Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna ula

chcialam sie tylko wyzalic

Polecane posty

Gość taka jedna ula

mam 26lat, moj partner 28-jestesmy w udnym zwiazku prawie 2 lata, mimo ze nie jestesmy para w swietle prawa, zycie na kocia lape jeszcze nie dalo nam w kosc:) czasem w zartach wspominamy o dzieciach, wiem, ze oboje rownie mocno pragniemy zostac rodzicami... i tu jest wlasnie pies pogrzebany, mianowicie czuje, chce wiem, jestem gotowa na zostanie mama, ale X wciay odwleka deczyje o dyiecku -bo malo zarabiamy, bo nie mamy jeszcze domu..bo, bo ,bo... prawda jest taka, ze oboje pracujemy(moj wklad finansowy jest na poziomie troche ponad 1000 plus tazk zwane fuchy), miesiecznie mamy ok 6tys(gdzie niestety oplaty za mieszkanie-wynajmowane, jakies raty, dojazd do racy,kredyty pochlaniaja ok 3 tys)zostaje nam na zycie 3tys z zapasem-tlumacze kochanie pary wychowuja dzieci majac duzo mniej pieniazkow niz my i daja rade..slysze, ze nie, ze musimy jeszcze poczekac -bo nie mamy domy-planujemy budowe za rok moze dwa tlumacze kochanie wkopiemy sie za jakis czas w kredyty i dopiero wtedy nie bedie nas stac na malenstwo(niestety finanse graja tu spora role) tlumacze, ze za dwa lata dzidzi bedzie odchowana, pojdzie do przedszkola a ja bede mogla wrocic do pracy i zarabiac...nie nie nie nie X musi miec dom i stabilna syt finasowa teraz wynajmujemy 2pokojowe mieszkanie, z kasa nie jest najgorzej, ja czuje sie na silach podolac obowiazkom domowym, pisaniu, malenstwu...teraz wiem, ze dam rade...za 3-4 lata nie wiem jaka bede miec sytulacje X choruje i kto wie czy za jakis czas nie bedzie musial zrezygnowac z aktywnego zycia zawodowego i rozpoczac untensywnego leczenia, co wiaze sie tez z mniejszymi dochodami... jestem pewna ze nasza obecna syt finasowa pozwala nam na podjecie decyzji o dziecku kiedy bedzie dom sam kredyt pochlonie 2tys domoewgo budzetu, a gdzie utrymanie rodziny, domu... X wychowala sie w domu gdzie nie bylo problemow finasowych, podrozwoala z rodzicami , mieszkal w 3 karjach uni...ja pochodze ze srednio zamozne rodziny, wlasciwie z przecietnej...i nie musze miec konta uslanego niewiadomo jaka kasa... jest mi cholernie zle, nie mam komu sie wyzalic -nasi znajomi -wiekszosc-to szczsliwi rodzice dzieci 2-3letnich, ktorzy tez mieszkaja w wynajmowanych mieszkaniach, czesto z dochodami nie przekraczajacymi lacznie 2,5tys na rodzine...badz mniej...ale sa szczesliwi...z lezka w oku patrze na rozesmiane maluchy... a X skwapliwie spoglada w kalendarz bo juz lepiej niz nie jedna kobieta opanowala wykres moich dni plodnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakas tam kobietka
Wiesz, myślę, ze on chce ale sie boi. UWażam, ze teraz macie doskonały moment na to, by zostac rodzicami i twoje argumenty są jak najbardziej rozsądne, ze potem dopiero będą wymówki, a bo kredyt, a bo wydatki na dom, a bo cos trzeba dokupic ... i tak ciągle. My razem z mezem nie mamy tego co wam zostaje po opłatach, tak, tak, nie mamy, mimo ze mamy i stale prace i wyzsze wykształcenie, ale mieszkamy w takim regionie, ze bierze sie to co jest a nasze pensje są na srednim poziomie tutaj. Mamy juz jedno dziecko, drugie z drodze, mamy własne M, ale małe, 37 m. NIe wiem co bedzie i jak bedzie, ale martwic sie bede potem, narazie nie głodujemy. Lekko nie jest na pewno, ale uwazam, ze my i tak późno zdecydowalismy sie na rodzicielstwo, maz sam stwierdził, ze późno pojawilo sie pierwsze dziecko (on mial 32 ja 30 lat), a kiedy odchowac? pod 40-chę??? Ja chcę dozyc wesel dzieci, chce pobawic wnuki, a nie wiem czy dozyję:-o zalezy jakie kto ma priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek
