Chyba zrobiłam błąd...

W sobotę mam wesele, a nie mam faceta. Mam za to byłego, z którym jakiś czas temu nie wyszło, a teraz się przyjaźnimy. On ma teraz dziewczynę, znam ją, bardzo lubię i absolutnie nie mam zamiaru stawać między nimi. Myślę, że ona też to wie, nie jest jakąś panikarą i wie, jak wyglądają stosunki między mną i tym kolesiem. W tej chwili ona jest czasowo za granicą. No i mi przyszło do głowy, żeby zaprosić go na to wesele. Żadnych podtekstów, po prostu wiem, że z nim będę się dobrze bawić, a o to chodzi na weselu. Ale teraz żałuję trochę, że mnie poniosło i nie powinnam... Co o tym myślicie??

Ja może bym się zgodził gdybyś za dojazd zapłaciła:P.

nie do przyjecia. zapomnij jeski chcesz byc w porzadku w stosunku do tej dziewczyny

nawet jesli mialabym dobre stosunki z byla mojego poczulabym sie niieswojo

rzeczywiście trochę Cię poniosło...no, ale nie ma co nad tym rozmyślać, skoro już go zaprosiłaś i psuć sobie wesela...baw się dobrze :)

spoko, baw sie dobrze, tylko po weselu nie idz z nim do lozka bo bedziesz miala wyrzuty

Właściwie to nie wiem, dlaczego się tym gryzę... Najważniejsze, że ja sama wiem, że jestem fair. Poza tym ja zawsze mam podejście takie, że należy sobie nawzajem ufać i tak dalej i nie zabroniłabym facetowi kontaktów z koleżanką czy przyjaciółką. Ona też mu nie zabrania - wiem, bo powiedziałby mi. W sumie on mógł odmówić, a się zgodził. Ale mimo wszystko teraz się czuję głupio... O żadnym łóżku i tym podobnych akcjach nie ma mowy, to już dawno za nami.

Jeśli tak jasno oboje stawiacie sprawę, to nie miej wyrzutów sumienia :)

To nie jest dobry pomysl...

Wszystko jest oczywiste i nikt niczego nie oczekuje. Nie mam wyrzutów sumienia, tylko jakoś mi teraz niezręcznie...