowie nie będzie chodzić do ginekologa przekraczającego granice (dziewczynkującego, klepiącego w pupę itp.) ani czerpać z wizyty przyjemności seksualnej.\" W zasadzie mógłbym się z tym zgodzić ale ..... Okazuje się ze kobiety mają poukładane w głowie bardzo różnie.... Jeśli poczytasz komontarze pod \"interwencją\" dotyczacą dr Leszka W. Przekonasz się że część pacjentek go .... broni! http://interwencja.interia.pl/news?inf=1124660 Np. robienie z nienacka fotek kobietom na fotelu uzasadniają .... pracą naukową!! Jak uszadanić praktyczny instruktaż jak krecić tyłkem podczas seksu połaczony z klapsami w pupę??? A jeśli jesteśmy przy przykladzie tego od \"dziewczynki\" i \"rybki-drypki\" - moja dawna rozmówczyni dalej do niego chodzi i jej to nie przeszkadza. Ciekawe czy nie przeszkadzałoby także jej męzowi gdyby o tym wiedział?? Cóż daleka droga przede mną do poznania zawiości natury kobiecej.... Chyba życia nie starczóbowaćy... ale próbować trzeba... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczyt
swoja droga ciekawa jestem czy facet zazdrosny o meska plec ginekologa jest tez zazdrosny o to kiedy kobieta idzie do urologa? z tego co zdazylam zaobserwowac to wiekszosc urologow to mezczyzni i nie wiem czy panowie wiecie ale kiedy ktos ma problem z nerkami i nie moze oddawac moczu to go cewnikuja.... dlatego zacznijcie rozwazac wszyscy zazdrosni o plec lekarza czy jak wasza kobieta bedzie miec problem z nerkami to w ogole posylac ja do lekarza bo przeciez jakis facet ja moze zbadac (inie daj Boze wyleczyc) czy moze lepiej zeby zdychala pod plotem (ale wazne ze nie badal jej facet)..... wszyscy faceci zazdrsni o plec lekarza powinni isc sie leczyc u psychologa (tylko koniecznie faceta bo przeciez nie chcecie zeby wasza kobieta byla zazdrosna-no chyba ze jestescie hipokrytami)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczyt
bywalec1 - masz racje ja sobie nie wybrazam zeby lekarz (nie wazne jakiej profesji) mogl sie do mnie zwracac inaczej niz na pani lub po imieniu...ale nie tylko mezczyzni ginekolodzy sa hmm nazwijmy to "nieprofesjonalni" ja raz trafilam do KOBIETY ktora w lekcewazacy sposob sie do mnie zwracala byla bardzo nieprzyjemna i na dodatek leczyla mnie nie na to na co powinna i zle dobranymi lekami...takze takie zachowanie jest karygodne poza tym nie wyobrazam sobie jak ginekolog ktory zajmuje sie narzadami plciowymi moze w ogole instruowac jak w czasie sexu "ruszac tylkiem"...wszelkimi problemami zwiazanymi z sexem (jesli nie sa kwestia zdrowotna ciala ) zajmuja sie sexuolodzy....a przynajmniej powinni..to tak jakby jakby laryngolog sie bawil w ortopede...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
bywalec1--->bo kobiet (czy ludzi ogólnie), które mają poukładane dobrze w głowie to jak ze świeca szukać (dobrych ginekologów i lekarzy ogólnie też). taka prawda. ja narcystycznie uważam się za osobę, która ma w głowie ułożone w sprawach związków, życiowych ogólne w takiej sferze emocjonalnej/psychologicznej...za to w innych kwestiach mam nakichane zdrowo (kocham kreskówki, fantastykę i rpg...czubnięta jestem trochę) i mam ogromny problem ze znalezieniem ludzi z którymi bym się dobrze dogadywała. a co do poznawania zawiłości natury kobiecej to racja, masz zagwarantowane zajęcie aż do śmierci...kobiet różnych jest takie spectrum...nie lepiej próbować rozgryźć jedną wybraną specjalnie dla siebie? wyszukać taką przy której po prostu będzie chciało sie być, żyć i się tym cieszyć a nie grzebać sie w filozoficznych problemach?...chociaż nie bo komu ja bym wtedy wypisywała na forum ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papuzanka26
