Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cinni

Ciąża, dziecko i... koniec przyjemności z życia?

Polecane posty

Jestem jeszcze bardzo młoda, nie planuję dziecka w najbliższym czasie. Ale oczywiście, za ileś lat, chciałabym być matką. Na pewno niezwykłym, przepięknym przeżyciem jest wziąć własne dzieciątko w ramiona. Jednak przeraża mnie mnóstwo rzeczy z tym związanych, boję się, że dziecko raz na zawsze niszczy wszelką przyjemność z życia. 1. Ciąża i poród wiążą się z bólem. Chyba nikt nie zaprzeczy. 2. Czasowa abstynencja seksualna. Czy znacie kobietę, która kilka dni po porodzie współżyła z partnerem? Zazwyczaj należy odczekać kilka tygodni, czasem miesięcy. Jak sobie radzi z tym partner? Czy nie pojawia się u niego frustracja, a może nawet chęć zdrady? 4. Rozluźnienie pochwy. Czy stosunek może być jeszcze tak przyjemny jak przed porodem, przecież pochwa już nie jest ciasna? 5. Pogorszenie wyglądu sylwetki. Piersi stają się bardziej obwisłe, brzuch już nie jest twardy jak deska, tłuszczyku przybywa tu i tam... Ok, są kobiety, u których ciążą nie wplyneła na sylwetke, ale to nieliczna grupa. Nie podawajcie jako przykładów Demi Moore, Pameli Anderson czy nawet Justyny Steczkowskiej. Je stać na operacje plastyczne czy osobistych trenerów. 6. No i czas na wszystko to, co wiąże się z wychowaniem dziecka... Nieprzespane noce, ciągle zmeczenie, gotowość 24 h na dobę... Czy to nie wpływa negatywnie na relacje z partnerem? Czy nie kasuje innych przyjemności życia? Założę się, że teraz szereg z Was zacznie pisać, że posiadanie dziecka rekompensuje wszystkie straty i bóle. Ale czy naprawdę warto poświęcać wszystko dla dziecka, całą siebie, swoje przyjemności, życie uczuciowe i erotyczne? Czekam na Wasze wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadza sie...dziecko zamyka pewien etap w życiu i zaczyna sie nowy- o wiele trudniejszy. Dziecko bowiem to nie tylko radośc, uśmiech, zabawa, ale także obowiązki i poczucie uziemienia do końca życia. Dlatego dziecko powinno być przemyślaną decyzją . Teraz odpowiadam na pytania : 1.ciązę przeszłam jako wspaniały etap mego zycia- fakt ciężko ale jakoś śmiesznie, poród- no fakt ól. 2.U mnie abstynencja była 4 tyg. Czerpię z seksu nadal przyjemnośc i nie mogę żyć bez niego ;) 4.Pochwa u mnie nie jest luźniejsza a po porodzie wręcz jakaś ciasna ... 5.Wróciłam do swojej wagi. Fakt ciężką pracą czyli dieta i siłownia. A cycki mam takie jakie miałam. Może dlatego że nie karmiłam. 6.Wcześniej było ciężej ale teraz układam sobie tak dzień by mieć czas na wszystko. Nie jestem tytpem siedzącej w miejscu kobiety. Mam czas i na dziecko,i na prace i na przyjemności. W moim przypadku dziecko nie jest przeszkoda w czerpaniu z radości życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 2,5-miesięczną córkę (planowaną i długo wyczekiwaną) i wygląda to tak: 1 - Ciążę zniosłam ciężko - ostra anemia, pierwszy trymestr z mega dolegliwościami (np. mdłości całodniowe i wymioty wieczorami), łykanie tabletek na stawianie się macicy, 3-dniowy pobyt w szpitalu. Poród - 8,5 godziny męczarni, chamska położna, źle zrobione znieczulenie, lekarz kładący mi się na brzuchu. Połóg też masakra - ból rany krocza (byłam nacięta i szyta), bóle zwijającej się macicy, ogólne rozpieprze**e itd. Pobyt w szpitalu też masakra wiec uciekłam po 2 dobach. 2 - Ze względu na zagrożenie ciąży abstynencję mam już od baaardzo dawna. Mąż stara sie być wyrozumiały ale co tu dużo mówić, chętnie by się poseksił ;) ja się na razie boję. Nie dość że co chwila mam \"niby miesiączki\" i krwawię wtedy jak zarzynane prosię, to samo krocze boli mnie jeszcze czasem jakby mnie ktoś tak pobił, czasem czuję też takie \"ciągnięcie\" blizny. ogólnie mam stres przed pierwszym seksem po porodzie, boję się bólu i nie tylko. Inna sprawa że przy tym przemęczeniu, niewyspaniu i braku czasu nie wiem kiedy miałby się ten seks odbyć. 4 - Tego jeszcze nie wiem. 5 - Jestem jeszcze na etapie dochodzenia do siebie. brzuszek się bardzo zmniejszył, rozstępów na nim nie mam, za to mam obrzydliwe uda - cellulit i rozstępy które pojawiły się na 2 dni przed porodem. Piersi na razie ok (karmię naturalnie). 6 - relacje z partnerem mam super. Ważne tutaj było to, że zanim się zdecydowaliśmy na dziecko, sporo się \"docieraliśmy\", sporo razem przeszliśmy itd. On zrobił sobie wolne od pracy na kilka miesięcy, po to żeby mi pomagać i żeby też sie zajmować i nacieszyć dzieckiem. Życia uczuciowego nie poświęciłam, erotyczna jak na razie owszem. Odpadają wyjścia na imprezy, do kina, do znajomych, winko wieczorem przy świecach itd. Czyli sporo. Z drugiej strony cieszę się na myśl, że niedługo będzie można hasać po świecie z brzdącem i wszystko mu pokazywać, tłumaczyć, cieszyć się jego radością i fascynacją. Kocham moją córę strasznie, ale nie ukrywam że ten cały okres ciąży, porodu, połogu itp jest cholernie ciężki (przynajmniej dla mnie). A rachunek zysków i strat musisz zrobić sama. Ja mam 28 lat, mój mąż 35, więc my się już trochę zdążyliśmy w życiu wyszaleć, czyli nie mamy aż takiego poczucia że dużo tracimy z życia towarzyskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×