jaK NIE TERAZ TO KIEDY ? sorki , ale bedzie zwlekal ile sie da , a potem powie ze za stary , i zostaniesz z reka w nocniku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna ula
nie wiem jak mam z nim rozmawiac, naprawde nie wiem, dzis pojechal do gdanska, wraca wieczorem... cholera tez chce bawic sie na weselu naszych dzieci...jakas tam kobietka...gartuluje kolejnego potomka. ja nie chce czekac.jesli jakims cudem powie tak tak tak lece do lekarza, robie badania...i jestem najszczesliwsza kobieta na swiecie, ale pewnie uslysze nie nie nie . moja mama jak mnie ur miala 30 lat(umarla na raka jak mialam 17/18l) moj tata 35, jest silnym facetem i nie moze doczekac sie wnuka lub wnuczki... mies temu kolezanka ur zdrowa core...jeszcze jej nie odwiedzilam...chamsko-wiem, ale serce mi peknie-znali sie 7mies ,w marcu wzieli slub, wynajmuja kawalerke, warunki nie najlepsze, ale sa szczesliwi...jejku. X chce postawic dom, zasadzic drzewko i lepsza prace...a ja bede do tej pory miec pewnie 40ke-az on zacznie zarabiac tak jak chce.:(((((((((((((((9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakas tam kobietka
ula - a co jesli przesunie sie cos w planach? przeciez to ty bedziesz w ciazy, ty bedziesz rodzil;a, ty bedziesz przede wszystkim sparawowała opiekę nad maluchem, poza tym po macierzynskim i urlopie jaki mozesz wziąć po nim - wracasz do pracy, dalej zarabiasz, dziecko rośnie (opiekę przejmuje żłobek, niania). Im dłuzej zwleka twój facet - gorzej dla ciebie. Wyjasnij mu, ze jemu moze sie nie spieszy, ale ty z kazdym rokiem tracisz jakis procent szans, kobiecie komorki jajowe nie produkuja sie na biezaco, ona rodzi sie z okreslona liczba, która z wiekiem maleje, a i nie wszystkie sie nadają, nie dojrzeją do konca, albo wcale. Zwłąszcza, ze nawet nie wiecie, czy jestescie super płodni i uda sie szybko. Gonitwa za bytem moze obrócic sie przeciwko wam: wiem, ty tak nie chcesz, ale wyjasnij facetowi, ze działa na szkode waszą. Bo moze byc tak (choc nie musi), ze jak juz osiągnie to o chciał, bedzie grubo po 40 ... wtedy powie, ze za stary jest? Skrzywdzi ciebie, bo na dobrą sprawę, jesli nie chce, a ty tak - mozecie sie (hipotetycznie !!) rozejsc i pojsc własną drogą, dac sobie szanse na zycie o jakim marzycie. Narazie wasze priorytety sie mijają. Wyszukuj mu konkrety: o zdrowiu, problemach nie tylko u kobiety, ale i faceta ... moze dotrze do niego, ze nie dom z ogrodem jest najwazniejszy dla dziecka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksenia26
a ja mam podobny problem-roznica jest taka, ze ja nie pracuje a zajmuje sie domem, dziwnie brzmi-bo mieszkanie wynajmowane , plany budowy domu. obeje przystalismy na taka syt, on praca ja dom-proszone obiadki, zakupy, pranie-brakuje tylko dziecka,a argumenty jak u uliiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysl nad tym
zeby go zlapac na dziecko.Sama sie postaraj o to a potem powiesz ze nie wiesz jak to sie stalo.Ile przypadkow jest ze sie zabezpieczaja i jest dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna ula
