Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość neonowadziewczyna22

My sad life ....im crying....

Polecane posty

Gość neonowadziewczyna22

Czytałam wiele komentarzy i wpisów na naszej kafeterii i dziekuje w imieniu forumowiczek za akcje na forum .Bo pytanie sie nasuwa jak wiele moze zadziałać kilka słów od obcych osób.Obiektywna ocena najlepiej zawsze działa. Postanowiłam wam opowiedziec moją historię bo tylko w tej chwili nie moge na kim kolwiek polegac .Rodzice sie ode mnie odwrócili nie chca ze mną rozmawiac i uważają ze jestem nienormalna ;(((( Moi własni rodzice a w zasadzie ojciec tak uwaza ze jestem~ nienormalna ułomna głupia nic nie warta ze do niczego sie nie nadaje...A ja chciałam od nich tylko dobre słowo usłyszec ze wszystko sie jakos ułorzy i że bede kiedyś szcześliwa.Ale ich nawet na to nie stać i nie chca ze mną rozmawiać ani mnie słuchać.Nie chcą mi pomóc. ~`Bo myslisz ze znowu bede chodziła z toba po lekarzach i wydam pieniadze.Właśnie się tego dowiedziałam po awanturze przy jakze rodzinnym obiedzie.... Zaczne od poczatku .Mam 21 lat Mieszkam w małej miejscowosci na zachodzie Polski .Tu sie wychowałam tu dorastałam i tu tez miałam pierwsze przykre doswiadczenia z ludzmi, które mnie do dzis bolą nawet przy tej awanturze:( Jestem zrozpaczona . Nie mam przyjaciół zawielu nigdzie nie wychodze .Nawet wstyd się przyznać ale nie mialam jeszcze chłopaka.Nie jestem ani brzydka ani gruba ani głupia. nie przypominam typowej wytipsowanej blond pięknośći .Jestem zwyczajna prostą dziewczyną. Mam jakieś marzenia ale nie wiem czy sie kiedykolwiek one spełnia bo nie zasługuje pewnie na to bo jestem głupia. Kilka lat temu miałam wypadek samochodowy. W szpitalu spędziłam około 2 miesicy .Mimo licznych urazów jestem cała i zdrowa. Potem poszłam do szkoły .Poznałam tam pewnego chłopaka , zakochałam sie w nim . On wiedział o tym .Nasze stosunki były przyjacielskie. Jednak ja nie mogłam niczego oczekiwac od niego pozatym moja miłosc do niego miala charakter czysto platoniczny.Przez 2 lata LO w klasie było fajnie.W 3 klasie doszła taka dziewczyna która w raz z innymi w klasie zaczeła nastawiac wszystkich przeciwko mnie w szkole i w klasie.Zaczeły sie awantury jakies straszenia cudowania ...ten ich smiech szyderczy słyszałam na kazdym kroku na korytarzu w sali itd.Ich dokuczanie było bez skrupołów. Potem okazało sie ze na studniowce miały mnie otruc. Na studniowke nie poszłam. Nie wiem z jakiego powodu one zaczeły mi dokuczaqc czy chciały doprowadzic do tego bym nie poszła na studniowke czy chciałay zrobic ze mnie idiotke przy wszystkich .Dopieły swego.Nie mogłam spac nie mogłam jeśc , miałam bóle głowy i brzucha , wymioty ...Pani pedagog powiedziała ze to ze mna jest cos nie tak skoro cała szkola jest przeciwko mnie łacznie z klasa lo b...ale juz nie wspomniała o tym ze 3/4 mojej klasy to były osoby z marginesu społecznego z rodzin alkoholików itd. Zaczeła sie Matura potem w wakacje zostały ogłoszone wyniki. Na 20 os.zdało 1/4 mojej klasy czyli okolo 5 osob w tym ja. Oczywiscie wszyscy byli niezadowoleni ze ja zdałam a inni nie.Potem jeszcze były jakies głupie komentarze ze mature zdałam na lewo czy cos w tym stylu. Faktem bylo to ze te osoby ktore zdały matury w tą sytuacje sie nie mieszały specjalnie. Zaczełam od pazdziernika studia.Tak sie cieszyłam ze uwolnie sie z tej mojej małej miesciny ze nie bede juz pod nadzorem rodziców i