ja nie rozumiem afery o jak to nazwales "rybki_drypki" czy jakies tam inne. rozumiem kiedy fizycznie jest przekraczana jakas granica,ale co do slownictwa?nigdy pani sklepikarka nie zwrocila sie do ciebie "kochanienki"? i co, zona ma ci zrobic awanture za to, bo sie sklepikarka spoufala? i czy twoim zdaniem na pewno nie przeszkadzaloby to twojej partnerce,ze sklepikarka cie tak nazywa i czy nie powinienes jej o tym powiedziec? ja uwazam,ze w gabinecie ginekologa wazna jest przyjazna atmosfera a to dla kazdej kobiety oznacza cos innego. jedna lubi rzeczowo i sucho bez spoufalania a inna potrzebuje wlasnie "rybek" i "dziewczynek" i koniec, nie ma w tym zadnego podtekstu seksualnego! czy jesli kobieta zwraca sie do mnie "moja milutka" to mam ja podejrzewac o sklonnosci lesbijskie i uciekac z fotela? dla mnei akurat jest wazna pewna "wiez" z lekarzem, chce czuc sie tak, jakbym byla wyjatkowym pacjentem a nie karta numer XXX i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
papużanka--> zajrzyj na link który wkleił bywalec. faceci obawiając sie takich cyrków jak opisane (stąd ta pretensja o rybki i dziewczynki...pewnie uważają że od tego się zaczyna na tej samej zasadzie, że od zazdrości zaczyna się patologia). zresztą skąd lekarz ma wiedzieć czego pacjentka potrzebuje. ja uważam ze powinien się zachowywać formalnie, bo to jest zdrowe. życzliwą formalnością nikogo nie skrzywdzisz...przez "rybcie-pipcie" część kobiet może poczuć się molestowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"A jeśli jesteśmy przy przykladzie tego od \"dziewczynki\" i \"rybki-drypki\" - moja dawna rozmówczyni dalej do niego chodzi i jej to nie przeszkadza. Ciekawe czy nie przeszkadzałoby także jej męzowi gdyby o tym wiedział??\" mój mąż dobrze o tym wie i nie ma nic przeciwko, cieszy się, że moją ciążę prowadzi kompetenty lekarz, który uratował moje dziecko w 19 tygodniu ciąży. tylko dzięki jego szybkiej reakcji mogę spokojnie dalej cieszyć się dzieckiem pod moim sercem a to, że mówi do mnie dziewczynko, kotuś, kiciuś czy rybeńko mnie nie obchodzi, albo nie... powiem inaczej, dzięki temu czuję sie w gabinecie swobodnie i na luzie. nigdy jednak nie dotknał w mnie w nieodpowiedni sposób ani nie czynił żadnych aluzji, taki ma sposób bycia i tyle - mnie to odpowiada. koniec i kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papuzanka26
widzialam ten link,ale ja trzymam sie tego,ze kazda kobieta potrzebuje czegos innego. ja wiem,ze ginekolog to nie psychiatra i w myslach nie czyta,ale musi miec troche psychlogicznych zdolnosci,albo empatii i wyczuc choc odrobine jak z pacjentka postapic. przeciez jak wchodzi taka trusia przerazona i rozglada sie po gabinecie jakby chciala uciec, to wiadomo,ze trzeba z nia delikatniej niz z "bardziej doswiadczona" pacjentka. zgadzam sie,ze wymaga to jednak wiele empatii i bezpieczniej jest dla lekarza i niektorych pacjentek zeby bylo bardziej formalnie. widzialam to forum, ale nie godze sie na zadne uogolnianie, to nie jest tak,ze faceci ginekolodzy "w wiekszosci" czy "w x %" molestuja pacjentki w jakikolwiek fizyczny czy psychiczny sposob. badanie samo w sobei narusza sfere intymna i bardzo latwo tu o zarzut molestowania,ale zapominamy,ze molestowac mozna tez psychicznej, a to robia rowniez lekarze kobiety. musimy wymagac szacunku ze strony lekarzy no i oczywiscie fachowej opieki a wtedy zycie samo zweryfikuje kto jest dobry a kto nie. pierwszy krok juz zrobiony, bo panstwo zapewnilo nam mozliwosc wyboru ginekologa a nie tak,ze chodzisz do przychodni rejonowej i wybor zaden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa ostatnio jak byłam u niego to powiedział do mnie \"brzydalu\" :D i co? powinnam się obrazić? :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