przeciez jestesmy w zwiazku, jak moge"zlapac go na dziecko" dziecko nie jest wybrykiem, a wspolna decyzja, i chce zeby tak wlasnie to sie odbylo-wspolna deyzja dwojga ludzi, ktorzy czuja, wiedza, chca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Absolutnie nie łap go na dziecko. Kiedyś , nie daj Boże, sama sobie możesz to wyrzucić w twarz, gdyby cos się nie ułozyło. Ja jestem w identycznym wieku i identycznej sytuacji jak Ty. Tez niczego nam nie brakuje, ale dla niego wciąż jest \"za mało\"... nie dociera ze kiedys może zostać \"za mało\" czasu. Jestem szczesliwa w związku, ale coraz dalsza od decyzji o dziecku. Przestałam prosić, błagać. I im mniej o tym mówie, tym mniej tego teraz chcę. wiem, że to głupie, ale nie mam zamiaru żebrać o to, żeby miec dziecko. To ma być NASZA WSPOLNA cheć.i wiem, ze ona kiedyś nadejdzie. Jeśli nie z Nim, to z kimś innym. Bo osobiscie zaczynam się zastanawiać, czy to kwestia chęci \"dorobienia się\" czy kwestia tego, że on po prostu nie wie czy chce ze mną mieć to dziecko. Mam zamiar się o tym przekonać... Czego i Tobie życzę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna ula
a ja wiem, ze chce byc z moim X, jest wspanialym czlowiekiem, wiem ze dziecko jest dla niego wazne...ale dlaczego do cholery nie teraz...:)zasmialam sie sama z siebie.no coz...poczekamy zobaczymy...porozmawimay. pewnie nie raz sie poklocimy, potem pogodzimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co on mysli o slubie czemu nie macie go? .Znam pary ktore byly ze soba po 5 ,7 lat bez slubu a potem sie rozstali kobieta chciala slubu i dziecka a facet nie chcial.Po rozstaniu facet po jakims czasie znalazl sobie kobiete i z nia wzial slub i dziecko tez szybciutko.A ex kobiety w depresji ze tyle lat stracily .Moze on jest z toba tylko dlatego ze nie ma mozliwosci byc z kims innym narazie.Bo dziwne ze facet po 2 latach nie umie sie okreslic.Nie pakuj sie w dziecko nie majac slubu (chociaz cywilnego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo przypominasz mi moja kuzynke,ma prawie taka sama sytuacje co ty.Moim zdaniem powinnas byc bardziej stanowcza i zdecydowana,a od kiedy to sie liczy bardziej twoj partner od ciebie,czy twoje uczucia i plany musza byc na drugim miejscu a jego na pierwszym???Powiedz mu jasno i krotko,sluchaj ja chce zalozyc w koncu rodzine,jestem kobieta i czuje sie niespelniona i nieszczesliwa nie posiadajac w wieku 26 lat dziecka ,mozesz tez dodac ze kobiece jajeczka w tym wieku zaczynaja byc juz slabsze ,ciezej dochodzi do zaplodnienia a jak juz dojdzie to czesciej dochodzi do poronien,powiedz ze moda na urodzenie dziecka po 30 jest absurdem i bardzo glupim wymyslem egoistycznych par.A jak juz bedziecie mieli dom to trzeba bedzie uzbierac na talerze,a jak beda talerze to niebedzie sztuccow i tak w kolko,niedaj sie omamotac temu czlowiekowi,badz silna i przekonana w swoich postanowieniach,mowie ci to szczerze ,mam teraz 4 miesiecznego synka i macierzynstwo jest dlamnie spelnieniem o ktore bede troszczyc sie przez cale zycie,i cale zycie bedzie mnie to uszczesliwiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabawna roksana
oj dziewczyny i tak argumenty waszych facetów są o niebo "lepsze", racjonalne..., niż to czego ja się dowiedziałam od swojego faceta, mianowicie: wiesz, dziecko, dziecko a czy ty zdajesz sobie sprawę z tego, że my nie mamy najlepszych genów, co my przekażemy temu dziecku no co? myślałam, ze zemdleje-ludzie mają problemy mieszkaniowe, finasowe kiedy decydują sie na dzieci a ten mi o genach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulenko, ale ja mam dokladnie tak samo, kocham, jestem pewna, że chcę z Nim być.... Tylko, widzisz, my jestesmy razem juz 5 lat i ten temat pojawia się już od conajmniej dwóch lat.... teraz jestem na etapie, że zaczynam się zastanawaić, czy dla niego będzie kiedykolwiek włąsciwy moment...... obawiam się, ze nigdy taki nie nadejdzie..... I najnormalniej w świecie boję sie, że tu nie chodzi o chęc posiadania dóbr materialnych, ale o jego wątpliwości czy ja jestem właściwą osobą....On nigdy się do tego nie przyzna...ale chyba po prostu nie jest gotów...mężczyźni tak mają.... Kocham Go bardzo mocno, ale dla mnie niedługo może zabraknąć czasu :( a nie chce by zostawał ojcem tylko z litości... ot, takie moje przemyślenia... ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina truskawkowa
muffinka-moja ciocia tez tak planowala na puzniej ciaze,az razem sie zdecyduja,az wkoncu jak sie zdecydowali po tylu latach,to najpierw dlugo niemogla zajsc ,potem sie okazalo ze to i tamto trzeba tu i tam wyleczyc,potem zaszla i poronila ,potem znow trzeba bylo poczekac rok od poronienia,ale potem juz nigdy nie mogla zajsc,takze zycze powodzenia ,mam nadzieje ze bedziecie mieli wiecej szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna ula
nie mamy slubu bo taka jest nasz decyzja-w przyszlosci kiedy zdecydujemu OBOJE o tym, ze chcemy byc rodzicami, planujemy slub cywilny. nie jest tak, ze on mysli egoistycznie...nie do konca bynajmniej -martwi sie o nasza przyszlosc, o to czy utrzymamy rodzine, ja to rozumiem i nie uwazam tego za egoizm-a jedynie jak ktos juz napisal-on sie boji. on sie boji, ja sie boje...wszyscy sie boja a niektorzy dzieci maja...X nie chce zebysmy musieli za kilka lat wiazac koniec z koncem-to jest raczej odpowiedzialne zachowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas bylo to samo! Te same tlumaczenia- ze nie ma miejsca, ze pieniadze, ze wyjazdy, ze to i tamto.... Takie pierdoly. I coz- stwierdzilam, ze moje szczescie zalezy od dziecka- bez dziecka nie bede szczesliwa, a nieszczesliwa zona to nieszczesliwy maz i nieszczesliwy zwiazek. Dlaczego to ja mam z czegos rezygnowac i mamy zyc na jego warunkach? Stwierdzilam, ze czekam wystarczajaco dlugo i teraz czas na moje warunki. Odbylam z nim kilka powaznych rozmow- ze lzami z mojej strony. On byl baaardzo uparty i zimny. A ja po kolei zbijalam jego argumenty. Twoje argumenty sa bardzo przekonujace! Zapytaj go, czego tak naprawde sie boi, bo to co opowiada, to tylko przykrywka. Pewnie sie cholernie boi odpowiedzialnosci i niewiadomej. Powiedz mu jak jest- bez dziecka bedziesz nieszczesliwa! W naszym przypadku okazalo sie jeszzce, ze te nasze starania trwaly 9 dlugich miesiecy- musielismy sie po drodze oboje badac.... Co by bylo, jakby sie okazalo, ze ktores z nas ma problemy i potrzebne jest dlugie leczenie, a mysmy odwlekali decyzje o dziecku latami? Powiedz mu, ze jest egoista i mysli tylko sobie- ty i twoje uczucia i potrzeby guzik go obchodza.... Moj maz w koncu sie ugial. Ale przez cala ciaze jakos byl nieobecny- okropnie sie bal przyszlosci z dzieckiem- ze sobie nie poradzimy, ze wszystko bedzie inaczej (gorzej, trudniej)... Teraz, jak juz mamy dziecko, moge powiedziec, ze faktycznie jest trudno. Maz denerwuje sie, ze dziecko robi tyle problemow, ze zyjemy zupelnie inaczej i dziecko dyryguje naszym zyciem.... Wychowuje Mala wlasciwie sama. On nie potrafi sie nia zajac, nie ma cierpliwosci, nie rozumie, ze dziecko brudzi, krzyczy, placze, wspina sie wszedzie itd. Wiec... musisz sie ewentualnie na to nastawic, ze ci nie pomoze przy dziecku- albo wynajmiesz nianie, albo nigdzie sie nie ruszysz bez dziecka, bo nie bedzie komu z nim zostac. Teraz, jak Sara ma ponad rok, jest troszke lepiej- maz bawi sie z nia (krotko!), zamuje sie nia czasami i widac, ze ja po prostu kocha. Mimo wszystko nadal tylko ja Mala przewijam, kapie, karmie, spaceruje itd. Mysle, ze niektorzy faceci czuja przez skore, ze nie nadaja sie na ojcow......