Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyna podłamana nieco

Rozwód ?

Polecane posty

Gość dziewczyna podłamana nieco

Jestem lekko podłamana. Moja znajoma zdecydowała się na rozwód. W Jej małżeństwie od lat nie układało się dobrze. Mąż molestował Ją psychicznie, krzyczał, ustawiał Ją, Ona prała, gotowała, prowadziła Dom, a On sam jak się okazało dupczył na boku co tylko dawało się wydupczyć, żył lekko i wpędzał ich w długi (długi też wyszły na jaw niedawno tak jak i te jego dziwki). Termin rozprawy wyznaczony, staramy się Ją wspierac, a ten za przeproszeniem .... (nie napiszę jak Go nazywam) przyłazi do Niej codziennie pod dom, mędzi, płacze krokodylimi łzami, błaga (groźby i agresja już były, teraz bierze Ją skutecznei na litość). Ona to łyka i czujemy że jest już "ugotowana". Nie można się wtrącać w małżeństwo, ale jak się na to patrzy z boku to żal dupę ściska. Co będzie z Nią i z tym małżeństwem dalej? Był ktoś z Was w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jzjyjzj
pracuję w rozwodowym i widze to na codzień, żadna nowość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
powiem tak musi się z nim rozejść bo inaczej straci szacunek dla siebie samej, a on wogole nie bedzie jej szanował i traktowal jak szmate. Będzie wiedział, że stale może odwalać jej takie numery gdy teraz mu przebaczy. Problem jest tylko jeden czy ona chce rowodu, bo jeśli nie to żadne argumnety do niej nie dotrą, wiem po sobie. Teraz ponad 4 lata po rozwodzie wiem , że to była swietna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna podłamana nieco
wiesz, mi się wydawało, że Ona jest zdecydowana. Nikt Jej nie kazał. Gdy dowiedziała się o zdradach pojechała do pracy spotkać się z kochanką męża i troszkę ich wystraszyć. Potem wyprowadziła się od niego. Cały czas rozmawiała z nami że chce tego rozwodu, że jest przekonana, mówiła, jak Jej było źle, że była molestowana. zaczęła chodzić po poradę do psychologa i założyła sprawę u adwokata. Tak było może przez miesiąc. Teraz zaczyna mięknąć. Czy tu da się coś jeszcze zrobić? Mam wrażenie, że nic. Właśnie tego się boimy: że On teraz właśnie "urośnie" i da Jej za swoje. Będzie jeszcze bardziej poniżający i będzie bezkarnie latał z ptakiem po wszelakich d z i w a c h , a ja traktował jeszcze gorzej niż przedtem :( Ale Ona tego nie widzi, oszalała czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×