co do molestowania to jest tak ze x% procent ludzi molestuje i narusza granice innych ludzi...taki świat...zdarza sie ze molestują ginekolodzy faceci, zdarza się że kobiety, zdarza się że pediatrzy, zdarza się ze psycholodzy, zdarza się ze nauczyciele, księża, murarze, kierowcy, statystycy czy bezrobotni...nie ma co dywagować czy któryś zawód płeć czy wykształcenie predystynuje do molestowania bardziej. możemy się z naruszeniem naszych granic spotkać w każdym miejscu, czy to w autobusie czy u lekarza. co do dziewczynek i takich innych...moim zdaniem można zbudować miłą przyjacielska atmosferę bez tego. są osoby którym to pasuje i są tacy lekarze i proszę bardzo. są osoby którym to nie pasuje i każdy gabinet ma drzwi i też proszę bardzo. jednakowoż mnie to akurat dotyka i z mojego punktu widzenia to zachowanie nieprofesjonalne. i pani ginekolog u której byłam po moim zachowaniu nie wyczuła ze wolę określenie pochwa niż cipka. jak facet nie chce żeby ginekolog (niezależenie jakiej płci) do niej kwiatuszkował czy dziewczynkował to niech sobie znajdzie, kobietę która ma klepki w głowie w takiej kolejności (nie ważne czy dobra ta kolejność czy zła), że nie będzie się na to godzić. zamiast psioczyć na ginekologów, doszukiwać sie teorii spiskowych, czy próbować ulepić kobietę według podobającego mu się szablonu (chodzącej do gina kobiety i oburzającej się na dziewczynkę czy jeszcze co tam mu się w głowie uroi), dokonać świadomego wyboru towarzyszki życia i umieć ponosić konsekwencje tego wyboru. i łaskawie odczepić się od reszty świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaaa----- 🖐️ Jeśli Tobie i Twojemu mężowi(??) taki luzacki styl odpowiada to OK. Mnie by nie odpowiadał i niektórym wypowiadajacym się tu osobom także. Po prostu ludzie są różni, mają różną wrażliwość i granice percepcji. Nie każdy lubi takie \"klimaty\" :P Pozdrawiam i życzę żeby dalej wszystko dobrze poszło! 🖐️ 🌻 Myślę, że autor topiku właśnie tego chciał się dowiedzieć zadając pytanie tytułowe: czy kobiety biorą pod uwagę odczucia swoich facetów przy wyborze gina (sądzę, że nie chodzi tylko o płeć ale i styl bycia). Odpowiedź przeważnie jest negatywna co moim zdaniem może prowadzić do napięć w niektorych związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nie każdy też lubi twoje
klimaty bywalec :o zakudłacone pochwy i krzaki pod pachami między innymi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
ja właśnie doszłam do wniosku, że istnienie tego topiku jest chore (i moje wypowiadanie się w nim też). siedzimy sobie tu i zamiast zająć się własnymi sprawami i własnym związkami to siedzimy i dywagujemy co jest dobre dla innych. autor wpiera że dobre jest branie pod uwagę zdania partnera, ja jestem zdania że dobre jest niewtrącanie się kobiecie w te sprawy...i oboje mamy naszych w związkach to co nam pasuje. po jaką cholerę dumamy nad tym jak powinni mieć inni...o tym co powinien facet co powinna kobieta...bal bla...przecież nie ma nic uniwersalnego, przecież owszem jest może jakaś norma, jakiś schemat częściej powtarzalny niż inne, ale przecież nawet rzeczy które związki nam się wypaczone (np para która chodzi na swingers party) mogą i bywają szczęśliwe. może trzeba skupić się na własnym ogródku, własnym szczęściu i darować sobie zbawianie świata. każdy człowiek musi sam zadbać o własne szczęście, sam...nikt go nie zastąpi. może wpisy powinny zaczynać się od frazy "dla mnie szczęściem jest..." i każdy by dodał swoje zdanie...i każde z tych zdań było by prawdą. kurde może nawet sadysta ma prawo do swojego upodobania przypalania kobiecie sutków o ile znajdzie kobietę która uwielbia mieć przypalane sutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie każdy...