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ula - a ja mysle ze majac 6 tysiecy miesiecznie - on nie ma sie czego bać... to nie jest odpowiedzialnosc.....to chec ucieczki, odwleczenia tego czego rzekomo chce. Kochana, ludzie mają po 1,5 tysiąca na miesiąc, trójkę dzieci i zyją na przyzwoitym poziomie! obyś Ty nigdy nie doszła do takich wniosków do jakich ja powoli dochodzę... ja myśle, że ci nasi faceci to takie duze dzieci. a karierą, chęcią zapewnienia dobrobytu rodzinie wypełniają ten gnający czas.... Ula.......mój X od 2,5 roku używa wciąż tych samych argumentów....."aby kiedys niczego nam nie brakowało".....wyciągnij wnioski...... ja już mu powiedziałam, że nie zabraknie niczego, prócz samego dziecka.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna ula
ech...chodze po mieszkaniu i juz widze gdzie mozna lozeczko postawic dla malenstwa, gdzie wanienke...komode na ciuszki...a malenstwem i tak bede pewnie w przyszlosci sama sie opiekowac , praca X jest bardzo bardzo casochlonna...ale tego poki co nie boje sie...zeby tylko takie problemy mialy polskie mamy.ech dziekuje kobietki za slowa wsparcia..jakos tak lzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna ula
acha, nakrecilam sie na wieczorna rozmowe po jego powrocie...ale uslysze , ze jest cholernie zmeczony,,blebleble-i faktycznie pewnie bedzie.wroci kolo22 jutro do pracy ma AZ NA 10ta.no jutro pracuje na miejscu ale w sobote wyjezdza wiec ---ale sie naslucham jaki to on zmeczony, i jak mu sie rozmawiac nie chce)))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoje uczucia i pragnienia sa tez wazne i on ma obowiazek je uszanowac .Musicie znalezc zloty srodek gdzie oboje bedziecie zadowoleni.Ja nie rozumiem tylko po co on chce budowac dom jak nie zarabiacie nie wiadomo ile,przeciez dom trzeba splacac i utrzymywac co sie tyczy z mniejsza kasa na zycie,zabawe,dziecko,podroze.On na sile chce bogatszy niz jest .A przeciez pieniadze szczescia nie daja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierć mu dziurę w brzuchu, prawidłowo! dziewczyny wyżej dobrze napisały- stawiaj na swoim, tłumacz i myśl o sobie a nie tylko o jego braku czasu, jego pracy..... zauważ, że wciąz mówisz, jaki on to zapracoany, jak Ty go rozumiesz. sama go usprawiedliwiasz, a jemu w to graj ;) wierć mu dziurę w brzuchu. do skutku :) trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna ula
hm...ale dom to nie on chce..a my chcemy...nie duzy rodzinny dom...mieszkanie w bloku?...nie chcemy...poodobna kasa a dom to dom. a czy domy moga miec tylko ci co zarabiaja 10tys mies? chcemy mies wlasny kat, wlasne dziury w scianach i trawnik..pierdoly, wiem... planujemy sprzedac mieszkanie w ktorym mieszka obecnie moj tata-wiec to bedzie jakis wklad dodatkowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalala1kkk
a kim on chce zostac prezydentem i dopiero dziecko????Smieszne to ,6 tys i mu za malo,ale ula ja widze ze ty go jednak popierasz jak bys naprawde chciala to bys byla wystarczajaco przekonujaca dla meza,sama piszesz ze to jest odpowiedzialne zachowanie to co on odpierdala,wiesz kazdy odpowiedzialnosc inaczej sobie tlumaczy,dlamnie odpowiedzialnosc to urodzenie dziecka do 26 lat a nie planowanie dziecka jak sie zostanie prezydentem albo milionerem,nobo policz sobie ile trzeba wydac kasy zeby zbudowac dom,umeblowac go ,kupic autko ,tak szykowac sie na dziecko mozna w nieskonczonosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna ula