ich uwag na mój temat ze zapomne o tych i innych przykrych doswiadczeniach.Jednak przeliczyłam swoje mozliwosci i wybrałam za trudny kierunek. Dotarło to do mnie po 2 latach po dziekance i powtarzaniu koncowego semestru. Zrezygnowałam ze studiów. Zdecydowałam wyjechac za granice .I wyjechałam .Jednak szczescie jak zawsze mnie opuszcza wtedy kiedy tego najbardziej potrzebuje, pojechałam ze znajomymi .Pracy nie mogłam znalesc i do tego jeden polak mnie oszukał.Moj znajomy powiedzial ze mam sie wynosic z jego domu i ze nie interesuje go to gdzie ja sie znajde i co sie ze mna stanie ładnie to ujmując .... Mimo ze znalezli sie ludzie ktorzy chcieli mi pomoc albo dac prace ze tak to ujme przez łóz\ko. Wolałam nie korzystac z takich ofert ani nie zrobic sobie długów.Wrociłam do Polski z 40 funtami na podróz czyli z niczym praktycznie. Od poczatku wiedziałam ze jesli wroce do Polski bez gro0sza to rodzice beda żli a zwłaszcza tata. Ale miałam tam zostac i dac sie jakiemus idiotowi przespac ze mna za prace albo pieniadze? Nie chciałam tak....Chciałam zarobic uczciwie pieniadze i oddac rodzicom za studia i wyjazd.Niestety los nie dał mi tej szansy. Teraz oni nie dadza mi juz pieniedzy na studia ani na wyjazd ponownie za granice . ~`jak sobie zarobisz to pojedziesz.Jestem załamana .Dosyć ze żyje w takim małym miescie nie mam znajomych itd, boje sie wyjsc do ludzi i z nimi rozmawiac.Bo ja zawsze albo zle cos powiem albo popełnie gafe albo w sumie nic interesującego nie mam do powiedzenia.Czuje sie jak bym była przezroczysta nikogo nie obchodze. Boje sie ich oceny na mój temat ich spojrzeń ich reakcji. Chce iśc do psychologa ale boje sie ze ktos mnie zobaczy i zrobi ze mnie wariatke -a przecież nią nie jestem.Poprostu chciałabym z kims porozmawiac .Wydaje mi sie ze to jest moja Fobia , bo boje sie ludzi poprostu . Boje sie ich zdan ze kolejny raz w moim życiu zrobia mi krzywde. Chyba mam objawy depresji ....jednak do nikogo to nie dociera w moim domu. Uwazaja ze poprostu jestem glupia bo nic w zyciu nigdy mi sie nie udaje ze nic nie umiem , z tego wszystkiego ojciec -powiedział- wydarł sie na mnie ze jestem nienormalna !!!.Gdy mu odpowiadałam powiedział bym mu~` nie pyskowała bo mi wleje i nie wie co wtedy ze mna zrobi...;((( buuu.~Patrzysz w ten komputer i czytasz te książki i gazety gdybym ja tyle czytał co ty i sie uczył to juz bym był Pitagorasem. Wiem zawiodłam ich zaufanie zawiodłam ich bo tak we mnie wierzyli w to ze skoncze 5 letnie studia . A teraz pieniadze zmarnowane na szkole i utrzymanie teraz na wyjazd.... chca bym pewnie jakies skonczyła , tylko uwaza tata ze jak tego nie skonczyłam to niczego nie skoncze .Wg. niego nie nadaje sie ani do sprzatania ani do gotowania ani do biura ani do niczego dosłownie niczego.I ze nie mam ani znajomosci ani talentów ani studiów ani pracy i ze bez nich gówno bym w zyciu miała i widziala na oczy. Tak oni tylko ciągle mowia o pracy w stosunku do mnie.Ale o tym ze mi jest smutno bo nie mam przyjacioł ani chłopaka ani z kim isc do kina to juz ich nie interesuje.Oni jak co weekend wychodza do znajomych wracaja rano a ja siedze w domu i go "pilnuje" tego juz nie widzą.Mam 21 lat nie pracuje nie studjuje nie mam faceta nie mam nikogo zero życia towarzyskiego ...Mama nie chce mnie słuchac , gdy jej cos mówie ojciec to ma w nosie moje zdanie i generalnie zawsze mowi tak~` co ty bedziesz pitoliła mi to bo ty masz rózyczke miesiaczke zawsze cos (teraz jesten chora mam grype) a on chciał bym basen mu posprzatała gdy jestem chora.Nie mam swojego stylu.Moja mama która ma 21 letnia córke kupuje mi ubrania oczywiscie tylko te co jej sie podobają .