----- jasne, w sprawach gustu nie ma dyskusji :P ********** ------ Wiesz, tylko jak się zyje w zwiazku to nie ma spraw \"babskich\" i \"chłopskich\" zwłaszcza gdy chodzi o ciało, intymnosć, zachowania erotyczne. Tu powinno sie dązyć do jedności postaw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
no zgadzam się. ta jedność postaw jest najważniejsza. ale zobaczy my dysutanci jak tu piszemy: kobieta powinna brac pod uwagę zdanie partnera facet nie powinien być zazdrosny ...bla bla bla...i w innych sferach na innych topikach jest podobne gadanie... a facet powinien się opiekować dzieckiem a kobieta powinna pilnować wagi a facet powinien pisać smsy a kobieta nie powinna przeglądać komórki a to, a tamto....kwa kwa kwa siedzimy i kłapiemy dziobami jak kaczory...i co komu po tym? chyba tyle tylko że kafeteria zarabia na reklamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj gwiazdeczko! Nie przesadzaj. Forum to miejsce gdzie spotykają się ludzie i ze sobą rozmawiają. wymieniają informacje, opinie na różne tematy. Jeśli potrafi się słuchać rozmówców i jasno prezentować własne stanowisko taka rozmowa może być pozyteczna. Czy gdyby nie udział w tym topiku przyszoby Wam do głowy by zapytać \'waszych facetów co sądzą o chodzeniu do gina-faceta??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
no ok jest jakaś pożyteczność w poznawaniu innych zdań. czy pożyteczne było że spytałam się partnera...nie wiem...wiedział ze chodzę do faceta więc jakby miał jakieś ale to by powiedział (mamy taki układ ze jak tylko któremuś z nas coś nie pasuje to mamy sobie mówić i od dwóch lat się tego trzymamy)...efekt jest taki że dziś żartem usłyszałam "a ty znowu durnoty na kafe czytasz... o co dziś mnie spytasz czy nie jestem zazdrosny o piekarza?" ;) po za tym wymiana opinii, dyskusja z uszanowaniem zdania drugiej strony to jedno, a co innego dyskusja która jest taka jak moja z niclasem, czyli uparte zawzięte pokazywanie kto ma racje. tu nagle się poczułam niefajna. po za tym nie lubię jak ktoś wyraża potrzebę, aby to jego poglądy były propagowane (niclas sugerował, żeby lekarze informowali pacjentki o tym problemie). kojarzy mi się to polityka jedynej słusznej racji i z jakimś groźnym fanatyzmem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, nie wczytywałem się tak dokladnie we wszystkie Wasze posty ale nie sądzę by Niklas pisał z \"jedynie słusznych pozycji\" Po prostu jasno argumentował swoje racje. :) A tak wogóle..... jesteś bardzo fajna :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
nic las może nie pisał z jedynie słusznych pozycji, ale ja owszem :P jego tak mogłam trochę odebrać bo czasem wydawało mi się się że nie słyszy argumentów. a za komplement dziękuję :) ale i tak chyba muszę przystopować z mądrzeniem się na kafe...jak pomyślałam o swoich ostatnich wpisach to dochodzę do wniosku ze zachowuję się jakbym wszystkie rozumy zjadła...chyba pójdę poszukać topiku o czarodziejce z księżyca :D dam upust tej bardziej kopniętej części mojej natury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
