Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewiemcodalej

narzeczony vs szkolna miłość

Polecane posty

Gość niewiemcodalej

Witam wszystkich serdecznie, od dłuższego czasu biję się z myślami i uczuciami, które mną targają. Postanowiłam, że muszę to w końcu z siebie wyrzucić. Od 9 lat jestem w "szczęśliwym związku". Kocham swojego partnera, ale nie jest to już to uczucie, które było na początku. Wiadomo, w miarę upływu lat uczucia stygną... Jest cudownym człowiekiem, czułym, kochającym, opiekuńczym. Idealny kandydat na męża i ojca. Jednak od 3 lat cały czas coś się psuje. Rozmowy nie pomagają. Niby próbujemy wskrzesić to, co było kiedyś, jednak jakoś bez powodzenia... Zamieszkaliśmy razem, jednak to też nie pomogło. Rutyna rządzi naszym życiem i nie wiemy jak ją pokonać. Wszystko było by względnie ok, czyli pewnie dalej byśmy sobie tak żyli, za jakiś czas pewnie byśmy się pobrali i mieli dziecko, co zapewne na jakiś czas odświeżyłoby nasz związek. No bo wiadomo, że nie można całe życie być szaleńczo zakochanym... Jednak jest w moim życiu ktoś jeszcze. Był w nim odkąd pamiętam, tzn od podstawówki. Mój najlepszy przyjaciel. Moja szkolna miłość. To ja go zostawiłam. Był wtedy jeszcze dzieciakiem, a ja dosyć szybko dorosłam i potrzebowałam dojrzalszego partnera. Zostaliśmy jednak przyjaciółmi. Chyba dla tego, że generalnie nasza znajomośc od przyjaźni się zaczęła. On długo nie mógł sobie ułożyć życia. Ja poznałąm mojego obecnego narzeczonego. On ma teraz stałą partnerkę. Mieszkają razem. Czasem wyjeżdżamy w czwórkę za miasto. Chodzimy na piwo. Nasi partnerzy próbują nie być zazdrośni... Niby wszystko powinno toczyć się swoim torem, jednak ani On, ani ja nie potrafimy przestać o sobie myśleć... Wybraliśmy się ostatnio na piwo. Ja i mój Ex. Coś w nas pękło. On także nie jest do końca szczęśliwy. Powiedział, że cały czas mnie kocha. Ja też go kocham. Ale kocham też narzeczonego. Wiem, że to niedorzeczne. Że zaraz ktoś napisze, że jeżeli kocham ich obydwu, to nie kocham żadnego... Ale to prawda. Nie wiem co mam zrobić. Boję się, że uczucie do Ex nie pozwoli mi na normalne funkcjonowanie w związku i prędzej czy później zdradzę narzeczonego (albo już męża...). Z drugiej strony nie mam gwarancji, że związek z byłym będzia taki jak nam się wydaje, że mógłby być... Co ja mam zrobić? Najgorsze jest to, że tak czy siak ktoś będzie cierpiał, bo zachowując obecny stan rzeczy nie jestem w stanie całkowicie oddać sę obecnemu partnerowi (cierpię i ja i on i Ex też, a dziewczyna Ex'a jest zazdrosna za każdym razem, gdy się z nim spotkam), zrywając zaręczyny cierpią nasi obecni partnerzy, a my nie mamy gwarancji, że będzimy potrafili stworzyć udany związek... Mam mętlik w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zejdz sie z eksem
bo jestescie siebie warci Dojrzalas? A w ktorym konkretnie miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemcodalej
nie twierdzę wcale, że dojrzałam. to mój Ex dojrzał. stał się takim człowiekiem, jakim chciałam, żeby był kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko, czemu wiekszosc bab zachowuje sie jak malolaty? szkolna milosc i juz kisiel w majtkach :o wez sie zejdz z tym ex bo nie zaslugujesz na obecnego partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemcodalej
może nie zasługuję na obecnego faceta, ale zasługuję (tak jak każdy) na odrobinę czułości i zainteresowania ze strony swojego partnera; potrzebuję też, żeby facet z którym jestem, potrafił czasem sam podjąć jakąś decyzję, a nie tylko czekał, aż ja zrobię to za niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemcodalej
bezedury - a Ty nie masz przyjaciół, z którymi chodzisz na piwo? Tylko mi nie mów, że przyjaźń jest możliwa jedynie w ramach tej samej płci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to partner sie Toba nie interesuje, nie daje czulosci? to jak chcesz czulosci od innego to najpierw zostaw poprzedniego-tak byloby uczciwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemcodalej
wiem, nie chcę go oszukiwać, czy zdradzać, tak samo jak nie chciałabym, żeby on mnie oszukiwał. problem polega na tym, że nasz związek zaszedł już bardzo daleko. ciężko się wycofać, nie tylko przez uczucia, przywiązanie i sentyment, ale również przez poczynione inwestycje. próbuję sobie tłumaczyć, że może to najlepszy moment na rozstanie, póki nie mamy dzieci. bo potem, to chyba nie dałabym rady odejść. dla dobra dziecka. ale teraz? ciężko przekreślić tyle wspólnych lat... jednak nie mogę przestać myśleć o byłym, ani też nie mogę zerwać z nim kontaktu. to moja pokrewna dusza, na którą zawsze mogę liczyć. takich ludzi nie ma wiele na tym zagmatwanym świecie. cieszyłam się, jak znalazł sobie dziewczynę. myślałam, że to ostudzi nasze wspomnienia i uczucia, które do siebie ciągle żywimy. niestety. nie ostudziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze i przyjazn
damsko-meska jest mozliwa, ale w twoim przypadku to nie jest przyjazn, bo jak sama piszesz - kochasz go a on ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemcodalej
"Gadasz jak potluczona" - bo tak się czuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona bardzo
niewiemcodalej - wiem co czujesz jestem w podobnej sytuacji. W związku od 9 lat - kocham - taki mi sie wydaje bo teraz to ja już nic nie wiem. Ale od 4 lat myśle o innym, kocham inego. Ale różnimy sie tym ze mój kolega o tym nie wie. Nie ma pojęcie że coś do niego czuje. A mnie to zżera, zżera mnie od środka, że mam ochote krzyczeć. krzyczeć jak bardzo kocham a nie mogę kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze i przyjazn
wiesz, mi sie wydaje ze musisz podjac ryzyko, bo inaczej zawsze bedzie tak jak teraz moja rada - albo zerwac zareczyny i probowac z tym z podstawowki albo zerwac kontakt z tym z podstawowki (calkowicie!!) i probowac naprawic swoj zwiazek Chyba, ze chcesz zyc tak jak teraz do konca zycia, a w to watpie. Wiem, ze latwo mi tak mowic, bo to nie ja jestem w takiej sytuacji, ale ciezko wymyslec cos lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hm hmmm
chcesz chusteczke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycki z kury
wiesz co zrob...UP SIUP ZMIANA DUP bo widac ze tego potrzebujesz gadasz jak polamana,kobieto!!wez sie w garsc nie zaslugujesz na obecnego partenera mam nadzieje ze on dojdzie sam do tego wniosku:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycki z kury
masz gdzies obecnego partenera i boisz sie zaryzykowac ze ci z tamtym drugim nie wyjdzie i obudzisz sie z reka w nocniku a cos mi sie wydaje ze i tak sie obudzisz......jests feeee :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kury cycki
zachowujesz sie jak dziewica eeee no chcialabym a boje sie ....egoistka z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemcodalej
gdybym miała całkowicie gdzieś obecnego partnera, to już dawno nie bylibyśmy razem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz wybrać
wiem jedno, nie można tkwić w takiej sytuacji. Trzeba w koncu po glębokim zastanowieniu cos zdecydować i wybrać, w przeciwnym razie krzywdzi się samego sibiei i inne osoby równiez. A jak juz podejmie się decyzje to byc tylko z tym wybranym, a o drugim zapomnieć i urwać kontakt. Nie ma innego wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemcodalej
"Ćpasz kobieto czy masz problemy natury psychicznej ?? Pierdzielisz jakbyś była durną, pustą lalą, która zamiast mózgu myśli ci.pą" Bezedury, to chyba Ty masz problemy natury psychicznej, bo wyżywasz się na innych. ja nikogo nie obrażam i nie życzę sobie, żeby ktoś mnie obrażał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemcodalej
czy myślisz, że zawsze musi chodzić o "wyro"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemcodalej
o pasję, wzajemną fascynację i zrozumienie, o rozmowę nie tylko na temat co zdarzyło się dzisiaj w pracy i co będzie na obiad. jakoś mam tak dziwnie, że w facetach głównie pociąga mnie ich umysł. kiedy poznałam mojego narzeczonego, chodziłam jeszcze do liceum i wtedy imponowały mi inne rzeczy. jak okazało się z biegiem czasu - przemijające i mało ważne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ją rozumiem
Byłam w identycznej sytuacji. Mój związek powoli umierał śmiercią naturalną i tkwiłabym w nim, gdyby nie to, że mój były zdobył się na odwagę by mi powiedzieć, że dalej mnie kocha i chce wszystko odbudować. Jesteśmy teraz szczęśliwi. Mamy śliczną córeczkę. Poprzedni narzeczony jakoś się pozbierał i też ułożył sobie życie. Rada dla niewiemcodalej: zastanów się, którego tak na prawdę kochasz, czy jesteś w stanie odbudować obecny związek czy też nie i czy będziesz umiała stworzyć nowy i szczęśliwy związek z byłym. Was też może dopaść rutyna... I co wtedy? Znowu będziesz nieszczęśliwa i pewnie zaczniesz szukać, ale tym razem kogoś zupełnie nowego. Tak czy siak, życzę powodzenia :o)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Okej, po formie twojej wypowiedzi tak naprawde juz widac ze podjelas decyzje. Chcesz spróbowac z eksem. Nikt ci tu nie powie co bedzie najbardziej słuszne, nikt nie jest wróżką. Ale ja mam wrazenie ze jesli nie zejdziesz sie znow z eksem to bedziesz cale zycie tego żałować i zatrujesz zycie swojemu obecnemu facetowi. W takim układzie lepiej idz na całosc i niech sie dzieje co chce :) Tylko czy jestes pewna ze ex tez jest w stanie zerwac z narzeczona dla ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ty dziecko najpierw
dorosnij, a dopiero potem zacznij sie bawic w dom czy na poczatku zwiazku z obecnym facetem tez rozmawialas tylko o pracy i o tym co zrobic na obiad? takie pierdolenie o jednosci dusz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiajcie we czwórkę - Ty, Twój partner, ex, dziewczyna exa. Niestety, to nie sprawa Twoja i exa, ani Twoja i obecnego - to sprawa 4 osób, problem 4 osób i tak też powinna zostać ona rozwiązana. Piszesz, że ex to fajny facet. Winna mu jesteś szczerość. To nie będzie łatwe ani prawdopodobnie miłe, ale to jedyna słuszna rzecz, jaką możesz zrobić. Powiedz na 4osobowym forum to, co mówisz nam. Że rozmawialiście z exem - jesteście w sobie zakochani, sobą zauroczeni. Nie wiadomo, jak głęboka jest ta miłość i czy przetrwa. Nie chcecie ranić drugich połówek. I razem zadecydujcie, co dalej robić. Może Twój partner znajdzie dość siły, by walczyć o Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
O matko to najgłupsza rada ta rozmowa w 4 osoby... przecież to będzie jakas rzeźnia, szczegolnie za ta narzeczona exa jest taka zazdrosna. Myslisz ze dadza rade normalnie porozmawiac w takiej sytuacji? "Moja dziewczyna zakochala sie w swoim eksie.. hm.. co by tu jej poradzić " :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulaaaaaaaaaa
Tez uważam, ze to bylaby największa głupota rozmawiać we czwórkę. Nie rób tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×