Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słoneczkonasze

byłam zołzą i co?? odpuścił!!!!

Polecane posty

Gość słoneczkonasze

Zaczynałam sie spotykac z chłopakiem. Jak dla mnie ideal, naprawde. Jednak nie byłam zbyt wylewna. Nie pokazałam ze mi na nim zaczyna zalezec, zeby go nie odstraszyć. To były początki znajomości. On pisał do mnie, dzwonił, ciągle namawial na spotkanie itd. Ja odpisywałam, zawsze bardzo miło i z uśmiechem, troche flirtowałam. Czasem pisałam pierwsza ale nie często. Zaczynalam sie angazowac. Dzis mi powiedzial ze poznal inną dziewczyne, kóra jest nim zainteresowana i z którą chce spróbować byc. Zatkało mnie, jeszcze wczoraj pisał "moja przyszło ksiezniczko". Zle mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczkonasze
ale o co Ci chodzi?? Przeciez ja byłam miła, dobra i w ogole. Ale nie całowałam sie znim, nie spałam itd. Chcialam wszystko po kolei - nie chcialam za szybko!!! Myslalam ze w ten sposób bardizje mu bedzie zalezec. To nie był mój chłopak. Przeciez pisze ze dopiero co zaczynalismy sie spotykac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem, a gdzie w tej książce o zołzach było, żeby nie iść na spotkanie z facetem, jak zaprasza? Należy się spotykać z facetem, ale dawać mu do zrozumienia, że bez niego same sobie poradzimy równie dobrze, jak z nim i nie rozpuszczać go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczkonasze
ale ja sie z nim spotykałam. Po prostu nie za kazdym razem jak on chciał, dawałam inne propozycje, dawaałm wybór. I naprawde byłąm miła. A on jeszcze wczoraj pisał "moja przyszła ksiezniczko" a dzis napisał ze chce byc z inna. Nie jestem zła na niego, jestem smutna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo mu zwyczajnie na Tobie nie zależało. Wiesz, co z tego, że Ci napisał... nie ważne co piszą i mówią, ważne, co robią. Albo poczekaj trochę i zobaczysz, może wróci. A może specjalnie Ci tak napisał, żeby sprawdzić Twoją reakcję... i wzbudzić zazdrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppp
tak naprawdę nie ma reguły:o jesli facet chce to bedzie pragnal zarowno zolzy jak i narzucajacej sie jesli bedzie mu sia jakas podobala:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georginka2
jest cienka granica między byciem zołzą a byciem dziewczyną, która zachowuje się, jakby była mało zainteresowana facetem. Mówimy tu o początkach związku. Facet chce być z kobietą, która go kocha. Która chce z nim być. Ty widocznie przegięłaś w drugą stronę. On uznał, że nie zależy Tobie tak bardzo na tym, aby być z nim. Dlatego dał sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zachowywałas się jak należy, a on chce wzbudzić zazdrosć. Poznał dziewczynę i leci do niej! To dopiero bez sensu. a jak pojutrze następna się nim zainteresuje, też poleci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczkonasze
Byc moze ze mu nie zalezało :(. Ale on pisał po 40 smsów dziennie, dzwonił, specjalnie przedłużał spotkania żeby byc dłużej ze mną. Nie rozumiem :(. A ja zaczynałam sie angazowac. On prawie roku - pierwszy raz sie tak fajnie przy kimś czułam. Napisal mi ze ma nadzieje ze nie sprawił mi zawodu. Odpisalam ze że jestem zdziwiona no ale ze rozumiem, ze nic na siłe. Cos jeszcze napisac? Czy dac sobie spokój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczkonasze
napisalam tez "trzymaj sie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczkonasze
Chyba "leciał" na dwa frony bo wczoraj wieczorem jeszcze pisał bardzo dużo a dziś rano taki sms od niego... :/ Z tego co ja zrozumialam to z tego sms wynika ze sie spotykal z kimś równoczesnie ze mną i ze ta dziewczyna wykazuje bardzo duze zainteresowanie a nie tak jak ja... I ze ma nadzieje ze nie sprawił mi zawodu... No ale ja juz odpisałam. Teraz to tak głupio na nowo wyskoczyc z tekstem 'zycze Ci powodzenia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczkonasze
Bezedury ---- zcazynam myslec ze masz racje.... No ale jak ja moglam pokazac ze mi na nim zalezy?? Przeciez nie moglam pisac, dzwonic, nie chcialam byc nachalna. Ale dawałam mu delikatne sygnały. Patrzyłam w oczy, pisałam "mój uroczy kolegu" całyc zas dawalam pełno buziaków w smsach oczywiscie, na zywo nie. No ale to był dopiero pare spotkan... Znamy sie od miesiąca... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezedury - a jesteś nadal z tą panną? słoneczkonasze - jak by mu naprawdę zależało, to by nie wystraszyło go Twoje zachowanie Ale jak on już działał na 2 fronty, to w sumie dużo nie straciłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo nie wiem kto napisał tą durna ksiazke "Dlaczego mezczyzni kochaja zołzy?" to jeden kit :O gówno nie warte czytania.. :O powinno byc "Jak stracic chłopaka w 10 dni" .. pisala to jakas zażyła feministka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Wy chyba dokładnie nie czytałyście. Tam było napisane, że zołza to ciepła, pewna siebie kobieta, co nie da sobie wejść na głowę i wie jak wychować faceta. I był tam rozdział o niedawaniu sprzecznych sygnałów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczkonasze
Nie całuje sie z nowo poznanymi facetami... no bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak.. najlepsze było to jak prać zeby facet nie kazał juz wiecej ci robić prania :O jezu.. co za debilstwo :O z tej ksiazki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli lubisz prać cudze gacie, to rzeczywiście, książka była do bani :P Bezedury - no prosze :D ale nie znudziło Ci się, że nie musiałeś jej zdobywać, bo sama się zakochała i już było po robocie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przetrzepałam kiedyś tą książkę i z tego co zapamiętałam, w skrócie to trzeba być sobą, mieć swoje życie, zainteresowana, znajomych, a nie osaczać faceta :) Niektórzy zbyt dosłownie traktują tytuł i stąd problemy :) Nie można człowieka zamęczyć swoją osobą, natomiast traktować chłodno to już przegięcie :) Żebyś w ten sposób wygrała to facet musiałby być mocno zaangażowany, albo bardzo zdesperowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie całuje sie z nowo poznanymi facetami... no bez przesady... " Jak byś się pocałowała, to już nie był by taki obcy :classic_cool: Bez sensu, ja bym chciała sprawdzić, czy dobrze całuje, zanim zaangażuję się bardziej w związek :P A tak z ciekawości, to ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miesiąc to już nie taki nowopoznany ;) Niektórzy w ciągu miesiąca znajomości potrafią całą kamasutrę przerobić z 5 razy, a Ty pocałować nie chcesz....? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja osobiście nie lubię zdobywać kobiet, za to bardzo lubię jak kobiety to robią Nigdy nie latałem za żadną kobietą, więc dla mnie coś takiego jak zdobywanie kobiety to jakaś niezrozumiała abstrakcja." Dziwne, albo jesteś aż taaaaki leniwy i wygodny, albo mało pewny siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest tak
że jeśli byłby serio zauroczony czy zakochany, nie odpuściłby i całowanie nie miałoby nic do rzeczy :) olej gościa, a jesli się zwróci do ciebie jako tej rezerwowej, kosza mu :) a można kamasutrę przerobić i sie rozstać przed upływem miesiąca, tylko że to akurat róznica, na czym komu zależy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczkonasze
23 lata mam... To nie prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te ksiazki robia tylko wode z mozgu. Trzeba sie zachowywac naturalnie i byc soba a nie udawac kogos innego. Facet pewnie zobaczyl, ze grasz, ze z jednej strony dajesz mu nadzieje, z drugiej trzymasz dystans by nie dopusciv do czegos wiecej... w efekcie sobie odpuscil bo ilez mozna zgadywac \"co autor mial na mysli\". Ja zawsze zachowywalam sie naturalnie, calowalalam sie juz na pierwszej randce, na drugiej bylam u niego w domu a tydzien pozniej u jgo rodzicow. zle na tym nie wyszlam bo dzis jestesmy malzenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×