forumowiczko***********. Czy gwiazdki to Twój pseudonim, czy jesteś Papużanką26? Może nadałabyś sobie jakiś pseudonim, na który można się powołać? Mówisz wiele sensowych rzeczy i łatwiej się potem powołać na kogoś o wyraźnym pseudonimie. Uważam, że nasza dyskusja jest bardzo sensowna. Ja przynajmniej na niej wiele skorzystałem. Szczerze mówiąc mam do Was żal o to, że w ogóle nie jesteście w stanie zauważyć, że jednak czasem modyfikuję moje stanowisko, po prostu daję się przekonać. I w ogóle staram sie pisać w sposób wyważony, nawet jeżeli moje tezy wydają się Wam kuriozalne. No to powiedz, nie zgadzam się z Tobą, to nonsens itd. Takie uwagi naprawdę dadzą mi do myślenia. Wulgaryzmy i agresja nie ode mnie pochodzą w tej dyskusji. Nie wiem, czemu u Was jest takie założenie a priori, że jak facet pyta o tematykę ginekologiczną to od razu musi mieć nieczyste intencje. Popatrzcie, ile sensownych wątków tu się pojawiło: granice wolności drugiego człowieka, jego intymności, problem samodzielności w rozwiązywaniu swoich kompleksów, uczciwość metodologiczna przy dowodzeniu swoich racji, uczciwość argumentacji w ogóle. Kobiece forum, na które nie wpraszaliby się panowie ze swoimi, nieraz egzotycznymi z waszego punktu widzenia, problemami byłoby chyba uboższe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
co do mojego nicka to jestem do niego bardzo przywiązana...znaczy zmienia mi się czasem układ gwiazdek i spacji, jak mi jakiś podszywacz zarezerwuje dana kombinacje...występuje na kafe jako pomarańczowe gwiazdki już chyba ponad rok. ci bywalcy kafeterii, którzy mnie kojarzą mówią o mnie gwiazdki. lubię swój nick. dzięki niemu jestem mało rozpoznawalna, a o "sławie" na kafeterii nie marzę. i ten nick jest właśnie taki by się na mnie na innych topikach nie powoływano i nie dyskutowane o mojej osobie. inni kafetarianie dobrze znoszą topiki w stylu "komiczne jesteś debilem" (komiczne to jedna z forumowych sław), ale ja nie mam ochoty na topiki o mnie. papużanka26 to zupełnie inna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Gwiazdkom za wyjaśnienie. A teraz zwracam się do Ciebie, Bywalcze, sławo polskiej ginekologii amatorskiej, dręczycielu duszy kobiecej i prowokatorze przebrzydły. Mały się czuję wobec Ciebie, choć liczbą komplementów od pań otrzymanych zaczynam Cię powoli doganiać. Powiedz mi, czy dostrzegasz istnienie takiego problemu, jak męska zazdrość o ginekologa? Czy Twoim zdaniem jest to zjawisko rzadkie, czy raczej dość powszechne? I drugie pytanie. Napisałeś, że kobiety powinny liczyć się ze zdaniem partnera przy wyborze ginekologa. Dlaczego tak uważasz? Może już to gdzieś padło, ale nie doczytałem. Z pokorą należną mistrzowi Niclas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
co do samej dyskusji to jest ona faktycznie bardzo bogata i ukazuje masę postaw. momentami jest na prawdę barwna. to z czym ja względem tej dyskusji źle się czuje to tak na prawdę moja do niej postawa i moje jej odbieranie. sama nastawiam się nie na zrozumienie tylko na wyartykułowaniu swojej wizji świata i przekonaniu innych do niej i ciebie odbieram podług swojej miarki. odbierałam cię w tym topiku jako osobę, która się pochwyci każdego nawet najbardziej absurdalnego argumentu byle utrzymać swoje racje. nawet jeśli takich intencji nie miałeś to jesteśmy w sieci i nigdy nie wiesz jakie odczucia budzi w innych twój wpis. na identycznej zasadzie ty odbierałeś niektóre wpisy jako napastliwe i agresywne, prawda? owszem pewne moje wpisy były emocjonalne (te w których pisałam o tym, że oczekiwanie, że partnerka będzie się liczyć ze zdaniem faceta w temacie ginekologa jest według mnie rodzajem przemocy), ale nie było moja intencją żebyś odbierał mnie jako osobę agresywną...od dłuższego czasu staram się pisać bardzo stonowanie...a ty nadal pamiętasz tą agresję. od zawsze wiadomo że słowa to zaledwie