~~A mi sie to nie podoba tego ci nie kupie....nie moge sama wybierac sobie ciuchów bo wg niej nie mam gustu.Bo ja nie mam prawa do kupowania sobie takich ubran jak mi sie podobaja..A przeciez ubranie to taka wazna kwestia dla kazdego młodego człowieka .Moja szafa pełna jest jakis ubran bubli jak dla nastoloatki z gimnazjum.Połowe bym tego wywalila do smieci bo na 21 latke czuje sie jak 15, bluzy z kapturem zapinane na suwak jeansy trampki , swetry.Nawet jak mam jakies lepsze ubrania sukienki czy spodnice to tylko na wyjscie.Włosy związane w kucyk.Nie moga być rozpuszczone bo zle wyglądam. a potem mi mowi ze nie jestem kobieca ani zalotna i ze sie garbie i krzywo chodze.Przeciez wyraza nastrój osobowośc charakter styl...A ja nie mam ani stylu ani osobowosci ani zalet ani niczego , przeciez nic nie umiem i jestem głąbem. Ba o facetach ojciec powiedział ~`juz nie wspominajac w twoim wydaniu.~ Ze w kazdej szkole mi było żle i niedobrze ze sie nie uczyłam nie dogadywałam z ludzmi ze same złe oceny ze 4 i 5 nie było. Oczywiscie idąc na studia ja nie chciałam co tydzien przyjezdzac do domu a bo to nowe miasto i znajomi itd, A rodzice zawwsze~ nie przyjedziesz nie pomorzesz wszystko masz w dupie ,nic cie nie interesuje....przyjezdzałam .W zasadzie tam gdzie studiowałam nie poznalam za duzo ludzi bo jak skoro co tydzien wracałam do domu. Jak miałam kogos poznac jak oni ciagle chcieli bym wracała do domu bo albo sprzatac dom albo pomóc w firmie albo jeszcze co innego i tak wkółko.Inna sytacja.jak byłam w szkole sredniej to wazyłam około 60 kg.Idąc na studia schudłam z około 10 . Bo stres nie jedzenie zmeczenie itd.A moja mama ze w anorexie jej wpadne . Siła zaciagneła mnie na badania krwi ja nie chciałam isć.Wiedziałam ze i tak nic z tego nie wyjdzie ze wszystko jest ze mna wporzadku. I tak tez było.Najlepiej by moim rodzicom pasowało bym mieszkała tu z nimi by mieli mnie na oku prowadziała ich biznes a potem przejeła po nich .Jednak ja sie w tym miescie dusze , nie nawidze tych ludzi tego miasta nie ma tu gdzie wyjśc . Moim marzeniem jest wyjechac do USA.Ale czy mogła bym tak wszystko rzucic na stałe zostawic rodziców mimo tego jak ze mna postepuja bo jednak mnie wychowali dali mi zycie itd.????? I poprostu zapomniec o tym wszystkim tutaj w Polsce ? Nie wiem wydaje mi sie ze to jest niemozliwe poprostu zabardzo ich kocham i szanuje by ich zostawic na zawsze. Jednak wiem ze w ciągu roku ja musze cos z tym zyciem zrobić bo dalej tak zyc nie moge , tzn nie wychodzic do ludzi nie miec z nikim kontaktu kłócic sie z rodzicami o pieniadze.Wlasnie pieniadze. Nie chce ich ani domu ani firmy ani samochodów ani niczego.Wole żyć skromnie za to normalnie a nie jak na wyscigu kto ma wiecej ....nienawidze tego. Miałam plany iść na studia zaocznie np na stosunki albo administracje albo socjologie albo turystyke -co polecacie???? Ale po dzisiejszej awanturze mam ochote sie tylko zabić. ale nie no nie moge tego zrobic poprostu.Nie po to mam zycie by je sobie odbierać.Jestem zupełnie nie przygotowana do zycia ..dlaczego bo wszystko w domu robiła mama prała sprzatała gototwała i do firmy chodziła. i nic mnie nie nauczyła .Teraz chcą mnie uczyc