Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no coz no coz

i tak bywa...

Polecane posty

Gość HAHASIA
no coz no coz... był kiedys taki konkursw tv, który prowadził we wczesnych bodajże latach 90-tych pan Pijanowski. Nie pamietam dokładnie tytułu, ale głównym mottem było w nim : "zasady konkursu uzależnione sa od humoru prowadzącego" :D Z Wami jest mam wrażenie podobnie... Nie ma ustalonych norm, zadna strona sie do nich nie stosuje, sama łamiesz zasady, które ustalasz, on chodzi rozregulowany, czeski film i nie wiadomo o co chodzi i czyja wina :O jedyne czego Wam brakuje obojgu to konsekwencja. To Ty chcesz coś zmienić- wiec zacznij od siebie. Zmień swoją postawę, pokaż mu , że słowa sa ważne i mają swoje konsekwencje. Pogadaj z nim najpierw ,że zasady się zmieniają, powiedz mu bardzo dokładnie czego oczekujesz , na co sie zgadzasz, a czego absolutnie zaakceptować nie możesz- sama musisz sie do tego dobrze przygotowac najlepiej zrób sobie to na kartce, wypisz dokładnie o co Ci chodzi. A potem : start. od tej pory sama sie musisz konsekwentnie trzymać reguł, które ustaliłaś. Nawet jesli na początku nie bedzie to wychodziło- próbuj dalej. To będzie początek zmiany. Musisz zdać sobie sprawę, że on postępuje w ten sposób, bo WIE, ZE NIEZALEZNIE OD TEGO JAK ŹLE ON SIE BEDZIE ZACHOWYWAŁ, TY ZAWSZE DO NIEGO WRÓCISZ I GO PRZYJMIESZ, WIEC NIE MUSI SIE STARAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
taaa, odezwał się wczoraj... stwierdził, że gdyby nie on to bysmy sie nigdy nie pogodzili bo niby taka zawzieta jestem :| niby sie pogodzilismy, ale przed chwilka mnie przywiozl do domu... i znowu mnie zostawia na caly dzien sama, bo niby to normalne, ze ja na pewno chce isc do domu... kretyn 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
Dlaczego tak jest... on jest wobec mnie strasznie niemiły, mówi takie rzeczy, których do ukochanej osoby nie powinno sie powiedzieć nawet w największej złości, a ja nie potrafię się temu przeciwstawić... Tak sobie myślę, że jeśli odejdę to on od razu sobie kogoś znajdzie i będzie się bawił, a ja będę nieszczęśliwa i sama, bo nie potrafie przestać go kochać... :( Odechciewa mi się życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz no coz...wiesz,to co opisujesz to jakas chora sytuacja! Mysle,ze najlepszym wyjsciem bedzie jak sobie spokojnie wszystko wyjasnicie. Powiedz swojemu mezczyznie co cie boli,czego od niego oczekujesz,dlaczego tak sie zachowuje. Jeśli nadal bedzie tak cie traktował to naprawde lepiej bedzie jak go zostawisz. Wiem ,że latwo sie mowi i że go kochasz ale jesli teraz cos w waszym zwiazku zgrzyta to z czasem moze byc juz tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
Własnie go zostawiłam, nagadał mi okropnych rzecz, nie będę tego tolerować... Tylko nie wiem jak długo wytrzymam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
Na razie mam nadzieję, że ten kretyn się opamięta i to moje odejście nim wstrząśnie, chociaż nie wiem, bo bez przewy go strasze, że to koniec, a on i tak wię, że się w koncu pogodzę... Tym razem jednak się zawzięłam, niech powalczy, a jak nie to niech spada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie traktuj tego jako karty przetargowej. Tu chodzi zwłaszcza o twoje szczescie! nie mozesz tkwic w zwiazku gdzie bedziesz ponizana! Moze twoje odejscie otworzy mu oczy i cos zrozumie. zobaczysz co pokaże czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
Jestem z siebie dumna, odezwał się pierwszy, chciał mi zrobić łaskę, że ewentualnie może się ze mną pogodzić ten ostatni raz, ale sie postawiłam i powiedziałam NIE!!! Wyjaśniłam mu wszystko o co mi chodzi i teraz zobaczymy... Jeśli nie zmądrzeje to przysięgam, że to koniec... strasznie mi ciężko, ale to chyba jest jedyne wyjście z tej sytuacji, bo już zawsze będę traktowana jak smieć... :( Musialam to gdzieś napisać... Ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
No tak... :( Wczoraj byłam z siebie taka dumna a dziś troszkę mi mina zrzędła... On wczoraj odzywał się cały wieczór, ale nie przepraszał ani nie mówił nic na temat zmiany postawy... Wręcz przeciwnie zachowywał się tak jakby to on mi robił wielką łaskę, że chce się ze mną pogodzić... Troszkę też żartował z tego wszystkiego, a ostatecznie jak przestałam reagować na jego zaczepki to mi nawrzucał, że pewnie się z kimś walę, itd. 😭... Sądziłam, że wzruszy go to, że nie poleciałam tak jak zwykle gdy tylko się odezwie, ale najwyraźniej nie zrobiło to na nim wrażenia... :( Albo jest pewien, że i tak mi przejdzie albo po prostu jest mu to na rękę... Kurwa, byłam pewna, że on mnie jednak kocha i nie pozwoli żebym odeszła, ale zaczynam w to coraz bardziej wątpić... Najchętniej bym sie do niego odezwała, przynała się do winy mimo, że jej nie mam(jak zwykle), żeby już było ok... Ale wiem, że nie mogę, musze być konsekwntna, bo pewnie za parę dni znowu wydarzyłoby się to samo... 😭 😭 😭 Czemu to wszystko jest takie trudne do cholery 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz no coz.. Najchętniej bym sie do niego odezwała, przynała się do winy mimo, że jej nie mam(jak zwykle), żeby już było ok... Ale wiem, że nie mogę, musze być konsekwntna, bo pewnie za parę dni znowu wydarzyłoby się to samo... a rozmawiałas z nim szczerze? Skoro jestescie ze soba 3 lata to pewnie przyzwyczailas go,że przybiegasz na jego skiwniecie palcem. On to pewnie chetnie wykozystywał. Nie mozesz pozwalac soba pomiatac! Powiedz mu że czas najwyzszy na zmiany i albo cos w tym kierunku zrobi albo sie rozstajecie. Powiedz,że go kochasz ale w takim ukladzie nie jestes szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