niewielki % przekazu. na forum zabite są środki niosące masę informacji...mowa ciała, ton głosu. moim zdaniem jeśli napiszesz że trochę przyznajesz komuś rację, a później długiego posta ze swoją argumentacją to ja się nie dziwie że tworzy sie w głowie dyskutanta obraz że obstajesz przy swoim. choć będą też dyskutanci którzy mocno wbiją sobie w głowę to ze ta rację przyznałeś. myślę że mało kto buduje sobie obraz na podstawie każdego słowa, w głowie uogólniamy, pomijamy fakty, analizujemy sens na podstawie wcześniejszych doświadczeń. weźmy np takie wyrażenie wulgarne "nie piedrol" w życiu jestem sobie w stanie wyobrazić je zarówno w kontekście wyrażania emocji pozytywnych, negatywnych, przyjacielskich czy wrogich. tu inaczej odbiorę jak mi "nie pierdol" napiszesz ty, inaczej jak komiczne, inaczej jak bywalec, inaczej jak papużanka, inaczej jak jakiś nie znany nick.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdki, nie uważam Ciebie za osobę agresywną. Mam wrażenie, że myliłem Cię czasem z Papużanką, której w ogólności też nie odbieram agresywnie. Zresztą w obu Was, wcześniej w Betoniarce i innych jeszcze uczestniczkach, odnalazłem niemałego formatu intelektualistki. Nie piszę tego przez kurtuazję. Dla mnie kryterium intelektualizmu jest tu takie, że zostały przez Was postawione pytanie głębokie, jakoś uniwersalne, wykraczające poza topik w wąskim znaczeniu. I miałem czytając Was to uczucie \"no rzeczywiście, nie pomyślałem o tym\". Rozumiem o co Ci chodzi, że są nawroty u mnie do poprzedniego stanowiska. Niby sie zgodziłem, ale się jednak nie zgodziłem. Ale to nie jest wycofanie się dokładnie na to samo miejsce. Tak konkretnie. Betoniarka świetnie wyjaśniła, czemu woli lekarzy mężczyzn (większy komfort psychiczny, mniejsze skrępowanie, niż wobec własnej płci). I ja to kupiłem. Papużanka zwróciła mi uwagę, że nie można swoich kompleksów w całości przerzucać na kobietę. Wcześniej nawet o tym nie pomyślałem, choć to takie oczywiste. A Twoje uwagi o zasadach badań statystycznych? Na pewno po nich będę ostrożniejszy w formułowaniu śmiałych hipotez. Może problem z agresywnością niektórych wypowiedzi bierze sie stąd, że kobiety dołączają w pewnej chwili dyskusji bez znajomości tego, co powiedziano wcześniej. Ale problemem jest też konwencja Kafeterii. Trochę wypada być za ostrym i wulgarnym. I dyskutanci tak na wszelki wypadek wybierają taki styl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
widzisz ty mnie nie uważasz za osobę agresywna, a ja cię odebrałam ze uważasz. jak dla mnie trzeba się czasem pogodzić z tym ze jest sie postrzeganym nie tak jakby sie chciało, lub raczej bardziej z tym że czasem trzeba wielokrotnie podkreślać jakieś punkty swojej postawy by one chwyciły. co do stylu kafeterii i tego ze wypada się dostosować. u mnie to nie jest tak. ja lubię dosadnie i czasem wulgarnie wyrażać swoje zdanie. znaczy lubię dosadnie, a wulgarność jest u mnie bardziej środowiskowa, pracuje z 5 facetami (jedyna kobiet w zespole) i krzywe i wiązanki jakie latają po naszym dziale sprawiają że język wulgarny to taka moja codzienność. ja się w stylu kafeterii czuję jak ryba w wodzie, właśnie ten styl mi pasuje i dlatego przesiaduję tutaj, a nie na innym forum, których jest przecież pełno (już ze 4 lata z przerwami tu jestem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudno zdeprawowali Cię. A tak serio, zastanawiałem się jeszcze nad problemem wiarygodności danych z internetu. Wydaje mi się, że częstotliwość wpisów na jakiś temat, powtarzanie przez, powiedzmy, kilkanaście osób tej samej opinii uprawnia do uogólnień. Nie we wszystkich