ale za pozno z ich stronny na to.Zawsze była najwazniejsza firma .A ja miałam zabawaki tv i miało mi starczyc .Byłam zawsze cicha spokojna nigdy nikomu nie wadziałam ani nie przeszkadzałam teraz wiem ze wszystko we mnie jest takie jak byc powinno na ten swiat.To wszystko jest dla mnie zatrudne... ojciec sie proje bo fakultetów nie skonczyłam a on nawet matury ze szkoły sredniej nie ma ....Siostra jak obca osoba dla mnie nie rozmawiam z nia bo nie mam o czym ma 30 lat.Zresztą jak ze mna rozmawia ma ton protekcjonalny i od kąd pamietam gdy sie kłóciłysmy biła mnie i wyzywała a potem z rekami do mnie leciała.A teraz chce bym poszła z nia na studia zaoczne.Co to wogole ma być ja z siostra na studiach w 1 grupie ? I znowu obserwacja mnie 7 dni w tygodniu . Całe zycie tak sie czuje musze sie im tłumaczyc ze wszystkiego . Jak byłam na studiach dzwoniła mama co 2 dzien i cały dzien musiałam jej strescic włacznie z tym co zjadłam jak na uczelni o ktorej wróciłam .Nie chodz tak pozno po ulicach, idz spac....Traktują mnie jak mała dziewczynke .Nigdy nie bede mogła sie uwolnic od tego chorego swiata bo cały czas będe zalezna finansowo od nich albo emocjonalnie. Chciałam isc od pazdziernika na studia ale w tym wypadku chyba nie pojde nigdzie. Jak dostane prace to zarobie odłorze i wyjade za granice i juz tu nie wróce do tego chorego klimatu.Bo czuje sie strasznie wole byc daleko skonczyc za granicą studia niz słuchac tutaj jaka to ja jestem dziwna itd.Prosze doradżcie mi co mam zrobić bo ja juz sama nie wiem....z góry dziekuje za wpisy i poświęcenie czasu.Pozdrawiam :*** Neon girl22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostuania
wow, jestem pod wrażeniem, nie jestes zwyczajną dziewczyną, jesteś niesamowita, mi by chyba zabrakło cierpliwości, żeby taki elaborat napisać:) wiesz, częściowo cię rozumiem, ja też jakoś tak się pogubiłam w życiu, mam 24 lata, ojciec alkoholik, brak pracy, itd itd... ale musisz wierzyc ze sie uda i realizowac swoje marzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3bitka
ja tez jestem pod wrazeniem :) cos ci napisze, jestem rok mlodsza od ciebie, jak byl;am w podstawowce to bylam uwazana za freak'a a bo to cyckow nie mialam, a bo to okulary na polowe twarzy, i ciuchy nie te... byly takie 3 dziewczyny w klasie i zawsze mi dokuczaly i wiesz co??? ja zdalam mature rok temu poszlam na studia ktore de facto okazaly sie porazka i tez mialam jazdy z ojcem ze on takie nadzieje we mnie poklada a ja mam to w d.u.pie. Wracajac do tych dziewczyn - dwie z nich jezdza na zawody wozkow dzieciecych :] obie wpadly ze swoimi wspanialymi facetami :] i wiesz co?? żal mi ich ale to ejst zycie. A ja? a ja pojechalam do duzego miasta, poznalam nowych ludzi, obylam sie nowe slownictwo, inne gesty to daje duzo naprwde ;) teraz mijajac te pseudokolezanki wypinam moje 75b odgarniam dlugie wlosy i mam w dupie wszystko ;) mysle sobie - ran na wozie raz w nawozie... jesli chcesz to podaj mi swoje gg to pogadamy :) sorki za chaotyczna wypowiedz ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakafafa
bardzo ci wspolczuje, twoj ojciec jest sk...nem, faktycznie lepiej sie wyprowadzic. ale depresje lecz, szkoda by ciebie bylo gdybys przez depresje sie zmarnowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakafafa
bluzy z kapturem sa swietne, jestem po 30-stce i chodze w takich :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×