ojjej prezydentem zaraz wydaje mi sie ze go rozumiem i tyle...chcialam sie wyzalic, pogadac. X ma swiadomosc tego, ze choruje i za jakis czas czeka go szpital, byc moze nie bedzie mogl pracowac tyle ile teraz, byc moze nie dozyje 50ki..byc moze byc moze... i wiem, ze chce zapewnic nam stabilny na ile to mozliwe tryb zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka jedna ula -------------------------------> Boi się ...to jedna sprawa, ale lepiej w naszym kraju nie bedzie, no chyba ze oboje staniecie sie kierownikami w super firmach i zarobicie tyle zeby byc w stanie stwierdzic...to moze dziecko? nie przesadzaj, nie na tym polega zycie, jedni lubia dzieci i szybką chca inni nie, lecz wazne w związku jest to....ze choc jedna osoba tego pragnie, partnerstwo i kompromis polega wlasnie na dogadaniu się w tej sprawie, a Ty prawie Ula nie spisz po nocach.... z tego co opisujesz i jak bardzo jestes w to zaangazowana to sie czuje....pogadajcie razem, przemow mu do rozumu, spokojnie i bez nerwow, a bedzie ok, pozniej po 30 na serio moze juzbyc za poźno:(/ powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ula- fajnie, ze macie wspolne plany na dom itd. Chodzi tylko o to, ze on nie liczy sie z twoimi pragnieniami- jak mu cos pasuje, to przyzwala i jest, "ze oboje chcecie". A jak mu nie pasuje, to nie przyzwoli i "nie bedzie". Zachowuje sie jak pan i wladca, od ktorego zalezy decyzja. A dlaczego to od niego ma zalezec wasza przyszlosc? Dlaczego ty nie mozesz powiedziec, ze czegos pragniesz, a on nie staje na glowie, zeby to pragnienie zrealizowac? Rozmawiaj z nim do znudzenia, tlumacz swoj punkt widzenia, zbijaj wszystkie argumenty, mow, jaka jestes nieszczesliwa i jak boisz sie, ze nigdy nie bedziecie miec dzieci... Albo niech moze sie okresli, za ile lat jego zdaniem bedziecie gotowi na dziecko. Za ile lat zbudujecie ten dom, bedziecie ustabilizowani i bedziecie miec wystarczajaco duzo pieniedzy? Czy jest pewien, ze wtedy niczego nie bedzie wam brakowac? Czy jest pewien, ze wtedy nie bedzie za pozno na dziecko? A co jesli ktores z was okaze sie bezplodne i leczenie bedzie trwalo dluzszy czas? Czy jest w stanie przejac na siebie odpowiedzialnosc, ze kiedys faktycznie bedziecie mieli dziecko? Czy gwarantuje ci to na serio? Ja tez znam przypadek, gdzie para byla ze soba dluugie lata i odkladali decyzje o dziecku z przyczyn racjonalnych. W koncu sie rozstali, on szybko znalazl nowa dziewczyne i od razu zdecydowali sie na dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna ula
kredytu nie wezmie na 20 lat bo to nie mozliwe...trzeba splacic szybciej,no takie jest nasze marzenie miec dom zaostanie rodzicami jest odpowiedziala "funkcja" i wiem, ze mozemy teraz zdecydowac sie na dziecko ale rozumiem jego obawy on chce cos po sobie zostawic. dom mozna meblowac cale zycie...banalnie zabrzmi ale cale wyposazenie kucni i przynajmniej 2 pomieszczen mamy...glupio to brzmi oj glupio...wiem, ze z kredytem pomoze tez tata...ale on nie bedzie z nami wiecznie mieszkal...zyl... dziecko...sama zaczynam sie bac jak tak pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LILJA WODNA
wiesz co ula,tak szczerze ci powiem,kobieto wy oboje nie wiecie czego chcecie,acha jedno wiem co chcecie,chcecie DOM i KASE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×