sprawach może, np. nie co do preferencji politycznych, bo tu może być manipulacja (zwolennicy jednej partii dorabiają głosy przeciwko drugiej). Ale jeżeli ludzi pytają, czy wolisz kapuśniak, czy rosół, to chyba można przyjąć, że głos 25 osób jest jakoś miarodajny. Jeżeli ja na forach polskich i włoskich znajduję dokładnie takie samo uzasadnienie kobiet odnośnie wyboru ginekologa danej płci, zupełnie jakby jedne strony były dosłownym tłumaczeniem drugich, to mam prawo przyjąć, że taki pogląd jest miarodajny, pomimo, że w sumie nie będzie to więcej, niż 50 do 60 głosów. Po prostu zakładam, że internet jest odzwierciedleniem prawdziwego życia. Rzeczywiście jest tu pytanie, czy także co do skali i zakresu zjawisk? Jeżeli co jakiś czas pojawia się wpis faceta na temat zazdrości o ginekologa, w sumie niech ich będzie 10, to uważam, że coś jest na rzeczy. Bo 10 się wpisało, ale 100 może myśleć podobnie. Oczywiście, że uczepiam sie korzystnych dla mnie szczegółów. Ale jeżeli kobieta z branży, dyplomowana położna, zakładając że mówi uczciwie, na forum dla kobiet w ciąży umieszcza opinię jako ekspert, że warto brać zdanie partnera pod uwagę przy wyborze lekarza, to ja zakładam, że to ona niejako odrobiła za mnie zadanie ze statystki. Widocznie jej praktyka w służbie zdrowia pokazuje, że tu jest problem na tyle istotny, że warto na niego zwrócić uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papuzanka26
Ale Niclas, co ekspert to opinia. w przypadku lekarzy tym bardziej. nie czytalam artykulu,ale wydaje mi sie,ze skoro wypowiadala sie polozna, to mowila raczej o przypadku wyboru lekarza obecnego przy porodzie. Tu sie zgadzam,ze warto zasiegnac opinii partnera czy jakiejkolwiek innej osoby, bo czasem nam samym jakis szczegol umyka a wlasnie druga osoba go zauwaza. Co do lekarza ginekologa to faceci raczej srednio sie na tym znaja, na badania z partnerka nie chodza a jesli juz to nie wchodza do gabinetu trudno wiec spytac faceta "czy moj lekarz ci pasuje" tym bardziej,jesli wychodzi sie z zalozenia "lekarz to lekarz, bez wzgledu na plec i ma byc po prostu dobrym specjalista". Owszem, facet moze pogrzebac na forum i zobaczyc kogo proponuja inne kobiety,ale nie robi nic wiecej ode mnie kiedy ja zwracam sie do kolezanek "znacie jakiegos dobrego ginekologa?". wracajac do opinii lekarskich. sa lekarze, ktorzy wypowiadaja sie o pigulkach,ze sa zle i sami ich nie przepisuja proponujac pacjentce np. "antykoncepcje" naturalna czyli kalendarzyk, a to dlatego,ze takie sa ich przekonania religijne itp. sa poloznicy, ktorrzy do tej pory nie pozwalaja sie kobiecie ruszyc z lozka w czasie porodu, ani wstac, ani zmienic pozycje, bo "udusi dziecko" (przypadek autentyczny kolezanki) podczas gdy coraz bardziej "trendy" sa porody w wodzie, relaks na pilce, rodzenie w kucki i inne.czy nalezy ich sluchac? to zalezy od naszych przekonan i tyle. ty, jak sam powiedziales, jeste zestresowany jak twoja kobieta idzie do gina faceta i dlatego ty uwazasz,ze za rada poloznej trzeba partnera pytac o zdanie. ja w zyciu nie robilam problemu z wizyty u lekarza, moj partner tez nie i dlatego uwazam, ze jesli mowimy o profilaktyce i standardowym badaniu to partner nie ma nic do gadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona wypowiadała się na temat lekarza prowadzącego ciążę, nie zostawiając złudzeń, że lekarz odbierający poród jest najczęściej przypadkowy. Ale moje pytanie dotyczyło bardziej statystyki. Czy dla naukowca statystyka moja argumentacja na rzecz miarodajności internetu jest choć w części do przyjęcia, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×