Wszystko już mu wczoraj wyjaśniłam... Powiedziałam, że nie pozwolę by mnie tak traktował, podałam mu przykłady itd., ale jego jedyną reakcją było ironicznie: "pewnie tak"... Po prostu to zbagatelizował... Ciężko mi bardzo, ale to on teraz musi coś z tym zrobić, a jak na razie dzisiaj się nie odezwał, więc chyba ma to gdzieś... Poczekam co zrobi, jeśli nic tzn., że mu nie zależy, a wtedy nie mam o co walczyć... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wiem co ci poradzic....hmmm...moze po prostu on nie dojrzał jeszcze do poważnego zwiazku? Czasem warto przeanalizowac nasza własna postawe, czego oczekujemy od naszego partnera,zwiazku z nim i podjac decyzje,nawet jesli bedzie to trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
Jeśli mając 32 lata nie dojrzał do związku to chyba to nigdy nie nastąpi... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
No, niestety... Odezwał się by o sobie przypomnieć, żeby nie się zbyt szybko nie uspokoiła :O No i nie obyło się bez głupich wstawek, napisałam mu parę zdań, ale olał to chyba... Trudno, nie powieszę się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
Odezwał sie , że niby kocha i żebyśmy się spotkali, ale d**a... Stanął z drugiej strony, żeby nie objeżdżać na około, a na światłach jakiś idiota motocyklista powiedział do mnie że zielone jest, bo nie zauwazyłam... Patrzałam specjalnie na światło dla aut, żeby ni nie zarzucił, że się gapiłam na tego motocykliste, a tu taka historia... Wyzwał mnie od najgorszych dziwek i k**w i kazał wypie**alać... Strasznie mi smutno, ale czy to moja wina, że ktos coś do mnie powiedział na ulicy 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
Napisalam mu, że w normalnym związku takie rzeczy nie powodują rozstań, odpisał mi, że nie jestem w żadnym związku czyli to koniec... Przysięgam choćby na rzęsach stawał już mu nie wybaczę 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
Nie wiem, nie sądzę, bo przez cały dzień mi zawracał gitarę i się odzywał... Po prostu jest tak chorobliwie zazdrosny i potrafi sobie uroić różne rzeczy... Ciekawe kiedy mu przejdzie i sie odezwie... :O On jak się wkurzy to mówi wszystko co mu slina na język przynieise byle tylko mi jak najbardziej dokuczyć, a doskonale wie co mnie najbardziej boli... Wysiadłam z auta z kilometr od domu, to najpierw objechał osiedle a potem zadzwonił bo nie mógł znieść, że idę sama... ale jak juz sie dowiedział, że jestem w domu to znowu jazda... Masakra po prostu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja mam identycznie
takich samych facetów mamy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
Ja za każdym razem jak mi taki numer robi to wiem, że się więcej nie odezwę, ale potem jak mi zaczyna pisać, odzywa się pierwszy itd. to mi przechodzi bo skoro mnie nie olewa to znaczy że mu zależy... Oooo :D odezwał się, że idzie już spać, żebym wiedziała że nigdzie nie poszedł... Ale i tak zaczyna swoje brednie... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja mam identycznie
hehehe ja mam tak samo obiecuje sobie,ze i tak sie nie odezwe,ze niech spada itd..Ale jak mnie przeprasza ...to serce mi mieknie. Omotał mnie totalnie. Ale i tak juz z nim nie jestem wiec wsiora w no...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
matko, oni mają chyba jakiś skrzywiony typ osobowości, tzn. nie chyba, na pewno :O ja mam identycznie, a ile masz lat? bo ja jestem od niego 10 lat młodsza i czasem sobie tłumaczę że to daletgo jest taki zazdrosny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja mam identycznie
Ja tez jestem 10 lat młodsza od mojego . Moze to ten sam kurcze hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
oby nie, hehehe :D w szoku jestem , że ktoś jeszcze ma takie problemy... Wiem, że toksyczne związki są częste, ależeby takie bzdury wymyślać to sadziłam, że tylko mój potrafi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja mam identycznie
Ja tez nie wierzylam ,ze ktos moze przezywac to samo co ja!!!! A jak Twoj facet ma na imie??? Bo kto wie kto wie kurcze..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
Marcin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz no coz
hehehe, nie sądzę by to był ten sam, ja mogę o moim powiedzieć wszystko, ale jednego jestem pewna nigdy mnie nie zdradził :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×