Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słoneczkonasze

byłam zołzą i co?? odpuścił!!!!

Polecane posty

Gość pewna kobieta z forum
Ja w ogóle to się zastanawiam, czy ta głupia amerykańska książeczka dla gimnazjalistek nie zrobiła Wam większej krzywdy niż pozytku. :P To tak jest jak ktoś bezmyślnie \"łyka\" książkę jakby to co najmniej jakaś bliblia była , o zgrozo Na marginesie: Ty nie byłaś zołzą, Ty byłaś tylko zakręconą wyznawczynią głupiej w sumie lekturki i wypróbowałaś rady na chłopaku, który akurat się nawinał. Jak stąd wniosek? Może ta książka to nie jest taka znów święta księga mądrości? :P Może wystarczy myśleć i czuć i być sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczkonasze
No ale my sie widzielismy 3 razy. Wiem ze moglismy cos miec ze sobą, całowanie itd. Ale ja nie chcialam, zreszta... sama nie wiem co ja chcialam. Wiem ze mi smutno :( Juz teraz nie da sie nic zrobic? jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczkonasze
Bezedury - smieje sie sama do siebie :):). Ciągło mnie do niego ale ... ah no jakos tak wyszło :P:P kurde sama nie wiem. Nie chodzi o to ze mnie zostawił, chodzi o to, że zaczęłam sie angazować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczkonasze
nie rozumiem, mówisz ze powinnam sie całowac na pierwszym spotkaniu a angazowac nie moge po 3?? No troche dziwne masz podejcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczkonasze
ziarenko piasku -- ja od razu zobaczyłam ze to fajny gościu... Ale nie chcialam nic za szybko. Teraz owszem - chce go :/ no ale za późno:9 jak myslisz, mozna cos z tym zrobic? przeciez ne ebde go przepraszac. No bo za co? nie olewalam go, po prostu nie byłam na kazde jego skinienie palcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczkonasze
Bezedury - czyli odpuscic? Tak mówisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak juz nie pisze to troche głupio żebys zaczynała.. może coś skrobnie jeszcze to pożycz mu wszystkiego najlepszego, ale tak szczerze.. albo życz mu powodzenia i dodaj że też poznałaś świetnego kolesia.. Ale jakbym była na Twoim miejscu, i nawet jakby chciał sie spotkać to chybabym go olała... Jeśli naprawde myslisz, że nie wszystko stracone i da się coś uratować (nie znam waszych szczegółów) to może warto powalczyć... ale na dobrą sprawę i tak nic by chyba z tego nie wynikło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×